wtorek, 15 maja 2018

"Papierowa księżniczka" Erin Watt

"Papierowa księżniczka" Erin Watt, Tyt. oryg. Paper Princess, Wyd. Otwarte, Str. 400

"Nikt nie chce, by go zniszczono. Wszyscy chcemy zostać uratowani."

"Papierowa księżniczka" to pierwszy tom serii, która budzi skrajne emocje. Zanim jeszcze zdecydowałam się na lekturę zalała mnie fala uwielbienia i krytyki - nie byłam pewna, których z tych opinii jest więcej i gdzie tkwi prawda. Postanowiłam samodzielnie ocenić powyższą lekturę i z zaciekawieniem rozpoczęłam swoją przygodę z serią Erin Watt.

Utrzymana w nurcie New Adult historia kierowana jest przede wszystkim do kobiecego grona odbiorców za sprawą nie tylko samej akcji, ale również emocji towarzyszących bohaterom na każdym kroku. To zaskakująca, choć oparta na powielonych już wcześniej schematach historia nastoletniej bohaterki, która nieoczekiwanie wkracza w świat przepychu i bogactwa. Otwiera się przed nią zatem morze możliwości, które - jak się okazuje, nie zawsze służą szczęściu. Wystarczy chwila z bohaterami, którzy przesiąknięci do szpiku kości fortuną nie liczą się z nikim dookoła, by zrozumieć, że świat wcale nie jest taki przyjemny, gdy stykamy się z elitą do której każdy z nas skrycie marzy, by dołączyć.

Przekonała się o tym siedemnastoletnia, główna bohaterka. Ella Harper po śmierci najbliższej osoby została sama. Nie załamując jednak rąk szukała własnego miejsca w świecie do czasu, gdy nie stanął przed nią Callum Royal - nowy prawny opiekun. Potentat przemysłu lotniczego składa dziewczynie niebanalną propozycję i obiecuje, że jeśli z nim zostanie zapewni jej utrzymanie i godne wykształcenie. Tylko czy to wszystko nie brzmi jak bajka? Szybko okazuje się, że rodzina Royal skrywa pewną tajemnicę a synowie Calluma to utrapienie nowo przybyłej Elli. Nikt nie czuje się dobrze w swoim towarzystwie, mimo pałacu który powinien skutecznie ich od siebie rozdzielać. Reed, jeden z synów zamieszkujący posiadłość staje się definicją największych problemów dla dziewczyny, jednak nie tylko to będzie stanowiło dla niej wyzwanie. Okaże się bowiem, że pałac rodziny Royal otworzy przed Ellą bramę do przeszłości, która do tej pory była owiana tajemnicą.

Trudno jednoznacznie ocenić fabułą powieści, ponieważ mimo kilku powielonych schematów jest ona przyjemną historią do przeczytania i zapomnienia. Nie wciąga na tyle, ile można było się spodziewać, ale myślę że to przede wszystkim za sprawą płaskich i nieciekawych postaci. Jedynie Ella i Reed ratują całe towarzystwo swoją jawną niechęcią, która jednocześnie prowadzi do wielu słownych utarć, a co za tym idzie: humorystycznych scen. Nie mam tym samym nic do zarzucenia głównym bohaterom, którzy - owszem - podejmowali złe, a czasami i wprawiające czytelnika w zakłopotanie, decyzje. Jednak kto ich nie popełnia? Ella, szukająca własnego miejsca w świecie, dzielna dziewczyna, która nie boi się wyzwań, przekonała mnie do siebie swoim charakterem podobnie jak Reed - gorący bad boy, od którego nie ma się ochoty odciągać wzroku. O to właśnie w tym wszystkim chodzi: by porzucić fabułę, która była tutaj jedynie tłem dla bohaterów i ich wzajemnej relacji, skupiającej na sobie niemal całą uwagę.

To nie jest słodka powiastka dla nastolatków, tylko oparta na relacji hate-love historia, od której można dostać wypieków na twarzy. Nie zawsze przekonywała mnie do siebie rozgrywanymi scenami miłosnych uniesień, ale chętnie skupiałam się wówczas na emocjach, których w tej powieści na pewno nie brakuje. To niebanalna książka wśród młodzieżowych nowości, mocno odznaczająca się w kategorii książki dla kobiet. "Papierowa księżniczka" ma swoje plusy i minusy jak każda książka, ale ja nie żałuję poświęconego jej czasu. Odważna, pewna siebie lektura stanowi początek do intrygującej serii, która być może jeszcze nie jeden raz nas zaskoczy.

 

22 komentarze:

  1. Obawiam się, że jednak bym na nią narzekała. Fakt, że podświadomie gdzieś tam cały czas szukam romansu, który mnie "ruszy", ale za każdym razem po prostu się rozczarowuje :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj przeczytać "Domek na drzewie". Mnie ostatnio bardzo poruszyła ta historia :)

      Usuń
  2. Mam wielką chrapkę na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam dostawać wypieków na twarzy, więc to coś w sam raz dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idealnie! Przeczytaj i daj znać jak Ci się podobało :)

      Usuń
  4. U mnie czeka na półce i nie mogę się doczekać jak po nią sięgnę :D Ludzie strasznie negatywnie się o niej wypowiadają, więc jestem ciekawa, jak mi się spodoba :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również właśnie przez te negatywne opinie dałam się namówić ;) I wcale nie uważam, żeby była taka zła jak mówią ;) Wręcz przeciwnie, nieźle się przy niej bawiłam ;)

      Usuń
  5. Zaintrygowałaś mnie tą książką. Na pewno przeczytam.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wypieki na twarzy - no proszę. Nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak początkowo byłam jej bardzo ciekawa, to teraz jakoś tak już nie. Nie przekonuje mnie ilość fizycznych zbliżeń między bohaterami, ani papierowość postaci i chyba póki co wolę poświęcić swój czas na fajniejsze w mojej opinii historie, choć nie wykluczam że kiedyś poczuję na nią ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przekreślaj jej ostatecznie. Kiedyś jeśli zmienisz zdanie może miło Cię zaskoczy :)

      Usuń
  8. Książka przypadła mi do gustu, a koniec totalnie mnie rozstroił. To faktycznie lektura dla odważnych i na pewno dla dorosłych. Czekam na dalszy ciąg.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie kusi mnie ta historia, więc chyba już nie nabiorę na nią ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo chcę przeczytać tę książkę, ale obawiam się, że będzie tak jak ze "Srebrnym Łabędziem", który też tak kusił i okładką i opisem, a okazał się dość słaby. Nie tracę jednak nadziei, bo istnieje możliwość, że mnie się spodoba, ale liczę się z tym, że mogę być zawiedziona. Poczekam jednak z czytaniem na pozostałe tomy, by w razie czego mieć całą serię pod ręką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba czasami iść na przekór opinią i wyrobić sobie własne zdanie :) Spróbuj, nic nie tracisz a możesz zyskać :)

      Usuń
  11. Kiedy była w zapowiedziach to chciałam przeczytać, ale ostatnio jakoś o niej zapomniałam.

    OdpowiedzUsuń