czwartek, 6 listopada 2025

"Alter" Marcel Moss

 
"Alter" Marcel Moss, Wyd. Filia, Str. 384

 

Jakub Krause cierpi na nietypową przypadłość.

 

Przyznajcie, że czekaliście na tą książkę. Wiem to doskonale, ponieważ ja również zacierałam ręce od dnia pierwszych zapowiedzi. Raz, że to nowa powieść Mossa. Dwa - opis. Takie połączenie nie mogło nie wyjść. 

Za każdym razem myślę sobie: ale to było dobre, autor przeszedł samego siebie! A później dostaję taką książkę jak powyżej, która całkowicie miesza mi w głowie, nie zostawia obojętnym na długo po zamknięciu ostatniej strony, budzi wiele silnych emocji. Nowa seria Mossa wskoczyła na nowy poziom, uwydatniła wszystkie pozytywne cechy jego twórczości, pokazała, że w kryminalnym gatunku podszytym duszną atmosferą thrillera nie ma sobie równych. Nic w tej historii nie jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka, mrok uderza ze zdwojoną siłą, motyw psychologiczny zatrzymuje na dłużej i zaprasza do głębszej analizy a sama fabuła łączy ze sobą wszystkie najlepsze aspekty wyjątkowej opowieści.

Poznajmy Jakuba Krause, człowieka takiego samego jak my. Tylko czy na pewno? Wyróżnia go jednak intrygująca cecha - każda sobotnia noc po północy wyzwala w nim drugą osobowość, tą najbardziej niebezpieczną, tą gotową do mordowania niewinnych. Niedziela jest dniem morderstwa. Poniedziałek przynosi zaniki pamięci. Błażej Heller stanie u boku Malwiny, córki słynnego seryjnego zabójcy i razem spróbują zapobiec kolejnej zbrodni. Tylko jak pokonać uprzedzenia, gdy rozum podpowiada, by nie ufać nikomu?

Warto zarezerwować dla tej książki dłuższy czas, ponieważ akcja wciąga na całego! Dzieje się tak dużo, że wyobraźnia czytelnika działa na najwyższych obrotach a my nie możemy wyjść z zachwytu łącząc ze sobą kolejne fakty. Tak naprawdę to kryminalne wyzwanie (doszlifowane w 100%) ustępuje miejsca motywom psychologicznym, gdy próbujemy wejść w głowę seryjnego mordercy i w jakiś sposób widzimy w nim zwykłego człowieka. Analizujemy więc za i przeciw, próbujemy usprawiedliwiać Jakuba, czujemy wiele silnych, skrajnych emocji, które wydają się wzajemnie się odpychać. I to w tym wszystkim jest najlepsze - wszechobecny kontrast, niewypowiedziana skrajność, które w połączeniu z mocno plastycznym, przenikającym do serca i rozumu stylem autora, stanowią kompletną, w pełni angażującą całość.

"Alter" budzi niepokój. To książka, która wymykając się schematom podąża własną, wyboistą drogą. Przygotujcie się na totalny rollercoaster emocji, na burzę skrajnych odczuć względem bohatera, jego czynów i nawet samego pościgu za seryjnym mordercą, ponieważ Marcel Moss doskonale wie jak poprowadzić kontrolowany przez siebie chaos i sprawić, by dla czytelnika nic nie było oczywiste czy zero-jedynkowe. Nie pozostaje mi nic innego jak napisać: rewelacja! Smakowity kąsek dla wszystkich fanów gatunku. 

środa, 5 listopada 2025

"Na skraju wielkiego lasu" Leo Vardiashvili

 
"Na skraju wielkiego lasu" Leo Vardiashvili, Tyt. oryg. Hard by a Great Forest, Wyd. Marginesy, Str. 384

 

„Zostawiłem tropy nie do usunięcia. Nie idźcie nimi”.

 

Trzeba przyznać, że Leo Vardiashvili wie jak uderzyć w czułe struny, aby jego powieść pozostała w sercach i głowach czytelników na długo po zamknięciu ostatniej strony. Sięgając po "Na skraju wielkiego lasu" zupełnie nie spodziewałam się aż tak intensywnych emocji.

To jedna z tych książek, które na pierwszy rzut oka wyglądają bardzo niepozornie i nawet można przejść obok bez większego zainteresowania, niestety. Sama zwróciłam na nią uwagę zupełnie przypadkowo i zaintrygowana opisem z okładki zdecydowałam się na lekturę. Później zadziała się magia. Autor dysponując bajecznie plastycznym stylem zaprezentował przede mną historię bogatą w życiowe doświadczenia, mądrą, błyskotliwą, z bohaterami, którzy ani przez moment nie byli mi obojętni. I piekielnie bolesną. Jednak jest w tej książce coś więcej, jakiś silny indywidualny wydźwięk, coś, co jest wyłącznie wynikiem charyzmy pisarza, który w szczery sposób przywołuje rodzinne wartości.

Saba jest jeszcze dzieckiem, gdy wraz z bratem i ojcem uciekają z Gruzji do Anglii. Tam ma czekać na nich lepsze, bezpieczniejsze życie. Niestety ta decyzja będzie ich słono kosztować, ponieważ demony uderzać będą ze zdwojoną siłą w najmniej spodziewanym momencie, pod postacią twarzy pozostawionych w strefie zagrożenia. Po wielu latach tęsknota za ojczyzną wygrywa i przyciąga do siebie zrozpaczonego ojca rodziny, który przepada bez wieści. Pozostawia jednak wiadomość, by nie wyruszać jego drogą. Saba ignoruje przestrogi, wie bowiem, że bez odpowiedzi nie zazna spokoju.

Jedna z najpiękniejszych powieści jakie miałam okazje przeczytać, uniwersalna, ponadczasowa, piekielnie dojrzała i w wielu momentach wyciskająca z oczu łzy. Sam motyw przewodni jest trudny do zaakceptowania, widmo wojny nieustannie wisi w powietrzu, ale to indywidualne przemyślenia wszystkich bohaterów najbardziej uderzają w czytelnika. Autor w bardzo wiarygodny sposób oddał całą tragedię, mimo upływu lat zaznaczył wciąż powracające bolesne wspomnienia i na przestrzeni pokoleniowej przedstawił jak każda z postaci radziła sobie z problemem. Saba jest tu przodownikiem, najlepszym punktem powieści, ale nie zapominajmy o jego bracie, głośno mówmy o ojcu, ponieważ oni również pozwolili nam spojrzeć na motywy utraty tożsamości, walki z zapomnieniem, tęsknotą za ojczyzną w licznych, emocjonalnych barwach.

"Na skraju wielkiego lasu" to przepełniona licznymi wartościami książka, której nie da się odłożyć choćby na moment. Przepięknie napisana, niezwykle bolesna, ale w pewnych momentach potrafiąca rozgrzać serce. Leo Vardiashvili w prostych słowach, kameralnej atmosferze, koncentrując się na rozmysłach wybranych bohaterów, zabrał nas w podróż na linii Gruzja - Anglia, podróż życia, podróż będąca wyjątkową, konieczną do zapamiętania lekcją. Nie możecie przejść obok niej obojętnie!

wtorek, 4 listopada 2025

"Rzeka lodu" Ariel Lawhon

 
"Rzeka lodu" Ariel Lawhon, Tyt. oryg. The Frozen River, Wyd. Poznańskie, Str. 472

 

Martha uparcie dąży do rozwiązania zagadki. 

 

Nie ma nic piękniejszego niż fabularna powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Ariel Lawhon wykorzystała ten motyw w swojej przejmującej powieści prezentując losy kobiety o której świat zapomniał. 

Lawhon poświęciła sporo pracy pisząc powyższą książkę, ponieważ musiała przeprowadzić odpowiedni research i zebrane fakty przełożyć na opowieść, która poruszy wyobraźnię czytelnika. Na szczęście dysponując plastycznym stylem bardzo dobrze oddała nie tylko klimat ówczesnych czasów, ale i głęboką, złożoną kreację postaci, które w całej opowieści były najważniejsze. Tak rozpoczyna się intrygująca powieść oparta na ramach kryminalnych, przywołująca gęstą atmosferę i mroczny klimat, ukazująca nierozwiązane zagadki przeszłości, które kiedyś spędzały sen z oczu mieszkańców małego miasteczka a dziś giną w mrokach zapomnienia. 

Przenosimy się do 1789 roku, do małego, zamkniętego na świat Hallowell. To tam płynie rzeka Kennebec, która w powieści jest skuta lodem a tuż pod nim dryfuje ciało mężczyzny. To Martha Ballard, akuszerka i miejscowa uzdrowicielka będzie powołana jako pierwsza na miejsce wypadku, by spróbować rozwikłać tajemnicę śmierci. Chociaż jej założenia będą sprzeczne z tym co zasądzi miejscowy lekarz, kobieta zdecyduje się samodzielnie dociekać prawdy. W zimnych zakamarkach miasteczka oraz ludzkich sekretów zacznie szukać rozwiązań, które zaskoczą wszystkich dookoła.

Martha Ballard była prawdziwą osobą, bohaterką swoich czasów, która prowadząc dziennik wykonywanych prac dostarczyła historycznym badaczom wielu intrygujących szczegółów na temat życia kobiet w tamtych czasach. Niedoceniana przez lata dziś stała się na nowo główną bohaterką akcji dzięki czemu my również mogliśmy z bliska przyjrzeć się jej działaniom. Autorka w barwnych słowach, w emocjonalnym obrazie poprowadziła nas przez sceny sensacji, thrillera, kryminału oraz prozy społecznej czy obyczajowej, mądrze łącząc wątki, przywołując konkretne, wiarygodne fakty, budując intrygującą opowieść toczącą się swoim rytmem a jednak ani przez chwilę nie nużącą. Istotą całej fabuły jest dziennik tak ważny w historii jak i dla samych dalszych wydarzeń tej akcji, który intryguje, pobudza wyobraźnię, daje do myślenia.

"Rzeka lodu" to idealna powieść na kilka wieczorów, która podsyca nasz apetyt wiedzy, historyczną prawdą. Okazuje się, że można napisać książkę ciekawą, dojrzałą i inteligentną, która nie tylko wciąga, ale jednocześnie pozwala chłonąć wiedzę. Ariel Lawhon zaskoczyła mnie podjętym tematem, zachwyciła wykonaniem, zatrzymała przy sobie intensywnością wrażeń. Jej książka doskonale wpisała się w jesienny klimat za oknem, więc Wam również polecam poczytać pod kocem, gdy deszcz będzie uderzał w szyby. 

poniedziałek, 3 listopada 2025

"Pan Róża" Paula Er

 
"Pan Róża" Paula Er, Wyd. Novae Res, Str. 286

 

Miłość to sztuka pełna tajemnic.

 

Paula Er powraca z kolejną niezwykle emocjonalną opowieścią. Nawiązuje do prozy życia i łączy czytelników świadomych otaczających ich problemów.

Piękna, delikatna, dojrzała i błyskotliwa. Z resztą: jak każda wcześniejsza historia autorki. Rozłożona na stosunkowo niewielkiej ilości stron akcja pokazuje cienie i blaski różnych odcieni miłości, nie zapominając o odpowiedniej realności zdarzeń. Autorka płynnie porusza się od tematu do tematu, buduje złożony obraz ludzkich pragnień, stawia nas na równi z bohaterami i uderza w nasze najczulsze struny. I w tej na pierwszy rzut oka niepozornej lekturze zamknięty jest cały przekrój wszelako interpretowanej namiętności, która wyzwala w nas cechy o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia. 

Agnieszka pisała do tej pory kryminały, ale jej powieści zaczęły pikować w dół. Aby podnieść sprzedaż zalecono kobiecie napisanie przyciągającego uwagę erotyku. Jak jednak pisać o pasji do miłości, gdy ta przez rozwój i zdradę męża wypaliła się w Agnieszce na zawsze? Na szczęście z pomogą przyszedł jej tajemniczy lokator potencjalnie opuszczonego mieszkania, który odmienił bieg wydarzeń.

Fabuła opowiada o głęboko skrywanych potrzebach, które czasami wydostają się pod wpływem chwili. To nie jest silny erotyk snujący różne wariacje na temat scen łóżkowych a zwykła, ludzka historia z odpowiednimi, silniejszymi emocjami. Czytamy bowiem o kobiecie na miejscu której mogłaby stanąć każda z nas, która niewinnie podglądała przez wizjer sceny, by chwilę później sama być uczestnikiem akcji. Kameralna scena oraz osobisty wydźwięk tej książki sprawiły, że dałam się porwać na całego i z przyjemnością obserwowałam rozwój wypadków pomiędzy bohaterami. Autorka zadbała o odpowiednią formę relacji, nic nie było na siłę a wszystko miało swoje uzasadnienie w podejmowanych decyzjach, więc śmiało mogę napisać, że podszyta erotyzmem książka zmieniła się w piękny, malowany słowem obraz.

"Pan Róża" odwołuje się do wielu motywów, snuje opowieść na temat pasji, zatracenia, na temat uzależnień będących zarówno destrukcją jak i drzwiami do nowej przyszłości. Paula Er po raz kolejny zaskakuje pomysłowością, wymyka się schematom, pisze powieść ekscytującą, błyskotliwą, momentami wręcz tajemniczą. To coś więcej niż romans, niż ukazanie miłości w cieniu samotności a pojęcie szeroko rozumianej potrzeby akceptacji oraz odnalezienia własnego miejsca. Polecam!

niedziela, 2 listopada 2025

"Betula" Damian Śwircz

 
"Betula" Damian Śwircz, Wyd. Novae Res, Str. 242

 

Zło ma wiele twarzy. Niektóre z nich już znasz...

 

Każda dobrze zapowiadająca się, niepokojąca historia, przyciąga moją uwagę. Nic więc dziwnego, że dałam się skusić na lekturę Betula, ponieważ wszystko sugerowało, że czeka mnie ekscytująca przygoda i faktycznie cieszę się, że poznałam debiut autora.

Typowo kryminalna odsłona historii, w której doświadczeni pracownicy policyjnego świata łączą siły z człowiekiem spoza ich kręgu. To dobrze, ponieważ czytelnik otrzymuje spory wachlarz spojrzeń na jeden temat i może nie tylko dogłębnie przeanalizować akcję, ale i wyciągnąć własne wnioski. W dodatku sama kreacja bohaterów to przyjemna, plastyczna forma przekazu osobowości wiarygodnych oraz inteligentnych, które ewidentnie były budowane na bazie inspiracji prawdziwego życia. Szczypta odpowiednich emocji, gęsty klimat i wiszący w powietrzu sekret zaowocowały ciekawą treścią.

Jacek próbuje pozbierać się po tragedii, która miała miejsce pięć lat temu. Dziś żyje jedynie dla swojej córki i ludzi, którym jako ratownik medyczny niesie nieocenioną pomoc. Nie spodziewa się, że przykre zdarzenie podczas biegu doprowadzi do szeregu niebezpiecznych zdarzeń. Razem z dawnym przyjacielem oraz inteligentną panią weterynarz będą ścigać się z czasem, by rozwiązać zagadkę brzozowego lasu.

Nie jest to fabuła, która przełamuje schematy, ale jednocześnie muszę przyznać, że mimo pewnych świadomych cech typowych dla gatunku, bawiłam się naprawdę dobrze przerzucając kolejne strony. Zaletą twórczości Świercza jest jego umiejętne budowanie napięcia w konfrontacji z silnym wątkiem psychologicznym, który uderza prosto wyobraźnię czytelnika. Trudne rozwiązania na start wydarzenia, zaginieni bohaterowie, podsycające niepewność wiadomości - to wszystko ma w sobie siłę przyciągającą naszą uwagę, angażując i nie pozostawiając obojętnym na losy złamanego Jacka, który prezentuje sobą doskonale znane nam cechy przytłoczenia przez trudne życie.

"Betula" to bardziej thriller niż kryminał, ale zdecydowanie warty poświęconego czasu. Pomysłowe zamknięcie scen na dość małej przestrzeni przełożyło się na odpowiednią dynamikę oraz gęstą atmosferę. Autor definiuje różne oblicza strachu i opiera swoją historię na mrokach pobliskiego lasu dzięki czemu jego lektura okazała się idealnym dodatkiem jesiennych wieczorów.  

sobota, 1 listopada 2025

"Biurowy tyran" Nicole Snow

 
"Biurowy tyran" Nicole Snow, tyt. oryg. Office Grump, Wyd. Editio Red, Str. 472

 

Takie rzeczy po prostu się zdarzają. 

 

Pechowe dni uderzają w najmniej spodziewanym momencie i dotykają każdego z nas. Niestety tym razem trafiło na bohaterkę powieści Nicole Snow, wywracając jej życie do góry nogami.

Dla Sabriny to nic przyjemnego, dla czytelników natomiast to wachlarz pomysłowych zdarzeń i scen pełnych różnorodnych emocji. Autorka tworząc opowieść inspirowaną prozą życia wplotła do niej sercowe rozterki oraz chwilową komedię pomyłek, tym samym tworząc bogaty obraz niesprzyjającego losu. Każda strona niosła ze sobą moc atrakcji, dynamiczne dialogi czy przywoływała na pierwszy plan bohaterów, których nie dało się nie polubić, którym kibicowaliśmy do samego końca, ponieważ dostrzegaliśmy w ich przygodach cząstkę naszych własnych doświadczeń. Z lekkością i swobodą, poprzez plastyczne sceny, Nicole Snow prowadziła mnie zatem ku romansowi pisanemu na bazie wybuchowych incydentów.

Trzynastego, w piątek, Sabrina straciła pracę, złamała obcas, poszła na koszmarną randkę i pokłóciła się z jakimś aroganckim ważniakiem. Każdy zły dzień na szczęście dobiega końca i tak dziewczyna mogła odetchnąć, idąc na rozmowę o pracę. Wszystko wskazywało na to, że czeka na nią naprawdę dobre stanowisko. Niestety posada asystentki Magnusa Herona wiązała się z pewnymi komplikacjami, był bowiem człowiekiem wybuchowym i dynamicznym, a w dodatku tym samym ważniakiem z parku, któremu Sabrina wylała latte na drogo wyglądające buty.

Romans biurowy cieszy się dużą popularnością nie bez powodu, jest tutaj bowiem ogromne pole do popisu z czego doświadczone autorki świadomie korzystają. Nicole Snow również pokazała nam nowe spojrzenie na temat i czerpiąc inspirację z motywów gatunku wyprowadziła swoją fabułę na nowe wody. Trudne tematy (strata pracy, niepewne jutro, trudne doświadczenia z nowym pracodawcą czy poszukiwanie własnego miejsca w świecie) równoważyły zabawne zdarzenia, słowne przepychanki czy same wewnętrzne rozterki bohaterki, która w swojej głowie miała dużo do powiedzenia na każdy temat. Bawiłam się więc wspaniale przewracając kolejne strony a sam wątek romantyczny uważam za idealnie przedstawiony, odpowiednio rozwijający się motyw przewodni.

"Biurowy tyran" zapewnia kilka wieczorów niegasnącej przygody, ekscytujących scen oraz napięcia pomiędzy bohaterami. Lektura w pełni wykorzystująca potencjał gatunku, przywołująca smaczne poczucie humoru oraz momentami rozbrajająco szczera. Idealna jako przygoda po ciężkim dniu, angażująca serce oraz rozum, wpisująca się w tło ulubionego fotela, kocyka i gorącej herbaty. Taka prywatna przyjemność tylko dla romantyczek, polecam!