Jedno z najbardziej oryginalnych i brawurowych dzieł w literaturze XX wieku w nowym – pierwszym od 30 lat – przekładzie Agi Zano.
Klasyka literatury to najlepsza forma rozrywki dla dojrzałego czytelnika. Kryje się w niej bowiem wiele ponadczasowych prawd a za każdym razem czytana na nowo inspiruje innymi wartościami. Nie inaczej jest z "Orlando", opowieścią, która od pierwszych stron porwała mnie w swoje ramiona.
Nie jest to lektura prosta, do przeczytania w jeden wieczór. Skłania do licznych refleksji, do zatrzymania się, przeanalizowania. Czasami wracałam kilka stron, by odpowiednio zrozumieć przekaz, innym razem odkładałam ją na chwilę, by w mojej głowie wszystko odpowiednio się poukładało. I właśnie za ten wewnętrzny monolog doceniam prozę Woolf, za jej nieszablonowość, budowanie niesłychanie złożonych kreacji postaci. Za mnogość prawd płynących z ich wyborów oraz pojawiających się konsekwencji i zupełną nienachalność w prezentowanej treści. Jedyny warunek jest taki, że naprawdę musicie lubić trudniejsze, wymagające książki, ponieważ przystanków po drodze na własne przemyślenia jest naprawdę sporo.
Zaczynamy w elżbietańskiej Anglii, poznając bliżej postać tytułowego Orlando. Niestety chłopak nie czuje się w pełni sobą. Wyrusza w podróż trwającą lata, która zaczyna kształtować go na nowo. Gdzieś po drodze staje się kobietą. Wówczas dostrzegamy wielki proces wpływający na kulturę a także psychikę nie tylko głównej postaci, ale również jej otoczenia. Obserwujemy jak z dystansem wobec świata oraz niekłamaną błyskotliwością autorka przełamuje tabu, by intrygować po dziś dzień.
Temat początkowo wydaje się banalnie prosty i nic nie wskazuje na wiele nawiązań, które spotkamy po drodze. Dzięki temu mamy czas na odnalezienie się w wydarzeniach oraz nawiązanie relacji z postacią Orlando. Autorka balansuje jednak na granicy fikcji, nie zawsze koncentruje się w pełni na dosadności, ponieważ niektórzy bohaterowie wydają się żyć dłużej niż powinni a sama zmiana płci nie wywołuje wielkiego poruszenia patrząc na czasy, w których toczy się akcja. Nie to jednak jest kwintesencją fabuły a jej przekaz psychologiczny, jej nastawienie na jednostkę, przedstawienie wolności wyboru, działań oraz swobody bycia tym kim chcemy być. Bez uprzedzeń, bez walki z otoczeniem czy nawet całym światem.
Niewątpliwie "Orlando" wpłynie na każdego z nas bardzo indywidualnie, ale cała proza Virginii Woolf wydaje się być właśnie takim uderzeniem w czytającego - by zatrzymał się na moment, wczytał w treść, podjął próbę analizy oraz zrozumienia. Nie pozostajemy obojętni na to co dzieje się dookoła, mało tego! Przekładamy akcję na współczesne czasy. Dostrzegamy płeć jako namacalną siłę uderzającą w społeczeństwo oraz jego chwiejące się zasady. Wszystko to utrzymane w błyskotliwej, zabawnej, subtelnie ironicznej formie sprawia, że podczas czytania nie brakuje emocji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz