piątek, 23 marca 2018

"Słodkie rozkosze" Christina Lauren

"Słodkie rozkosze" Christina Lauren, Tyt. oryg. Sweet Filthy Boy, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 394

"Martwię się. Sprawiasz, że się martwię."

Nowa propozycja serii od Christiny Lauren? Zdecydowanie tak! To tak naprawdę duet dwóch pań, które żadnych wyzwań się nie boją i w niezwykle humorystycznym stylu podchodzą do powieści erotycznych. Pod tym pseudonimem kryje się urok i czar. Czy i tym razem zabłysną?

To nie jest wybitna powieść i proszę Was - nie traktujcie jej z góry. Jeśli nie pojawią się żadne oczekiwania ta historia umili Wam czas i oto właśnie chodzić! Ona ma bawić, wciągać i subtelnie zaskakiwać. Celem fabuły jest zaprzyjaźnienie się z bohaterami, kibicowanie im w pomysłowych perypetiach oraz przyjmowanie na siebie wszelkich uczuć kryjących się pod powierzchnią lekkiego tematu i miłosnych rozgrywek. Autorki idealnie spisały się w pierwszym tomie nowej serii i osiągnęły to samo co do tej pory: powieść idealną na późny wieczór, niezobowiązującą a jednak wciągającą i trzymającą przy sobie do ostatniej strony.

W nowej powieści Christiny Lauren tematem przewodnim jest poczucie dobrej zabawy i wielkość Las Vegas. Podobno to co wydarzy się w tym mieście, pozostaje w nim na zawsze. Trzy przyjaciółki postanowiły to sprawdzić. Z okazji zakończenia studiów Mia, Lorelei i Harlow postanawiają zabawić się najlepiej jak potrafią, zanim nadejdzie czas dorosłego życia. Niespodziewanie dla wszystkich Mia spotyka na miejscu atrakcyjnego francuza – Ansela i wbrew wszelkim zasadom decyduje się spędzić z nim lato we Francji. Czy ta nieprzemyślana decyzja zaważy na przyszłym życiu dziewczyny? A może okaże się najlepszym wyborem z możliwych?

Muszę przyznać, że bardzo polubiłam trójkę przyjaciółek i pierwszy raz od dawna lekkomyślność głównej bohaterki nie okazała się dla mnie wadą. Wręcz przeciwnie! Mia podjęła niekoniecznie mądrą decyzję, ale będąc w mieście grzechu nie myślałam do końca jasno. I wyszło to na korzyść czytelnika, ponieważ na tej podstawie powstałą barwna i emocjonująca lektura o przyjaźni, miłości i pożądaniu, którego przecież nie dało się tutaj pominąć! Całość ubrana została w lekkie słowo i zabawny styl, dzięki czemu podczas lektury tej powieści absolutnie nie można się nudzić. Pozostaje jedynie żal, że sama historia tak szybko się kończy.

"Słodkie rozkosze" to powieść podobna jak jej tytuł: słodka i rozkoszna. Trochę cukierkowata a jednak urocza na swój typowy dla dobrych erotyków sposób. Tutaj sceny nie gorszą a jedynie zaskakują, bohaterowie zjednują sympatię czytelnika i sama fabuła przyjemnie nawiązuje nie tylko do właściwego romansu, ale i wielkiej przyjaźni czy walki o własne marzenia. Nowa książka cenionego duetu spisała się na medal.

11 komentarzy:

  1. Książkę mam na oku, chociaż kilka mniej pochlebnych opinii też spotkałam. Najlepiej będzie na własnej skórze się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy gust jest inny, a faktycznie najlepiej samemu się przekonać :)

      Usuń
  2. Książka już czeka na moim czytniku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak będę miała ochotę na coś cukierkowatego, może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie tego będę od niej oczekiwać - zabawy i rozkoszy. Dobrze, że sceny nie gorszą. Ostatnio już mocno przejadła mi się perwersja. Niedługo zabieram się za tę lekturę. Mam nadzieję, że wyniosę podobne wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takim nastawieniem jestem pewna, że się nie zawiedziesz :) Chętnie poznam Twoją opinię, może mamy podobny gust :)

      Usuń
  5. Ja raczej odpuszczę sobie nową serię autorek. "Piękny drań" mnie wymęczył. I nie był ani ciekawy, ani zabawny, więc obawiam się kolejnych ich książek. Chociaż nie mówię, że całkowicie odwracam się od autorek, bo tak nie jest. Chciałabym jeszcze kiedyś spróbować i przeczytać coś jeszcze, by sprawdzić czy będzie lepiej, ale to raczej nie będzie powyższa książka :)

    OdpowiedzUsuń