Ukrywający się przed światem lekarz i dwie kobiety, których sekrety zmienią jego życie.
Dziś trudno mi w to uwierzyć, ale kiedyś nie lubiłam książek Nicholasa Sparksa. Uważałam go za nudziarza, przyznaję szczerze. Nie jestem ani fanką "I wciąż ją kocham" ani słynnego "Pamiętnika". Moja miłość do tego autora zaczęła się od "Najdłuższej podróży", najwspanialszej książki jaką kiedykolwiek czytałam, i na szczęście trwa do dziś.
"Powrót", czyli najnowsza książka Sparksa, to niesłychany rollercoaster emocji. Sięgając po lekturę liczyłam na powieść pełną wrażeń i chwytającą za serce, ale chyba nie spodziewałam się, że aż tak mną wstrząśnie. Początek zaczyna się lekko, wręcz boleśnie powoli i nie do końca przez to czytelnik może przygotować się na to co nadejdzie później, ale to właśnie jest w tym wszystkim najlepsze - fabuła i losy bohaterów wkradają się w psychikę bohatera, z każą stroną stają się mu co raz bliższe aż sami nie wiemy kiedy, na własnej skórze czujemy wszystko to co oni.
Historia jest intensywna, chociaż nie nazwałabym jej dynamicznej. Właściwie to żadna powieść autora taka nie jest. Sparks lubi stawiać na emocje, na bohaterów, na wydarzenia, ale przy tym nigdzie się nie spieszy, pozwala nam kosztować się daną sceną, poznać wszystko co w niej najważniejsze i przeanalizować wybory bohaterów. Za to cenię go sobie najbardziej, ponieważ nieustannie czuję się obecna w życiu bohaterów i mam wrażenie, że ich historia jest także moją opowieścią. W dodatku autor pisze bardzo obrazowo i tworzy piekielnie trafne sylwetki bohaterów, budując ich postacie na pełnowymiarowych, świadomych ludzi, jak choćby właśnie głównego bohatera, Trevora.
Trevor Benson nie chciał wracać w rodzinne strony, ale został zmuszony przez wypadek podczas misji wojskowej. Był lekarzem pomagającym rannym, ale sam został dotkliwie poszkodowany. To skłoniło go do powrotu do starej, odziedziczonej po dziadku chaty. Nie spodziewa się jednak, że to będzie dopiero wstęp do zaskakujących wydarzeń. Pozna bowiem Natalie, zastępcę szeryfa, która skradnie jego serce i tak pojawi się przejmujący choć jednocześnie owiany tajemnicą ze strony kobiety wątek romantyczny. A także Trevor zaangażuje się w poszukiwanie prawdy na temat śmierci swojego dziadka a pomoże mu w tym Callie, nastolatka mieszkająca w przyczepie kempingowej. Ich losy nieoczekiwanie się połączą, ale więź okaże się niezwykle silna.
"Powrót" to wspaniała książka. Chwyta za serce, zmusza czytelnika do myślenia i po prostu, rozkochuje w sobie na milion sposobów. Sparks porusza istotne kwestie miłości, przyjaźni ponad wiekiem, poszukiwanie prawdy, niebezpieczeństwo czy porzucenie własnych przekonań, a to wszystko w zawiłej, pisanej samym życiem powieści, która wydaje się nie tylko niesłychanie mądra, ale i ponadczasowa. Uwielbiam ją!
Swego czasu sięgałam po książki Sparksa, jednak obecnie mnie do nich nie ciągnie, więc nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńLubię książki tego autora, więc tą chętnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam w planach, gdyż bardzo cenię sobie książki Sparksa.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu poznać twórczość tego autora :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko jedną książkę autora. Do reszty mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie po dordze mi z tym autorem ;)
OdpowiedzUsuńChętnie poznam ją bliżej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jestem właśnie w trakcie czytania tej książki.
OdpowiedzUsuńJestem po lekturze tej książki i zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś :)
OdpowiedzUsuńOd kilku lat planuję wreszcie sięgnąć po jakąś z książek tego autora, ale do tej pory mi się to nie udało. Może wreszcie się przełamię i zabiorę się za "Powrót", bo opis tej książki bardzo mnie zaintrygował. :)
OdpowiedzUsuńSparks chyba wydał kolejną udaną książkę. Może w końcu sięgnę po którąś. Chociaż podobno nie wszystkie są takie udane.
OdpowiedzUsuń