wtorek, 4 kwietnia 2017

"Strażnicy światła" Abby Geni

"Strażnicy światła" Abby Geni, Tyt. oryg. The lightkeepers, Wyd. Kobiece, Str. 320

Wyspy Farallońskie, archipelag położony na Pacyfiku to miejsce do którego przybywa Miranda. Przez rok ma pozostać w tym urokliwym miejscu i sfotografować wszystko co istotne, by oddać klimat niewielkiej wyspy. W tym czasie za towarzyszy będzie miała wyłącznie sześciu, niecodziennych naukowców, których zadaniem będzie nie tylko badać wyspę, ale i obserwować poczynania Mirandy. Jednak jak się okazuje - nie łatwo jest zachować rozsądek w miejscu, gdzie klimat grozy sam napędza machinę niebezpiecznych zdarzeń.

Abby Geni stworzyła cudowne miejsce, które przedstawiła w bardzo obrazowy sposób. Wyspa na którą przyjeżdża główna bohaterka od pierwszej strony staje się centralnym punktem fabuły, niemal idealnym bohaterem, który stanowi punkt kulminacyjny dla wszystkich niewyjaśnionych wydarzeń. Autorka niezwykle szczegółowo przedstawiła faunę i florę tamtejszego miejsca, z całą jego historią i klimatem, który hipnotyzuje. Przez to sceneria stała się idealnym tłem dla klimatu grozy - dzika, nieodkryta do końca przyroda, malownicze miejsca, skaliste wybrzeża, cisza, spokój i... nadnaturalna legenda okrywająca wyspę.

"Strażnicy światła" to historia osadzona w ramach thrillera, choć klimat grozy i stopniowane napięcie są na poziome powieści grozy. Można się wystraszyć i to nie raz, bo gdy po miesiącu beztroskiego życia Miranda zostaje zaatakowana przez jednego z jej towarzyszy akcja raz dwa nabiera tempa. Pojawiają się co raz dziwniejsze zwroty akcji, niewyjaśnione zdarzenia, tajemnicze zaginięcia i zachowanie naukowców, które przyprawia o dreszcz przerażenia. Coś jest bardzo nie w porządku i czytelnik odczuwa to na własnej skórze - ten klimat niepewności, tajemnicy, gdzie ma się poczucie, że za moment z ciemności coś wyskoczy, a mimo to i tak daje się zaskoczyć.

Dużą uwagę skupia na sobie sama postać Mirandy, która wbrew pozorom nie jest wcale twardą kobietą. Owszem, świetnie sobie radzi w całej tej sytuacji, ale kilka wspomnianych słabostek robi z niej postać bardziej przyziemną. Kobieta charakteryzuje się wielkim zapałem i miłością do swojej pasji, bardzo łatwo można odczuć, że fotografia płynie w jej krwi i nie da się jej za to nie lubić - ktoś kto tak silnie kocha to co robi i nie przeszkadza mu w tym nawet opowieść o demonie, zasługuje na sporą uwagę.

Stopniowane napięcie, klimat niepewności, groza w tle - to uroki powieści "Strażnicy światła". Bez wątpienia największe atrakcje z lektury można wyciągnąć tuż po zmroku, kiedy takie historie czyta się najlepiej. Dla mnie lektura okazała się miłym zaskoczeniem i choć przeważnie jestem zwolenniczką górujących nad opisami dialogów, w tym przypadku forma bardziej epistolarna, z opisami i zwierzeniami głównej bohaterki przypadła mi do gustu. Okazało się, że taka niepozorna lektura zaskoczyła mnie bardziej niż przypuszczałam.

http://dadada.pl/straznicy-swiatla-geni-abby,p423706

9 komentarzy:

  1. Właśnie dzisiaj pobrałam ją na Legimi i już nie mogę się doczekać, aż znajdę chwilę, żeby przeczytać. Mam nadzieję, że mnie zawiedzie. :)

    Pozdrawiam,
    Magda z Dwie strony książek

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się nieco rozczarowałam, za dużo opisów moim zdaniem, przez co się wynudziłam. Ale pozycja ma także w sobie "to coś", co odróżnia ją od innych książek. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam klimat niepewności i rosnące napięcie. Czuję, że w tej powieści tego nie brakuje. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniecznie muszę przeczytać, książka w 100% dla mnie i ta obłędna okładka <3
    Pozdrawiam!
    W krainie absurdu

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać, że poczułam się zaintrygowana. Jak tylko wspomniałaś o momentach grozy to już z automatu chciałam się dowiedzieć, czego tak naprawdę można się po tej książce spodziewać, prócz łapania się na tym, że obserwujemy każdy kąt własnego pokoju. Będę miała ten tytuł na uwadze. ;)
    Pozdrawiam!
    BLUSZCZOWE RECENZJE

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że trafiłam akurat na tę recenzję! Ostatnio dostałam w paczce malutką, papierową zapowiedź do tej książki i nawet mnie zaintrygowała, tak więc jestem ciekawa opinii!
    Trochę się boję tego, że mogę się wystraszyć, więc się jeszcze zastanowię, czy chcę się za to brać, ale nie powiem - czuję się zaintrygowana c:
    #SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem, czy ta forma bardziej epistolarna, przypadnie mi do gustu. Zastanowię się jeszcze nad tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię się bać podczas czytania, więc to mnie nieco odstrasza, ale przyznam, że książka ma niezwykłą okładkę, która przyciąga wzrok. ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zabierając się za tę książkę spodziewałam się zupełnie innych klimatów. Nie mówię, że się zawiodłam, ponieważ znalazły się i momenty grozy rodem z najlepszych thrillerów, intrygujące portrety psychologiczne, które znacznie wpłynęły na odbiór fabuły i zapierające dech w piersiach opisy przyrody, której niedostępność wywoływała ciarki :)
    Nie oczekiwałam, że Strażnicy światła poruszą mnie w taki sposób, dlatego polecam tę książkę każdemu, kto ma ochotę na drobne zaskoczenie i odpoczynek od konwencjonalnej literatury!
    www.favouread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń