wtorek, 30 września 2025

"Gwiazdy na włoskim niebie" Jill Santopolo

 
"Gwiazdy na włoskim niebie" Jill Santopolo, Tyt. oryg. Stars in an Italian Sky, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 368

 

Niesamowita historia dwóch par kochanków, których dzielą dziesięciolecia, lecz łączy długo skrywany rodzinny sekret. 

 

Autorka powieści "Światło, które utraciliśmy" powraca z kolejną ekscytującą historią, w której miłość oraz rodzinne dramaty ponownie staną na pierwszym miejscu.

Wydaje się, że Włochy to idealna przestrzeń dla wszystkich romantycznych historii, szczególnie tych wielopokoleniowych. Santopolo wykorzystując ten motyw zbudowała złożoną opowieść pełną ukrytych znaczeń, która jednocześnie w nienachalny sposób odnosiła się do ponadczasowych wartości. Sporo ponad trzysta stron zagwarantowało nam niezapomniany klimat, bogatą paletę emocji, plastyczny przekaz czy plejadę bohaterów, których losy złożyły się na przejmujący, wręcz dramatyczny obraz zdarzeń.

Vincenzo i Giovanna w roku 1946 zaczynają pałać do siebie uczuciem, które nie powinno mieć miejsca. Mają poczucie bolesnych różnic pomiędzy sobą a działając wbrew rodzinom sprowadzają na siebie niebezpieczeństwo. Wybiegając dalej w przyszłość czytamy o losach Cassandry oraz Luki, którzy zakochani w sobie po uszy nie spodziewają się, że jedną decyzją wzbudzą kurz dawnych wspomnień i odkryją tajemnicę własnych dziadków.  

Akcja powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych co już jest sporym atutem. Możemy z różnych perspektyw przyjrzeć się skutkom podejmowanych przez postacie decyzji. Autorka zadbała o to, by całość miała jasny i jednocześnie zaskakujący ciąg przyczynowo-skutkowy, więc z przyjemnością podążałam tym tropem snując własne domysły. Otuliły mnie zmysłowe emocje, miłość uderzała z niemal każdej strony, ale wyznacznikiem tej historii były liczne problemy do pokonania, które uprzykrzały życie bohaterom i pokazywały, że szczęście ma swoją cenę. Czytamy zatem o dążeniu do odnalezienia własnego miejsca, o potrzebie akceptacji, zrozumienia oraz wielkiej wartości człowieka tuż obok nas a także o tajemnicach z przeszłości, których piętno nie cichnie, nim nie zostaną w pełni rozwiązane czy trudnym politycznym zagrywkom niespodziewanie mieszającym w fabule. Trudno przez to oderwać się od lektury, trudno nie analizować wszystkich scen, które tak barwnie rozgrywają się w naszej wyobraźni.  

"Gwiazdy na włoskim niebie" to wielowarstwowy, złożony, emocjonalny obraz różnych odcieni miłości. Książka piękna w swojej prostocie, opowiadająca o wewnętrznych walkach serca i rozumu oraz ukazująca pięknie przedstawione tła wydarzeń, ponieważ zarówno Nowy Jork jak i Genua czy jej okolice stają się pełnymi obrazami w naszej wyobraźni. Lektura wydaje się więc idealnym wyborem na wolne wieczory, która rozpali zmysły, da do myślenia, nie pozostawi nas obojętnymi. 

poniedziałek, 29 września 2025

"Zbrodnia i rubin" Helena Dixon

 
"Zbrodnia i rubin" Helena Dixon, Tyt. oryg. Murder at the Dolphin Hotel, Wyd. Mando, Str. 320

 

Pokój z widokiem na… zbrodnię. 

 

Jesień to czas, kiedy wszystkie książki wydają się smakować bardziej. A na pewno kryminały. Dlatego sięgając po powieść Heleny Dixon doskonale wiedziałam, że czeka mnie wyjątkowa przygoda.

Przemyślana, dopracowana, odpowiednio zabawna. Pisana z lekkością i swobodą, bardzo plastyczna oraz obrazowa a w dodatku wprowadzająca na scenę odpowiedni klimat. Czy można życzyć sobie czegoś więcej? A tak, bohaterowie również mają tutaj swoje pięć minut! Wydaje się, że autorka nie zapomniała o niczym składając na nasze dłonie pierwszy tom serii Tajemnice panny Underhay, który wciąga już od pierwszych stron i pozostawia apetyt na więcej, ponieważ z tak smacznie wykreowaną główną bohaterką ma się chrapkę na więcej podobnych przygód.

Kitty Underhay nie może się doczekać tego co nadchodzi. Niespodziewanie przejmuje stery nad rodzinnym hotelem i jednocześnie marzy o balu maskowym z udziałem słynnej piosenkarki jazzowej. Niestety nic nie przychodzi za darmo. Dlatego kobieta szybko zostanie wmieszana w szereg niepokojących zdarzeń, gdy ktoś zacznie włamywać się do pokoi a miasto obiegnie wieść o zaginionym rubinie. Na szczęście u jej boku stanie pewien odważny ochroniarz i razem będą ścigać się z czasem, by zdemaskować potencjalnego mordercę.

Przyjemna dla wyobraźni fabuła charakteryzuje się wyjątkowo dobrze przedstawionym klimatem. Akcja rozgrywa się w latach 30. XX wieku i chociaż bazuje na schematach typowych dla gatunku, nie jest to żadnym minusem. Wręcz przeciwnie, autorka inspirując się prozą Aghaty Christie zbudowała własną formę retro klimatu, wprowadziła nas na bogate salony luksusowych hoteli, dorzuciła garść blichtru oraz niekończące się intrygi. Na ponad trzystu stronach autorka zadbała o odpowiednią dynamikę, zaskoczenia oraz ślepe zaułki, podsycała naszą niewiedzę mylnymi tropami, budowała napięcie pomiędzy Kitty i Matthew, którzy łącząc siły zaczynali zacieśniać wyjątkowy sojusz. I przez to wszystko specjalnie wydłużałam sobie czytanie, ponieważ nie chciałam opuszczać miejsca, w którym tak dobrze się odnalazłam.

"Zbrodnia i rubin" to idealna propozycja na jesienne dni, kiedy pogoda nie zachęca do wychodzenia z domu a nasza wyobraźnia potrzebuje dodatkowych bodźców. Helena Dixon wystartowała z zapasem, obiecując nam kolejne ekscytujące przygody Kitty, więc w oczekiwaniu na ciąg dalszy zachęcam Was do lektury, która intryguje, pozwala łączyć kropki, przywołuje atmosferę przeszłych lat w rozgrywce, w której wyścig z czasem okaże się kluczowy dla dalszych wydarzeń. 

niedziela, 28 września 2025

"Jeśli to cię uszczęśliwia" Julie Olivia

 
"Jeśli to cię uszczęśliwia" Julie Olivia, Tyt. oryg. If It Makes You Happy, Wyd. Czwarta Strona, Str. 496

 

Nie mogliby bardziej się od siebie różnić.  

 

Życie pisze własne scenariusze i nigdy nie możemy być pewni co przygotuje dla nas na kolejny dzień. Przekonała się o tym bohaterka powieści Julie Olivii, która stanęła w obliczu małych, prywatnych wyzwań.

Trafiłam na tą powieść, ponieważ jestem typową jesieniarą i przyciąga mnie wszystko w tym klimacie. Okładka okazała się chwytliwa, opis z tyłu zaintrygowała na tyle, żebym od razu zabrała się za lekturę. I okazało się, że był to strzał w dziesiątkę, ponieważ Olivia trafiła stylem idealnie w mój gust pisząc lekką, ale jednocześnie bardzo angażującą historię opartą na wiarygodnych, życiowych problemach. Podobnie było z kreacją postaci, którzy mieli charyzmatyczne osobowości i mierzyli się z własnymi demonami co prowadziło do podejmowania decyzji oraz związanych z nimi konsekwencjami. I tak toczyła się akcja pisana w sposób emocjonalny, serdeczny, otwarty na czytelnika, który z przyjemnością przerzucał kolejne strony, by dowiedzieć się jak to wszystko się potoczy. 

Michelle szukała wytchnienia. Miała nadzieję, że Copper Run oderwie jej myśli od rozwodu. Zdecydowała się na nowo rozkręcić rodzinny pensjonat, ale nie spodziewała się, że już na starcie wszystko będzie szło zupełnie na opak. W dodatku po sąsiedzku mieszkał Cliff, lokalny ulubieniec, mężczyzna idealny. Kobieta robiła wszystko, by realizować swój plan i trzymać się od niego z daleka, ale przecież nie od dziś wiadomo, że przez żołądek do serca... A wypieki Cliffa roznosiły się wyjątkowym zapachem po całym miasteczku.

Lekka jak piórko, przyjemna dla wyobraźni, subtelnie ironiczna w odpowiednich momentach, więc przywołująca na twarzy szczery uśmiech. Wspaniale było wkroczyć do świata wykreowanego przez autorkę, poznać jej bohaterów i trzymać za nich kciuki. Chociaż nie uniknęliśmy pewnych klasycznych schematów, zupełnie nie przeszkadzało to w całej zabawie, ponieważ najważniejsze były uczucia, powoli rozwijająca się relacja czy sam styl autorki, bardzo plastyczny, wręcz przypominający ekranizowane romanse. Całość utrzymana na odpowiednio wysokim poziomie dopełniona została przyjemnymi dla wyobraźni detalami i w ten sposób otrzymaliśmy słodkie (ale nie przesłodzone!) połączenie prozy obyczajowej z wyraźnymi romantycznymi elementami. Zarówno Michelle jak i Cliff szybko odnaleźli ze mną wspólny język, więc nawet cieszę się, że ich przygoda została rozłożona na prawie pięćset stron.

"Jeśli to cię uszczęśliwia" pozwala zapomnieć o ciężkim dniu i zaangażować się w opowieść, która otula nas niczym ciepły kocyk. Dobrze napisana, odpowiednio emocjonalna, z postaciami, które ani przez chwilę nie są nam obojętne. Julie Olivia stworzyła idealny jesienny romans, który rozwija się powoli i podąża w stronę bardzo dobrze przedstawionego finału. Nie można było chcieć więcej! Jeśli więc szukacie satysfakcjonującej lektury na niezapomniany wieczór - zdecydowanie polecam.

sobota, 27 września 2025

"Twarda sztuka" Meghan March

 
"Twarda sztuka" Meghan March, Tyt. oryg. Hard Charger, Wyd. Editio Red, Str. 120

 

Lia McLaren przeszła przez prawdziwe piekło. 

 

Meghan March nieodmiennie zachwyca techniką oraz pomysłowością nawet w krótszej wersji swoich romantycznych opowieści. Czy i tym razem stanęła na wysokości zadania? Zdecydowanie!

Na początek warto zaznaczyć, że zachowanie chronologii nie jest obowiązkowe. To bardziej uniwersum emocjonalnych uniesień niż ciąg przyczynowo-skutkowy, ale osobiście polecam zacząć od początku. Raz, March pisze bardzo dobrze, ekscytująco i z zabarwieniem ironiczno-sarkastycznym, więc jej bohaterowie mają pazur, wszyscy, także ci pozornie niewiele wnoszący do fabuły. Dwa, tutaj atmosfera romantyzmu dyktowana jest surowymi warunkami prozy życia, nie ma słodkich, naiwnych scen przyprawiających o mdłości a konkretne zdarzenia przyspieszające bicie serca. To, oraz znaczący, wysoki poziom, łączy obie części serii. 

Lia przeszła przez piekło, ale dzięki dwóm komandosom odnalazła swoje miejsce na farmie. Mogła zacząć od nowa i w końcu poczuć się bezpieczna. Cam i Travis byli przyjaciółmi walczącymi u swojego boku. Podzieliła ich natomiast obecność zniewalającej dziewczyny. Nikt nie spodziewał się, że Lia nie będzie chciał wybierać. Będzie chciała ich obu.

Myślę, że tło wydarzeń warto potraktować z przymrużeniem oka. Świat po apokalipsie pełen niekontrolowanego chaosu stanowił niemałe zagrożenie dla bohaterów, ale oni sami niekoniecznie wydawali się tym wszystkim przerażeni. Liczyły się emocje a tych było co nie miara, ponieważ autorka po raz kolejny sięgnęła po pełnokrwisty romans z silnymi namiętnościami. Fabuła wyraźnie dedykowana wyłącznie pełnoletnim czytelnikom mimo swoich niewielu stron rozpalała do czerwoności. Jednak March nie zapomina o akcji, jej fabuła ma sens oraz konkretny bieg, kilka wątków nakłada się na siebie tworząc spójną całość zachwycając podejściem do tematu oraz dużą szczegółowością zdarzeń.

"Twarda sztuka" to tytuł idealnie oddający sens całej fabuły. Czytamy bowiem o bohaterce wystawionej na ogromną próbę, która udowadnia czytelnikom siłę swojego charakteru. A romans? On podsyca osobowość postaci i udowadnia nieszablonowe myślenie Maghan March. Lektura w sam raz na jedno leniwe popołudnie, krótka, ale jednocześnie pomysłowa, treściwa i ekscytująca od pierwszej do ostatniej strony!

piątek, 26 września 2025

"Słodki obłęd" Jodi Picoult, Jennifer Finney Boylan

 
"Słodki obłęd" Jodi Picoult, Jennifer Finney Boylan, Tyt. oryg. Mad Honey, Wyd. Poznańskie, Str. 528

 

Dwie historie, jedno złamane serce i jedno utracone życie. Nie oderwiesz się od lektury. 

 

Spośród wszystkich znanych mi, wyjątkowych autorek powieści obyczajowych, do prozy Jodi Picoult mam największy sentyment. To ona pokazała mi najpiękniejsze aspekty tego gatunku i to ona niezawodnie, po dziś dzień, wzbudza we mnie wiele silnych emocji. 

W najnowszej książce autorka zdecydowała się na duet i muszę przyznać, że obie panie odnalazły wspólny język. Ich opowieść od pierwszych stron bogata była w silne emocje oraz kreacje bohaterów do głębszej analizy a do samego końca realny klimat angażujących zdarzeń dodawał całości kolorytu. Zauważalnie obie autorki krok po kroku realizowały doprecyzowany plan i to przełożyło się na wiarygodność podjętych tematów, których było naprawdę sporo. Na przestrzeni całej fabuły poruszono wiele ponadczasowych kwestii, by z plastycznie przedstawionej powieści obyczajowej zrobić ją jeszcze bardziej ekscytującą. 

Olivia zdecydowała, że czas zacząć wszystko od nowa. Odeszła od męża, wróciła w rodzinne strony i zaczęła prowadzić pasiekę po ojcu. Samotnie wychowywała Ashera a gdy ten podrósł, samotnie radziła sobie z jego problemami. Nie spodziewała się jednak, że jego młodzieńcza miłość zmieni się w całkowite piekło, gdy Lily umrze a jej syn zacznie wyjawiać sekrety, które całkowicie zmienią jego zaangażowanie w sprawę. 

To złożona, wielowarstwowa, nawet wieloetapowa powieść odnosząca się do dwóch pokoleń: matek, próbujących poskładać w całość roztrzaskane na kawałki życie oraz ich dzieci, poszukujących własnego miejsca w świecie. I chociaż wydaje się to banalne, im więcej stron przerzucimy, tym więcej buzuje w nas skrajnych uczuć, ponieważ losy postaci nie tylko są dla nas w pełni zrozumiałe, ale jednocześnie zaskakująco bliskie. Autorki piszą o prawdzie, która otacza nas na co dzień, rozkładają na cząstki ludzkie lęki oraz pragnienia, by jak najlepiej im się przyjrzeć. Poruszeni losami kobiet próbujących radzić sobie w trudnej sytuacji zagryzamy zęby, by hamować łzy. Świadomi dylematów młodych ludzi drżymy nad ich niepewnym jutrem. Ta książka wydaje się być wyjątkowa pod każdym względem, bardzo dojrzała, pisana z pełną świadomością, bardzo szybko łapiąca kontakt z czytelnikiem a co najważniejsze - pozostająca w pamięci na długo po zamknięciu ostatniej strony. 

"Słodki obłęd" to przepełniona silnymi emocjami książka, w której każdy ruch bohaterów wydaje się wywoływać lawinę kolejnych problemów. Powieść niesamowicie uczuciowa, intensywna, bardzo, mądrze, błyskotliwie przedstawiona a przez to przekonująca do siebie nawet najbardziej wymagającego czytelnika. To zauważalny powrót najlepszej strony Jodi Picoult, która łącząc siły z drugą autorką stworzyła niebywałą opowieść mającą wiele do powiedzenia.

środa, 24 września 2025

"Głęboko pogrzebany i inne opowiadania" Naomi Novik

 
"Głęboko pogrzebany i inne opowiadania" Naomi Novik, Tyt. oryg. Buried Deep and Other Stories, Wyd. Rebis, Str. 416

 

Naomi Novik zabiera nas w oszałamiającą podróż przez znane z poprzednich jej książek krainy baśni i fantasy, mity i historię.

 

Każdy fan prozy Naomi Novik poczuje się mile zaskoczony jej najnowszym dziełem, ponieważ autorka otwiera przed nami zbiór opowiadań osadzonych w stworzonych przez siebie krainach. 

Nie bójcie się krótkiej formy, szczególnie tak dobrze napisanej. Pozwala ona w pełni popuścić wodze fantazji i udać się do miejsc pełnych niezapomnianych wrażeń. Trzynaście różnorodnych opowiadań odnajdzie swoje miejsce w gustach różnych czytelników i pozwoli na chwilę odłożyć na bok codzienne obowiązki. Novik posługuje się lekkim, plastycznym stylem i nie koncentruje uwagi na wielu szczegółach, pozwalając na snucie własnych domysłów. Jej historie są połączone ze sobą baśniowym klimatem i miejscem rozgrywania akcji, ale jednocześnie nie budują ciągu przyczynowo-skutkowego, więc można czytać je według uznania. 

Temeraire otwiera ponownie swoje oblicze. Przenosimy się do starożytnego Rzymu i obserwujemy poczynania Marka Antoniusza mającego pod swoją opieką pewną smoczycę. W alternatywnej wersji Dumy i uprzedzenia służymy razem z Elizabeth w Korpusie Powietrznym. Ariadna strzec będzie Minotaura w Labiryncie a Sherlock Holmes gdzieś się zawieruszy. I to zaledwie wstęp do pochłaniających przygód przeanalizowanych na nowo.

Opowiadania są różne, jedne mniej, drugie bardziej dynamiczne. Wszystkie natomiast konkurują o uwagę pod względem kreatywności. Bardzo lubię wszelkie retellingi a w tym przypadku spodobały mi się jeszcze bardziej za sprawą inteligentnych przeróbek, odwołania do współczesnych problemów czy nawet nutki ironii pobrzmiewającej na drugim planie. Autorka nie zapomniała o opowieści nawiązującej do Scholomance, bawiła się treścią, żonglowała emocjami, pokazała się z najlepszej strony w krótkiej formie co ładnie uwypukliło jej warsztat. Polskie wstawki za sprawą bohaterów, sympatyczna atmosfera oraz duża różnorodność sprawią, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.

"Głęboko pogrzebany i inne opowiadania" to idealna propozycja na szybko nadchodzące, jesienne wieczory. Pozwala na dawkowanie sobie wrażeń, na wybór według indywidualnych potrzeb. Poruszająca czułe struny wyobraźni szybko angażuje w przygody, które wydają się nie mieć końca. Każde opowiadanie pochwalić się może odrębnością, pomysłem oraz dobrym wykonaniem a co najlepsze opiera się na znanych bajkach, legendach czy wierzeniach odgrzewając je na nowo. 

wtorek, 23 września 2025

"Sycylijskie dziedzictwo" Jo Piazza

 
"Sycylijskie dziedzictwo" Jo Piazza, Tyt. oryg. The Sicilian Inheritance, Wyd. Czwarta Strona, Str. 400

 

Dawno planowana podróż na Sycylię, sporny spadek i tajemnica skrywana przez dekady. 

 

Sięgając po książkę Jo Piazza wiedziałam, że to lektura dla mnie. Niosła zapowiedź wszystkich wartościowych dla mnie motywów: trudne rodzinne relacje, tajemnicę sprzed lat oraz miłosne rozterki. Ostatecznie spełniła je wszystkie i dorzuciła kilka ekscytujących bonusów. 

Piękna proza płynąca własnym rytmem. Nawiązująca do czasu, który ucieka zbyt szybko, do ulotnych chwil wartych zapamiętania. Uczy czytelnika żyć tu i teraz, cieszyć się momentami, doceniać ludzi, których ma się obok siebie. Nie jest jednak moralizatorska, nie narzuca własnych prawd a to wszystko wyczytać możemy po prostu pomiędzy wierszami, wyciągając wnioski z losów bohaterów. To oni bowiem stanowią najważniejszą część historii, ponieważ ich wiarygodne sylwetki oraz złożone kreacje zachęcają do głębszej analizy a także próby przełożenia ich historii na prawdziwe życie. 

Życie Sary nie układa się tak jak powinno. Na dodatek dotknęła ją ogromna strata, gdy umarła jej ukochana ciocia Rosie. Jednak, gdy jedne drzwi się zamknęły, otworzyły się drugie, w postaci biletu na Sycylię i mnóstwa rodzinnych tajemnic do rozwiązania. Prababka kobiety, Serafina, zginęła w tajemniczych okolicznościach a to jak toczyły się jej losy po dziś dzień budzi nie małą ekscytację. Sara decyduje się sięgnąć po prawdę, która nieoczekiwanie wywróci wszystko do góry nogami. 

Duchy przeszłości przejmują władzę nad fabułą oraz dyktują własne warunki. Przywołują lawinę silnych emocji i nie pozostawiają nas obojętnych na losy bohaterek. A obie warte są bliższego poznania, energiczne, charyzmatyczne, walczące o swoje miejsce w świecie. Losy Serafiny silnie trafiły do mojego serca, z przyjemnością odkrywałam kolejne karty jej tajemniczej opowieści i jednocześnie chłonęłam obraz sycylijskich zakamarków przedstawiony z pasją i oddaniem. Piazza pisze o mężczyznach trzymających rodzinę w twardych rękach, o kobietach, które musiały walczyć z uprzedzeniami, o małej wiosce zamkniętej na nowe oraz o człowieku poszukującym wytchnienia oraz wolności.

"Sycylijskie dziedzictwo" to przepiękna opowieść o drugich szansach, o indywidualności jednostki, o marzeniach, które wyzwalają. Plastycznie napisana, budująca napięcie, zbliżająca do bohaterów i poruszająca najczulsze struny serca oraz rozumu. Jedna z najbardziej przejmujących historii jakie ostatnio wpadły w moje ręce, inteligenta, zatrzymująca przy sobie na długo po zamknięciu ostatniej strony. Jeśli więc poszukujecie dojrzałej lektury pełnej ukrytych znaczeń - zdecydowanie polecam. 

poniedziałek, 22 września 2025

"Zielone wzgórza Afryki" Ernest Hemingway

 
"Zielone wzgórza Afryki" Ernest Hemingway, Tyt. oryg. Grenn Hils of Africa, Wyd. Marginesy, Str. 280

 

"Chciałbym spróbować napisać coś o tym kraju, o zwierzętach, o tym, jak tu jest, dla kogoś, kto nie ma o tym pojęcia." 

 

Ernest Hemingway to pisarzy wyjątkowy a jego proza po dziś dzień zjednuje sobie nowych fanów. Intrygujące spojrzenie na otaczający nas świat uwydatnia się w każdej jego powieści a "Zielone wzgórza Afryki" wydają się tego idealnym przykładem. 

Chociaż książka liczy sobie niecałe trzysta stron, sądzę, że nie przeczytacie jej w jeden wieczór. Wymaga zaangażowania, głębszej analizy, rozłożenia na czynniki pierwsze wszystkiego, począwszy od emocji, przez bohaterów, na miejscu akcji kończąc. Autor uwielbiał budować drugie tło dla swoich książek, nieść przekaz podprogowy dla czytelników lubiących doszukiwać się ponadczasowych wartości i wszystko zostało tu spełnione z nawiązką. Z każdej strony otacza nas wyjątkowy klimat, smak promieni afrykańskiego słońca, ale i okrucieństwo prowadzenia kilkumiesięcznych polowań. 

W fabule znajdzie się pewien portret autora oraz próba oddania prawdy w połączeniu z budowaniem fabularnej treści. Nietypowa, ale jednak ciekawa forma udokumentowania wysiłków samozwańczych myśliwych. Sięgamy do grudnia 1933 i obserwujemy całą otoczkę safari, od związanych z nim emocji po relacje osób towarzyszących bohaterowi w jego zmaganiach. 

Dużo momentów przegadanych, dużo refleksji o innych tematach niż polowanie, próba przemycenia analizy pisarza w nienaturalnym dla niego środowisku. Trudna książka, wymagająca refleksji i złapania wspólnego rytmu z językiem Hemingway'a. Jednocześnie książka wydaje się bardzo dojrzała, na pół surowa, na pół moralizatorska. Zdaniem autora prawda popłynie wyłącznie z nabytych samodzielnie doświadczeń i trudno się z tym nie zgodzić, wręcz chwalebne wydaje się właśnie takie nastawienie, które uwypukla w książce nie tylko przebieg hobby bohatera, ale i jego budowanie międzyludzkich relacji. 

"Zielone wzgórza Afryki" to intrygujące oddanie miejsca nie tylko jako nieznanej przestrzeni, ale i wpływu na wybrane osoby. Osobliwy autoportret, ironiczna relacja safari, książka bardzo w stylu autora. Na pewno nie dla każdego, ale fani docenią pióro oraz zaangażowanie a ci, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z twórczością Hemingway'a być może odnajdą wspólny język za sprawą tajemniczej, hipnotyzującej przygody. 

niedziela, 21 września 2025

"Kocham, mama" Iliana Xander

 
"Kocham, mama" Iliana Xander, Tyt. oryg. Love, Mom, Wyd. Filia, Str. 424

 

Nic nie jest takie, jak się wydaje. Nie ufaj nikomu!

 

Mroczny, niepokojący, doskonale skrojony thriller pełen tajemnic oraz podszeptów. Nie bez powodu powieść Iliany Xander w rekordowym tempie podbiła serca czytelników na całym świecie.

Zapowiedź sugerowała, że czeka mnie naprawdę dobra przygoda. Na taką nastawiłam się od samego początku. Przyznaję, że autorka od pierwszych stron spełniła moje oczekiwania a dalej było tylko lepiej. Przepadam za historiami pełnymi niewiadomych, uwielbiam, gdy rozwiązujemy poplątane nici sekretów sprzed lat a tutaj do tego wszystkiego dołączyła jeszcze wątpliwa w wyjaśnianiach śmierć oraz analiza bohaterów, którzy mieli więcej do powiedzenia niż początkowo zamierzali ujawnić. Autorka od początku do końca skrupulatnie realizowała swój plan, uderzyła w silne emocje i bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.

Mackenzie nie spodziewała się, że po śmierci matki przyjdzie jej zmierzyć się z tyloma niewiadomymi. Fani cenionej autorki thrillerów wysyłali swoje kondolencje z różnych zakątków świata a policja zaczęła zadawać niewygodne pytania. W dodatku pojawił się tajemniczy list i kartki z pamiętnika, co całkowicie odmieniło bieg wydarzeń. Nikt jednak nie zapytał, czy córka jest gotowa na odkrycie szokującej prawdy.  

Jestem fanką thrillerów od lat, więc czasami mam wrażenie, że niewiele może mnie już zaskoczyć. A później trafiam na tak misternie skonstruowaną fabułę i z zachwytem przewracam kolejne strony, łącząc wszystkie pojawiające się detale. Dużo było tutaj niewiadomych, jeszcze więcej podszeptów, co zdecydowanie przemówiło na korzyść wydarzeń oraz samoistnie budującą się napiętą atmosferę. Autorka nie zdradzała wszystkiego od razu, pozwalała nam snuć własne domysły, delektować się niewiedzą oraz poczuciem prawdy wymykającej się z rąk. Wszystko wydawało się tutaj na swoim miejscu, od zbudowania dojrzałej kreacji bohaterów po odpowiednią manipulację naszą wyobraźnią co przełożyło się na przygodę jakiej dawno nie przeżyłam. Na drugim planie wspomniano o współczesnych problemach, o sławie, która okazała się zabójcza, o budowaniu kariery na kłamstwach, które zawsze odnajdą drogę na światło dnia co jednocześnie podniosło poziom wiarygodności i tak perfekcyjnie dopracowanej już lektury. 

"Kocham, mama" to opowieść pisana silnymi emocjami, z dobrze przemyślanymi fabularnymi twistami. Buduje napicie, skłania do myślenia, otwiera  serce na poboczne tematy, gdy czytamy o relacjach rodzinnych czy konfrontacji z żałobą. Z każdej strony uderzają w nas nowe fakty a gdy kolejni bohaterowie otrzymują prawo głosu powoli zbliżamy się do wybuchowej prawdy. Dlatego warto zarezerwować sobie dla tej książki całe popołudnie, ponieważ trudno ją odłożyć choćby na moment. 

sobota, 20 września 2025

"Generacje" Noam Josephides

 
"Generacje" Noam Josephides, Wyd. Rebis, Str. 560

 

Wielokrotnie nagradzany, ekscytujący kosmiczny rollercoaster.

 

W kosmicznej przestrzeni wszystko może się wydarzyć. Dopiero się tego uczę wybierając powieści osadzone w tym klimacie, ale jeśli wszystkie mają być takie dobre - poproszę więcej!

Na powyższy tytuł skusiłam się przede wszystkim przez opis tak mocno zachwalający treść. Tyle zdobytych nagród, tyle obietnic dobrej zabawy - nie mogłam tego przegapić. Nie do końca wiedziałam co mnie czeka podczas czytania, ale zaryzykowałam i nie żałuję, ponieważ autor wypełnił moją wyobraźnię wyjątkowymi obrazami, stworzył kreację wielowymiarowych bohaterów oraz oddał kosmos w słowach jakich wcześniej nie widziałam. Nigdy nie byłam fanką właśnie tego gatunku, ale lubię ryzyko i tu zdecydowanie warto było je podjąć, ponieważ bawiłam się fantastycznie w szale intensywnej akcji i całej ilości nieprzewidywalnych zdarzeń. 

Thetis był projektem Stanów Zjednoczonych. Miał być odpowiedzią na nadchodzący koniec cywilizacji. Wymknął się jednak z rąk i wykazał zupełnie inne znaczenie. Po latach, gdy korporacja przejęła władze, wybrano wyselekcjonowanych bohaterów mających zająć miejsce na statku a reszta pozostała na ziemi. Thetis miał być miejscem wolnym od ludzkich słabości, uprzedzeń, manipulacji. W tym wszystkim przyszło odnaleźć się Sandrin oraz zdemaskować pewną tajemnicę. 

Autor na sporej przestrzeni połączył wiele motywów. Pojawił się temat polityczny, społeczny, duża garść intryg, kilka tajemnic do rozwiązania oraz miłość przełamująca bariery. W tle poruszone zostały kwestie moralne, ponadczasowe wartości czy nawet międzyludzkie relacje a to wszystko opisane w sposób zrozumiały dla każdego, nawet kosmicznego laika, który liczy po prostu na pochłaniającą przygodę i właśnie to dostaje. Nieustannie coś się dzieje, akcja tętni energią, z każdej strony uderzają w nas silne emocje a losy bohaterów ani przez moment nie są nam obojętne. Głównym celem są tytułowe Generacje i to one wydają się być machiną wszelkich sytuacji czy zmian oraz całym motorem napędowym fabuły, która ukazuje ludzi w prawdziwym świetle, skorych do najróżniejszych czynów, także tych niekoniecznie chwalebnych. 

"Generacje" to dojrzały obraz ludzkości wystawionej na najcięższą próbę. Książka trudna w swoim przekazie, ale jednocześnie napisana plastycznie i stawiająca na silne emocje. Zaskakująco dobra, wciągająca i gwarantująca wiele wieczorów niezapomnianych wrażeń dedykowanych tajemnicami, intrygami oraz problemami do pokonania. Idealna propozycja na jesienne wieczory, aby zaszyć się z lekturą pod kocem i nie opuścić jej nim nie odkryjemy całej prawdy. 

piątek, 19 września 2025

"Karuzela z mordercami" Alek Rogoziński

 
"Karuzela z mordercami" Alek Rogoziński, Wyd. Filia, Str. 304

 

Czasem stajesz się bohaterem. Nawet, jeśli tego nie chcesz! 

 

Od lat bawi, intryguje i zatrzymuje przy swoich książkach na dłużej. Alek Rogoziński nie zwalnia tempa i po raz kolejny pokazuje się od najlepszej strony!

Asem w rękawie autora jest jego błyskotliwość oraz inteligentne przedstawienie prozy życia w zwariowanej fabule kryminalnej. Wiele motywów łączy się w spójną całość, akcja ze strony na stronę nabiera rozpędu a szczere emocje uaktywniają się w odpowiednich momentach. Lekkie pióro oraz kreacja bohaterów, w mocnym zbliżeniu do nas samych, bardzo szybko pozwala nam utożsamić się z treścią i podążać po nitce do kłębka, czyli wybuchowego rozwiązania, które po drodze zostanie złagodzone smaczną ironią oraz rozbrajającym poczuciem humoru. 

Izabela ma już na koncie trzydzieści lat, samotne życie bez perspektyw i jakiś plan, który nie do końca udaje się zrealizować. Ma też poczucie, że ktoś ją śledzi. Na szczęście to dla niej nie problem, ponieważ od lat marzyła, żeby w jej życie wkradła się jakaś podziwu godna sensacja. I tak oto padła ofiarą porwania a kot został w domu sam... I jak wyjść z tej patowej sytuacji?  

Fabuła jest tak komfortowa, że trudno odłożyć ją choćby na moment. W dodatku każdy znajdzie w niej coś dla siebie bez ograniczania się gatunkowo. Z jednej stronie czytamy o motywach kryminalno-thrillerowych, śledczych i szpiegowskich, by za moment przenieść się do treści obyczajowej, społecznej a nawet pokrętnie romantycznej, gdy główna bohaterka będzie jakoś próbowała poukładać swoje życie. Wraz z nią przeżyjemy intensywną przygodę i to będzie nie lada gratka, ponieważ Izabela to kobieta, której chce się towarzyszyć, za którą trzymamy kciuki, którą doskonale rozumiemy. Wszystko w tej powieści okazało się zaskakująco szczere, otwarte na czytelnika, bardzo świadome mimo próby ukrycia tego pod zabawą oraz sarkazmem. Intryga od początku narzucała tempo zdarzeń i to ona ostatecznie dopełniła dzieła, choć tak naprawdę każdy element tej przewrotnej historii zasługuje na pochwałę. 

"Karuzela z mordercami" to idealna propozycja jako relaks po ciężkim dniu. Czas się przy niej zatrzymuje a codzienne obowiązki przestają mieć znaczenie, liczy się bowiem dobra zabawa i podążaniem tropem tajemnicy. Oto przed nami kolejna przemyślana komedia kryminalna spod pióra Alka Rogozińskiego, w której dosłownie wszystko może się wydarzyć. Jesteście gotowi? Spodziewajcie się niespodziewanego! 

czwartek, 18 września 2025

"Najpierw skandal" Julia Quinn

 
"Najpierw skandal" Julia Quinn, Tyt. oryg. First Comes Scandal, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 384

 

Gdy skandal przekreśla marzenia, serce podpowiada właściwą drogę… 

 

Książki Julii Quinn mogę czytać bez końca, ponieważ uwielbiam jej podejście do miłosnych problemów oraz lekkie, zabawne pióro. Tym razem na tapecie pojawiła się nowa odsłona prequela Bridgertonów, równie wciągająca co poprzedniczki!

Przyjemna dla wyobraźni, błyskotliwa, od pierwszych stron mocno angażująca. A co najważniejsze - nie wymagająca zachowania chronologi. Chociaż uważam, że jeśli ktoś raz dał szansę autorce, będzie do niej wracał. Quinn pisze w bardzo dojrzały sposób, fabuła jej książki jest bowiem na pierwszy rzut oka banalnie prosta, ale wraz z kolejnymi stronami przekonujemy się o wartościach ukrytych tuż pod powierzchnią. Bohaterowie od początku znajdują z nami wspólny język a ich sercowe dylematy ani przez moment nie są nam obojętne. O to w tym wszystkim chodzi, o miłość rozłożoną na czynniki pierwsze i zrozumiałe, ludzkie dylematy. 

Georgiana Bridgerton trochę inaczej widziała swoje życie. Nie była przeciwna małżeństwu, ale sądziła, że sama będzie mogła dokonać wyboru. Niestety wszystko się pokrzyżowało za sprawą podstępnej intrygi i tak stanęła w obliczu staropanieństwa lub poślubienia pewnego łotra. Ale był jeszcze przecież Nicholas, przyjaciel z dzieciństwa, który wyciągnął do niej pomocną dłoń. Z tego wszystkiego małżeństwo z rozsądku wydawało się najlepszą opcją, prawda? 

W całej fabule królują emocje, których nie ma końca. Dotykają indywidualnie bohaterów jak i wynikaj z sytuacji czy podejmowanych decyzji. Dzięki temu całość wypada bardzo wiarygodnie, szczerze oraz z nastawieniem na pełne zaangażowanie czytającego. Utrzymana na wysokim poziomie fabuła łączy kilka wątków, ale przede wszystkim koncentruje się na dylematach sercowo-moralnych i w zupełnie nienachalny sposób buduje napięty romans pełen sprzeczności. Bo w końcu, którą drogą warto podążać, serca czy rozumu? Quinn niezawodnie bawi nas podczas całej przygody, zapewnia cudowny klimat przeszłych czasów, porusza naszą wyobraźnię i odgrywa w niej niezapomniane sceny. I robi to tak smacznie, że nie ma się ochoty odkładać książki choćby na moment. 

"Najpierw skandal" to przede wszystkim subtelny romans pełen pozytywnej energii, który zaskakuje swoją głębią, gdy wzmiankowo pojawi się temat nierówności płci czy ograniczeń czasów, w których przyszło żyć bohaterom. Skandale, intrygi, balowe suknie i ukradkowe spojrzenia - to wszystko składa się na wiarygodny obraz miłości zmuszonej do pokonywania różnorodnych przeciwności. Warto zaopatrzyć się dla tej książki w wolny wieczór, bo wciąga na całego!

środa, 17 września 2025

"Gawra" Grzegorz Brudnik

 
"Gawra" Grzegorz Brudnik, Wyd. Filia, Str. 368

 

Kto woła o prawdę, o śmierć woła!

 

Rota była bardzo dobra, ale wydaje się, że Gawra bije ją na głowę! Grzegorz Brudnik ponownie wkracza do akcji, by zaskakiwać, dawać do myślenia i od początku do końca intrygować.

Mocny kryminał z odpowiednim przytupem. Autor od początku buduje gęsty mrok, który z każdą kolejną siłą wydaje się nabierać rozpędu. Nic nie będzie tutaj oczywiste a mylne tropy wielokrotnie zmuszą nas do ponownej analizy faktów. Obrazowe opisy łączyć się będą z psychologiczną analizą bohaterów i tym samym otrzymamy mieszankę wybuchową, od której trudno się oderwać. Po raz kolejny przyznaję, że Brudnik potrafi w pełni wykorzystać potencjał swojego pomysłu a dopełniając całość odpowiednimi emocjami tworzy historię, której nie oprze się żaden fan gatunku. 

Katarzyna Łezka ponownie staje w obliczu zagrożenia. Dziennikarz nielegalnej stacji radiowej milknie podczas prowadzenia audycji i pozostawia po sobie więcej pytań niż odpowiedzi. Inspektor będzie miała tylko trzy dni, by odnaleźć mężczyznę. Giną inni ludzie, ktoś rzuca bezpodstawne oskarżenia. W dodatku sprawy sprzed lat wydają się zmieniać swój bieg. O co w tym wszystkim chodzi?

Na pierwszym planie króluje atmosfera małego miasteczka. Duszna przestrzeń, przeświadczenie, że bohaterowie wiedzą więcej niż chcą powiedzieć oraz wiszące w powietrzu tajemnice idealnie potęgują zaangażowanie czytającego. Z główną bohaterką zdążyłam się polubić przy pierwszej części i wciąż uważam ją za pełną charyzmy oraz inteligencji kobietę z którą warto wkroczyć w nieznane. I chociaż nie ma tutaj silnego powiązania pomiędzy oba tomami, fanów gatunku zachęcam do zachowania chronologii - naprawdę warto. Autor pisze bardzo świadomie, jego opowieść jest intensywna i zaskakująca a o fabularnych twistach rozmyślałam przy każdym odłożeniu lektury na później. Bawiłam się fantastycznie łącząc fakty i umykając ślepym zaułkom a to dla tego typy opowieści najlepsza rekomendacja. 

"Gawra" to wielowarstwowa powieść pełna ukrytych znaczeń. Hipnotyzująca, podejmująca wiele wątków, z intrygującymi bohaterami na wszystkich płaszczyznach. Grzegorz Brudnik skutecznie manewruje pomiędzy schematami pisząc własną fabułę, w której, jak się przekonacie, wszystko może się wydarzyć. Bardzo dobra książka, idealna do oderwania po ciężkim dniu, która nie wychodzi z głowy i której warto poświęcić wolny wieczór. Cała seria zasługuje na uwagę, więc mam nadzieję, że nie przyjdzie nam długo czekać na trzeci tom. 

wtorek, 16 września 2025

"Ballada o śniących kwiatach" Joanna Szarańska

 
"Ballada o śniących kwiatach" Joanna Szarańska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 360

 

Czy usłyszy jeszcze czułe słowa Ballady o śniących kwiatach? 

 

Pośród licznych autorów powieści obyczajowych Joanna Szarańska wydaje się wspinać wysoko ponad konkurencję. Jej książki za każdym razem niosą ze sobą głębię, którą rozpatruję na długo po zamknięciu ostatniej strony.

Nie inaczej było z Balladą o śniących kwiatach, książką bardzo intensywną w przekazie, chociaż na pierwszy rzut oka zupełne niepozorną. A jednak autorka będąca baczną obserwatorką świata ponownie zaczerpnęła z otoczenia garść ponadczasowych wartości i zmiksowała je w opowieści wyciskającej z czytelnika morze wzruszenia. Być może to za sprawą szczerych bohaterów, których losy ani przez moment nie były nam obojętne, a być może za sprawą samego stylu, bardzo plastycznego, szczerego, idealnie oddającego wszystkie, nawet te nie widoczne, aspekty. 

Mijamy malownicze pejzaże, słuchamy szumu kół, obserwujemy mężczyznę, który z oddaniem snuje historię swojego życia. Nim się obejrzymy dookoła nas będzie co raz więcej słuchaczy, ponieważ każda nowa stacja dostarczy pasażerów nieobojętnych na losy opowiadającego. Usłyszymy o obliczach wojny, tych bardzo osobistych, niosących zarówno strach jak i nadzieję a także o wyjątkowej Jadwini do której wszystko się sprowadza. Będziemy trzymać kciuki za to, by poszukujący odnalazł swoją ukochaną. 

Niezwykle przejmująca fabuła, która chwyta za serce nawet tego kto myślał, że nic go nie wzruszy. Pięknie napisana, bardzo realnie, z przeświadczeniem, że to wszystko mogło wydarzyć się w prawdziwym życiu. Śledzimy opowieść Adama i kierujemy w jego stronę milion różnorodnych uczuć, od zrozumienia po wspólnie przeżywaną utratę. Jego opowieść bowiem jest wielowymiarowa, ponadczasowa, nawiązująca do uczucia pokonującego czas i  miejsce a uroku całej fabule dodają cudownie opisane malownicze tereny Krakowa. To historia o życiu, które przepływa przez nasze dłonie, o chwilach za  bardzo ulotnych, o motywacji, by walczyć o  swoje szczęście do samego końca.

"Ballada o śniących kwiatach" to jedna z piękniejszych powieści jakie mogłam przeczytać. Joanna Szarańska od lat pokazuje się wyłącznie od najlepszej strony, ale jej najnowsza książka to zdecydowanie flagowe dzieło. Dawno nie przeżyłam takiego natłoku emocji, tylu wzruszeń i przywiązań do bohaterów, którzy pozostali w mojej głowie na długo po zamknięciu ostatniej strony. Stawiam tą książkę na honorowym miejscu i wiem, że jeszcze nie jeden raz do niej wrócę. Zdecydowanie polecam!

poniedziałek, 15 września 2025

"Biały Anioł" Aleksandra Możejko

 
"Biały Anioł" Aleksandra Możejko, Wyd. Amare, Str. 340

 

Igrasz z ogniem na własną odpowiedzialność. 

 

Twórczość Aleksandry Możejko śledzę od dawna i zawsze spędzam przy jej książkach wyjątkowe chwile. Tym razem również zdecydowałam się na propozycję od autorki w pierwszej kolejności mojej czytelniczej listy i nie żałuję!

Ponownie wkraczamy do mrocznego świata porachunków, w którym wszystko może się wydarzyć. Walka o miejsce w świecie, dyktowanie własnych warunków oraz kształtowanie charakterów na bazie bezwzględności wyznaczać będą drogę do nowej rzeczywistości. Autorka czuje się w tym temacie jak ryba w wodzie, jej historia bogata jest w odpowiednie szczegóły a emocje konkurują o uwagę z gęstym klimatem. Jak zawsze będziemy świadkami miłości, która nie powinna mieć miejsca oraz ucieczki od wyznaczonych reguł a to wszystko w towarzystwie postaci, których nie da się nie polubić. 

Bianchich i Mancinich podbijają Chicago. To w ich rękach leży pełna władza. Mimo wzajemnej konkurencji wypracowali granice, które niosą ze sobą napięty pokój. My skupimy się na losach tytułowego Białego Anioła, czyli Angel Bianchi, która robiła wszystko, by zerwać z piętnem mafijnej księżniczki. Jednak lata treningów oraz głęboko kontrolowanych emocji zrobiły z niej silną kobietę zdolną do wszystkiego. Przekonał się o tym Federico Mancini, który w imię walki ze wspólnym wrogiem musiał zawiązać z nią chwilowy sojusz. 

To trochę taka luźna wariacja nawiązująca do Romea i Julii, ale bardziej nastawiona na konfrontację z wrogiem niż głębsze namiętności. Nie mogę jednak zignorować romantycznych scen, ponieważ ich było odpowiednio dużo a relacja pomiędzy głównymi bohaterami rozwijała się w odpowiednim tempie. Pełne sprzeczności uczucia bombardowały mnie z każdej strony, by miłosne motywy odpowiednio ulokowały się w całej akcji a poboczne tematy wspólnie tworzyły spójną całość. Aleksandra Możejko niezawodnie uchwyciła to co najlepsze w gatunku, pobudziła moją wyobraźnię, zaangażowała w losy postaci, zapewniając mi wieczór sympatycznej przygody. 

"Biały Anioł" to książka, która nie ucieka przed schematami mafijnych romansów, ale jest na tyle ciekawie napisana, że mimo wszystko broni się fabułą oraz kreacją bohaterów. Autorka wie jak zaangażować czytelnika oraz wzbudzić jego ciekawość, więc zapewniam, że losy postaci nie będą Wam obojętne. To idealna propozycja jako relaks po ciężkim dniu, która łączy w sobie dynamikę, zwroty akcji oraz emocje jakich nie mogło zabraknąć w tak ekscytującej rozgrywce.  

niedziela, 14 września 2025

"Akademia Holborn. Kły" Daria Kwiecińska

 
"Akademia Holborn. Kły" Daria Kwiecińska, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 392

 

Jest tylko jeden sposób, by odzyskać utraconą moc i nie zostać zwykłą śmiertelniczką…

 

Lata lecą a ja niezachwianie pozostaje wielką fanką powieści paranormalnych. Mam do tych książek ogromny sentyment i z przyjemnością sięgam po każdy nowy tytuł. Tak trafiłam na propozycję od Darii Kwiecińskiej, która bardzo miło mnie zaskoczyła!

Lekka forma i plastyczny język koncentrowały się wokół losów przesympatycznych bohaterów. Każda strona niosła ze sobą poczucie przygody a atmosfera okazała się stać na równi z postaciami. Nie sądziłam, że tak silnie zaangażuje się w treść a jednak już po pierwszych stronach, wiedziałam, że to idealna propozycja dla mnie. Autorka krok po kroku realizowała założony prze siebie plan, fabuła bowiem była w pełni przemyślana oraz dopracowana pod kątem wiarygodnych szczegółów. I chociaż nie było tutaj szaleńczych zwrotów akcji, sama interakcja pomiędzy charyzmatycznymi osobowościami wystarczyła, by pobudzić moje szare komórki.

Akcja powieści rozpoczyna się na belgijskim dworze królewskim, gdzie siedzibę ma klan wampirów do którego należy także Sora. To jej losy będziemy obserwować i to ona wskaże nam drogę ku niebezpiecznym zdarzeniom, gdy zostanie wysłana do tytułowej Akademii Holborn. To tutaj będzie szkolić swoje umiejętności, nawiązywać przyjaźnie i szukać partnera na całe życie. To tutaj także będzie chronić swój sekret, by nikt się nie dowiedział, że być może czeka na nią los zwykłej śmiertelniczki. 

Niemal czterysta stron przygody niby fantastycznej, ponieważ z istotami różnej maści na pierwszym planie, a jednak całość zaskakująco przypomina realne życie. Sora będzie musiała odnaleźć się w nowej rzeczywistości, pozna nowych znajomych i wpląta się w konflikty, które pociągną za sobą wrogów. Nie ominie nas także wątek romantycznym, ponieważ będzie to przecież jeden z głównych celów dziewczyny, ale wszystko zostanie przedstawione ze smakiem i z pomysłem, by bawić nas i intrygować od pierwszej do ostatniej strony. Rozegra się zatem wiele motywów, otoczonych odpowiednimi emocjami oraz smacznym poczuciem humoru, ponieważ autorka jest zwolenniczką słownych przepychanek a także kreuje inteligentne postacie nie dające sobie wchodzić na głowę.

"Akademia Holborn. Kły" to idealna propozycja na relaks po ciężkim dniu, która angażuje naszą wyobraźnię i pozwala płynąć myślom w kierunku przygód oraz wiszących w powietrzu sekretów. Ciekawie napisana, niekoniecznie unikająca schematów, ale zarazem wyciągająca z gatunku wszystko co najlepsze. Fabularny twist w finale sugeruje, że być może czeka nas kontynuacja, więc zachęcam Was do lektury, ponieważ Daria Kwiecińska wydaje się nie mówić jeszcze ostatniego słowa. 

sobota, 13 września 2025

"Uprzedzenie" Krzysztof Arkadiusz Rędzio

 
"Uprzedzenie" Krzysztof Arkadiusz Rędzio, Wyd. Novae Res, Str. 301


Wejść do podziemi może każdy. Nie wszyscy je opuszczają.

 

Pierwsze chłodne wieczory skutecznie namawiają mnie do odłożenia na bok romantycznych historii i na nowo otworzenie drzwi do kryminalnych zagadek. Tym razem mój wybór padł na propozycję od Krzysztofa Arkadiusza Rędzio i muszę przyznać, że to był strzał w dziesiątkę.  

Autor debiutuje z przytupem. Od samego początku miałam przyjemne poczucie świadomego prowadzenia fabuły, budowania odpowiedniego napięcia oraz kreowania bohaterów na w pełni wiarygodne osoby. Na równych trzystu stronach zamknęła się więc akcja przemyślana i bogata w szczegóły, która przełożyła się na dużą realność zdarzeń. Na pierwszym planie pojawi się motyw kryminalnym, ale tuż za nim o uwagę konkuruje wiele współczesnych, społecznych kwestii co ładnie dopełnia całości i pozwala prywatnie skonfrontować się z lekturą. 

Grzegorz Mielnicki i Łukasz Leśniewski zostaną postawieni w obliczu wielkiego wyzwania. Nowe śledztwo będzie miało bowiem więcej pytań niż odpowiedzi. Wszystko zacznie się od Podziemnej Trasy Turystycznej w Sandomierzu, gdzie odkryte zostaną zwłoki młodej kobiety. Motywów zabójstwa będzie wiele, ale żaden na tyle silny, by poprowadzić do konkretnego rozwiązania. Rozpocznie się wyścig z czasem a morderca zrobi wszystko, by nie wpaść w ręce policji.  

Fabuła zaskakuje swoją głębią, ponieważ poza dobrze poprowadzonym motywem kryminalnym sięga po wiele ważnych kwestii otaczających nas na co dzień. Przede wszystkim z siłą pocisku uderza w czytającego motyw psychologiczny, prezentujący w pełnej klasie grę pozorów oraz nazbyt pochopnie wyciąganych wniosków. Społeczeństwo pełne uprzedzeń samo prowadzi do tragedii a później wydaje się umywać od tego ręce, być wręcz zszokowane ciągiem dalszych zdarzeń. A to wszystko otoczone misterną intrygą oraz gęstym klimatem, które odpowiadają za nasze pełne zaangażowanie. 

"Uprzedzenie" nie narzuca tego co mamy myśleć, nie moralizuje w żaden sposób, a jednak wydaje się być zaskakującą lekcją dla czytelnika. Nie zapominajmy jednak, że to przede wszystkim kryminał broniący się pomysłem oraz wykonaniem, więc trzeba przyznać, że autor na pierwszy raz spisał się na medal i pozostawił apetyt na więcej. Bardzo ciekawa historia stawiająca na emocje oraz ślepe zaułki, która sprawdzi się jako relaks po ciężkim dniu. 

piątek, 12 września 2025

"Przeprawa" Marek Stelar

 
"Przeprawa" Marek Stelar, Wyd. Filia, Str. 368

 

Bałtyk skuty lodem, mroźny północny wiatr i cofka.

 

Mroczna atmosfera, niepewność nadchodzących wydarzeń oraz bohaterowie desperacko ścigający się z czasem. Oto najnowsza powieść Marka Stelara, w której wszystko może się wydarzyć.

Książka łączy w sobie dwa silne gatunki, ponieważ o nasza uwagę konkurują ze sobą elementy kryminału oraz thrillera. Autor buduje gęsty klimat tajemnic wiszących w powietrzu i powoli wprowadza nowe detale związane z prowadzonym śledztwem. Plastycznie, z naciskiem na odpowiednie emocje, dosadnie, więc bez owijania w bawełnę, prezentuje proces udowadniania winy oraz szukania prawdy zakorzenionej głęboko w przeszłości. Jest w tym wszystkim wiele realności, odpowiednie dopracowanie a także świadoma kreacja postaci, które skutecznie skupiają na sobie naszą uwagę. 

Akcja powieści przenosi nas w stronę Świnoujścia i maluje obraz srogiej zimy. Dreszcze przeszywają nas do szpiku kości, gdy zagłębiamy się w zagadkę skutą lodem i wraz z prowadzącą śledztwo ścigamy się z czasem. Pojawia się wiele pytań na które próżno szukać odpowiedzi a  Aspirant Gośka „Margerita” Podrzycka szybko zrozumie, że prawda zakopana jest daleko w tle przemijających dni i mocno zabazuje na jej prywatnych sprawach.

Dobra fabuła pełna wskazówek ukrytych na drugim planie, wprowadzająca nas w ślepe zaułki oraz budująca atmosferę niepewności co do kolejnych kroków bohaterów. Autor przemyślał skrupulatnie plan działania i powoli realizował go w zawiłej akcji, która ani przez moment nie utraciła swojego tempa. Działo się zaskakująco dużo chociaż sama opowieść była dość kameralna, koncentrowała się przede wszystkim na ludzkiej psychice oraz konsekwencjach popełnionych czynów. Mała społeczność ewidentnie wiedziała więcej niż chcieli ujawnić mieszkańcy a morderca kroczył bezkarnie w nadziei na odnalezienie kolejnej ofiary. Z rosnącym ciekawieniem więc przerzucałam kolejne strony, by jak najszybciej dowiedzieć się co wydarzy się dalej a to rekomendacja sama w sobie, ponieważ zazwyczaj lepiej bawię się przy książkach, w których to cywile prowadzą śledztwo. Tutaj natomiast nie mam nic do zarzucenia, ponieważ kreacja Gośki pociągnęła na swoich barkach wszystkie najlepsze aspekty.

"Przeprawa" to porządnie skrojony kryminał pełen pomysłowych zwrotów akcji. Marek Stelar zawsze pokazuje swoje dobre literackie oblicze, ale wydaje mi się, że z książki na książkę jeszcze bardziej podnosi poprzeczkę i szlifuje swój warsztat. Dzięki temu w naszych dłoniach pojawia się książka, którą trudno odłożyć choćby na chwilę, która pobudza wyobraźnię, zmusza do intensywnej analizy, angażuje w pościg za wymykającym się z rąk celem. To przygoda dedykowana jesiennym wieczorom, gdy szybko nadchodzący zmrok zbuduje odpowiedni klimat dla wydarzeń. 

czwartek, 11 września 2025

"Ślepnąc od gwiazd" Pola Hibner

 
"Ślepnąc od gwiazd" Pola Hibner, Wyd. Novae Res, Str. 518

 

Czasem wystarczy jedno spojrzenie, by stracić grunt pod nogami. 

 

Szukając lekkiej lektury na leniwe popołudnie trafiłam na debiut Poli Hibner. Opis z okładki przyciągnął moją uwagę a zaledwie pierwsze strony utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie mogłam lepiej trafić.

Trzeba przyznać, że autorka zdecydowała się podążyć oczywistą drogą motywów znanych z innych książek, ale nie zrobiła tego w sposób nachalny. Wręcz przeciwnie, na znanej bazie zbudowała swoją własną opowieść, nadała jej realnych kształtów, powołała do życia wiarygodnych bohaterów. Pokusiła się  o intensywne emocje, które same przywołały odpowiedni klimat a całość otoczyła ponadczasowymi problemami z którymi bez problemu potrafiłam się utożsamić. W ten sposób oczywista miłosno-obyczajowa lektura skradła moją wyobraźnię na kilka niezapomnianych wieczorów. 

Rosette otrzymała wszystko do pełni szczęścia. Mieszkała w wielkiej rezydencji otoczona bogactwem i miłością rodziców. A jednak mierzyła się z problemami, które wydawało się, że tylko ona rozumie. Wyjazd na uczelnie miał być drogą ku lepszej przyszłości, ku zbudowaniu siebie na nowo. Ne spodziewała się, że spotka tam mężczyznę, który całkowicie odmieni jej patrzenie na rzeczywistość i odkryje zaskakujące kłamstwa z jej najbliższego otoczenia.  

To historia o grze pozorów, o zamykaniu się we własnych słabościach. Przedstawia problem niedowartościowania, poczucia zagubienia, poszukiwania zrozumienia u drugiej osoby. Autorka uchwyciła to w bardzo silnych emocjach, początkowo niewiele zdradzając a dopiero w odpowiednim momencie otwierając drzwi do umysłu głównej bohaterki. To nie jest banalna opowieść o miłości, chociaż i ona ma tutaj swoje konkretne miejsce, ale wydaje się bardziej lekiem na otwarte rany aniżeli wstępem do namiętnych uniesień. Spokojna akcja porywa nas w swoje objęcia i otula niczym ciepły kocyk, zbliża do postaci, pozwala zrozumieć demony z jakimi muszą się mierzyć, ani przez moment nie przerysowując podjętych tematów. Hibner posługując się bardzo plastycznym językiem łatwo odmalowała różnicę między materialnym bogactwem a ludzkimi potrzebami, uchwyciła to co najistotniejsze w naszej walce o lepsze jutro a także pokazała siłę przyjaźni. Przyznaję, że lepiej być nie mogło. 

"Ślepnąc od gwiazd" to intensywna analiza ludzkiej psychiki w połączeniu z motywem miłości niosącej ukojenie. Napisana w prosty sposób a jednak bardzo szybko torująca sobie drogę do naszego serca. Warto zarezerwować dla niej więcej czasu, ponieważ trudno opuścić bohaterów i przestać rozmyślać o ich losach. Uwielbiam, gdy niepozorna lektura tak pozytywnie mnie zaskakuje! Dlatego wszystkim romantycznym duszom - polecam.

środa, 10 września 2025

"Grzesznik nawrócony" Julia Quinn

 
"Grzesznik nawrócony" Julia Quinn, Tyt. oryg. When He Was Wicked, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 460


Każdemu w życiu trafia się punkt zwrotny, nawet jeśli jest niepoprawnym uwodzicielem…


Romans historyczny kiedyś kojarzył mi się z nudą i brakiem akcji. Dziś z zapartym tchem wypatruję nowych tytułów, szczególnie tych spod pióra Julii Quinn. Okazało się bowiem, że w odpowiednich rękach gatunek ten potrafi zaintrygować nawet najbardziej opornego fana romantycznych historii. 

To już szósta odsłona cyklu Bridgertonowie, ale w dobrym towarzystwie czasu się nie liczy. Nie jestem wielką fanką ciągnących się serii, ale w tym przypadku przyznaję, że im więcej książek nawiązujących do tej oryginalnej rodziny pojawia się w zapowiedziach, tym bardziej nie mogę się doczekać, by poznać kolejne losy bohaterów. Bardzo zżyłam się z postaciami, polubiłam pomysł autorki i zostałam zauroczona klimatem każdej powieści, więc "Grzesznik nawrócony" wystarczył mi na zaledwie jeden wieczór a zamknięta tam historia ponownie wciągnęła mnie w wir niesamowitej, pełnej emocji przygody.

Na zaledwie kilkadziesiąt godzin przed ślubem Franceski Bridgerton Michael Stirling uzmysłowił sobie, że kocha ją nad życie. Jednak nie on był wybrankiem jej serca, ponieważ dziewczyna miała stanąć na ślubnym kobiercu u boku jego kuzyna. Ona więc była szczęśliwie zakochana, on przez zawód miłosny zmieniał partnerki jak rękawiczki. Jednak doszło do tragedii i Franceska straciła ukochanego męża. Jako wdowa odczuwała wiele skrajnych emocji, ale na pewno nie przypuszczała, że odnajdzie szczęście w ramionach Michaela. Tylko czy dręczące ich wyrzuty sumienia pozwolą zbudować wspólną przyszłość?

Podczas lektury towarzyszyło mi wiele skrajnych emocji, ponieważ bohaterów wyróżniało dużo niezdecydowanie. Chęć do działania przebijała się z każdej strony, ale wstrzymywały ich wartości moralne, które skutecznie odgradzały drogę do wspólnego szczęścia. Zazwyczaj stawiam na silnych bohaterów, którzy wiedzą czego chcą i uparcie dążą do celu, ale z drugiej strony rozumiałam też ich wahania, brak przekonania do tego czy można, czy wypada. Franceska była zakochana w swoim mężu, więc ciężko było jej zrozumieć nowe emocje, Michael natomiast wcale nie był taki łamaczem kobiecych serc jak go opisywano, bo okazał się słodki i uroczy. Ta dwójka napsuła mi sporo nerwów, kiedy już myślałam, że w końcu odważą się zrobić krok na przód oni robili dwa kroki wstecz, ale nie zmienia to faktu, że z ogromnym zainteresowaniem śledziłam ich opowieść, bo tak jak w przypadku pozostałych części serii, taki i tutaj dałam się porwać pomysłowi autorki.

"Grzesznik nawrócony" to spokojna, niespieszna, bardzo przyjemna lektura dla wszystkich romantyczek. Nawiązuje do trudów życia, drugich szans oraz szukania drogi do własnego szczęścia. Julia Quinn ponownie otwiera przed nami świat barwnych postaci, ciętych dialogów oraz niebanalnych zwrotów akcji, pozwalając na własnej skórze poczuć skrajne emocje. Spędziłam sympatyczny czas w towarzystwie Franceski oraz Michaela i uważam, że to idealny wybór nie tylko na wakacyjne dni, ponieważ proza Quinn sprawdzi się zawsze, bez względu na czas, miejsce czy porę roku.

"Eksperyment" Maria Madej

 
"Eksperyment" Maria Madej, Wyd. Novae Res, Str. 286

 

Muzyka wyzwala to, co najgłębiej ukryte.

 

Podobno muzyka leczy obyczaje i zaciera granice. Maria Madej postanowiła wypróbować ten temat w swojej fabularnej, debiutanckiej powieści. Czy skutecznie?

Myślę, że nawet bardzo. Krótka powieść, idealna na jedno spokojne popołudnie, okazała się przyjemną ucztą dla wyobraźni. Autorka posługując się plastycznym językiem oraz sięgając po zaskakującą ilość emocji zaprosiła mnie do świata, w którym miłość nabierze wielu znaczeń. I chociaż początkowo wydawało się, że będzie to nieskomplikowana przygoda w typie romansu, ostatecznie poczułam się miło zaskoczona, gdy skomplikowane relacje bohaterów skłoniły mnie do głębszej analizy ich zachowań.

Anna Keler nie spodziewała się, że dzień na który czekała, okaże się tak nietypowy w swoich konsekwencjach. W filharmonii poznała Dawida zafascynowanego wpływem człowieka na psychikę. I tak rozpoczęła się ich zadziwiająca przygoda. Taniec miłosnych uniesień w konfrontacji z poczuciem odniesienia sukcesu, manipulacja, niezdarność a także muzyka, która z pasji stanie się problemem wyznaczyły nową drogę dla postaci.

Na samym początku warto wspomnieć o nietypowym motywie, który skutecznie przegania potencjalne schematy. Autorka snuje własną, pomysłową historię i wychodzi jej to naprawdę dobrze. Silne oddziaływania psychologiczne, szczególnie ze strony Dawida, ukazują przekrój ludzkich zachowań w drodze do osiągnięcia założonego celu. Na przestrzeni niecałych trzystu stron obserwować będziemy zatem próbę zbudowania związki na dziwnych fundamentach, które wydają się niestabilne i niechętne do współpracy. Pojawi się temat terapii zwalczającej problemy, poszukiwanie własnego miejsca w świecie a także walka o prawo głosu w rozgrywce między sercem a rozumem.

"Eksperyment" to książka nietypowa, ale sądzę, że zdecydowanie warta uwagi. Oryginalna a jednak sięgająca po w pełni znane nam problemy, które potrafimy zrozumieć i z którymi możemy się utożsamić. W nietypowy sposób autorka analizuje ludzkie potrzeby, rozkładając je na czynniki pierwsze oraz konfrontując z oczekiwaniami współczesnego świata. Dla mnie - coś zupełnie innego, ciekawego!

sobota, 6 września 2025

"Jej największe tajemnice" Agata Przybyłek

 
"Jej największe tajemnice" Agata Przybyłek, Wyd. Czwarta Strona, Str. 304
 

Jeden moment potrafi zmienić wszystko. 

 

Opowieść o winie i odkupieniu, o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie a także o potrzebie akceptacji, zrozumienia, posiadania blisko siebie pocieszającej osoby.

To drugi tom serii Ich wszystkie sekrety opowiadający o losach trzech przyjaciółek, więc na wstępie zachęcam Was do nadrobienia zaległości. Książki połączone są ze sobą luźnym ciągiem przyczynowo-skutkowym, ale stanowią ciekawą, spójną całość, więc wszystkim miłośniczkom literatury obyczajowej na pewno przypadną do gustu. W dodatku autorka intrygująco miesza wątki, żongluje emocjami, nawiązuje do współczesnych problemów i jednocześnie snuje w pełni wiarygodną opowieść o kobietach z którymi bez problemu potrafimy się utożsamić. Myślę, że lepiej być nie mogło. 

Turkawki zmieniły się nie do poznania. Klaudia, Blanka i Wiktoria będą zmuszone stawić czoła trudnym konsekwencjom ujawnionych tajemnic. Wydaje się jednak, że to jeszcze mocniej zacieśnia ich przyjaźń. Wspólnie odpowiedzą na trudne pytania, wspólnie otworzą nowy rozdział życia. Nie wszystko pójdzie po ich myśli, ale czy tak właśnie nie wygląda prawdziwe życie?

Oto opowieść o nas samych, fabuła bowiem garściami czerpie inspirację z naszego otoczenia. Doskonale rozumiemy więc bohaterki i z zachłannością śledzimy wszelkie detale ich zawiłych przygód. Pojawią się momenty wzruszenia, zaskoczenia, śmiechu przez łzy a także nadziei na lepsze jutro, gdy przeszłość skonfrontuje się z teraźniejszością a prawda upomni się o swoje pięć minut. Autorka niezawodnie snuje swoją opowieść w plastyczny sposób, trzyma nas w swoich objęciach do ostatniej strony, w klimacie subtelnej melancholii oraz momentów zadumy stawia pytania o wybrane priorytety. Jej książka jest w pełni dojrzała, świadoma, inteligenta, zachwyca bowiem czytelnika nawet poszukującego innych literackich gatunków. 

"Jej największe tajemnice" na trzystu stronach rozgrywa ujmujący spektakl problemów codzienności. Agata Przybyłek bacznie obserwuje świat i przelewa to co wychwyci na karty swojej powieści. Jej książki są szczere i na pierwszy rzut oka proste w swojej formie, ale już pierwsze strony udowadniają swoją głębie. To idealna propozycja na nadchodzącą jesień, do towarzystwa ulubionej herbaty, jednak warunek jest jeden - warto mieć obie części pod ręką, wciągają!

piątek, 5 września 2025

"Między książkami" Gabrielle Zevin

 
"Między książkami" Gabrielle Zevin, Tyt. oryg. The storied life of A.J.Fikry, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 248

 

Wzruszająca opowieść, która przypomina, dlaczego książki zmieniają nasze serca, ale sens życiu nadaje tylko prawdziwa miłość. 

 

Sentymentalna, nastrojowa, piękna w swojej prostocie. Pisana dla czytelników o romantycznym sercu, którzy docenią intensywność chwili oraz ulotność czasu.

Zazwyczaj podobne książki traktuję jako przerywnik pomiędzy bardziej cięższymi propozycjami, ale tym razem zatrzymałam się przy fabule na dłużej. Specjalnie dawkowałam sobie przygodę, niespiesznie przerzucałam kolejne strony, doceniałam każdą ukrytą tuż pod powierzchnią lekcję. Autorka postawiła na dużą wiarygodność losów bohaterów, pozwoliła nam się z nimi utożsamić i nie wprowadzała szokujących twistów, ale też się ich tutaj nie spodziewałam - to nie tego typu propozycja. Tutaj emocje mają największą moc, zmiany zachodzące pod wpływem podejmowanych decyzji a także przewartościowanie swoich priorytetów, by w pełni móc czerpać radość z życia.

A.J. Fikry wydaje się stać na granicy rozpaczy. Jego życie układa się zupełnie inaczej niż oczekiwał a dodatkowo ktoś ukradł jego rzadką kolekcję wierszy Edgara Allana Poego. Tylko książki ratują go od upadku, ponieważ w samotności wciąż na nowo rozpatruje śmierć żony. Jednak pewnego dnia w jego księgarni pojawia się Maya, porzucona dwuletnia dziewczynka i za jej sprawą mężczyzna zaczyna inaczej patrzeć na swoje otoczenie, w tym także na pewną energiczną przedstawicielkę małego wydawnictwa. 

Każda książka Zevin ma swój unikatowy urok. Autorka wydaje się być baczną obserwatorką świata i za każdym razem wybiera sobie inny motyw na pierwszy plan, który interpretuje. W ten sposób otrzymujemy głęboką fabułę naznaczoną ponadczasowymi wartościami, którą nie tylko dobrze się czyta za sprawą dużej plastyczności, ale do której chce się wracać. Bohaterowie wykreowani na wzór nas samych mierzą się z doskonale zrozumiałymi problemami, które wydają się być nieodzowną częścią naszego przemijania. A w tym wszystkim miłość do książek, piękne uchwycenie literatury w przestrzeni codzienności, spora dawka smacznego poczucia humoru oraz inteligentne postrzeganie romansu jako potrzeby bycia akceptowanym, docenianym, kochanym. Mądra książka pisana w mądrych słowach, niespieszna, ale właśnie w tym tkwi jej urok. 

"Między książkami" to idealna lektura do poczytania po ciężkim dniu. Książka, która relaksuje, zbliża do bohaterów, ale jednocześnie pozwala wyciągnąć pewne swobodne wnioski. Przyjemna dla wyobraźni, lekka w odbiorze i napisana w bardzo serdeczny sposób oferuje kilka wieczorów w miłym towarzystwie, pozwalająca przeanalizować zwykłego człowieka oraz jego życiowe priorytety. Urocza, emocjonalna, szybko łapiąca kontakt z czytelnikiem, czyli w sam raz do ulubionej herbaty. 

czwartek, 4 września 2025

"Piękna brzydota" Alice Feeney

 
"Piękna brzydota" Alice Feeney, Tyt. oryg. Beautiful Ugly, Wyd. Czwarta Strona, Str. 368

 

Na tajemniczej wyspie na końcu świata czeka na niego prawda… 

 

Za każdym razem, kiedy w zapowiedziach pojawia się nowy thriller, zacieram ręce. Uwielbiam ten gatunek i przepadam za dreszczem ekscytacji jaki ze sobą niesie. Tym razem trafiłam na najnowszą książkę Alice Feeney i bawiłam się lepiej niż dobrze!

Czytałam wcześniejsze propozycje autorki i muszę przyznać, że jej twórczość jest dość nierówna. Czasami pisze naprawdę dobrze, kiedy indziej opiera się na powielonych schematach. Tym razem jednak wydaje się, że przebiła samą siebie składając na nasze dłonie najciekawszą fabułę, nastawioną na zaskoczenia, domysły, wiszące w powietrzu tajemnice. Na przestrzeni ponad trzystu stron rozegrał się dobrze skonstruowany, przemyślany dramat, który pochwalić się mógł realnością, odpowiednio poprowadzonym klimatem a także silnymi emocjami. 

Wszystko rozpoczyna się od tragicznego w skutkach telefonu do żony. Grady Green słyszy w słuchawce zaniepokojony głos Abby a później już tylko niemal bolesną ciszę. Mężczyzna odnajduje samochód na krawędzi klifu, ale po żonie pozostały jedynie wszystkie prywatne rzeczy. Ona sama zniknęła bez śladu. Mijają miesiące a tajemnicze zaginięcie nie zostaje wyjaśnione, więc by ratować swoją pisarską karierę Grady wyjeżdża na małą szkocką wyspę. Chce zapomnieć o wszystkim i na nowo zacząć pisać. Nie spodziewa się, że tam odkryje zaskakującą tajemnicę.

Muszę przyznać, że fabuła od początku do końca niosła ze sobą mrok ukryty na drugim planie. Gęsta atmosfera niepewności prowadziła nas ku rozwiązaniu zagadki, ale największą zaletą był bez wątpienia wątek psychologiczny. Autorka zręcznie żonglowała niedomówieniami, igrała z naszą podświadomością, budowała ślepe zaułki i mylne tropy, by zaraz po tym uderzyć z podwójną siłą. Sam Grady wydał mi się postacią trochę rozmytą, jakby nie potrafił się odnaleźć w nowej sytuacji, ale chyba właśnie tak miało być, ponieważ kontrastowo nieobecna Abby była wciąż wywoływana do tablicy. I chociaż całość była niespieszna, dyktowana smutkiem po stracie bliskiej osoby, okazała się solidną podstawą do poprowadzenia zaskakujących wydarzeń. 

"Piękna brzydota" to historia o prawdzie kryjącej się tuż pod powierzchnią. Na pierwszy rzut oka banalna, ale z każdą kolejno przerzuconą stroną budująca pomysłową akcję. Idealna jako wybór na jesienne wieczory, pozwalająca otulić się kocykiem i z kubkiem gorącej herbaty w dłoni wraz z głównym bohaterem odkryć tajemnicę zaginięcia żony. Jesteście gotowi na wyzwanie? Uważajcie, prawda może być zabójcza!

środa, 3 września 2025

"Błękitny zamek" Lucy Maud Montgomery

 
"Błękitny zamek" Lucy Maud Montgomery, Tyt. oryg. The Blue Castle, Wyd. Marginesy, Str. 280


"Błękitny Zamek" to historia o samopoznaniu, wolności, miłości i odwadze, by żyć na własnych zasadach. 

 

Myślę, że nie ma czytelnika, który choćby nie słyszał o Ani z Zielonego Wzgórza. Na tej serii dorastały pokolenia a dziś sława rudowłosej bohaterki odżywa na nowo. Jednak autorka, która powołała ją do życia miała inne, fascynujące książki do których należy również "Błękitny zamek".

To jedna z tych lektur, które - mam takie wrażenie - nie doczekały się właściwego docenienia. Sama czytałam ją pierwszy raz wiele lat temu, kiedy znalazłam jedno z pierwszych wydań w rodzinnej biblioteczce. Nie spodziewałam się wtedy, że tak mocno oczaruje mnie główna bohaterka oraz jej wyjątkowa charyzma. Od tamtej pory powracam systematycznie do fabuły, która za każdym razem uczy mnie czegoś nowego, ale zawsze jest tak samo nieoceniona pod względem emocji, plastyczności czy jakości przekazu. Ogromnie się ciesze, że dziś doczekała się wznowienia w cudownej szacie graficznej, by na nowo zjednać sobie czytelników.

Valancy Stirling ma dwadzieścia dziewięć lat i żadnych perspektyw na przyszłość. Wydaje się, że pisane jej jest staropanieństwo co skrupulatnie wypominane jest przez prowincjonalną rodzinę. Jednak szokująca diagnoza lekarza sprawia, że Valancy zaczyna zupełnie inaczej patrzeć na świat. W końcu pozostał jej zaledwie rok życia. Nadszedł więc czas, by robić i mówić to na co ma się ochotę. Kto zabroni umierającej być sobą?  

To opowieść o sile charakteru a także walce o własne miejsce w świecie. Fascynująca w swojej prostocie, niezwykle złożona w działaniach. Pisana z przekąsem, z dosadną ironią wywołującą u czytającego szczery uśmiech na ustach, udowadniająca, że lektura romantyczno-obyczajowa, pisana w przeszłości, ma więcej do powiedzenia niż nie jedno współczesne dzieło. Uważam jednak, że nie każdy odnajdzie się w fabule, ponieważ ma ona w sobie dużo romantyczno-nostalgicznych nut. Czasami namawia, by zatrzymać się w biegu, by docenić piękno przyrody, czasami udowadnia, że warto przestać walczyć o względy innych ludzi. Wbrew pozorom na ponad dwustu stronach zamkniętych jest wiele ponadczasowych wartości, które solidarnie stanowią wartą zapamiętania lekcję życia. To historia o odwadze w różnym znaczeniu, piękna, przejmująca, trafiająca wprost do serca.

Nie wiem ile razy czytałam już "Błękitny zamek". Niektóre fragmenty znam nawet na pamięć. To dla mnie wyjątkowa powieść, sentymentalna, w jakiś sposób osobista, napisana niezwykle malowniczo, barwnie i uczuciowo. Lekka jak piórko a jednak mająca w sobie moc burzenia murów, obowiązkowa dla wszystkich otwartych na nauk, która z niej płynie. Pamiętajcie jednak, że to nie jest żadna moralizatorska proza. To po prostu historia dziewczyny takiej samej jak my. To promyk słońca po burzowym dniu. 

wtorek, 2 września 2025

"Skrzywdzona" Max Czornyj

 
"Skrzywdzona" Max Czornyj, Wyd. Filia, Str. 352

 

Historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. 

 

Uwielbiam kryminały i thrillery w każdej formie, przepadam za nowościami, pomysłowymi interpretacjami oraz wszelaką ucieczką od schematów. Jednak to co doceniam najbardziej, to prawda ukryta tuż pod powierzchnią.

Max Czornyj pisząc nową powieść czerpał inspirację z otaczającego go świata. W ten sposób złożył na nasze dłonie niezwykle angażującą fabułę. Nie zapominajmy, że autor jest nad wyraz dobry w gatunku, potrafi łączyć fakty oraz manipulować zdarzeniami czy igrać z różnorodnymi emocjami, a gdy jeszcze podszywa całość realnym wydźwiękiem - historia nabiera pazura. "Skrzywdzona" wyróżnia się właśnie klimatem, bo to, że będzie dopracowana i nieszablonowa było pewne od samego początku, plastyczny styl Czornyja prowadził mnie przez perypetie bohaterów, ale z tyłu głowy wciąż miałam przełożenie wszystkiego na prawdziwe życie i przez to bawiłam się jeszcze lepiej. 

Kinga uchodziła za delikatną kobietę zatopioną w książkowym świecie. A jednak dziś, po roku, opuszcza areszt jako dzieciobójczyni. Czy ten tytuł słusznie się jej należy? Przed nią walka o drugie dziecko, ale wydaje się, że to proces z góry skazany na porażkę. I jaką rolę odegra w tym wszystkim Lola, idealna żona i matka? Niedługo głęboko skrywane sekrety wyjdą na światło dnia a wówczas niektórzy doczekają się sprawiedliwości. 

Akcja prowadzona jest w brawurowy sposób. Z jednej strony spokojnie poruszamy się na linii obyczajowej, obserwujemy postacie, zastanawiamy się jak połączyć kropki, z drugiej siła uderzenia pojawia się w najmniej spodziewanym momencie i burzy wszelkie nasze założenia. Plątają się wątki, pojawiają skrajne emocje, przeszłość miesza się z teraźniejszością, by zaprezentować konsekwencje nie do końca przemyślanych czynów. Obie pojawiające się na pierwszym planie bohaterki są niezwykle intrygujące, warto przyjrzeć się im z bliska, warto na ich podstawie przeanalizować wszystkie aspekty macierzysta, ponieważ właśnie ten temat stanie się wyznacznikiem kolejnych działań. Czornyj dodatkowo podburza wszystko na przestrzeni psychiki, tym razem odchodzi bowiem od fizycznej brutalności i rozgrywa wszystko w sferze niepokoju, obawy, poruszenia.

"Skrzywdzona" budzi wiele silnych emocji, ale przede wszystkim jest lekturą, która zatrzymuje przy sobie na długo. Trudno przejść obok niej obojętnie, ponieważ sama jej otoczka jest intrygująca a później wystarczą pierwsze strony, by w pełni nas oczarować. Aktualne, wiarygodne tematy, dobrze wykreowani bohaterowie a także inspiracja z prawdziwego życia po raz kolejny pokazują pracę Maxa Czornyja od najlepszej strony.