niedziela, 1 lipca 2018

"Ostatni sekret Deverillów" Santa Montefiore

"Ostatni sekret Deverillów" Santa Montefiore, Tyt. oryg. The Last Secret of the Deverills, Wyd. Świat Książki, Str. 488

"Myślę, że będzie szczęśliwa. Czuję to."

Blichtr, bogactwo, wielkie posiadłości i niespełnione nadzieje, marzenia kontra rzeczywistość. Oto ostatni powrót do rodziny Deverillów, w trzecim finałowym tomie sagi Santy Montefiore.

Sagi rodzinne to jeden z ciekawszych gatunków literackich. Nie tylko ukazuje prawdę o ludzkich charakterach, ale zabiera nas także w niezwykle rzeczywistą podróż w głąb słabostek i nadziei. Szczególnie, gdy próbę przedstawienia kolejnych rodzinnych perypetii podejmie autorka tak dobrze manewrująca wśród meandrów rodzinnych problemów.

Santa Montefiore pisze lekko i niezwykle przyjemnie, chociaż jej saga oparta jest na mocnym stylu i konkretnych dialogach. Nie rozpływa się niepotrzebnie w górnolotne słowa, nie skupia na niepotrzebnych opisach - w tej historii wszystko jest na swoim miejscu i autorka doskonale wie jak zrównoważyć dialogi z tekstem, by jednocześnie wplątać w to wszystko masę sprzecznych emocji. A tych podczas finału sagi nie zabraknie, ponieważ rozstania z ulubionymi bohaterami zawsze są bolesne.

Fabuła oparta jest na wydarzeniach roku 1939, w którym to nadszedł czas odbudowy sił po zakończeniu Wielkiej Wojny. I chociaż doskonale pamiętamy bohaterów w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa, to wciąż nie możemy odetchnąć spokojnie. Ich losy wciąż stoją pod znakiem zapytania, nikt nie jest pewny swoich decyzji ani wyborów i chociaż Bridie oraz Kitty dźwigają na swych barkach ciężar konsekwencji, nie są do końca szczęśliwe. To one prowadziły nas przez trzy tomy pełnego napięcia oczekiwania na losy dziewcząt rzuconych w wir wojennych przeżyć i miłosnych uniesień, które nie zawsze dobrze się kończyły pokazując, że czasami chęci nie idą w parze z możliwościami. To także te dwie bohaterki stały się mi niezwykle bliskie (chociaż różne charakterem i skrajnie od siebie inne), bo autorka przedstawiła je w bardzo realny, wiarygodny sposób. Dzięki temu historia żyła własnym życiem prowadząc mnie przez zawiłe perypetie głównych bohaterek, które także w trzecim tomie okazały się niezwykle fascynujące.

Jednak coś się zmieniło - czas nie stał w miejscu. Na scenę weszło nowe pokolenie, które otrzymało prawo głosy. Pojawiła się zatem Martha Wallace, która przyjechała do Dublina z Ameryki, by odnaleźć biologiczną matkę. Nie spodziewała się, ze na miejscu spotka JP Deverilla i zakocha się w nim na całego. Tylko czy ta miłość ma prawo zaistnieć? I dlaczego wszystko wskazuje, że matka dziewczyny pochodziła z tej samej miejscowości co JP? Pojawiają się pytania, na których odpowiedzi nie zawsze będą szczęśliwe i marzenia, które być może się nie spełnią. Wielkie nadzieje, pragnienia, oczekiwania - wszystko to ponownie uderza w czytelnika w finałowej części przygód rodziny Deverillów z masą emocji od których nie można się oderwać.

Bridie osiągnęła wszystko to, o czym marzyła - właścicielka Castle Deverill, teraz już hrabina, jednak przy tym także nieszczęśliwa mężatka, której ekstrawagancki mąż nie dorównywał kroku. Czy na pewno Cesare jest tym, za kogo się podaje? Kitty przestała szukać tego, czego nie może mieć, stała się żoną i matką, zapominając o dawnych czasach. Jednak echo miłości nie przebrzmiało ostatecznie o czym przypomni jej Jack O'Leary, dawna miłość i mężczyzna, który już jej nie kocha. Jak zatem ostatecznie zakończą się losy kobiet? Czy odjadą szczęście? A może ostatecznie pogodzą się z losem? Odpowiedzi znajdziecie w "Ostatni sekret Deverillów", doskonale zamykającej wszystkie podjęte wątki finałowej części, równie dobrej co jej poprzedniczki.

12 komentarzy:

  1. Nie wiem czy znajdę czas na tę sagę, ale mam na nią ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sięgnę po pierwszy tom :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie sięgnę po tę lekturę, lubie taką "scenografię" w książkach. Obserwuję i zapraszam do siebie w owlnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej serii, a wygląda na to, że jest warta uwagi.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest niezwykła. Mnóstwo w niej emocji i wartych poznania bohaterów :)

      Usuń
  5. Poprzedniczek nie czytałam, więc powinnam od nich zacząć. Książka przedstawia ciekawe czasy, wdzięczne jeśli chodzi o literaturę. To lubię, więc może przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jest tu ze sobą kompletnie połączone. Bohaterowie odnajdują się w akcji, czasy przekazane są bardzo realistyczne a emocje... jest ich mnóstwo :)

      Usuń