sobota, 15 września 2018

"Dręczyciel" Penelope Douglas

"Dręczyciel" Penelope Douglas, Tyt. oryg. Bully, Wyd. Editio, Str. 305

"Wczoraj trwa wiecznie. Jutro nigdy nie nadejdzie dla ciebie."

Wielka przyjaźń, która miała trwać lata zmieniła się nieoczekiwanie w wojnę o której nikt wcześniej nie myślał. On stał się jej dręczycielem, ona jego ofiarą. Dlaczego z dnia na dzień wszystko potoczyło się tak źle?

W nurcie New Adult zawsze miło jest przyjrzeć się z bliska relacji od nienawiści do miłości. W końcu to podstawa tego gatunku - relacja damsko męska, w której płomień emocji nie ma końca. Jak jednak interpretować coś zupełnie przeciwnego? Najpierw była szczera przyjaźń, być może ważniejsza od miłości a następnie nienawiść tak czysta i podła, że niemożliwa do zniesienia. Czy to początek oryginalnej powieści?

Myślę, że tak. Przynajmniej dla mnie. Zupełnie niepozorna lektura zabrała mnie w pełną emocji podróż, której przyglądałam się z nie małą ciekawością. Poznałam cudownych, pełnych tajemnic bohaterów, którzy ewoluowali na moich oczach i pokazali mi głębię swoich charakterów - najpierw skrywając się za pozorami, by następnie powoli, krok po kroku wyjawić wszystkie targające nimi uczucia. Dzięki temu bardzo zbliżyłam się do postaci Tate i Jareda, którym kibicowałam od początku - nawet mając na uwadze podłe zachowanie chłopaka.

Tate i Jared poznali się w dzieciństwie i od tamtej pory nawiązała się między nimi nić porozumienia. Jednak pewnego dnia chłopak wyjeżdża na wakacje do ojca, z którym wcześniej nie utrzymywał kontaktu. I powraca zupełnie odmieniony. Zaczyna z zauważalną radością dręczyć dziewczynę, która przecież nic mu nie zrobiła. A on, nieustannie, zadaje jej ból, którego źródła nikt nie potrafi odkryć. Dlaczego Jared tak bardzo się zmienił? A może nigdy nie czuł do Tate tego co ona do niego?

To prosta historia, zupełnie nieskomplikowana. Dlatego nie oczekujcie od niej wiele. Z otwartym umysłem i lekkością podchodząc do tej powieści dostrzeżecie jej urok, piękny styl autorki, który potwierdzają liczne cytaty oraz rewelacyjną kreację bohaterów. Ta historia uzależnia, zakrada się do umysłu każdego romantyka ceniącego sobie dobre powieści o miłości i zatrzymuje przy sobie na długi czas. Nawet po skończonej lekturze w naszej głowie wciąż przebrzmiewają słowa bohaterów i ich historia, która przypomina wielki, emocjonalny rollercoaster.

"Dręczyciel" to książka zupełnie niepozorna, ale już po kilku pierwszych stronach można zauważyć jak piękna i głęboka jest relacja między bohaterami. Nawet, gdy wszystko wywraca się do góry nogami i złość wkrada się pomiędzy Tate i Jareda. Wbrew pozorom to buduje tą powieść, sprawia że uśmiech sam wkrada się na usta dzięki zaczepnym dialogom i akcji, która prowadzi do oczywistego. Dużo napięcia, niewielka porcja sekretów i urok to przepis na bardzo dobrze napisaną historię, która idealnie balansuje na granicy nienawiści i miłości.

6 komentarzy:

  1. Bardzo miło wspominam lekturę tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam. że nie zwróciłam szczególnej uwagi na ten tytuł, bo myślałam, że to kolejna taka sama historia, jak reszta książek z takimi właśnie okładkami. Chyba będę musiała dać jej jednak szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro jest dużo napięcia to jestem zainteresowana przeczytaniem tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej autorki. Jeszcze :D wydaje się być ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja UWIELBIAM tę historię. Pokochałam już od razu i do dziś bardzo dobrze ją pamiętam (choć czytałam ją już dość dawno). To faktycznie emocjonalny rollercoaster.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam, że powieść przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń