Dobra nigdy się nie zapomina, a na każde zło odpowiedzią jest miłość. Nawet w obliczu wojny.
Pamiętam, jak wiele lat temu sięgnęłam po debiutancką powieść Sylwii Trojanowskiej i z zaskoczeniem zauważyłam, że proza polska również może być dobra. Autorka oczarowała mnie swoim stylem i po dziś dzień zachwyca nowymi historiami.
Zacznijmy od ręki, która prowadzi nas przez niezwykle wiarygodnie przedstawione sceny, plastycznie oraz silnie emocjonalnie. Już od pierwszych stron uderz a w nas indywidualny klimat tej powieści, która żyje własnym życiem. Nie ma mowy o płaskich postaciach czy przegadanych momentach, gdy wszystko ma tutaj swój konkretny cel i uzasadnienie a przewijające się na drugim planie współczesne wartości potęgują silny wydźwięk. Utrzymana w typie powieści obyczajowej nigdzie się nie spieszy, powoli zaznajamiając nas z problemami bohaterów, ich marzeniami, nadziejami oraz konfrontacją z ponurą prozą życia.
Gaja trafiła na zagubioną w lesie dziewczynkę i zabrała ją do domu. Troszczyła się o nią i ukrywała przed niebezpiecznym światem. Ktoś wyznaczył jej drogę a ona podążała za jego radą. Nie uciekła jednak przed tym co ją czekało. W międzyczasie Hanna i Roman próbowali cieszyć się odzyskaną wolnością, ale żal po stracie córki wytyczył inne ścieżki. Wszystko zamknęło pojawienie się białej wilczycy, która okazała się kluczową postacią całej akcji.
Co prawda powyższa historia jest domknięciem "Córek czarnego munduru", ale wydaje się odrębnym dziełem (choć chronologia jest istotna, by znać całość). Mocno koncentrując się na losach bohaterów pokazując zachodzące w nich zmiany nabyte podczas trudnych czasów autorka snuje fabułę po brzegi wypełnioną silnymi emocjami. Widzimy jak kształtują się ich charaktery, zmieniają priorytety oraz - co istotne - nie zatraca się dobro, mimo że zostało wystawione na ciężką próbę. Autorka przedstawia niełatwą drogę odnalezienia szczęścia i własnego miejsca w świecie, który rządzi się wojennymi prawami. I chociaż ten motyw jest silnie nakreślony, nadaje bieg akcji to my wciąż skupiamy się na losach zwykłych ludzi. Nawarstwiają się wątki, pojawiają tajemnice, mnożą pytania na które odpowiedzi otrzymujemy dopiero na finalnych stronach. Nieustannie towarzyszy nam klimat niepewności, bowiem za każdym rogiem kryje się nowe wyzwanie i jest to niewątpliwy atut dla historii, która trafia w sam środek serca czytelnika związując go z bohaterami na długo po zamknięciu ostatniej strony.
"Kobieta o białych oczach" na pierwszy rzut oka wydaje się lekturą niepozorną, ale jej silny wydźwięk wyróżnia ją z tłumu. Sylwia Trojanowska pisze w niezwykły sposób, bardzo osobisty, jakby tworzony wyłącznie dla jednego czytelnika. Zjednuje nas z fabułą, przywołuje ciarki na skórze, nie pozostawia obojętnymi na to co dzieje się dookoła. Lawina emocji uderza w nas z ogromną siłą, szokując, zmuszając do myślenia, uzależniając. Dawno nie czytałam tak pięknej książki. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz