poniedziałek, 31 lipca 2023

"Dama do towarzystwa" Katarzyna Droga

"Dama do towarzystwa" Katarzyna Droga, Wyd. Zwierciadło, Str. 312


Opowieść inspirowana prawdziwą historią rodziny Lutosławskich.


Niedługo trzeba mnie zachęcać do lektury opartej na prawdziwych wydarzeniach. Uwielbiam ten nietuzinkowy klimat, poczucie oddechu przeszłości a także subtelną możliwość poznania nowych faktów. Katarzyna Droga zabiera nas właśnie w taką podróż ku sfabularyzowanej historii, by ciekawić czytelnika i oferować mu coś więcej niż zwykłą przygodę.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Drogi, ale jeśli każda jej książka prezentuje się na równie wysokim poziomie - muszę koniecznie nadrobić zaległości! Dla każdego autora sporym wyzwaniem jest pisanie o historii w sposób interesujący, ciekawy i emocjonalny a tu udało się to osiągnąć już na samym wstępie, ponieważ szczera i otwarta kreacja bohaterów przyciąga uwagę a opisy miejsc czy sytuacji pobudzają naszą wyobraźnię.

Przenosimy się do schyłku XIX wieku. Konstancja Korczycowa obejmuje rolę damy do towarzystwa Pauliny Lutosławskiej, właścicielki dworu w Drozdowie. Nie spodziewa się, że to będzie dla niej droga ku nowemu. Dojrzałe i pewne swego kobiety pokazują Konstancji jak walczyć o swoje mimo panujących zasad charakterystycznych dla epoki. Dwór nad Narwią wydaje się innym światem, lepszym dla płci pięknej, która tutaj może się spełniaj i rozwijać pasje. Tylko czy taka sielanka może trwać wiecznie? Czy uda im się utrzymać wypracowany status i zarazić radością wobec życia także Konstancję?

To bardzo pasjonująca powieść, dedykowana kobietom i pisana o kobietach. Uczy jak walczyć o swoje, zbliża portrety psychologiczne różnych bohaterek, aby każda z nas znalazła w książce swój wzór do naśladowania i udowadnia, że żadne ciężkie czasy nie są w stanie złamać naszej woli. Jednocześnie mężczyźni również mają w tej historii coś do powiedzenia, nie są jedynie tłem, ale podporą dla tych, którym ciężko się wybić. Muszę przyznać, że pomysł na fabułę był banalny w swojej prostocie a wykorzystany potencjał zrobił tu swoje, zdecydowanie.

"Dama do towarzystwa" to pasjonująca opowieść rozgrywana na ponad trzystu stronach. Historia wielkich namiętności, prawdziwych miłości a także małżeństw z rozsądku. To głos kobiet, siła mężczyzn a także potęga historii, którą warto znać i o której warto pamiętać. W morzu podobnych do siebie książek propozycja od Katarzyny Drogi kusi swoją emocjonalnością. 

"Gdzie jest Angelique?" Guillaume Musso

"Gdzie jest Angelique?" Guillaume Musso, Tyt. oryg. Angélique, Wyd. Albatros, Str. 336


Czy każdy z nas, przynajmniej raz w życiu, nie miał ochoty kogoś zabić?


Guillaume Musso powraca z nową powieścią, która oczaruje każdego fana twórczości autora. Ponownie wkraczamy do świata pokrętnej logiki, gdzie to co wydaje się banalne na pierwszy rzut oka w rzeczywistości jest czymś zupełnie odwrotnym. "Gdzie jest Angelique?" przywołuje wiele pytań, rzadko podsuwa odpowiedzi i pozwala czytelnikom na głęboką analizę.

Żeby ocenić twórczość Musso trzeba przeczytać kilka jego książek. Mimo utrzymywanych schematów charakterystycznych dla jego twórczości często przyłapuję się na tym, że każda jego powieść zaskakuje mnie czymś innym. I to jest bardzo dobre. Coś znanego jak styl i wykorzystany pomysł nabiera nowych kształtów za sprawą nietuzinkowych losów bohaterów a to w thrillerze jest najważniejsze. Szczególnie za sprawą mocnego, duszącego, niepewnego klimatu z którym Musso rewelacyjnie sobie radzi wrzucając czytelnika w wir trudnych do przewidzenia wydarzeń.

Mathias Taillefer obudził się w szpitalnej sali po przeżytym ataku serca. Nie spodziewał się, że pierwszą osobą jaką zobaczy przy swoim łóżku będzie Louise Collange, grająca dla pacjentów na wiolonczeli. To spotkanie szybko przerodzi się we wspólne wyzwanie, gdy dziewczyna poprosi policjanta o pomoc w rozwiązaniu nietypowej zagadki. Połączy ich wyzwanie, zbliży do siebie niebezpieczeństwo, które zawiśnie nad ich głowami szybciej niż podejrzewali.

Z tą książką nie można się nudzić. Wydaje się na początku, że niewiele się dzieje, że czeka nas powieść obyczajowa z subtelnym zabarwieniem innego gatunku. Jednak to podstawowy as wyciągany z rękawa przez Musso, który uwielbia zamydlić nam oczy czymś oczywistym, by powoli wprowadzać nas do labiryntów sekretów oraz zaskakujących szczegółów z życia bohaterów. Owszem, już pierwsze strony obiecują przygodę pełną wrażeń, ale tylko w przypadku czytania między wierszami, gdy doszukujemy się potencjalnego rozwiązania, które i tak w ostatecznym finale miło nas zaskoczy. Ta nieoczywista, pełna twistów fabuła niesie ze sobą atrakcje z naciskiem na silne emocje, więc gwarantuję, że książki nie da się odłożyć nim nie dowiemy się co tak naprawdę wydarzyło się w życiu bohaterów.

Guillaume Musso wie jak pisać, by skupić na sobie pełną uwagę czytelnika. Nigdzie się nie spieszy, jego fabuła jest spokojna i miejscami wręcz zdystansowana, ale jednocześnie doszukując się czegoś więcej niż to co widoczne jest na pierwszym planie dostrzegamy ukryte sygnały, które warto łączyć w kompletną całość, by (być może) zdążyć przed autorem rozwikłać zagadkę (co wydaje się możliwe, ale jednocześnie mało osiągalne). "Gdzie jest Angelique?" dedykowana jest czytelnikom, którzy od książek wymagają czegoś więcej, ponieważ koncertuje wzrok, wymaga skupienia i zdecydowanie daje do myślenia przez co trudno zapomnieć o niej długo po zamknięciu ostatniej strony.

niedziela, 30 lipca 2023

"Do zobaczenia na Wenus" Victoria Vinuesa

"Do zobaczenia na Wenus" Victoria Vinuesa, Tyt. oryg. See You on Venus, Wyd. Jaguar, Str. 352


Już wkrótce ekranizacja książki na platformie Netflix! W rolach głównych Virginia Gardner oraz Alex Aiono.


O życiu, ludzkich dramatach oraz niepewnym losie. O przyjaźni, miłości a także codziennych wyzwaniach, które czekają na naszej drodze. Victoria Vinuesa prowadzi nas przez spokojną historię, która być może wpłynie na nasze myślenie. 

Książka dedykowana młodzieży powinna zaciekawić również starsze grono odbiorców. Na pewno dobrze wpłynie na nastolatków wchodzących w tryb dorastania, którzy szukają pocieszenia i sojuszników także w literaturze, ale sądzę, że każdy wyciągnie z tej opowieści coś treściwego, ponieważ uczy nas walki o swoje miejsce w świecie, akceptacji życia oraz pokazuje jak wielką moc ma na nas obecność drugiego człowieka i jego zrozumienie.

Mia i Kyle nie mieli ze sobą zbyt wiele wspólnego. A przynajmniej tak się wydawało. Jednak połączyła ich wspólna podróż do Hiszpanii, chociaż każde z nich chciało osiągnąć tym coś innego. Ona, bojąc się przyszłości, postanowiła w końcu wyruszyć na poszukiwania biologicznej matki. Nie wiedziała ile jej zostało czasu, biorąc pod uwagę wadę serca. On mierzył się z poczuciem winy po śmierci swojego przyjaciela i nie potrafił dojść do porozumienia z własnymi uczuciami. Obydwoje więc mierzyli się z trudną przeszłością, ale wydawało się, że wspólne wsparcie zadziałało na nich kojąco.

To spokojna powieść, która nigdzie się nie spieszy. Nie ma w niej dużej dynamiki i nie ma tak naprawdę zbyt wielu wątków pobocznych. Nie było to jednak potrzebne, bo wystarczyła sama wzmianka o potencjalnej śmierci, nawiązanie do siły przyjaźni a także poczucia bezpieczeństwa żebym przekonała się do twórczości Victorii Vinuesa. Podobało mi się jej spojrzenie na świat, ulotność chwili uchwycona na kartach jej powieści a także udowodnienie, że na każdego z nas czeka ta druga połówka, która poświęci dla nas wszystko.

"Do zobaczenia na Wenus" to wiele emocji, wzruszeń i ciężkich chwil. Nie będę Was oszukiwać, że będzie to prosta lektura. Napisana banalnie, owszem, ale właśnie po to, by zachować równowagę między tekstem a uczuciami. Nie da się nie polubić bohaterów, nie da się im nie kibicować w drodze do celu, szczególnie, że przed nimi niezwykle wyboista droga. Nie spodziewałam się, że ta historia aż tak na mnie wpłynie, ale przy ostatnich stronach nie mogłam odgonić poczucia, że każdy dzień musimy wykorzystywać tak bardzo jak tylko możemy.

"Pół na pół" Steve Cavanagh

"Pół na pół" Steve Cavanagh, Tyt. oryg. Fifty-Fifty, Wyd. Albatros, Str. 448


Bezkompromisowy prawnik Eddie Flynn powraca!


Przepadam za książkami Steve Cavanagha, ponieważ autor wyróżnia się nieograniczoną wyobraźnią. W swoich thrillerach czy kryminałach nigdzie się nie spieszy, prowadzi spokojną akcję pełną tajemnic, by w odpowiednim momencie wprowadzić kilka porządnych twistów, które całkowicie zmieniają bieg wydarzeń. Nie inaczej było w przypadku jego najnowszego dzieła, ponieważ "Pół na pół" wciąga już od pierwszych stron!

Przygotujcie się na lekturę, która narzuca czytelnikowi własne tempo. Nie pędzimy na złamanie karku jak to bywa w przypadku podobnych historii a jednak wszystko wydaje się być na swoim miejscu, odpowiednio skrojone pod prezentowane wydarzenia a kreacje bohaterów tak bardzo głębokie i wielowymiarowe, że niemal do samego końca nieprzewidywalne. Sama zagadka nie była bowiem aż tak ciekawa (a była bardzo!) jak proces zmian zachodzących w siostrach będącymi głównymi bohaterkami. Droga jaką przeszły od pierwszej do ostatniej strony to jedna z najciekawszych thrillerowych przygód jakie poznałam.

Ktoś zamordował mężczyznę z zimną krwią a podejrzanymi były dwie siostry. Obie zadzwoniły pod numer alarmowy w tym samym czasie, jednak każda z nich była w innym miejscu. Na początku myślały, że są same, ale kiedy odkryły swoją obecność zrozumiały, że stały się celem tej drugiej. Tylko która z nich jest ofiarą, a którą mordercą? Na oczach czytelnika rozegra się spektakl, w którym każde rozwiązanie wyda się możliwe a sam wyjęty spod prawa adwokat Eddie Flynn będzie miał nie lada zagadkę odkryć co wydarzyło się tego jednego feralnego dnia.

Obie siostry trafiły do aresztu podejrzane o ten sam czyn a jednak żadna z nich nie chce się przyznać. Przyznaję, że pomysł na fabułę okazał się banalnie niesamowity, ponieważ coś oczywistego przybrało tak nieszablonową formę, że strony tej powieści praktycznie przerzucały się same. Dałam się porwać biegowi wydarzeń, oczarował mnie gęsty, mroczny klimat, a bohaterowie, którzy ewidentnie mieli coś do powiedzenia intrygowali mnie swoją zagadkowością. Dużą rolę odegrała tu również sama osoba Ediego, który jako postać pełna skrajności prowadziła śledztwo o wątpliwej moralności.

"Pół na pół" to wielka gratka dla każdego fana thrillerów. Powieść dopracowana, z wykorzystanym potencjałem, pełna ukrytych znaczeń i ślepych zaułków. Pomysł na fabułę został w pełni zrealizowany tak, by czytelnik czuł się zaangażowany w prowadzone śledztwo od początku do końca. Finał zaskoczył, bohaterowie dali do myślenia a książka okazała się strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o mroczną intrygę, która nabiera tempa wraz z rozwojem wypadków.

sobota, 29 lipca 2023

"Happy Ever After" Anna Szafrańska

"Happy Ever After" Anna Szafrańska, Wyd. Zwierciadło, Str. 224


Zwykle bajki kończą się szczęśliwie. Ale w prawdziwym życiu trzeba zawalczyć o happy everafter.


Anna Szafrańska stworzyła nieszablonową historię, w której każdy bohater otrzymał konkretną rolę. Miłość okazała się tutaj nie tyle wyznacznikiem szczęścia co pasmem niepowodzeń z którym wszyscy musieli dość na swój sposób do ładu. I właśnie to nadało bieg historii - proza życia, która potrafi być bardzo przewrotna.

Drugi tom przygód Majki i Kajetana okazał się ścisłą kontynuacją wcześniejszych wydarzeń, więc bez zachowania chronologii ani rusz. Jednak jeśli lubicie dobrze napisane powieści obyczajowe z mocnym naciskiem na prawdziwe życie oraz miłością bardziej skomplikowaną niż wydaje się to na pierwszy rzut oka, zapewniam, że lektura miło Was zaskoczy. Anna Szafrańska poprowadziła całość w bardzo emocjonalny sposób, zbliżyła czytelników do losów swoich postaci i pozwoliła abyśmy sami spróbowali postawić się na ich miejscu.

Majka i Kajetan nie mieli łatwego startu. Dostali silną lekcję zaufania, które na szczęście tylko ich ku sobie zbliżyło. Niestety nie każdy życzy im szczęścia, więc wciąż pozostają na ich drodze ludzie, którzy zrobią wszystko, by ich skłócić. Musieli radzić sobie z iluzją pozorów i budować swój związek tylko na bazie tego co sami czują, odsuwając się od podszeptów i mądrych rad. A świat celebrytów, pozorów i targowisko próżności, czyli otoczenie Kajetana, wcale im tego wszystkiego nie ułatwiało. 

Fabuła bardzo ładnie pokazuje skrajności naszego świata. Z jednej stronie obserwujemy uczucie, które rozwija się w swoim tempie i rokuje na wyjątkowy związek, z drugiej widzimy okrucieństwo świata, zawiść i ludzką bezczelność, które zrobią wszystko, by rozbić to co dobre. W tle przewija się wiele ponadczasowych lekcji, mądrości a nawet subtelnych rad, ale nie w sposób nachalny a bardziej zmuszający do czytania między wierszami, czyli czeka na nas nie tylko wielowymiarowa kreacja bohaterów, ale i fabuła składająca się z licznych warstw.

"Happy Ever After" to lepsze zakończenie przygód bohaterów niż mogłabym przypuszczać. Powieść napisana z pomysłem, dużym odniesieniem do tego co otacza nas na co dzień a także jakże potrzebnym zabarwieniem szczęśliwego zakończenia, do którego przecież każdy z nas dąży na swój sposób. Anna Szafrańska zbudowała historię z przesłaniem jednocześnie składając na nasze dłonie piękny romantyczny obraz pozbawiony lukrowej otoczki.

"Srebro w kościach" Alexandra Bracken

"Srebro w kościach" Alexandra Bracken, Tyt. oryg. Silver in the Bone, Wyd. Jaguar, Str. 576


Pierwszy tom serii inspirowanej legendą arturiańską, pełnej miłości, pragnienia zemsty i czystej adrenaliny!


Alexandra Bracken ma w sobie coś takiego, że jej historie już od pierwszych stron pobudzają wyobraźnię. Może to styl autorki, może jej nieograniczona pomysłowość a może tendencja do kreowania bohaterów wiarygodnych oraz świadomych swoich wyborów. Niezależnie od przyczyny prawda jest taka, że każda książka wychodząca spod pióra autorki zdecydowanie warta jest poznania.

Powieść liczy sobie pokaźną liczbę stron, ale wydaje się, że wszystko ma swoje konkretne uzasadnienie. Wszystkie opisy były niezbędne dla wyjaśnienia, wprowadzenia oraz zbudowania odpowiedniej atmosfery a ta odegrała w tym wszystkim naprawdę ważną rolę. To historia pełna ukrytych znaczeń, zmuszająca do czytania między wierszami, zachęcająca do bliższego poznania bohaterów a także przenosząca w zupełnie inny, ale jakże doprecyzowany i ciekawie przedstawiony świat. Bracken w dodatku dysponuje plastycznym stylem, który idealnie nadaje się do książek fantasy, więc czytelnik na każdym korku czuje się w pełni zaangażowany w rozgrywane wydarzenia.

Tamsin Lark miała nadzieję na spokojne życie. Nie przejawiała talentów magicznych, więc rywalizacja z czarodziejkami i Oświeconymi miała jej nie dotyczyć. Wszystko jednak zmieniło się po zniknięciu jej przybranego ojca. Tamsin i jej brat Cabell zmierzą się z potencjalna klątwą wiszącą nad ich rodziną a wraz z upływem lat legendy arturiańskie nabiorą dla nich konkretnego znaczenia. Przyjdzie czas zmuszający dziewczynę do postawienia wszystkiego na jedną kartę, zmierzenia się z czarną magią oraz mając u swojego boku nietypowego sojusznika podjąć walkę na śmierć i życie.

Fabuła bogata w akcję, dynamikę i wiele motywów zapewnia czytelnikowi jazdę bez trzymanki. Dzieje się dużo, ale to w pełni kontrolowany chaos, który budzi w nas wiele pytań, ale nie zawsze udziela odpowiedzi. Pierwszy tom serii był niezwykle intrygujący, ale czuję, że to dopiero początek ciekawych doświadczeń związanych z losami Tamsin, ponieważ potencjał tej opowieści jest ogromny. Autorka z lekkością i swobodą żongluje legendami, kusi czytelnika niezwykłym klimatem, doszukuje się romansu pomiędzy bohaterami a na samym końcu uzupełnia całość jakże potrzebnymi emocjami. 

"Srebro w kościach" to kawał dobrze napisanej historii. Alexandra Bracken wielokrotnie udowodniła nam, że potrafi pisać niebanalne, nieszablonowe powieści, więc i w tym przypadku zdecydowanie stanęła na wysokości zadania. Książka jest dynamiczna, z cudownymi bohaterami na pierwszym planie, porywająca w wir wielkiej, wartej zapamiętania i porzucenia wszystkiego przygody. Jeśli szukacie lektury, w której trzeba myśleć, analizować oraz łączyć fakty a przy tym zabawa utrzymana jest na najwyższym poziomie - oto propozycja dla Was.

piątek, 28 lipca 2023

"Zaopiekuj się mną" Agnieszka Lingas-Łoniewska

"Zaopiekuj się mną" Agnieszka Lingas-Łoniewska, Wyd. Amare, Str. 312


New Adult o trudnej miłości.


Agnieszka Lingas-Łoniewska przyzwyczaiła nas do pięknych i bardzo emocjonalnych powieści, w których proza życia, często trudna i bolesna, odgrywa główną rolę. Z niecierpliwością więc wypatrywałam jej najnowszego dzieła, pełna nadziei na udaną lekturę. I wcale się nie pomyliłam, ponieważ "Zaopiekuj się mną" dostarczyła mi mnóstwa niezapomnianych wrażeń. 

Doceniam w twórczości autorki to, że pozostawia miejsce na domysły. Nie opisuje na siłę czegoś co bierzemy za pewnik, więc jej historia nie jest nachalna ani naiwna a pozwalająca popuścić wodzę fantazji, postawić się na miejscu bohaterów i przez moment wcielić w ich rolę. To angażuje, sprawia że emocje nabierają konkretnego znaczenia a wszystkie wydarzenia, te smutne i te niosące nadzieję, pochłaniają nas tak jak powinna to robić prawdziwa powieść.

Anthony Tolland, licealista ostatniej klasy, nie potrafi radzić sobie z emocjami. Często wpada w złość i rozwiązuje problemy pięścią. Nie jest więc zadowolony z sytuacji, gdy w domu zjawia się Natalia, przygarnięta przez jego matkę. Chłopak wie, że ona nie odnajdzie się w jego towarzystwie. Jednak im bardziej ją odpycha tym mocniej coś ją do niego przyciąga. Czy zatem możemy mówić o prawdziwym przeznaczeniu?

Jak na gatunek przystało wraz z bohaterami mierzymy się z trudną przeszłością oraz widmem niepewnej przyszłości. Najmocniej skupiając się na tu i teraz analizujemy dobrze poprowadzone profile psychologiczne i doszukujemy się ukrytych znaczeń w wyborach oraz działaniach Antka i Natalii. Ta dwójka była sobie pisana, doskonale wyczuć można było chemię między nimi, ale to nie wątek romantyczny odegrał tutaj kluczową rolę. Problemy jakie towarzyszyły im na co dzień były machiną napędową zmian oraz błędnie podejmowanych decyzji, które postawiły ich ostatecznie w takim a nie innym punkcie sytuacji. To oczywiście zadziałało na korzyść akcji, jej tempa i elastyczności, ale niestety napsuło krwi bohaterom.

Nie można napisać inaczej jak potwierdzić, że kolejna książka Agnieszki Lingas-Łoniewskiej wpisuje się na listę lektur, które zdecydowanie warto przeczytać. Ciekawa tematyka, dobrze przedstawiona treść oraz wielowymiarowa kreacja bohaterów przemawia na korzyść "Zaopiekuj się mną", czyli lektury emocjonalnej i wciągającej. Czytając przypominałam sobie za co doceniam gatunek, ponieważ łączy pokolenia i sprawia, że w podobnych historiach każdy znajdzie coś dla siebie.

"To, czego nie mówię" Erin Stewart

"To, czego nie mówię" Erin Stewart, Tyt. oryg. The Words We Keep, Wyd. Jaguar, Str. 400


Pytanie tylko, jak zareaguje Micah, gdy pozna prawdziwą Lily…


Ogromnie cieszy mnie fakt, że wśród powieści młodzieżowych co raz częściej słychać głosy ważnych treści. Okazuje się, że nie tylko romans może zaciekawić młode pokolenie a poruszane tematy niezależnie od wieku postaci docierają do szerokiego grona odbiorców. Sięgając po "To, czego nie mówię" miałam spore oczekiwania wobec treści i muszę przyznać, że autorka w pełni spełniła moje oczekiwania.

Erin Stewart zabiera nas do mrocznego świata myśli bohaterki wchodzącej w dorosłe życie. To będzie spore wyzwanie, bo mierzymy się nie tylko z tragedią jaką ją dotknęła, ale również próbą poukładania w głowie wszystkiego tak, by nie pozostał ślad na jej psychice. Autorka nienachalnie, ale bardzo konkretnie i świadomie pokazuje szereg zmian zachodzących w postaci od braku zrozumienia po cichą akceptację oraz ostatecznie formę swojego rodzaju przebaczenia. Czytałam to wszystko ze łzami w oczach, ponieważ prezentowany obraz był kompletny w odpowiednie emocje a postacie przedstawione w tak realistyczny sposób, że ani przez moment nie były mi obojętne.

Lily miała zaledwie szesnaście lat, gdy znalazła swoją siostrę w kałuży krwi po nieudanej próbie samobójczej. Ten obraz wyrył się w jej pamięci ze zdwojoną siłą. Próbowała sobie z tym radzić, odsuwała negatywne emocje, ale gdy siostra wróciła z leczenia w szpitalu psychiatrycznym, wszystko odżyło w niej na nowo. W dodatku w szkole pojawił się Micah, który również przeszedł przez leczenie i skradł uwagę Lily. Uwolnił z niej emocje skrywane w głębi serca i pokazał, że ukrywając coś głęboko nigdy nie będziemy w pełni sobą.

Nie jest łatwo podjąć się fabuły z tak trudnym tematem jednocześnie przedstawiając to w sposób dostępny dla każdego bez względu na wiek czy preferowane literackie wybory. Tym bardziej doceniam autorkę, która włożyła w swoją książkę ogrom pracy a Was zapewniam, że jej dzieło warte jest każdego przeczytanego słowa, ponieważ wpływa na naszą wyobraźnię i daje do myślenia. Czytamy o prozie życia młodych bohaterów, o ich codziennych wyborach, odnalezieniu się wśród rówieśników a także próbie zrozumienia tego co dzieje się dookoła nich a na co mają mniejszych lub większy wpływ. Wszystko to zostało okraszone lekkim, plastycznym językiem oraz nadmiarem potrzebnych uczuć, trzymając nas w swoich objęciach aż do ostatniej strony.

"To, czego nie mówię" zasługuje na poświęcony jej czas oraz konkretne słowa pochwały. Erin Stewart sięgnęła po ważny temat jednocześnie przedstawiając go w zrozumiały i silny sposób. Bohaterowie zaskoczyli mnie swoją odwagą, zmusili do spojrzenia na problem samobójstwa z różnej perspektywy a w dodatku pokazali, że świat nie kończy się na tu i teraz. To bardzo rozsądna lektura, która zapewniła mi kilka godzin wyjątkowej przygody.

czwartek, 27 lipca 2023

"Lata miłości" Anna Florescu

"Lata miłości" Anna Florescu, Wyd. Novae Res, Str. 394


Dzikość serca. Bunt. I wolność, która prowadzi do... zniewolenia.


Bardzo rzadko zdarza mi się znaleźć książkę, w której motywem przewodnim są czasy charakterystyczne dla hipisów, więc z ogromną przyjemnością sięgnęłam po "Lata miłości". Nie miałam co prawda dużych oczekiwań wobec lektury, ale muszę przyznać, że Anna Florescu miło mnie zaskoczyła.

Po pierwsze autorka zabawia nas naprawdę ładnym, płynnym stylem, który uzupełnia prezentowaną opowieść. Czasy dzieci kwiatów kojarzą się z barwnymi emocjami, wolnością, swobodą oraz  poetyckością i wszystko to w tej powieści zostało zamknięte w nienachalnym, ale za to bardzo dobrze utrzymanym klimacie. Myślę, że gdyby nie ta dobrze wykreowana atmosfera książka nie byłaby taka sama a jednak otrzymałam coś co mocno podziałało na moją wyobraźnię.

Przenosimy się do lata roku 1967, kiedy to nadciągająca społeczna wolność miała wedrzeć się do świata z siłą huraganu. Przynajmniej tak wszyscy myśleli. barwne stroje, pozytywne nastroje i wszechobecna radość zwiastowały szczęśliwe chwile. Celeste dała się porwać tej wspaniałości, ale nie pamiętała, że wszystko co dobre szybko się kończy. I tak po lecie nadeszła jesień a wraz z nią smutna, ponura rzeczywistość. Nie jest to jednak nic oczywistego, ponieważ nakłada się na to przeszłość, wychowanie, przyjaźń - poruszane wartości na tak małej fabularnej przestrzeni wydają się naprawdę intrygujące, ponieważ składają się na głęboki obraz bohaterki takiej jak my, nie pozbawionej wad.

Książka wydaje się lekka, ale w rezultacie wyczytać pomiędzy wierszami można wiele smutku. Celeste wpadła w wir namiętności, uzależnień i nieograniczonej swobody zapominając o konsekwencjach jakie mogą z tego wyniknąć i tak zrodziła się opowieść będąca lekcją dla czytelnika. Wszystko z umiarem, z głową i racjonalnym podejściem, nawet jeśli chcemy żyć chwilą i trochę się zabawić. Nie mogę jednak napisać, że nie rozumiałam głównej bohaterki czy byłam zła na jej pochopne wybory - nie, ponieważ wejście w jej skórę okazało się zaskakująco łatwe.

"Lata miłości" to nostalgiczna opowieść o tym jak łatwo zatracić się w chwili ulotnego szczęścia. Anna Florescu pokazuje skrajność życia, udowadnia, że nieszczęście przychodzi zaskakująco łatwo a odbicie się od dna wymaga solidnego zaangażowania. Autorka w sposób nienachalny, ale za to zaskakująco skuteczny prowadzi nas przez życiową lekcję, której zdecydowanie warto dać szansę. 

"Dom w Riverton" Kate Morton

"Dom w Riverton" Kate Morton, Tyt. oryg. The House at Riverton, Wyd. Albatros, Str. 528


Czy prawda o wydarzeniach sprzed siedemdziesięciu pięciu lat ujrzy ostatecznie światło dzienne?


Urok płynący z prozy Kate Morton wydaje się nie mieć końca. To jedna z autorek, która do perfekcji opanowała łączenie przeszłości z teraźniejszością, pokazując nam jak silny wpływ działania innych mają na nowe pokolenia.

"Dom w Riverton" to powieść, która doczekała się wznowienia w cudownej szacie graficznej nie bez powodu. Jest jedną z najciekawszych i cennych lekcji życia jakie odebrałam od książek, ponieważ sięga po ważne, ponadczasowe wartości dające do myślenia. Losy bohaterów ani przez moment nie były mi obojętne a wracając do historii po latach (czytałam ją przy okazji pierwszego wydania) wyciągnęłam z niej jeszcze więcej niż sądziłam, że dam radę. Spokojny klimat, kameralne grono bohaterów, lekki styl i przepiękne, plastyczne opisy składają się na prozę życia, w której zawirowania odgrywają kluczową rolę.

Latem 1924 roku młody poeta Robbie Hunter popełnia samobójstwo. Hannah i Emmeline, siostry będące jedynymi świadkami sytuacji, przez tragedię rozdzielają się na zawsze. Nigdy już nie będę miały zamienić ze sobą choćby jednego słowa. Po kilkudziesięciu latach powraca temat zagadkowej śmierci Robbiego a pracująca niegdyś w Riverton Grace Bradley zaczyna opowiadać własną historię. Czy film dokumentalny kręcony na podstawie wydarzeń ujawni prawdę wszystkich mrocznych okoliczności tamtejszej nocy? A może prawda sięga znacznie dalej?

Nostalgiczna, skłaniająca do refleksji, napisana niczym najlepszy film rozgrywany w naszej wyobraźni powieść od Morton ma w sobie praktycznie same pozytywne momenty. Nie ma tutaj miejsca na nudę, niedopowiedzenia czy traktowanie motywów po macoszemu, ponieważ na ponad pięciuset stronach rozgrywa się wyjątkowy spektakl, w którym ludzkie wybory mają moc przełamywania wcześniej przyjętych zasad. W tle przewija się temat tajemniczej śmierci, siostrzane powiązania, przyjaźń, miłość a także potrzeba akceptacji i zrozumienia, czyli wszystko co istotne dla każdego człowieka dążącego do prawdziwego szczęścia. Dlatego tak łatwo jest nam wejść w skórę bohaterów, ponieważ doskonale rozumiemy z czym muszą sobie radzić. Wszystko okraszone zostało odpowiednimi emocjami, bajecznie wykreowaną atmosferą i połączeniem perspektyw czasowych z czym autorka radzi sobie bezbłędnie.

"Dom w Riverton" pobudza zmysły, porywa nas w pasjonującą podróż i nie pozostawia obojętną na losy bohaterów. Autorka w pięknym stylu pisze swoją historię pełną ukrytych znaczeń, która mimo upływu lat nie traci na wartości. Spokojne, niespieszne tempo skupia się na konkretnych szczegółach a obyczajowa fabuła sięga po trudną przeszłość, która swój finał znajdzie dopiero we współczesnym życiu. I choćby dla intrygujących ostatnich stron warto poznać opowieść o poecie, który zginął tragicznie oraz siostrach, które same przekreśliły swoje szczęście.

środa, 26 lipca 2023

"Bittersweet" K.A. Figaro

"Bittersweet" K.A. Figaro, Wyd. Zwierciadło, Str. 272


Słodko-gorzki smak namiętności.


Pamiętacie przygody Gai, Kostka i Mikołaja z książki "Pieprz i sól"? K.A. Figaro powraca z kontynuacją losów swoich bohaterów, którzy przeżywają wzloty i upadki. Warto zachować chronologię czytania, aby dobrze rozeznać się w sytuacji, ale przyznaję, że na upartego sam drugi tom również zapewni świadomą rozrywkę.

Autorka zabiera nas do codziennego świata przesympatycznych postaci, które walczą o swoje lepsze jutro, szukają własnego miejsca i robią wszystko, aby po prostu móc czerpać radość z każdego dnia. Inspirują czytelnika do wewnętrznych zmian, ale jednocześnie oferują również porzucenie na moment własnych przekonań, by zmierzyć się z trudnym tematem miłości. Główna bohaterka postawiona na rozdrożu będzie musiała się opowiedzieć po jednej ze stron a jak wiadomo miłosne trójkąty zawsze przyprawiają o zawrót głowy.

Trudno jednoznacznie ocenić bohaterów, ponieważ ich sylwetki i zachowania są bardzo złożone. Gaja zaufała mężczyźnie, który ją zdradził, wiedziała więc, że musi zerwać z nim kontakt a jednak nie mogła. Zaufanie, mimo że podważone, oraz głębokie emocje zapisane w sercu mocno namieszały w głowie kobiety. Nawet ponowne spotkanie Mikołaja, który wydawało się, że działa na nią kojąco, nie dało jednoznacznych efektów. Czy Gaja zatem zdoła zapomnieć o przeszłości, porzucić teraźniejszość i myśleć o perspektywie lepszej przyszłości?

Plusem fabuły jest trójka postaci o skrajnych charakterach. Każdego warto poznać bliżej, przyjrzeć się jego historii i podebatować nad podejmowanymi decyzjami, ponieważ trudno w tym wszystkim znaleźć punkt równowagi. Gaja, szanowana kobieta na wysokim stanowisku, mierzy się z uczuciem do dwóch różnych mężczyzn: bogatego klienta firmy a także cenionego lekarza. Czytelnik szybko opowiada się po jeden ze strony, wybierając według własnego upodobania, ale przyznaję, że mnie osobiście wybór bohaterki zaskoczył w finale. W tej książce poruszanych jest wiele kwestii moralnych, czytamy o tym co wypada a czego nie, o przekraczaniu barier, dobrego smaku a także o wybaczaniu i granicy drugich szans a wszystko to otoczone skrajnymi, niełatwymi emocjami, które często wpływają na nasz racjonalny osąd.

"Bittersweet" to ciekawe spojrzenie na połączenie dwójki osób, emocjonalne zaangażowanie a także brak świadomości kiedy nadszedł czas, by odpuścić. Nie musiałam znać wcześniejszych losów bohaterów, żeby odnaleźć się w powieści a sama fabuła dała mi sporo do myślenia. To bardzo dobra propozycja na leniwe popołudnie, która angażuje, skupia uwagę i nie pozostawia obojętnym.

"Beautiful Graves" L.J. Shen

"Beautiful Graves" L.J. Shen, Tyt. oryg. Beautiful Graves, Wyd. Luna, Str. 392


Podobno wraz z pierwszą miłością kończy się okres niewinności.


W gronie autorek powieści romantycznych L.J. Shen ma na mojej półce honorowe miejsce. To ona pokazała mi jak barwne potrafią być to opowieści, jak ekspresyjne i pełne wdzięku. Wszystko co wyszło spod jej pióra dostarczyło mi mnóstwa niezapomnianych wrażeń a "Beautiful Graves" tylko udowadnia siłę przekazu oraz niepodważalny talent Shen.

Fabuła opiera się na wartościach nawiązujących do współczesnego świata oraz opowiada o problemach z którymi bez problemu potrafimy się utożsamić. Nie otrzymujemy więc pustej treści w której liczy się pociąg pomiędzy bohaterami a czytamy o tym co ich otacza, boli i przeszkadza w rozwoju osobistym, a jest tego naprawdę sporo. Otrzymujemy obraz ludzkich postaci mierzących się z własnymi słabościami, których los nie oszczędzał a które mimo wszystko próbują znaleźć oparcie w miłości, by poczuć potrzebny komfort oraz bezpieczeństwo.

Czytamy o losach Everlynne Lawson, która z miłością ma trudne doświadczenia. Jej pierwsze zakochanie skończyło się tragedią a dalej było tylko gorzej. Wydawało się, że śmierć znalazła oparcie w dramatycznych losach dziewczyny. Everlynne ucieka od rodziny, snutych marzeń a także od przyjaciela, aby zaszyć się w Salem i tam otoczyć psychologicznym murem. Nie chciała do siebie nikogo dopuszczać, uciekała od pozytywnych emocji i sięgała po kojący mrok. Jednak w pewnym momencie poznała Dominica, który odwrócił bieg wydarzeń a także otworzył drzwi do przeszłości, które nie chciały się zamknąć.

To nie jest łatwa opowieść. Dużo w niej smutku, pretensji, goryczy i żalu. Jednocześnie przebija się przez to wszystko nadzieja na lepsze jutro za sprawą bardzo plastycznego i otwartego na czytelnika stylu autorki. Wiele emocji, często trudnych i przytłaczających, pokazuje jak łatwo zamykamy się na to co nas otacza i zapominamy, że wszelkie tragedie sprawiają, że stajemy się silniejsi. Główna bohaterka popadła w bardzo destrukcyjny stan, zamknęła się na całe otoczenie i pogrążyła w prywatnej żałobie a my musieliśmy podjąć próbę postawienia się w jej sytuacji, zrozumienia a także przerzucenie jej ciężaru na własne barki. Było warto, bo dzięki temu smak nadchodzące miłości był jeszcze przyjemniejszy, ponieważ wyzwalający.

"Beautiful Graves" to niezwykle angażująca lektura, w której każdy krok bohaterów ma podwójne znaczenie. Śledzimy wydarzenia z zapartym tchem, ponieważ są wiarygodne i w pełni zrozumiałe a towarzyszące nam emocje wydają się nie mieć końca. Wszystko w tej książce miało swoje uzasadnienie, wydarzenia były logiczne, fabularne twisty zaskakujące a romans, który pojawiał się na drugim planie pięknie uzupełniał prozę życia. L.J. Shen po raz kolejny udowodniła, że nie ma sobie równych.

wtorek, 25 lipca 2023

"Wyśniony koncert" Anna Bałenkowska

"Wyśniony koncert" Anna Bałenkowska, Wyd. Zwierciadło, Str. 352


Młody, niespełniony kompozytor po serii porażek i upokorzeń podejmuje dramatyczną decyzję.


Sięgając po powieść Anny Bałenkowskiej nie do końca wiedziałam co na mnie czeka. Nastawiłam się na spokojną powieść obyczajową a jednak zmierzyłam się z intrygującym tematem okraszonym solidną porcją emocji. I tak jedna godzina poświęcona na czytanie zmieniła się w dobrze spędzone popołudnie.

Autorka zabiera nas w pasjonującą podróż. Mówi się, że muzyka łagodzi obyczaje a w tym przypadku nawet wykracza poza schemat, ponieważ łączy wyznawców danego gatunku: każdy w tej książce znajdzie coś dla siebie, każdy skupi się na wybranym aspekcie, ponieważ motywów jest kilka a wszystkie dopracowane, oparte na prawdziwym życiu i możliwe do osadzenia w naszym otoczeniu. Plastyczny styl autorki, tendencja do małej ilości opisów i dynamicznych dialogów przełożyła się na całokształt i tym sposobem książkę warto pochwalić.

Przeszłość łączy się z teraźniejszością, gdy dobrze rokujący, znany na całym świecie dyrygent dostaje zagadkową przesyłkę z rękopisem partytury sprzed kilkudziesięciu lat. W innym miejscu niespełniony kompozytor budzi się z długiego snu za sprawą pewnej skrzypaczki. Na pierwszy rzut oka nie łączy ich nic a jednak z czasem okazuje się, że łączy ich wszystko. Mnóstwo pytań pozostawionych początkowo bez odpowiedzi, podążanie po nitce do kłębka a także walka o lepsze, wartościowsze życie pokazują czytelnikowi, że zawsze warto być otwartym na nowe i nieznane. 

Kraków, Rzym, Londyn, Walencja, Barcelona otwierają przed nami swoje ramiona, aby w subtelnym motywie drogi zakreślić koło. Razem z bohaterami będziemy poznawać nowe miejsca, chłonąć widoki, poruszać się nieznanymi uliczkami i czerpać pasję z życia równą tej jaka płynie z dźwięków muzyki. To nieszablonowa historia, pełna ukrytych znaczeń, która zmusza nas do czytania między wierszami, doszukiwania się prawdy, wyciągania wniosków a także dwutorowo śledzić jak świat nie zawsze zmienia prezentowane wartości. 

"Wyśniony koncert" zaskoczy wielu czytelników. Na pierwszy rzut oka wydaje się typową, niepozorną lekturą do poczytania w leniwy dzień a jednak już pierwsze strony zapewniają nas o niezwykłości tego dzieła. Szukamy sensu w swoim życiu oraz w życiu postaci, kluczymy labiryntami niedomówień, odkrywamy tajemnice i cieszymy się w pełni wykorzystanym potencjałem, który zmienił coś prostego w jakże skomplikowaną, ale i sensowną prozę.

"Już nikt mnie nie skrzywdzi" Marcel Moss

"Już nikt mnie nie skrzywdzi" Marcel Moss, Wyd. Filia, Str. 304


‌Co tak naprawdę wydarzyło się tamtego dnia?


Chyba nikt się nie spodziewał, że seria Liceum Freuda zostanie rozbudowana aż na tyle tomów a jednak dobra pass Marcela Mossa trwa i jego historia wciąż pochłania bez reszty. Ponownie sięgamy po odpowiedzi co wydarzyło się na szkolnych korytarzach i obserwujemy jak młode umysły zmieniają się pod wpływem przeżytych doświadczeń.

Autor sięga po ciekawe pomysły, skrupulatnie realizuje swój plan i zaskakuje czytelników wykorzystanym potencjałem serii. To zestaw kryminałów, które zaciekawią każdego fana gatunku, ponieważ podczas lektury dochodzi do wielu nieszablonowych wydarzeń, w napięciu trzyma nas odpowiedni klimat a całość dopinają bohaterowie, którzy ewidentnie mają coś do ukrycia. Po nitce do kłębka zmierzamy w stronę wyjaśnienia zagadki, ale finał wydaje się i tak lepiej poprowdzony niż sami zakładaliśmy.

Maks Hajder był spokojnym nastolatkiem wpisującym się w tłum rówieśników. Jednak pewnego dnia dopuścił się niewyobrażalnej zbrodni, zaatakował bowiem swoją rodzinę. Sam targnął się na swoje życie, jednak zapadł w śpiączkę i tuż po przebudzeniu stracił pamięć. Prowadzący śledztwo robili wszystko, by zrozumieć całą sytuację, ale ich wątpliwości rozwiały dopiero przebłyski wspomnień Maksa i jego wyznania o przemocy fizycznej oraz psychicznej jaką zaznał w domu. Spowiedź chłopaka okazała się przerażająca i nawiązująca do przemilczanych współczesnych problemów pozwalając, by czytelnik nie był obojętny na zło zakorzenione w naszym świecie.

Wydaje się, że wszystko jest ze sobą połączone bardziej niż dostrzegamy to na pierwszy rzut oka. W przypadku pozostałych książek w serii autor wyczulił nas już na odpowiednie kwestie a jednak wciąż potrafi uderzyć w odpowiednim momencie oraz wprowadzić kontrolowany chaos. Fabuła często gra na emocjach, ponieważ czytelnik bardzo łatwo potrafi utożsamić się z tym co dzieje się dookoła i zrozumieć problemy bohaterów a w dodatku ich sylwetki przedstawione są w tak ciekawy oraz wiarygodny sposób, że z rosnącą przyjemnością patrzymy jak zmieniają się na naszych oczach. Wszystko w tej książce zostało odpowiednio przygotowane i zaplanowane, aby nuda nie miała tu wstępu.

Piąty tom utrzymuje równie wysoki poziom co poprzedniczki. Marcel Moss wykazał się talentem oraz pomysłowością i stworzył intrygującą fabułę dla "Już nikt mnie nie skrzywdzi". Zazwyczaj nie zastanawiamy się co dzieje się w szkole naszych dzieci, nie zakładamy, że nad ich głowami wisi nieuchronna tragedia, pokładamy bowiem zaufanie w nauczycielach. Nie zawsze jednak wygląda to tak sielankowo a młodzi bohaterowie udowadniają nam, że mają wiele prywatnych sekretów, które nigdy nie powinny wyjść na jaw.

poniedziałek, 24 lipca 2023

"Kiedy znów cię zobaczę" M.K. Pearl

"Kiedy znów cię zobaczę" M.K. Pearl, Wyd. Amare, Str. 274


Jak wiele trzeba wybaczyć, by zacząć od nowa?


Życie pisze różne scenariusze. Nie zawsze są to opowieści warte zapamiętania, ale przecież mówimy o naszym życiu, które powinniśmy próbować poprowadzić jak najlepiej. Czasami wpada się jednak w stagnacje o czym najlepiej wie bohaterka powieści M.K. Pearl.

Lekka i przyjemna opowieść o tym, że nic nigdy nie jest takie jakie wydaje się nam na pierwszy rzut oka. Autorka zabiera nas w sam środek opowieści z pogranicza obyczajówki i romansu, w której każdy z nas się odnajdzie, ponieważ pisana jest prozą życia i sięga po wiarygodne wydarzenia. Plastycznym stylem, uciekając od zbędnych opisów a przykładając wagę do kreacji bohaterów autorka pozwala nam spojrzeć z nadzieją, że dla każdego z nas pisane jest lepsze jutro.

Czytamy o losach Poli, autorki kryminałów, która lubi doprawić swoje książki szczyptą pikanterii. Niestety tylko fabularnie rozwija swoje emocjonalne skrzydła, ponieważ żaden mężczyzna nie zawróci jej już w głowie. A przynajmniej takie ma nastawienie. Jednak pewnego dnia, w upalny dzień spędzany na plażach Chorwacji, pojawia się Kuba a wraz z nim niechciana przeszłość do której Pola nie zamierza wracać. Tylko czy na pewno będzie uodporniona na jego urok osobisty?

Przyznaję, że na początku potrzebowałam chwili, żeby się we wszystkim odnaleźć. Książka dobra, ale rozkręca się powoli a i nie zawsze byłam zgodna z decyzjami podejmowanymi przez bohaterów. Rozmijaliśmy się w swoich poglądach, ale nie czułam się rozgoryczona a bardziej zaintrygowana czy ich ostateczny finał pokryje się z moimi poglądami. Nieskomplikowana fabuła prowadziła nas bowiem ku rozwiązaniu dość typowemu dla gatunku, ale nie chodziło tutaj, by bawić się w rozwiązywanie zagadek a śledzić przyziemne sprawy, które i nas spotykają każdego dnia.

"Kiedy znów cię zobaczę" ma swoje plusy, ma również kilka minusów. Jednak w ostatecznym rozrachunku mogę potwierdzić, że to naprawdę całkiem przyjemna opowieść, idealna na leniwe popołudnie. M.K. Pearl pokazuje, że dla każdego z nas pisane jest szczęście, jednak przychodzi ono w najmniej spodziewanym momencie, więc nie możemy się nigdy zamykać na pojawiające się zmiany.

"Riley Thorn i martwy sąsiad" Lucy Score

"Riley Thorn i martwy sąsiad" Lucy Score, Tyt. oryg. Riley Thorn and the Dead Guy Next Door, Wyd. Editio, Str. 464


Morderca się wymykał.


Lucy Score znam z romantycznej strony, która bardzo mi odpowiadała. Wszystkie przeczytane książki trafiły w mój gust i z przyjemnością zdecydowałam się na jej nowe dzieło, tym razem w trochę innym klimacie. "Riley Thorn i martwy sąsiad" to połączenie miłosnych chwil i subtelnej kryminalnej zagadki, która dodaje lekturze odpowiedniego klimatu oraz sprawia, że nieustannie coś się dzieje.

Akcja jest dynamiczna a poprowadzona historia tym ciekawsza, że nie wspomina o nastoletnich bohaterach sięgając ku bardziej dojrzałej głównej bohaterce. Czytamy więc o prozie życie, trochę podkoloryzowanej, ponieważ nie wszystkie sytuacje możliwe są do rozegrania każdego dnia, ale za to ciekawie przedstawionej, emocjonalnej i idealnie doprawionej atmosferą niepewności związaną z pobocznymi wątkami.

Tytułowa Riley Thorn pokazała nam co to znaczy walczyć o swoje będąc na dnie. Były mąż próbował ją pogrążyć, zabrał jej wszystko i skazał na zaczynanie od nowa, więc kobieta odnalazła swoje miejsce w starej kamienicy wśród grupy specyficznych emerytów. Jak na złość spadł na nią intrygujący dar słyszenia tego, czego nie ma dookoła niej, jakby zmarli próbowali się skontaktować z zaświatów a pewien tajemniczy przystojniak zaczął podejrzewać ją o zagadkowe morderstwo sąsiada. Niebywałe? To dopiero początek przygód Riley!

Pomysłowa akcja, która przyprawia o szczery uśmiech na twarzy sprawiła, że po ciężkim dniu mogłam się w pełni zrelaksować. Historia napisana jest z przymrużeniem oka, zabawna, ironiczna, ale miejscami również dająca do myślenia i sięgająca po poważniejsze tematy. Równowaga między życiem a dobrą zabawą została w pełni zachowana a pokonywanie nowych przeciwności u boku rewelacyjnie wykreowanej Riley okazało się dla mnie czystą przyjemnością, szczególnie że towarzyszył jej charyzmatyczny i uroczy pan detektyw. Ich relacja była słodka w bardzo zrównoważony sposób, ciepła i serdeczna, ale jednocześnie nie nachalna, więc ładnie łączyła się z prowadzonym śledztwem.

"Riley Thorn i martwy sąsiad" to komedia pomyłek, w której wszystko może się wydarzyć. Książka lekka jak piórko a jednocześnie angażująca, która pozwala się zrelaksować po ciężkim dniu. Lucy Score miała ciekawy pomysł, który w pełni zrealizowała a tym samym zaprosiła swoich czytelników w sam środek nietuzinkowej rozgrywki, w której sercowe rozterki okazały się równie ważne co wyścig z czasem w celu złapania prawdziwego przestępcy. Idealna przygoda na wakacje!

niedziela, 23 lipca 2023

"Czas pokuty" Joanna Jax

"Czas pokuty" Joanna Jax, Wyd. Skarpa Warszawska, Str. 368


Joanna Jax kolejny raz udowadnia, że jest mistrzynią w osadzaniu opowieści w historycznych realiach.


Wracamy do cyklu Na obcej ziemi, w którym obserwujemy losy bohaterów z przeszłości. Ich historia  odżywa na naszych oczach, nabiera intensywnych kształtów i pozwala utożsamić się ze wszystkim co dzieje się dookoła. 

Ważne jest, aby zachować chronologię czytania. Wszystko ma tutaj konkretne uzasadnienie a akcja skupia się na ciągu przyczynowo skutkowym, więc jedno wydarzenie jest efektem poprzedniego. Autorka w pełni rozplanowała swoje dzieło, nadała mu kształtu prawdziwego życia, więc obserwując to wszystko czujemy się w pełni zaangażowani. Lekkim i jednocześnie malowniczym stylem, z dużym naciskiem na pełnowymiarową kreację postaci, wędrujemy przez las niepowodzeń w świecie, kiedy wszystko może się wydarzyć.

Fabuła opowiada o dalszych losach Wissariona, Nadii, Marcela i Marty. Śledzimy ich poczynania z indywidualnym skupieniem się na poszczególnej postaci i to w tym wszystko było najważniejsze - na niecałych czterystu stronach mogliśmy obserwować zachodzące w nich zmiany, nowe motywacje, walkę o swoje lepsze jutro a także przewartościowanie priorytetów przez wzgląd na towarzyszące im społeczne i polityczne realia. Dużo się dzieje, ale to ma swoje podłoże w tym, że bohaterowie nie boją się wyzwań, stawiają czoła problemom i uczą czytelnika, że świat warty jest poznawania a prywatne życie to coś zdecydowanie najcenniejszego co posiadamy.

Tragiczne wydarzenia, czasy stalinizmu rozgrywane w tak dobrze znanym nam Wrocławiu, trudna przeszłość oraz niepewna przyszłość zderzają się w konfrontacji z pełną emocji fabułą. Nic nie jest tutaj typowe a nawet jeśli autorka opiera swoją akcję na prozie życie to jednak i tak sięga po zaskakujące zwroty, buduje klimat tajemnicy, nieprzewidywalności a miejscami wręcz grozy, by jak najlepiej oddać to co dzieje się w ówczesnych czasach. Dużo trudnych tematów, brak owijania w bawełnę a także świadomość prezentowanych motywów zdecydowanie wyróżniają tą książkę z tłumu.

"Czas pokuty" wydaje się być jeszcze lepszą opowieścią niż jej poprzedniczka, choć tak naprawdę oba tomy stanowią kompletną całość. Joanna Jax pięknie przedstawia historyczne wydarzenia w fabularnej odsłonie, kształtuje nieszablonowych bohaterów i otwiera przed nami drzwi do świata, którego nie mamy ochoty opuszczać. Dopracowana, mądra i warta każdego przeczytanego słowa lektura zaskoczy nawet tych, którzy do tej pory stronili od gatunku.

"Misterium" Dean Koontz

"Misterium" Dean Koontz, Tyt. oryg. Devoted, Wyd. Albatros, Str. 448


Jedenastolatek, jego matka i niezwykły pies stawiają czoła pierwotnym siłom zła.


Nowy Dean Koontz wkracza do akcji! Wszyscy fani zacierali ręce w oczekiwaniu na "Misterium", które wypełniło nasze nadzieje z nawiązką serwując opowieść z pogranicza horroru i fantasty, gdzie każdy ruch bohaterów wydaje się mieć podwójne znaczenie.

Mam spory sentyment do twórczości autora. Czytałam wszystkie jego powieści i chociaż nie jest to literatura z najwyższej półki to nie dam powiedzieć na niego złego słowa! Pobudza wyobraźnię, czasami wręcz rozpala zmysły, zmusza do analizowania, łączenia faktów i pozwala uciec w sam środek ciężkiego klimatu, z którym zawsze radzi sobie rewelacyjnie. Narzekać mogę jedynie na śladowe ilości horroru, które niestety nie wpływają na stan mojego przerażenia podczas czytania, ale jednocześnie nie uważam tego za dużą wadę, ponieważ całokształt i tak zanurzony został w odpowiedniej atmosferze.

Czytamy o nastolatku, dziecku, które imponuje odwagą oraz determinacją. Jedenastoletni Woody Bookman nie wypowiedział ani jednego słowa od dnia swojego urodzenia a tajemnicze okoliczności śmierci jego ojca tylko bardziej zamknęły go na świat. Chłopiec wie, że z tymi wydarzeniami związane jest tajemnicze zło, które wciąż może zagrażać innym. Jego matka zrobi wszystko, żeby był bezpieczny, ale nie rozumie nadciągającej sytuacji, w której Woody'emu pomoże nie kto inny jak Kipp, wyjątkowo utalentowany pies, inteligentny, ponadprzeciętny i bardzo świadomy zagrożenia.

Powiedzieć, że polubiłam bohaterów to jakby nie powiedzieć nic. Woody zauroczył mnie swoim podejściem do świata mimo bardzo młodego wieku, jego matka rozczuliła mnie bezgraniczną miłością oraz wiarą w syna a Kipp, złoty pies o złotym sercu doprowadził mnie do szczerego wzruszenia, bo przecież taki wyjątkowy przyjaciel zawsze porusza najczulsze struny. Ta trójka wpadła w wir mrocznych sytuacji, nie miała do końca świadomości jakie złe siły czyhają za rogiem, ale mając w sobie oparcie walczyła do utraty sił. 

"Misterium" przypomina początki twórczości autora, czyli pięknie wpisuje się w klimat przeszłości. Książka intensywna w emocjach, pomysłowa i nawiązująca do najważniejszych rodzinnych wartości porywa nas w wir niesamowitej przygody, która wręcz rozpala naszą wyobraźnię. Nie ma znaczenia, że przesuwa się gatunek i horror nie odgrywa tutaj najważniejszej roli - nie musi, ponieważ dopracowany tekst obroni się sam klimatem oraz dynamiczną akcją.

sobota, 22 lipca 2023

"Nalewka zapomnienia" Kasia Bulicz-Kasprzak

"Nalewka zapomnienia" Kasia Bulicz-Kasprzak, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 288


Prowadzi samotne życie i nie jest szczęśliwa, ale w zasadzie już do tego przywykła.


Przepadam za prozą Kasi Bulicz-Kasprzak a do "Nalewki zapomnienia" mam ogromny sentyment. Czytałam pierwsze wydanie tej książki i do dziś pamiętam jak dobrze się bawiłam, więc gdy tylko ujrzałam zapowiedź wznowienia od razu wiedziałam, że przypomnę sobie lekturę. Miałam obawy czy po tylu latach wciąż równie dobrze będę się czuć w gronie nietuzinkowych bohaterów, ale moje założenia były zupełnie bezpodstawne, ponieważ po raz kolejny policzki bolały mnie od szczerego śmiechu!

To jedna z tych historii, która podnosi na duchu, daje do myślenia a w dodatku odrywa nas od rzeczywistości i sprawia, że wszystko dookoła na moment przestaje istnieć. Naładowana po brzegi pozytywną energią, pokazuje jak ważne jest otaczanie się odpowiednimi osobami oraz zwierzętami! Czworonożni przyjaciele odegrają w tej historii kluczową rolę, skradną serce wszystkich czytelników i swoimi wypowiedziami rozbawią do łez. Utrzymana w tonie typowej powieści obyczajowej daje głos zwierzętom, które okazują się bystrymi obserwatorami otoczenia.

Jaga prowadzi samotne życie, ale ma wokół siebie wszystko co niezbędne, żeby w pojedynkę czuć się dobrze. Jednak wszystko zmienia się pod wpływem jednej diagnozy, która wywraca plany bohaterki do góry nogami. Dziewczyna przenosi się na odludzie, zamyka w urokliwej chatce i zaczyna nawiązywać przyjaźnie jakich zupełnie się nie spodziewała. Starsza pani okaże się jej bratnią duszą, miejscowy weterynarz zauroczy ją swoją charyzmą a otoczenie wsi i towarzyszący temu spokój zbudują odpowiedni klimat dla historii subtelnie zmieniającej nasze nastawienie wobec życia.

Cudownie było wrócić do tej historii i przypomnieć sobie kwintesencję codziennych dni. Autorka udowadnia nam bowiem, że warto cieszyć się z małych rzeczy, doceniać to co mamy oraz walczyć o lepsze jutro, niekoniecznie sięgając daleko w przyszłość. Pobudza naszą wyobraźnie, rozbraja i bawi zabawnymi dialogami a przy tym pokazuje jak silny wpływ na naszą psychikę mają zwierzęta. W atmosferze typowej historii pojawia się coś zupełnie niespodziewanego a jednak akceptujemy to jako naturalną część rzeczy razem z Jagą czerpiąc motywację do zmian.

Jeśli miałabym polecić tylko jedną książkę obyczajową, która miałaby być lekiem na wszelkie troski, bez wahania wskazałabym "Nalewkę zapomnienia". Uwielbiam tą opowieść, jej pozytywny wydźwięk a także lekcje jaką ze sobą niesie. Ogromnie się cieszę, że pojawiło się wznowienie, w dodatku z tak urokliwą szatą graficzną, bo mam nadzieję, że dzięki temu, książka poszerzy swoje grono fanów. Ze swojej strony - ogromnie polecam!

"Pocałunek gangstera" I.M. Darkss

"Pocałunek gangstera" I.M. Darkss, Wyd. Akurat, Str. 320


Kontynuacja losów Bethany Hallwell i Logana Rotha - bohaterów bestsellerowych powieści Ukochana gangstera i Miłość gangstera.


Niech to lato rozpali nam zmysły! I.M. Darkss prezentuje trzeci tom swojej romantycznej serii, w której pikantne sceny są na porządku dziennym. Jesteście gotowi na kolejną porcję przygód bohaterów? Wspaniale! Czas więc poznać co nowego słychać u Bethany i Logana.

Niech nic Was w tej książce nie zaskoczy. To pomysłowa seria, w której właściwie wszystko może się wydarzyć i już dawno porzuciłam chęć przełożenia tego na realne życie. Owszem, sylwetki bohaterów zbliżone są do prawdziwych ludzi i mogą pochwalić się charyzmą, natomiast akcja przedstawiona miejscami wręcz przekracza granicę racjonalności, ale to chyba znak rozpoznawczy gatunku mafijnego romansu, więc musimy to po prostu zaakceptować i cieszyć się lekturą, szczególnie gdy styl w jakim została napisana jest warty uwagi.

Bethany wstrzyknięto niebezpieczny narkotyk, który zaważył na jej zdrowiu. Zapomniała o tym co było i czuła, że jej zdrowie psychiczne jest na granicy równowagi. Logan robi wszystko, by jej pomóc, ale jego metody budzą spore wątpliwości. Czy na pewno chce dla dziewczyny dobrze? A może przesadza w swoich działaniach? Zaciera się zrozumienie a pojawia niechęć wobec tego, kto miał być przecież poczuciem bezpieczeństwa.

Dużo się dzieje, fabuła gęsta jest od motywów a akcja tętni emocjami. Bohaterowie żywiący do siebie głębokie uczucia boją się skończyć na głęboką wodę, ponieważ zaufanie jest tutaj wystawione na próbę. Wydawać by się mogło, że po takim czasie będę mogli na siebie liczyć a jednak wciąż chemia wyczuwalna pomiędzy nimi nie jest ostatecznym bodźcem do pełni szczęścia. A w tle, jak to w gatunku bywa, pojawiają się także niebezpieczne momenty, wyrównywanie rachunków i intrygi, które przecież warto byłoby pokonywać w parze. Czy zatem tych dwoje odnajdzie wspólny rytm? O tym musicie przekonać się już sami!

"Pocałunek gangstera" trzyma poziom swoich poprzedniczek. Warto zachować chronologię czytania, ponieważ autorka kontynuuje temat rozpoczęty w pierwszym tomie i tym samym zbliża nas do bohaterów, których tak dobrze już znamy. Miłość, niebezpieczeństwo oraz odpowiedni klimat napędzają wydarzenia ku uciesze czytelnika, który spędza miłe chwile z lekturą od I.M. Darkss.

piątek, 21 lipca 2023

"Dom pełen tajemnic" Wioletta Piasecka

"Dom pełen tajemnic" Wioletta Piasecka, Wyd. Skarpa Warszawska, Str. 306


Pełna emocji i wzruszeń opowieść o miłości i marzeniach nad podziałami…


Wioletta Piasecka zdobyła nie małe uznanie w gronie polskich czytelników, ponieważ jej książki pisane są z pasją oraz oddaniem. To się czuje, gdy każdą stronę wypełniają silne emocje a bohaterowie przypominają nas samych. Nic więc dziwnego, że i "Dom pełen tajemnic" wskakuje na wysoki poziom jako lektura zdecydowanie warta uwagi.

Przenosimy się do przeszłości, zakładamy piękne suknie i podajemy rękę szlachcicom, którzy wydają się nosić głowy zdecydowanie zbyt wysoko. Zagłębiamy się w świecie ideałów, ponadczasowych wartości nie zawsze do przeskoczenia a także intryg, które skutecznie dokuczają wszystkim wstępnie niezainteresowanym. Autorka zbudowała fabułę na bazie powieści obyczajowej z klimatem kostiumowym, w której bohaterowie odgrywają kluczowe role i mają coś do powiedzenia.

Sara Leokadia Wolska pisze powieść, którą zamierza podbić serca czytelników na całym świecie, ale rodzina nie jest przychylna jej pomysłowi. W końcu żyje w czasach, kiedy kobiety nie miały zbyt wiele do powiedzenia. Na szczęście jest Hipolit Teofil Reszko, dużo starszy od Sary majętny magnat, który uwolni rodzinę od zbędnych trosk biorąc kobietę za swoją żonę. Tylko, że bycie kurą domową zaczyna Sarę przytłaczać a gdy pojawia się w jej polu pewien młody miłośnik literatury, zmysły zaczynają się rozpalać...

To barwna opowieść z widocznie wykorzystanym potencjałem. Pisana jest pomysłowo i z naciskiem na dorosłego odbiorcę, ponieważ (co pozytywnie mnie zaskoczyło) pojawiło się w niej sporo pikantnych, ale i smacznie napisanych scen. Różnorodny przekrój bohaterów dostarcza dobrej zabawy, ponieważ jednym się kibicuje, innych się nie znosi a poruszane kwestie moralne i społeczne dodają wszystkiemu wiarygodności. Zabawne dialogi, przewrotne sceny oraz ważne tematy łączą się w jedną spójną całość, która na trzystu stronach dostarcza nam niekłamanej przyjemności czytania. Klimat, atmosfera oraz zwroty akcji (subtelne, ale za to ciekawe) tylko utrzymują w przekonaniu, że Wioletta Piasecka doskonale wie jak pisać.

"Dom pełen tajemnic" przywołuje wiele pozytywnych emocji. To przygoda, która wypełnia naszą wyobraźnię i zaprasza do świata barwnych bohaterów. Idealna na leniwe popołudnie, do poczytania w ciszy i spokoju, oderwania myśli od codziennych obowiązków, gwarantująca przygodę pełną pięknych sukien choć ograniczonych praw kobiet, gdzie mężczyzną wydaje się, że mogą wszystko a jednak to płeć piękna trzyma rękę na pulsie. Całkowity i bardzo pomysłowy emocjonalny misz-masz!

czwartek, 20 lipca 2023

"Córka carycy" Ellen Alpsten

"Córka carycy" Ellen Alpsten, Tyt. oryg. The Tsarina's Daughter, Wyd. Marginesy, Str. 480


Dramatyczna historia Elżbiety Piotrownej, naznaczona miłością, niebezpieczeństwem, namiętnością i stratą.


Ellen Alpsten zaimponowała mi "Carycą", w której zamknęła całą kwintesencję sfabularyzowanej powieści historycznej. W ten sposób udowodniła, że potrafi zaskoczyć czytelnika, ująć go pomysłowością oraz przekazać wiedzę wartą zapamiętania. Z przyjemnością więc zdecydowałam się na jej kolejną lekturę utrzymaną w podobnej tematyce a "Córka carycy" po raz kolejny pokazała talent autorki.

Proza Alpsten charakteryzuje się bardzo dobrym stylem. Chociaż w jej powieściach pojawia się dużo opisów potrzebnych dla wprowadzenia do tematu, to jednocześnie nie są one nachalne ani męczące. Z wprawą dobrego bajarza autorka prowadzi nas bowiem przez plastyczną opowieść, której sceny powoli odgrywają się w naszej wyobraźni a wszystko otrzymuje w pełni wiarygodny wydźwięk, gdy sylwetki bohaterów stają się realne i wielowymiarowe. 

Mam wielką słabość do wszystkiego co wiąże się z historią Romanowów, więc opowieść o Elżbiecie pochłonęła mnie bez reszty. Córka cara Piotra Wielkiego i carycy Katarzyny I miała z góry wyznaczony plan na życie, któremu nie mogła się sprzeciwić. Młoda dziewczyna zrobi wszystko, by wypełnić swój obowiązek, ale nie może zapomnieć również o swoim harcie ducha, który prowadzi ją od najmłodszych lat. Jednak wszystko zmienia się wraz z przepowiednią a my czytamy o tym jak ludzie zmieniają się pod wpływem chwili. Zbędne analizy i niepotrzebne gdybania odwracają człowieczeństwo i ludzi zmieniają w rządne władzy potwory.

To pochłaniająca lektura, która ma wiele do powiedzenia. Nie tylko wchodzimy w głąb historii i poznajemy jej niuanse, ale jednocześnie angażujemy się we wszystko z podwójną siłą, ponieważ sami czujemy się uczestnikami w rozgrywanej akcji. Autorka nie szczędzi nam analiz, buduje wyjątkowy klimat, wplata w opowieść mnóstwo intryg, sekretów i skrajnych działań postaci, które wydają się cieszyć z całego zła jakie zapoczątkowały. Nie jest to bowiem radosna opowieść, w której znajdziemy nadzieję na lepsze jutro, ponieważ jak to bywa w przypadku powieści opartych na prawdziwym życiu - proza codzienności odbiła się na córce carycy i jej przyszłości. Nie zmienia to faktu, że całą fabułę po prostu chłonie się z zapartym tchem, by jak najszybciej dowiedzieć się wszystkiego co tylko możliwe.

"Córka carycy" to napisana z rozmachem opowieść, w której każde słowo wydaje się mieć znaczenie. Książka imponująca, wykorzystująca swój potencjał a także uzupełniająca wiedzę czytelnika. Ellen Alpsten doskonale wie jak stopniować tempo, wprowadzać potrzebne emocje a przy tym żoblogwać kreacjami bohaterów, by nieustannie, na każdej stronie, pleść opowieść o przeszłości naznaczonej wielkim poświęceniem.

środa, 19 lipca 2023

"Miłość pokonuje śmierć" Katarzyna Bonda

"Miłość pokonuje śmierć" Katarzyna Bonda, Wyd. Muza, Str. 352


"Miłość pokonuje śmierć" to trzeci, ostatni tom serii "Wiara - Nadzieja - Miłość", opartej na prawdziwych zdarzeniach.


Wakacyjne podróże bywają różne. Jedni zwiedzają Polskę, drudzy przekraczają granicę a trzeci sięgają po powieści, które wpływają na ich wyobraźnię. Jeszcze inni łączą to wszystko w spójną całość! Niezależnie jednak od wyboru na podróż w każdej postaci proza Katarzyny Bondy sprawdzi się rewelacyjnie.

Nowy tom kryminału połączonego z silnym wątkiem obyczajowym ponownie wprowadza nas w środek zagadki, która budzi wiele pytań, ale nie udziela żadnych odpowiedzi. Z zasady Bonda najpierw mąci w fabule, by powoli, po nitce do kłębka prowadzić nas ku rozwiązaniu, więc od samego początku można w pełni oddać się lekturze i zaangażować w wydarzenia. Nie są one co prawda mocno skomplikowane, ponieważ nie pojawia się tutaj wątek psychologiczny wprowadzający zamęt, ale i tak dzieje się wystarczająco dużo, by móc pobawić się w prywatne analizy.

Mała miejscowość, w której każdy zna każdego, przeżywa wstrząs, gdy ginie lokalny przedsiębiorca. Dopiero po długim czasie w lesie odnaleziono ciało mężczyzny. Jednak to nie jedyny problem. Zwłoki oddalone były od miejsca zamieszkania wiele kilometrów a jak się później okazało rodzina zamordowanego skrywała wiele prywatnych sekretów. Nikodem Ferenc, szef powiatowej komendy stanie przed nie lada wyzwaniem, aby nie tylko połączyć wszystkie fakty, ale i zdążyć na czas, by pojmać mordercę nim ten zrobi kolejny krok w nieznane. 

Akcja jest gęsta od nadmiaru informacji, ewidentnie drugoplanowi bohaterowie wiedzą więcej niż chcą powiedzieć a intryga wisząca w powietrzu dba o odpowiedni klimat. Nie da się więc nudzić podczas czytania, gdy próbujemy na własną rękę zlokalizować sprawcę całego zamieszania. Autorka zadbała o odpowiednie tło wydarzeń, dopracowała momenty wpływające na wiarygodność oraz dodała smaczki w postaci prywatnych spraw prowadzących śledztwo, więc wokół samej akcji z odnalezieniem mordercy pojawia się dużo innych, pomniejszych motywów, aby każdy znalazł coś dla siebie. Na pewno zaciekawi Was również fakt, że mimo zmienionych nazw miejscowości oraz imion bohaterów cała sytuacja miała miejsce naprawdę, ponieważ Bonda bazowała na sprawie wyciągniętej z akt prokuratury. To podbija klimat, zagęszcza atmosferę i zdecydowanie daje do myślenia.

"Miłość pokonuje śmierć" w ciekawy sposób zamyka kryminalną trylogię. Wydaje się również, że trzeci tom w najbardziej emocjonalny sposób przekazuje tragedię wszystkich wydarzeń. Może łączy się to z zamknięciem całej przygody, może zagadka na tapecie okazała się najciekawsza ze wszystkich, ale muszę przyznać, że bawiłam się naprawdę dobrze i nim się obejrzałam zamykałam ostatnią stronę. Jeśli więc szukacie lekkiego choć w pełni angażującego kryminału, który warto wrzucić do wakacyjnej walizki - oto propozycja dla Was!

"Dirty Love" Meghan March

"Dirty Love" Meghan March, Tyt. oryg. Dirty Love, Wyd. Editio, Str. 180


O prawdziwą miłość trzeba zawalczyć!


Każdy fan twórczości Meghan March doskonale wie, że jej ulubioną obroną jest atak. A dokładnie pozostawianie czytelnika z zawałem serca po przeczytaniu finału pierwszego tomu. Całe szczęście tym razem nie musieliśmy czekać na kontynuację! Od razu więc zabrałam się za lekturę "Dirty Love" żeby dowiedzieć się co dalej czeka poznanych niedawno bohaterów.

Zacznijmy od tego, że chronologia jest bardzo ważna, ale obie książeczki są króciutkie a przyjemność z ich czytania utrzymana na wysokim poziomie, więc żadna romantyczka nie będzie żałowała swojego wyboru. March dobrze poradziła sobie zarówno z pierwszoplanowym wyzwaniem jak i tłem wydarzeń, więc fabułą była dopracowana i jak zawsze intensywna od emocji a całość doprawiona niebezpieczeństwem zagrażającym szczęściu bohaterów.

Greer Karas dała Cavanaugh drugą szansę, ale ten ponownie ją skrzywdził. Dziewczyna otworzyła swoje serce na miłość, która miała być jej prawdziwym przekleństwem. Próbowała więc uciec od ukochanego oraz ciągnących się za nią skrajnych emocji, ale trudno jest zapomnieć, gdy cały świat pamięta za nas. Siostra milionera, porywcza posiadaczka konta na twitterze, dziewczyna z zasadami oraz marzeniami weszła w sam środek afery jakiej nie przewidziała. Zainteresowała się nią bowiem mafia i ktoś, kogo serce zostało wystawione na wielką próbę.

Dobra zabawa podczas czytania gwarantowana! Jestem pełna podziwu jak umiejętnie March zamknęła wszystko co niezbędne na niespełna dwustu stronach, zapominając o niepotrzebnych opisach, bazując na emocjach i jednocześnie tworząc wiarygodną akcję, w której wszystko mogło się wydarzyć. Oczywiście nie mówimy o sytuacjach z życia wziętych, bo nie codziennie mafia staje po drugiej stronie wielkich pieniędzy, ale sama poprowdzona fabuła nie miała luk czy sytuacji, w której pojawiałby się absurd.

"Dirty Love" to krótka, ale konkretna historia o miłości, która walczyła, by znaleźć swoje miejsce. Bohaterowie musieli udowadniać swoje racje, przebijać się przez postawione emocjonalne mury i szukać alternatywnych dróg, zapewniając tym samym wszystkim czytelnikom moc atrakcji, niezapomnianych emocji oraz sytuacji, w których nasze sytuacja pracowała na najwyższych obrotach.

wtorek, 18 lipca 2023

"Zapisane w sercu" Agata Sawicka

"Zapisane w sercu" Agata Sawicka, Wyd. Dragon, Str. 320


Opowieść o miłości i przyjaźni w świecie ogarniętym wojenną zawieruchą.


Znacie twórczość Agaty Sawickiej? Nie? Czas to nadrobić! Zdecydowanie teraz, latem, kiedy upalne dni sprzyjają wędrówką w wyobraźni. W duecie z zimną lemoniadą, najlepiej w hamaku na ogrodzie, warto wziąć do ręki "Zapisane w sercu" i dać się porwać prezentowanej opowieści.

Okładka jest urocza, ale zupełnie nie oddaje czekającej na nas wewnątrz treści. Wydaje się, że przed nami lekka i niezobowiązująca obyczajówka jakich wiele a tymczasem pojawiają się trudne tematy, wspomnienia przeszłości a także wojenne realia, które uczyły bohaterów czerpać radość z życia, brać co jest i nie wybiegać daleko w przyszłość, gdy jest ona tak niepewna. Czasami niektóre momenty były trudne emocjonalnie, ale to jedynie dodało wartości lekturze, która miała do powiedzenia coś więcej niż inne historie z tego gatunku.

Ela uwielbiała swojego dziadka, więc z zainteresowaniem słuchała jego historii o Wołyniu. Ciężko przeżyła jego stratę, dlatego zdecydowała się wyruszyć do Łucka, śladami jego przeszłości. Nie spodziewała się, że przeżyje podczas tej podróży tak wiele emocji, szczególnie wertując stary dziennik. I w ten sposób poznamy nie tylko losy Eli, ale i Heleny, Wiry i Chajki, które żyły w trudnych czasach, i które mierzyły się z prawdziwymi wyzwaniami.

To przejmująca akcja, miejscami nostalgiczna, kiedy indziej niosąca nadzieję. Pojawia się w tym wszystkim wątek romantyczny, ale bardziej jako uzupełnienie fabularnej luki aniżeli cokolwiek silniejszego. Dla czytelnika najważniejsza jest przyjaźń trzech kobiet, Polki, Ukrainki i Żydówki, które rzucone na głęboką wodę musiały walczyć o wynurzenie. Uwielbiam połączenie przeszłości z teraźniejszością, lubię patrzeć jak wpływa to na wybory nowego pokolenia i zawsze cieszy mnie lekcja, którą mogę z podobnej opowieści wyciągnąć.

"Zapisane w sercu" pozwala popuścić wodzę wyobraźni. To spokojna, nastrojowa, wręcz kameralna lektura, w której liczy się sam nacisk na historię. Polubiłam bohaterki i z przyjemnością przewracałam kolejne strony, aby jak najszybciej dowiedzieć się co wydarzyło się dalej. Agata Sawicka prowadzi nas przez trudy przeszłości i ostrzega przed zapętleniem się historii. Książka daje do myślenia i daje naprawdę sporo radości z czytania.

poniedziałek, 17 lipca 2023

"Cienie" Kelly Creagh

"Cienie" Kelly Creagh, Tyt. oryg. Nevermore: Enshadowed, Wyd. Jaguar, Str. 432


Drugi tom mrocznej, miłosnej historii, idealnej dla fanów serialu „Wednesday“ oraz twórczości Edgara Allana Poego.


Powracamy wraz z Kelly Creagh do drugiego tomu jej paranormalnej trylogii, w której miłość jest silniejsza niż śmierć. Sięgamy po dalsze losy bohaterów, które są wynikiem wcześniejszych wydarzeń, więc zachowanie chronologii jest tutaj obowiązkowe.

Mam ogromny sentyment do paranormal romance i bardzo żałuję, że najlepsze lata gatunku są już za nami. Każde odświeżenie tematu cieszy mnie więc ogromnie a wznowienia tych najciekawszych serii przypominają nowym czytelnikom co najlepszego kryło się w tych pełnych przygód i emocji opowieściach. Nie inaczej jest w powyższym przypadku, gdy pierwsze już pierwsze strony otwierają przed nami niebezpieczny oraz nieprzewidywalny świat, w którym jak się wydaje, wszystko może się wydarzyć.

Isobel zrobi wszystko, by odzyskać ukochanego, chociaż wie, że to będzie nie łatwa misja. Wyrusza do Baltimore, by odnaleźć Reynoldsa, który jako jedyny wydaje się być w posiadaniu klucza do innych światów. Tylko czy na pewno zdąży na czas? Varen przepadł w nowej rzeczywistości, w której wszystkie emocje wydają się być odwrotnością prawdy i tak szczęście, którego zaznał, teraz dostarcza mu jedynie bólu i negatywnych emocji. Wydaje się, że chłopak przesiąk światem inspirowanym prozą Poego a to może się naprawdę źle skończyć.

Autorka miała ciekawy pomysł na połączenie romansu z klimatem zaczerpniętym z powieści Edgara Allana Poego. Osobiście jestem jego ogromną fanką, więc doszukiwanie się wszelkich ukrytych mniej lub bardziej smaczków było dla mnie nie lada zabawą a w to wszystko wmieszany został jeszcze wątek romantyczny, który czasami przyprawiał o szybsze bicie serca. Pojawiło się znacznie więcej niebezpiecznych sytuacji niż w tomie pierwszym, bohaterowie raz za razem zostawali wystawieni na spore próby i chociaż dość łatwo było przewidzieć kierunek wydarzeń to nie ucierpiała na tym wartość samej przyjemności z czytania, gdy wyobraźnia działała na najwyższych obrotach. 

"Cienie" to książka, która ciekawi i intryguje, pozwalając nam na kilka godzin sympatycznej zabawy. Wciąż wiele kwestii nie zostało wyjaśnionych, choć autorka rozwiała kilka moich wątpliwości. W oczekiwaniu na finał oraz ostateczne zamknięcie losów bohaterów zachęcam Was do sięgnięcia po lekturę z gatunku, który kiedyś podbijał serca wszystkich czytelników. Nie oczekujcie wielkich wybuchów, moralnych problemów czy zmiany otoczenia a nastawcie się po prostu na przyjemną historię, w której emocje odegrają kluczową rolę.