niedziela, 26 lutego 2017

"Piasek Raszida" Brandon Sanderson

"Piasek Raszida" Brandon Sanderson, Tyt. oryg. Alcatraz Versus the Evil Librarians, Wyd. Iuvi, Str. 312

"Wewnątrz było pełno dinozaurów. Prawdziwych, żywych, poruszających się dinozaurów. Jeden z nich mi pomachał.
- O - powiedziałem wreszcie - to wszystko? Bałem się, że może tu być coś dziwnego."

Alcatraz Smedry ma w życiu sporego pecha jak na swoje trzynaście lat. Wędrując od rodziny do rodziny, nigdzie nie może zagrzać miejsca. W dodatku ma tendencje do psucia wszystkiego co wpadnie w jego ręce i pakowania się w kłopoty. Więc nikogo już nie powinno dziwić, gdy przez zupełny przypadek pali kuchnię swoich zastępczych rodziców. To przełamuje czarę goryczy i oznacza jedno - ponowną adopcję. Ale w drzwiach domu zamiast kuratora pojawia się staruszek, przedstawiający się jako dziadek Alcatraza z przestrogą, by strzec odziedziczonego po zmarłych rodzicach woreczka z piaskiem. Tylko, że ten zaginął...

Tak, fabuła przypomina trochę pokręconą powieść przygodową. I przede wszystkim przedstawia bibliotekarzy w zupełnie nowym - ba! - złym świetle. A przyznaję, że to naprawdę pomysłowe, bo kto by pomyślał, że ze strony bibliotekarzy może grozić komuś wielkie niebezpieczeństwo? To nie koniec zaskakujących motywów tej krótkiej historii, bo autor wcale nie czuł się w obowiązku stawiania swojego bohatera w pozytywnym świetle. Zrobił z niego postać fatalną, totalną ofiarę losu, która nie radzi sobie z niczym. A przecież zawsze mamy idealizację głównych bohaterów, więc jak tak można? Okazuje się, że wcale nie jest to takie trudne a Brandon Sanderson ma wielki dystans do swoich historii oraz szczere poczucie humoru. Zaowocowało to w zaskakującą powieść, ale w najlepszym znaczeniu tego słowa.

Myślę, że największą przyjemność z lektury będzie miała młodzież, a nawet jeszcze młodsi czytelnicy. Seria zachwyci na pewno nie jedną osobę, bo i ja sama przyznaję, że chociaż z wiekiem nie kwalifikuję się do grupy docelowej - doceniam wszystkie atuty tej lektury i nie dostrzegam w zasadzie żadnych minusów. A nawet jestem zadowolona z grafik podpierających fabułę - ładnie się komponują i pobudzają wyobraźnię.

Autor jest niezwykle pomysłowy i widać to nie tylko w tej serii, ale i cyklu, który przecież stał się serią uwielbianą przez czytelników na całym świecie ("Ostatnie imperium"). Przyznaję, że sama nie znam tej serii, ale jeśli jest ona dopracowana i pomysłowa tak jak pierwszy tom cyklu Alcatraz kontra Bibliotekarze, będę musiała się nią bliżej zainteresować. Bo tak naprawdę to podstawowy atut tej serii: pomysłowość. Autor wyszedł jakby na przekór wszystkim znanym nam do tej pory powieściom przygodowo-fantastycznym kierowanym do młodzieży i poprzekręcał wszystko co możliwe: bibliotekarzy osadził w roli tych złych, głównego bohatera zmienił w osobowość sarkastyczną, niechlujną i psującą wszystko co wpadnie w niej ręce (ale przy tym zaskakująco zabawną!) choć przecież tak naprawdę to jeszcze dziecko. I jest w tym wszystkim jakiś urok, bo wciągnęłam się w historię i chętnie poznam kolejny tom serii.

Takiej książki jeszcze nie czytałam i jestem pewna, że także Was zaskoczy. Wiem, że pojawią się słowa sprzeciwu: powieść dla dzieci, nic ciekawego, nie dla mnie - a ja Was proszę, dajcie jej szansę. Owszem, nie jest to historia szczególna, nie niesie ze sobą żadnego przesłania cz morału, ale za to prowadzi do jednej podstawowej  wartości: dobrej zabawy, której tutaj na pewno nie zabraknie. 

7 komentarzy:

  1. Bibliotekarze w złym świetle? Jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O mały włos nie dałam jej szansy... ale na szczęście przyszła myśl: "czemu nie, przeczytam w końcu coś innego", no i nie żałuję! Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona powieścią i czekam na kolejny tom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka czeka u mnie ma półce na przeczytanie i mam nadzieję, że dostarczy mi rozrywki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa twórczości tego autora :D
    Więc mam nadzieję ze się mi uda siegnąć po te książkę :D

    Buziaki ,
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie dla mnie, zupełnie nie moje klimaty. ;/

    OdpowiedzUsuń