sobota, 16 czerwca 2018

"Jej wysokość P." Joanne MacGregor

"Jej wysokość P." Joanne MacGregor, Tyt. oryg. The Law of Tall Girls, Wyd. Kobiece, Str. 435

"Dużo mniej przejmowałabyś się tym, co ludzie o tobie myślą, gdybyś tylko wiedziała, jak rzadko to robią."

Małe, rodzinne miasteczko może być utrapieniem. Szczególnie, gdy wszyscy doskonale cię znają i oceniają na własny sposób. Nic więc dziwnego, że główna bohaterka powieści Joanne MacGregor postanowiła wyrwać się z pięt małomiasteczkowej społeczności i uciec w stronę wielkiego świata. Tylko, że coś stanęło jej na przeszkodzie. A może ktoś?

Tytułowa Wysokość, czyli niejaka Peyton to dziewczyna jakich mało - jedna z najwyższych w szkole, mierząca ponad 180cm, uczennica maturalnej klasy. Nie jest łatwo żyć jako ktoś widoczny z daleka, rozpoznawalny na ulicy, znany każdemu nie z charakteru a z ponadprzeciętnej wysokości. Jakby tylko wzrost się liczył. Nic więc dziwnego, ze Peyton załamuje ręce i ma w końcu dość swoich rówieśników, ich rodziców, sąsiadów czy nawet nauczycieli. Postanawia wziąć udział w zakładzie, pójść na trzy ranadki i bal maturalny z kimś wyższym od siebie, wygrać 800 dolarów i wynieść się stąd jak najdalej. Wszystko jednak komplikuje się za sprawą chłopaka spełniającego warunki zakładu. Czy przysłoni dziewczynie obecne pragnienia?

Główna bohaterka to dziewczyna, którą śmiało można postawić przed sobą jako wzór do naśladowania. Silna, pewna siebie mimo wielu kompleksów, walcząca o własne szczęście. Przy tym szczera i zdystansowana, nie popadająca w tragedię a jedynie szukająca wartego realizacji rozwiązania. Nie sposób jej nie polubić za wygadany charakterek i osobowość błyszczącą na tle przeciętnych rówieśników.

Pomysłowa fabuła jest wielkim plusem dla całej historii. W połączeniu z sympatyczną bohaterką otrzymujemy mieszankę wybuchową - dynamiczną, zaskakującą akcję, poczucie humoru i smaczną ironię, którą tak bardzo sobie cenie w powieściach młodzieżowych. Podjęty wątek wyzwania wprowadza do fabuły wiele komizmów, nieporadnych sytuacji i nieudanych randek, na które decyduje się Peyton. To jednak nie łamie dziewczyny i pozwala na jeszcze większą determinację, z którą odnajduje w końcu pięciu kandydatów możliwych do rozpatrzenia. A wśród nich Jay Young, nowy uczeń, który wydaje się być najlepszym kandydatem. Jednak nic nie wskazuje na to, by pomiędzy nimi miało narodzić się jakieś uczucie. Czy ktoś nas zatem oszukał i w powieści o miłości nie znajdziemy ani grama wątku romantycznego? Cierpliwości.

Zaskakująca kreacja bohaterów nareszcie odrzuca powierzchowne cechy wyglądu i pozwala bliżej przyjrzeć się osobowością głównych bohaterów. A - możecie mi wierzyć - są one nie byle jakie! Peyton i Jay zmieniają postrzeganie młodych bohaterów, wprowadzają powiew świeżości i smaczny humor przy którym śmiało można przepędzić w niepamięć ponury dzień. Z nimi dobra zabawa jest punktem obowiązkowym, a dzięki temu "Jej wysokość P." wyznacza nowy trend w literaturze młodzieżowej. Czy ktoś odważy się pójść tą drogą i stworzyć bohaterów równie wiarygodnych, sympatycznych i wartych poznania? Oby tak, bo potrzeba nam więcej takich historii, chociaż mam świadomość, że powyższa lektura jest jedyna w swoim rodzaju i na pewno nie do podrobienia.

20 komentarzy:

  1. Bardzo interesuje mnie wątek problemów z samoakceptacją poruszany w tej książce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Przede wszystkim odważna opinia, dlatego dobrze się ją czyta. I choć po książkę raczej nie sięgnę, bo nie leży w mojej tematyce, dziękuję za wartościowy wpis.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej książki, bo słyszałam na jej temat wiele pozytywnych opinii. Z pewnością po nią sięgnę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dawna mam ja w planach, tylko jeszcze nie wiem kiedy znajdę czas ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka faktycznie świetna, lekka, a zarazem z genialną kreacją bohaterów. Polubiłam tytułową Wysokość jak mało kogo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba pomysł na fabułę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie to był taki przeciętniaczek, a to, że główną bohaterkę każdy obrażał z powodu wzrostu było trochę przesadzone ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię takie książki ;) Może masz rację z tym argumentem co do wysokości, była w tym pewna przesada, ale na tym w sumie powstała cała fabuła, więc bez niej mielibyśmy inną historię :)

      Usuń
  8. Przekonał mnie fragment, w którym piszesz o nowym trendzie w literaturze młodzieżowej.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale, mam nadzieję że cała książka przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  9. Jak zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, w ogóle nie byłam zainteresowana. Myślałam, że to będzie młodzieżowa słabizna :( Jednak potem zaczęły pojawiać się recenzję i przepadłam. Teraz poluję na ten tytuł i bardzo jestem ciekawa. Czuję, że będzie to historia, która mi się sposób. Co prawda uważam, że wzrost 180cm to nie tragedia i "wybryk natury" - u mnie w szkole było mnóstwo dziewczyn nawet jeszcze wyższych i nikt nie zwracał na to uwagi. No, ale przymykam na to oko :) Abym tylko nie była zawiedziona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że i ja miałam obawy, ale również miło się rozczarowałam :) To świetna i zabawna historia :)

      Usuń