niedziela, 14 kwietnia 2019

"Hold you close" Corinne Michaels, Melanie Harlow

"Hold you close" Corinne Michaels, Melanie Harlow, Tyt. oryg. Hold you close, Wyd. Niezwykłe, Str. 288

"Chciałabym tylko, żeby moje serce wiedziało, że jest zły."

Złamane serce bardzo trudno poskładać. Czasami wydaje się, że udało się je uratować, jednak pozostają blizny. Czy bohaterowie odnajdą w sobie siłę, by zapomnieć o dawnych ranach?

Corinne Michaels oraz Melanie Harlow napisały powieść, po której trudno pozbierać myśli. Zapoczątkowały historię, która wysoko podniosła poprzeczkę dla powieści o drugich szansach, przebaczaniu oraz wielkiej miłości. Wiele podobnych historii miałam okazję czytać już wcześniej, ale nigdy nie takiej dobrej, głębokiej, poruszającej serce i odwołującej się do wszystkich możliwych emocji. Ten duet autorski stanął na wysokości zadania i mam nadzieję, że to dopiero początek ich wspólnej kariery.

Sukcesem tej powieści jest dopracowanie. Czytając miałam wrażenie, że każdy detal ma swoje miejsce, każdy ruch bohaterów nakreślony jest z wielką starannością a emocje pojawiają się w idealnych momentach. Sama historia jest stosunkowo krótka, więc nie łatwo było uchwycić w niej wszystko co najważniejsze, by zamknąć się w treści a jednak autorką się udało. Tym sposobem okazało się, że nie trzeba wielu słów czy przegadanych opisów, by otrzymać powieść piękną, ponadczasową i bardzo wzruszającą.

London i Ian znają się od najmłodszych lat. Jednak ich wspólne życie nie należało do najłatwiejszych. Ona oddała mu wszystko co mogła, on wzgardził jej uczuciem. Nie wyjaśnił swojego zachowania, po prostu odsunął się najbardziej jak mógł. To spotęgowało wzajemny konflikt pomiędzy nimi, budzący tym większą gorycz że mieszkali tuż obok siebie. Jednak pewnego dnia dochodzi do tragedii, która zmienia ich życie nie do poznania. Tracąc ukochaną osobę zyskają kogoś, kim będą musieli się zaopiekować. Tylko czy wspólnie dadzą radę? Porzucą dawne rozgoryczenie na rzecz niepewnej przyszłości? 

To prosta opowieść o bólu, który pojawił się poprzez nieporozumienie. O stracie, która pojawiła się zdecydowanie zbyt szybko. O tragedii, która zmieniła wszystko. W morzu nieoczekiwanych wydarzeń dwójka zagubionych bohaterów będzie musiała przewartościować cały swój świat. Ona spokojna i zdystansowana, on wieczny imprezowicz staną przed obliczem wspólnej opieki nad dziećmi. Autorki w idealny sposób oddały targające bohaterami emocje - na własnej skórze czułam ich niepewność, lęk przed nowym wyzwaniem oraz wciąż tlącą się chemię pomiędzy nimi. Dlatego trzymałam kciuki za to, by wszystko jako się ułożyło a tajemnice w końcu wyszły na jaw, ponieważ tych dwoje w oka mgnieniu stało się częścią mojego świata.

Wspaniała i poruszająca powieść o miłości, rodzinie i przyjaźni to historia, która na długo zostanie w mojej głowie. "Hold you close" wzrusza do łez, by za moment rozśmieszyć i pozostawić w sercu cień nadziei na lepsze jutro. Byłam zachwycona każdym przeczytanym słowem i pozostaję pod urokiem Corinne Michaels oraz Melanie Harlow. Te panie wiedzą jak napisać powieść od której nie sposób się oderwać!

9 komentarzy:

  1. Miło, że w końcu Michaels dała radę napisać coś dopracowanego. Miałam okazję poznać jej inne książki i to był delikatny dramat językowy, nawet jeśli i tak czyta się jej powieści z zapartym tchem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie dopracowane powieści bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapiszę sobie ten tytuł, coś czuję, że trafi w moje gusta. Pozdrawiam
    Osobliwe Delirium

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem tej książki bardzo ciekawa odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach. Przeczytam ją na pewno. ☺️

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka czeka cierpliwie na swoją kolej w mojej biblioteczce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Z chęcią w wolnej chwili sięgnę po tą książkę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam apetyt na tę książkę :D Świetna recenzja.!
    Nie rozumiem tylko dlaczego ostatnio jest trend na angielskie tytuły. Chociaż może lepiej tak, niż jakiś badziewny polski. :)
    ~Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie dla mnie.

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń