Czy zdoła pogodzić się z przeszłością?
Twórczość Agaty Przybyłek to idealna propozycja na leniwy, letni weekend. Szczególnie seria Z domkami, która odwołuje się do doskonale nam znanej prozy życia a która pochwalić się może jedenastą odsłoną trzymającą równie wysoki poziom co poprzedniczki.
Jak czytać te książki? Dowolnie, ponieważ za każdym razem odwołują się do nowych wydarzeń. Osobiście wybierając postawiłabym na chronologię, ponieważ na przestrzeni całego cyklu pojawiają się bohaterowie, których losy są poniekąd kontynuowane, jednak jeśli nie chcecie cofać się aż o kilkanaście książek - śmiało zacznijcie od tego miejsca. Sądzę, że ta opowieść tak Was oczaruje, że i tak zdecydujecie się na więcej. Utrzymana w tonie obyczajowym, nawiązująca do doskonale znanych nam problemów dnia codziennego, stawiająca na całej przestrzeni bohaterów, których nie da się nie polubić pokazuje, że z czegoś prostego można zbudować coś niesamowicie emocjonalnego.
Michalina po śmierci ukochanej babcie trafia na pewien zaskakujący trop. W rzeczach zmarłej odnajduje bowiem niemiecki akt chrztu dziewczynki – Celine Hofmann. Decyduje się więc wyruszyć śladami przeszłości, by odkryć dawno zapomniane tajemnice, nie spodziewając się, że po drodze spotka wyjątkowych ludzi a prawda, którą odkryje, zmieni całkowicie jej postrzeganie tego co znała do tej pory.
Piękna, poruszająca, pisana z pełną świadomością. Bardzo silnie nastawiona na emocje, ale te w pełni wiarygodne, uderzające w czytelnika z siłą pocisku. Kroki głównej bohaterki ani przez moment nie są nam obojętne, z zapartym tchem przerzucamy kolejne strony, by jak najszybciej dowiedzieć się tego co ukryte w historii babci Heleny. Na przestrzeni całej fabuły dostrzegamy wiele istotnych kwestii, poruszane są współczesne wartości oraz motywy o których zapominamy na co dzień a całość przybrana jest w barwy poszukiwania własnego miejsca w świecie, trudnych rodzinnych relacji czy odkrywania kart, które wytyczą nowe reguły gry. A w tym wszystkim oczywiście zalążek miłości, która odmieni postrzeganie sytuacji, ale o tym nic więcej nie powiem, ponieważ największą przyjemnością jest samodzielne odkrywanie zalet tej książki.
"Wracam do domu" to chwyta w swoje objęcia i nie wypuszcza do ostatniej strony. To wielowarstwowa opowieść o ludzkich dramatach, tym silniejszych w przekazie, że skrywanych przez lata, skazanych na zapomnienie. Agata Przybyłek z precyzją prowadzi nas przez meandry ludzkich spraw, przybliża do postaci, pozwala znaleźć z nimi wspólny język. Książka bardzo mocno wpływa na wyobraźnię, więc polecam znaleźć dla niej długi, spokojny wieczór, ponieważ może zdarzyć się tak, że nie odłożycie jej nim nie poznacie całkowitego rozwiązania.