niedziela, 16 czerwca 2019

"Uciekinier" Richard Bachman

"Uciekinier" Richard Bachman, Tyt. oryg. The Running Man, Wyd. Albatros, Str. 336

"Bóg nie zawsze ciska ci piaskiem w oczy. Przeważnie, ale nie zawsze."

Liczy się tylko dobra zabawa, przedstawienie które wciąż trwa. Nawet kosztem innych. Społeczeństwo oczekuje rozrywki, która będzie ich odskocznią od codzienności. Nawet za cenę śmierci.

Richard Bachman a raczej znany i ceniony Stephen King stworzył powieść intrygującą już od pierwszych stron, która przeraża wizją prawdopodobnej przyszłości. W charakterystycznym dla siebie stylu starego bajarza porusza kwestie ludzkiej moralności, jednocześnie rzucając czytelnika w wir prawdziwej, niebezpiecznej rozgrywki, w której wszystko jest możliwe.

Akcja rozgrywa się w Ameryce, w której zdegradowane środowisko naturalne dorównuje tragedii w mocno zarysowanym podziale na biednych i bogatych. Morderstwo już nikogo nie dziwi, nikogo nie przeraża, nikt się nie boi drugiego człowieka. Jedynie telewizja Free Vee wydaje się ratunkiem na wszechobecną nudę i teleturnieje, które towarzyszą na każdym kroku uczestnikom ryzykującym swoje życie. Wśród nich króluje Uciekinier, program losujący ludzi z ulicy, którzy mają szansę wygrać miliard nowych dolarów. Zadanie jest proste: przez trzydzieści dni należy zwodzić polujących na nich myśliwych. I nie dać się złapać. Tylko czy to na pewno jest możliwe?

Historia przypomina wersję Igrzysk Śmierci w bardziej rozbudowanym klimacie zła wiszącego w powietrzu. Ben Richards, główny bohater powieści podejmuje wyzwanie, by zdobyć pieniądze na leczenie swojej malutkiej córeczki. I to on wprowadza nas w wir niebanalnej przygody, często przerażającej, mrożącej krew w żyłach, zmuszającej do przewartościowania swoich zasad moralnych, która ukazuje człowieka jako zwierzynę a obserwatorów jako biernych zwolenników ludzkiej tragedii. 

Śledząc losy Bena czytelnik zastanawia się kiedy nastąpi podobny problem w naszym współczesnym świecie. Każdy krok bohatera jest odwzorowaniem naszych problemów. Czyż nie jest tak, że i my co raz bardziej zatracamy się w niskobudżetowej rozrywce, by wypełnić sobie czas i zająć myśli? Czy myślimy o prywatnym życiu uczestników reality show? Odpowiedzi na te pytania musicie znaleźć sami, ale jestem pewna, że powyższa powieść pozwoli Wam wiele zrozumieć. I na pewno zaintryguje tak mocno jak mnie, trzymając w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Nie można bowiem oprzeć się wciąż rosnącemu dramatyzmowi scen, nie można odwrócić wzroku od drastycznych środków po jakie sięga Ben.

Autor wykreował świat, którego wizja przytłacza. Bezwzględne oszustwa ze strony władzy prowadzą do wielkiego bezrobocia, biedy i braku podstawowych środków do życia, gdy bogacze żyją niczym nie zmąconym życiem. Ten mocny przekaz udowadnia jak łatwo jest zatracić się w bogactwie, jak łatwo zatracić przy tym swoje człowieczeństwo. Nie znajdziecie w tej powieści fałszu, nie szukajcie mydlenia oczu ani nie domyślajcie się faktów - tutaj wszystko widoczne jest jak na dłoni. I chociaż przeraża, przekonuje do siebie przede wszystkim prawdą płynącą z każdego słowa czy okrutnych wydarzeń. Potrzeba zatem solidnych nerwów, by znieść przekaz jaki niesie ze sobą naprawdę niesamowita fabuła.

Czy nie ma ratunku dla takiego społeczeństwa? Stephen King bez ogródek wprowadza nas w bezwzględny, pozbawiony skrupułów świat zakłamanego, pełnego degeneracji społeczeństwa, które bezmyślnie podąża tropem kamery ulubionego reality show. "Uciekinier" to rewelacyjne napisana powieść, która nie tylko uchwyciła aktualny problem, ale jednocześnie ukazała go w prawdziwym świetle. Szczera, mocna i głęboka opowieść, która rozwija się ze strony na stronę, by w końcowym efekcie zaskoczyć nas niesamowitym zakończeniem. To książka, która na długo zostanie w mojej głowie.

Za możliwość przeczytania dziękuję Księgarni Gandalf.com.pl
gandalf.com.pl

7 komentarzy:

  1. Ooo jako nastolatka zaczytywałam się w twórczości Kinga, ale potem mi przeszło ;). Niemniej, zaciekawiła mnie ta książka, może dzięki niej wrócę do czytania książek mistrza powieści grozy? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli książka zostaje długo w pamięci, to znaczy, że warto ją przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszelkie książki autorstwa Kinga mam w planach 💜

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam już jedną książkę Kinga w swoich planach na ten rok. Może uda mi się i po tę sięgnąć.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Kinga póki co sobie chwilowo podaruję. A to dlatego, że jego opisy mocno mi się dłużą i zwyczajnie nudzą. Jakiś czas temu się zniechęciłam, więc narazie do niego nie wracam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z Kingiem mi ostatnio nie jest po drodze, więc sobie odpuszczę ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń