wtorek, 28 lutego 2023

"Powrót do Jagodna" Karolina Wilczyńska

"Powrót do Jagodna" Karolina Wilczyńska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 320


Tęskniłaś za Stacją Jagodno?


Karolina Wilczyńska długo kazała nam czekać na kontynuację swojej serii, ale czas ten został wynagrodzony najnowszą częścią, w której pojawiło się wszystko co najlepsze. Lekka, serdeczna i nastawiona na czytelnika lektura ponownie uchwyciła cały urok życia.

Autorka ma bardzo przyjemne pióro a w jej stylu pojawia się wiele pozytywnych emocji. Pisze o tym co otacza nas na co dzień, zabiera w malownicze miejsca, pobudza wyobraźnię a na dokładkę serwuje bardzo dobrze dopracowaną kreację bohaterów. To typowo obyczajowa lektura z subtelnymi uniesieniami serca, która pozwala nam spędzić jedno leniwe popołudnie w miejscu, w którym wszystko wydaje się możliwe.

Ponownie odwiedzamy dobrze znanych nam mieszkańców Jagodna położonego w samym sercu Gór Świętokrzyskich. Dowiadujemy się tego co działo się u nich podczas naszej nieobecności, ale wydaje się, że tam czas się zatrzymał i niewielu bohaterów dokonało zmian w swoim życiu. Poznajemy natomiast Dianę, specjalistkę od projektowania ekologicznych ogrodów, która zmaga się z prywatnymi problemami. Jej świat rozpadł się na kawałki a ona nie potrafi się pozbierać. Jak wszystkiej jej poprzedniczki szuka swojego pocieszenia w Stacji Jagodno, ale wydaje się, że tym razem historia nie zatoczy koła.

Fabuła jak zawsze utrzymana na wysokim poziomie pokazuje, że nie zawsze dostajemy to czego chcemy. Jednocześnie mam poczucie, że to zupełnie nowy rozdział tej serii i coś się zamyka, aby coś innego mogło się otworzyć. Autorka w pewnym momencie bardzo miło mnie zaskoczyła przy kreowaniu losów Diany i tym chętniej przewracałam kolejne strony poznając losy bohaterki, którą ogromnie polubiłam. Odnalazłam w jej opowieści cząstkę siebie i z przyjemnością sięgnęłam po historię nie tylko poznanych już wcześniej bohaterów, ale i po coś nowego, świeżego i nieoczywistego.

"Powrót do Jagodna" to bardzo miłe przypomnienie tego co w twórczości Karoliny Wilczyńskiej najlepsze. Lektura ogrzewa serce, zbliża do postaci utrzymanych na wiarygodnym, dojrzałym poziomie i otula niczym ulubiony koc. Sprawdzi się idealnie w duecie z kubkiem gorącej herbaty, by na moment oderwać myśli od tego co nas otacza i zatopić się w miejscu, które wydaje się po brzegi wypełnione dobrą energią.

"You'd Be Home Now" Kathleen Glasgow

"You'd Be Home Now" Kathleen Glasgow, Tyt. oryg. You'd Be Home Now, Wyd. Jaguar, Str. 368


Kathleen Glasgow, autorka How to Make Friends with the Dark, powraca z poruszającą powieścią o uzależnieniach.


Wcześniejsza powieść Kathleen Glasgow ("How to Make Friends with the Dark") bardzo przypadła mi do gustu i nie spodziewałam się, że autorka zdoła to przebić. A jednak "You'd Be Home Now" okazało się historią jeszcze lepszą, silniejszą w przekazie i tak piekielnie wartościową, że każdy czytelnik powinien dać jej szansę.

Autorka sięga po trudne tematy i nie boi się głośno mówić o negatywnych uczuciach jakie nam towarzyszą. W swojej najnowszej książce nawiązuje do uzależnienia od narkotyków pokazując jaki ma to wpływ nie tylko na osobę, która je zażywa, ale przede wszystkim na najbliższe otoczenie. Nie będzie to łatwa powieść, pojawią się łzy wzruszenia, chwile szoku czy trudnej do opanowania złości, ale właśnie to sprawia, że ta historia wyróżnia się spośród tłumu, trafia prosto do serca i nie pozostawia czytelnika obojętnym na to co się dzieje ani przez ułamek sekundy.

Emory od zawsze wiedziała kim ma być. Bogata praprawnuczka założyciela młyna, młodsza siostra znanej i lubianej przez całą szkołę Maddie. Aż w końcu opiekunka brata uzależnionego od narkotyków, który powoduje wypadek i prowadzi do śmierci Candy MontClaire. Po czterech miesiącach od tych tragicznych wydarzeń miasto wciąż żyje jedynie tym do czego doprowadził Joey. I chociaż wszyscy wciąż mówią Emory jak ma postępować ta czuje się już zmęczona narzucanymi regułami. Wszystko się zmieniło. Ona także.

Niewiele jest powieści o uzależnieniu a żadna z nich nie pokazuje w tak piękny, trudny i dosadny sposób wpływu destrukcji na rodzinę oraz otoczenie. Uzależnienie to choroba, która rozprzestrzenia się jak zaraza, zabierając ze sobą wszystkich dookoła. Emory również stała się ofiarą tego wszystkiego, chyba jeszcze bardziej niż Joey. Z ciężkim sercem obserwowałam jak stawiała czoła oczekiwaniom innych, jak zmieniały ją przeżyte doświadczenia oraz ile musiała się po drodze wycierpieć, by odnaleźć wewnętrzną równowagę. A niestety po drodze wydarzyło się wiele złego, bo narkoman nie wyleczy się z uzależnienia w kilka dni.

"You'd Be Home Now" to obowiązkowa lektura dla każdego. Po brzegi przesiąknięta emocjami, nie zawsze łatwymi, ale za to przedstawionymi w przepiękny sposób. Kathleen Glasgow po raz kolejny złożyła na nasze dłonie wyjątkową, piekielnie inteligentną powieść, która w trafny sposób pokazuje podjęty problem, zbliża do bohaterów a czasami wręcz wyciska z oczu łzy. Jeśli szukacie książki jedynej i wyjątkowej - oto propozycja dla Was.

poniedziałek, 27 lutego 2023

"Kłamstwa, którymi oddycham" Katarzyna Misiołek

"Kłamstwa, którymi oddycham" Katarzyna Misiołek, Wyd. Novae Res, Str. 326


Idealne życie budowane na kłamstwie może być początkiem prawdziwego koszmaru.


Katarzyna Misiołek napisała kilka bardzo wciągających powieści, które miło mnie zaskoczyły. Spędziłam przy jej twórczości wiele godzin niezapomnianych przygód, więc ogromnie ucieszyła mnie wieść o jej nowym dziele. Pełna nadziei zabrałam się za lekturę "Kłamstwa, którymi oddycham" i przyznaję, że opowieść zdecydowanie dorównuje swoim poprzedniczkom.

Fabuła utrzymana jest w klimacie obyczajowym z mocnym zabarwieniem dramatu. Sięgamy po niełatwy temat przemocy i obserwujemy jak bohaterowie radzą sobie w zaistniałej sytuacji. Każdy podchodzi do tematu inaczej, więc mamy okazję obserwować przekrój różnych zachowań a sama autorka rewelacyjnie poradziła sobie z ich kreacją składając na nasze dłonie ludzi w których dostrzegamy samych siebie. Podczas czytania napotkamy na drodze wiele emocjonalnych wyzwań, zgorzknienia oraz niezrozumienia, ale to wszystko jest potrzebne, by o podobnych wydarzeniach nie bać się mówić głośno.

Justyna przeprowadziła się do domu na przedmieściach, żeby móc poczuć się bezpiecznie i spokojnie. Nie spodziewała się, że spotka tam mężczyznę, który w przeszłości ją zgwałcił. Bogaty, szanowany prawnik dla niej był jedynie potworem. W dodatku mieszkającym teraz dwa domy dalej. Jak więc poradzić sobie w sytuacji, gdy powracają demony z przeszłości a niedawno nadbudowana psychika dziś ponownie sięga po reakcje obronne?

Bardzo dużo emocji towarzyszyło mi podczas śledzenia losów Justyny. Autorka nie owijała w bawełnę tylko dogłębnie opisała problem z każdej możliwej strony. Widziałam więc jak ciężko było z tym głównej bohaterce i jak inni reagowali na całą sytuację. Prawnik, który kiedyś dopuścił się karygodnego czynu dziś żył szczęśliwie i bezkarnie a we mnie aż się gotowało na tą niesprawiedliwość losu. Podobała mi się za to wizja autorki rozwiązania sprawy, którą mam nadzieję, że i Wy zechcecie poznać.

"Kłamstwa, którymi oddycham" budzi wiele skrajnych emocji. To niełatwa powieść, ale za to pięknie napisana i bardzo błyskotliwa. Porusza temat o którym głośno należy mówić i mówi o sytuacjach, które nie powinny mieć miejsca. Katarzyna Misiołek spisała się na medal pisząc powieść, która przyciąga do siebie i pozostaje w pamięci na długo po zamknięciu ostatniej strony.

"Vamps. Świeża krew" Nicole Arend

"Vamps. Świeża krew" Nicole Arend, Tyt. oryg. Vamps. Fresh Blood, Wyd. Jaguar, Str. 384


Pełnokrwiste, mroczne fantasy z wampirami w roli głównej.


Tęskniłam za paranormalnymi książkami. Ogromnie! Bardzo brakowało mi ich klimatu, natężenia przygody oraz bohaterów, którzy żyją pomiędzy światem ludzi i innych nietypowych stworzeń. A do wampirów mam ogromny sentyment. Dlatego z przyjemnością zdecydowałam się na lekturę Nicole Arend, pełna nadziei, że autorka odświeży w swojej książce wszystko co najlepsze w gatunku.

I nie myliłam się! To była wielka przyjemność wejść do świata wykreowanego przez autorkę i obserwować zmagania bohaterów, którzy raz po raz stawiali w obliczu nowych wyzwań. Po pierwszych stronach wprowadzenia akcja zaczynała nabierać rozpędu i wiele motywów nakładało się na siebie, by z czasem stworzyć spójną, bardzo emocjonalną całość. Nic nie było przerysowane, nic nie było stworzone na wyrost, wszystko miało swoje uzasadnienie a prawdziwy świat wampirów okazał się bardzo mrocznym i niebezpiecznym miejscem.

Na pierwszym planie pojawił się osiemnastoletni Dillon Halloran, pół wampir, pół człowiek, czyli dhampir. Przez całe swoje życie żył w przekonaniu o jednym świecie, ale ojciec zdecydował się w końcu wyjawić mu prawdę. Okazało się, że w szwajcarskich Alpach znajduje się szkoła dla wampirów do której chłopak zostanie odesłany. Tak zażyczyła sobie jego matka, pełnokrwista wampirzyca, nim zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. I chociaż Dillon przekonany jest, że wkracza do zupełnie nowego świata jeszcze nie wie, że w Albinen spotka go cała masa niebezpiecznych przygód.

Autorka podjęła wszystko to co tak bardzo uwielbiam w paranormal romance. Zatarła granicę między gatunkowe, nawiązała do siły przyjaźni oraz miłości a ostatecznie pokazała drugą stronę mroku, wprowadziła nas do nowego świata, w którym wampiry wcale nie są urocze i sympatyczne. Dillon rewelacyjnie sprawdził się w roli głównego bohatera, ale jego przyjaciele również pokazali się od najlepszej strony, ponieważ autorka nadała im charyzmatycznych cech osobowości.

"Vamps. Świeża krew" to bardzo obiecujący wstęp do serii. Lektura dostarczyła mi mnóstwa dobrej zabawy, poznałam ciekawe, oryginalne postacie a w dodatku nowe spojrzenie na świat wampirów okazało się trafionym pomysłem. Sporo emocji towarzyszyło mi podczas czytania a akcja rozgrywana na korytarzach akademii idealnie uzupełniła dzieła.

niedziela, 26 lutego 2023

"Nostalgia" Adelina Zuzanna Julia

"Nostalgia" Adelina Zuzanna Julia, Wyd. Novae Res, Str. 326


Gdy zajrzysz w głąb czyjejś duszy, może się okazać, że spoglądasz w lustro...


Decydując się na lekturę byłam pewna, że czeka mnie typowy romans, w którym wszystko będzie jasne. Przyznaję, że niekoniecznie zaznajomiłam się z opisem książki a dałam się porwać chwili. Adelina Zuzanna Julia zaskoczyła mnie jednak pomysłem na fabułę oraz samym jej poprowadzeniem, ponieważ bawiłam się podczas przewracania kolejnych stron lepiej niż dobrze!

To historia, która pod względem stylu i samego języka przypomina dawne powieści. Nostalgiczna jak mówi sam tytuł, nastrojowa i piekielnie klimatyczna opowieść wciąga nas w życie bohaterów już od pierwszych stron. Śledzimy ich dzieje oparte na szybkim przekazie niczym w bardzo skróconej sadze rodzinnej, ale wierzcie mi, że to przemawia na korzyść fabuły, ponieważ jest ona spójna i dopracowana w każdym detalu a jedynie mówi wiele i bardzo emocjonalnie.

Amalia mieszka z siostrą i ciotką w posiadłości na której utrzymanie ich nie stać. Sprzedaż wydaje się jedynym wyjściem, więc dziewczyna opuszcza nowe strony i podąża w drogę ku nowemu etapowi. Zatrudnia się jako dama do towarzystwa, poznaje nowe osoby i decyduje się poślubić pewnego dzierżawcę majątku. Tylko czy to na pewno rozsądne rozwiązanie?

Śledzimy losy dziewczyny na której miejscu mógł znaleźć się każdy z nas. Kto nie szuka własnej drogi, kto nie podąża za własnymi marzeniami? To wszystko było jasno przedstawione a w dodatku okraszone ponadczasowymi wartościami na społeczne podziały, miłość z rozsądku czy inne tematy, które koniecznie musicie odkryć sami. Autorka bardzo miło mnie zaskoczyła pokazując, że świat ma wiele kolorów i nie zawsze są one pozytywne. Wystawiła swoją bohaterkę na próbę, dała mi do myślenia na przykładzie tego co działo się w drugiej połowie i udowodniła, że to co chcemy nie zawsze pokrywa się z tym co otrzymujemy.

"Nostalgia" to nawiązanie do nietypowej przyjaźni, do nici porozumienia, która nawiązała się szybko i mocno. To także obraz zagubionej dziewczyny, która nie zawsze wie czego chce, ale stara się robić wszystko najlepiej jak potrafi. Książka nietypowa, inna niż wszystkie, ale przez to zdecydowanie warta przeczytania, ponieważ w pełni pobudza naszą wyobraźnię i zapewnia kilka godzin oryginalnej przygody. 

"Riot House" Callie Hart

"Riot House" Callie Hart, Tyt. oryg. Riot House, Wyd. Niezwykłe, Str. 508


Trójka wilków, którzy rządzą elitarną szkołą, i dziewczyna, która staje się ich celem.


Kiedyś przepadałam za podobnymi powieściami, więc z przyjemnością sięgnęłam po propozycję Callie Hart, by odświeżyć sobie to co w literaturze młodzieżowej lubiłam najbardziej. "Riot House" zapewniła mi moc atrakcji i kilka godzin sympatycznej zabawy serwując przygodę pełną skrajnych emocji.

Callie Hart debiutuje na polskiej scenie i robi to z prawdziwym przytupem. Jej powieść to solidna porcja niebezpieczeństwa, zaskoczeń oraz pikanterii. Pomijając sam fakt, że w fabule naprawdę dużo się dzieje to przyznaję, że największą uwagę skupiłam na kreacji bohaterów. Było ich sporo, każdy odegrał w tym wszystkim kluczową rolę a ja z przyjemnością obserwowałam jak zmieniali się pod wpływem nowych doświadczeń. I jakie niebanalne plany snuli w swoich głowach, by zrealizować zamierzone cele.

Znacie te elitarne szkoły, w których nic nie jest tym co wydaje się na pierwszy rzut oka? Chociaż od początku wyczuć można było napięcie i mroczny klimat to Elodie Stillwater nie spodziewała się tego co ją czekało. Przeniesiona do nowego miejsca napotkała na swojej drodze trzech nad wyraz pewnych siebie chłopaków, którzy wzięli w posiadanie całą szkołę. Oni chcieli rządzić, ona nie dała się stłamsić. Nikt nie zakładał, że spotka na swojej drodze godnego przeciwnika a jednak przeszłość Elodie skutecznie wyczuliła ją na ludzką podłość.

Było już wiele podobnych książek i uchwyconych motywów z szukaniem władzy na szkolnych korytarzach, ale powieść Hart wybija się z tłumu. Przede wszystkim fabuła jest ciekawie napisana, nie przerysowana, nie naiwna ani zbyt wulgarna, ale w pełni świadoma, emocjonalna i pokazująca ciekawie rozwijającą się relację pomiędzy bohaterami. Tak naprawdę to jeden z braci skupia swoją uwagę na głównej bohaterce i szybko dochodzi do porozumienia z własnymi uczuciami co przemówiło na korzyść jego dojrzałości oraz samego romantycznego wątku, który miał swoje konkretne uzasadnienie.

"Riot House" to lektura, której zdecydowanie warto poświęcić chwilę. Callie Hart wyróżnia się na tle konkurencji i zabiera nas w emocjonującą podróż, w sam środek miłosnych, nastoletnich rozterek. Dzieje się dużo, akcja jest dynamiczna a mroczny klimat ładnie dopełnia dzieła. I chociaż każdy wie jak zakończy się ta rozgrywka to i tak czytamy dla samej czystej przyjemności poznawania losów postaci, których obdarzyliśmy sympatią już na wstępie.

sobota, 25 lutego 2023

"Baby, it's cold outside" Julia Wesołowska

"Baby, it's cold outside" Julia Wesołowska, Wyd. Novae Res, Str. 280


Czy jeden błąd może przekreślić całe dotychczasowe życie?


Jedno przypadkowe spotkanie odmieni bieg wydarzeń w życiu bohaterów. Zmiany są potrzebne, ale czy zawsze dobre? O tym przekonacie się sięgając po sympatyczną lekturę od Julii Wesołowskiej. 

Debiutancka historia zabiera nas w sam środek klimatycznej opowieści, w której trudne tematy mieszają się z prozą życia. Młoda bohaterka stanie w obliczu wielkiego wyzwania a lekcje, które odbierze po drodze okażą się równie ważne dla czytelnika. Chociaż chciałoby się prosić o więcej detali dopełniających dzieła i być może trochę rozbudowane tło wydarzeń to sama kreacja postaci wystarczyła, by zaciekawić mnie tym co się u nich działo.

Życie Iris Birdwhistle nie należało do najłatwiejszych a my poznajemy ją chyba w najcięższym okresie. Właśnie zostawiła za sobą niewiernego chłopaka i ojca uzależnionego od alkoholu. Trafiła do kawiarni, w której poznała Raquel Cabrán i poczuła, że nawiązała się między nimi nić zrozumienia. Niestety Iris trudno jest zaufać poprzez przeżycia z dzieciństwa a sama Raquel wydaje się przepełniona sekretami. Czy taka relacja ma szansę na rozwinięcie?

Fabuła niekoniecznie w pełni realna bardziej przypominała szereg baśniowych zbiegów okoliczności. Zbyt szybko wszystko łatwo przychodziło, zbyt oczywistym był proces zachodzący w bohaterkach. A jednak nie mogę powiedzieć, żebym była z tego niezadowolona. Właściwie to podobała mi się taka odskocznia od codzienności oraz poczucie, że w życiu każdego z nas potrzebne są właśnie takie przypadki. Nie obyło się oczywiście bez dramatów i subtelnych zwrotów akcji, ale uważam, że jak na debiut autorka wypadła całkiem dobrze.

"Baby, it's cold outside" to lektura, która może nie jest bardzo skomplikowana, ale na pewno ciekawi podejmowanymi wątkami i zatrzymuje przy sobie trudnymi tematami. Autorka dopiero stawia pierwsze kroki na literackiej scenie co rzuca się w oczy, ale jednocześnie dobrze rokuje na przyszłość, więc jeśli szukacie lekkiej powieści na leniwe popołudnie - warto dać jaj szansę.

"A Million Kisses in Your Lifetime" Monica Murphy

"A Million Kisses in Your Lifetime" Monica Murphy, Tyt. oryg. A Million Kisses in Your Lifetime, Wyd. Niezwykłe, Str. 535


Dla fanów Punk 57, Przybranego brata, Dręczyciela oraz Rywala!


Największe dramaty to te, które pojawiają się z wiekiem dorastania. Wówczas nie jesteśmy jeszcze na tyle przygotowani na to co niesie dla nas życie, by obronić się przed problemami, ale mamy również świadomość swojej wewnętrznej siły. Przekonała się o tym główna bohaterka powieści Moniki Murphy, która stanęła w obliczu prawdziwego wyzwania.

Autorka serwuje nam młodzieżową powieść z nutą ważnych, ponadczasowych problemów oraz wartości. Czytamy bowiem o otaczającej się pozorami dziewczynie, która chciałaby mieć ciastko i zjeść ciastko. Wiele osób stanęło w podobnej sytuacji, gdzie przypodobanie się każdemu dookoła zważyło na psychicznej równowadze, bo zatracamy przy tym siebie i zapominamy, że w morzu innych ludzi my też jesteśmy ważni.

Wren Beaumont była królową szkoły i doskonale o tym wiedziała. Podążały za nią jej rówieśniczki a chłopcy rzucali jej wymowne spojrzenia. Znała dokładne wyobrażenia o sobie, więc za wszelką cenę robiła wszystko, by je podtrzymać. Nawet jeśli czasem czuła się tym ogromnie przytłoczona. Jednak pewnego dnia trafiła na przeciwnika godnego sobie, ponieważ Crew Lancaster milczał, ale nie powstrzymywał się również od pokazywania nienawiści do dziewczyny. Ona nie wiedziała czym mogła mu się narazić. On dopiero rozpoczynał swoją grę.

Muszę przyznać, że jak na typowo młodzieżową powieść, fabuła okazała się ciekawie rozbudowana. Dużo się działo, akcja była dynamiczna a problemy bohaterów, nawet jeśli troszkę wydumane, wydawały się mieć konkretne uzasadnienie. Z ciekawością śledziłam więc rozwój wypadków wśród elity wysokiej klasy a towarzyszące emocje potęgowały się wraz z każdą kolejno przerzuconą stroną. Czytała o presji społecznej, potrzebie przypodobania się na sile a także sięgnęłam po wątek od nienawiści do miłości, więc otrzymałam wszystko co niezbędne, by być w pełni zadowoloną z lektury.

"A Million Kisses in Your Lifetime" ciekawi, budzi zastanowienie i wciąga do świata bogatych nastolatków. Monica Murphy nie bała się balansować na granicy, zaskoczyła mnie intensywnymi wątkami tylko dla dorosłych i pokazała, że jej wyobraźnia ma jeszcze sporo do powiedzenia. Jeśli lubicie więc historie w podobnym temacie to powyższej lekturze zdecydowanie warto dać szansę - okazała się dobrze napisana i z bohaterami, których lubi się od pierwszych stron.

piątek, 24 lutego 2023

"Słoik z marzeniami" Anna Ziobro

"Słoik z marzeniami" Anna Ziobro, Wyd. Dragon, Str. 320


Ale czy jest w nim jeszcze miejsce na spełnione marzenia?


Nie trzeba daleko szukać romantycznej, życiowej powieści, która wzbudzi w nas lawinę emocji, ponieważ nowa powieść Anny Ziobro idealnie się do tego nadaje. Wiedząc na co stać autorkę zabrałam się do lektury pełna nadziei, ale nie spodziewałam się, że "Słoik z marzeniami" wywrze na mnie aż tak pozytywne wrażenie.

Autorka doskonale wie jak połączyć prozę życia z sercowymi rozterkami. Snuje swoją opowieść w pełni wiarygodnym stylu, niczego nie przerysowując. Lekkim i niezwykle plastycznym stylem porywa nas w sam środek wydarzeń, których bohaterami moglibyśmy być sami a to wiąże się nie tylko z przywiązaniem do pojawiających się postaci, ale i potrzebą zrozumienia ich działań. W stylu powieści obyczajowej z mocnym zabarwieniem romantycznym czytamy o marzeniach, które mają szansę się spełnić oraz o nadziejach kolidujących z prozą dnia codziennego.

Nadia i Michał poznali się w dzieciństwie i wtedy byli nierozłączni. Razem stworzyli słoik po brzegi wypełniony ich prywatnymi sekretami oraz marzeniami, ale nawet ten symbol nie uchronił ich od tragicznego zakończenia. Mimo rodzącej się pomiędzy nimi miłości Michał w tragiczny sposób stracił życie pozostawiając dziewczynę zdaną samą na siebie. Nadia nawet po latach nie jest w stanie znaleźć nikogo, w kim mogłaby się na nowo zakochać. Jednak pewnego dnia pojawił się Kuba i wydawało się, że odczarował jej złe myśli. Tylko czy faktycznie można pokonać tak wiele demonów przeszłości?

Możecie się domyślać, że to piekielnie wzruszająca powieść, ale gwarantuję, że żadne domysły nie oddadzą tego co czuje się przerzucając kolejne strony. Najpierw jest niedowierzenie, później smutek a następnie powoli kiełkująca nadzieja a to wszystko zanurzone w lawinie skrajnych emocji. Autorka nie bała się poruszyć wiele ważnych tematów, pisała o stracie, lęku, chorobie, nawet o drugiej szansie, która wcale do najłatwiejszych nie należy i tym sposobem udowodniła, że życie bywa czasami bolesne a kiedy indziej po prostu nieprzewidywalne.

Uwielbiam prozę Anny Ziobro, ale muszę przyznać, że "Słoik z marzeniami" wskakuje na pierwsze miejsce jeśli chodzi o mój najlepszy tytuł. To poruszająca, głęboka i bardzo świadoma historia, w której każdy z nas odnajdzie cząstkę siebie. Pomijając mnóstwo towarzyszących mi uczuć zachwyciło mnie wykonanie, kreacja bohaterów a także sam motyw przewodni, tak oczywisty i wymarzony jednocześnie. To lektura, która porusza serca i pozostaje w pamięci na długi, długi czas.

"Date Me, Bryson Keller" Kevin van Whye

"Date Me, Bryson Keller" Kevin van Whye, Tyt. oryg. Date Me, Bryson Keller, Wyd. Jaguar, Str. 336


Date Me, Bryson Keller to obowiązkowa lektura dla wszystkich miłośników Heartstoppera.


O tym, że wyjawienie swojej orientacji nie jest łatwe wie ten, kto próbował swoich sił w prawdziwym życiu. Dziś jednak o podobnych próbach możemy poczytać w książce Kevina van Whye'a, który przekłada własne doświadczenia na fabularną opowieść chwytającą za serce.

Autor postanowił zaskoczyć nas swoim lekkim, przyjemnym i bardzo obrazowym stylem, który szybko wpłynął na moją wyobraźnię. Nie spodziewałam się takiego wyczucia z jego strony oraz wiarygodności w kreacji bohaterów. A jednak miło było zanurzyć się w ciepłej i pełnej emocji opowieści, która od pierwszych stron wchodziła w interakcję z czytelnikiem i pozwalała na utożsamienie się z postaciami, nawet jeśli nigdy nie byliśmy w podobnej sytuacji.

Chociaż podjęty temat nie należy do najłatwiejszych to napisany jest w bardzo subtelny sposób. Czytamy o pierwszej miłości, tej wydawałoby się najpoważniejszej i najbardziej angażującej. Bryson Keller podjął wyzwanie, by przez tydzień spotykać się z tą osobą, która się do niego zgłosi w poniedziałkowy poranek. Chciał tym samym udowodnić, że nie ma czegoś takiego jak prawdziwa miłość. Nie spodziewa się, że tydzień z Kai całkowicie go zmieni. Spotykał się z nim jednak w sekrecie przed całą szkołą. Czy mimo pozytywnego zaskoczenia oraz zaangażowania chłopcy unikną załamanego serca?

W tej historii chodzi o odkrywanie drugiego człowieka, tak w pełni i ze zrozumieniem. Obserwujemy grę pozorów, którą na co dzień się otaczamy a także widzimy jak zmieniamy się przy bliższym poznaniu. Bryson i Kai na początku pokazali się od zupełnie innej strony niż ta, którą widzieliśmy w finale i chyba to było w tym wszystkim najlepsze: poczucie, że postacie zmieniały się pod wpływem doświadczeń, otwierały się na świat i uczyły się siebie tak naprawdę. To piękna powieść pisana z pasją i oddaniem, która pozwala wierzyć, że każdy z nas odnajdzie swoje miejsce i prawdziwą miłość.

"Date Me, Bryson Keller" to ciepła, serdeczna i piekielnie emocjonalna lektura o dwójcie zagubionych chłopców, którzy stanęli w obliczu wielkiego wyzwania. Kevin van Whye w piękny sposób pokazał, by nie patrzeć na to co myślę inni tylko dać się porwać chwili. Książka dla czytelników w każdym wieku, która chwyta za serce, otwiera oczy i zjednuje z postaciami na zawsze. Dopiero niedawno zamknęłam ostatnią stronę a już mam ochotę wrócić do lektury!

czwartek, 23 lutego 2023

"Nie zabiłam" Klaudia Muniak

"Nie zabiłam" Klaudia Muniak, Wyd. Czwarta Strona, Str. 320


Twierdzi, że nie zabiła. ale przecież już raz popełniła zbrodnię.


Klaudia Muniak, mistrzyni thrillerów psychologicznych, wkracza na scenę z "Nie zabiłam", czyli bardzo dobrze rokującą opowieścią. Już sama okładka przyciąga wzrok a opis na niej sugeruje jazdę bez trzymanki, jednak największa trakcja kryje się na stronach po brzegi wypełnionych skrajnymi emocjami.

Lubię twórczość tej autorki, ponieważ wiem, że ma podobny punkt widzenia gatunku i tym samym zawsze trafia w mój gust. Jej lekki styl i talent do ukrywania dodatkowych znaków w fabule podsycają mój apetyt do odkrywania tajemnic i sprawiają, że zazwyczaj zarywam dla danej powieści noc. Nie inaczej było w tym przypadku, ponieważ bawiłam się fantastycznie śledząc przebieg wydarzeń oraz analizując zachowania bohaterów, którzy ewidentnie mieli coś do ukrycia.

Sabina Gancarek ma już trzydzieści cztery lata a wciąż wraca pamięcią do trudnego dzieciństwa. Niestety sprawy nie ułatwia jej równie ciężka teraźniejszość. Nie ma pracy, rodziny a zaburzenia depresyjno-lękowe leczy nowo odkrytym lekiem, wciąż pozostającym w testach. Dlatego pozostaje pod stałą obserwacją. Niestety dochodzi do morderstwa a Sabina staje się główną podejrzaną. Czy to możliwe, że jej natura po zaaplikowania leku nabrała mroczniejszych kształtów? Kobieta nie ulega oskarżeniom, ale stara się rozwiązać zagadkę, która okaże się przerażająco zawiła.

To była przygoda! Thriller emocjonujący, mocno wpływający na psychikę, sprawiający, że mój umysł działał na najwyższych obrotach. Działo się wiele a chwilowe przestoje w fabule nie były nudne tylko zwiastowały ciszę przed burzą, bo oczywistym był fakt, że do samego końca nie możemy być pewni tego co bohaterka próbuje nam wmówić. Na wszystko należało brać poprawkę, konfrontować swoje spostrzeżenia z tymi, które miała Sabina a kluczenie w labiryncie kłamstw jedynie podsycało gęsty od samego początku klimat. W dodatku autorka poruszyła ważne kwestie, nawiązała do zaburzeń głównej bohaterki i pokazała, że każdy z nas na co dzień mierzy się z licznymi, prywatnymi wyzwaniami.  

"Nie zabiłam" to wyścig z czasem o to, by rozwiązać zagadkę i odnaleźć winnego zbrodni. To także lawina skrajnych emocji i naprawdę dobrze przedstawiony pomysł na thriller z elementami kryminału. Klaudia Muniak odwołuje się do naszych prywatnych lęków, pokazuje skutki trudnej przeszłości i nie boi się namieszać w umyśle czytelnika, który niczego już nie może być pewny. Jeśli szukacie historii pełnej wrażeń i trzymającej w nieustannym napięciu - lepiej trafić nie mogliście!

"Kontakt" Carl Sagan

"Kontakt" Carl Sagan, Tyt. oryg. Contact, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 540


Jedna z najlepszych powieści science fiction, jakie kiedykolwiek napisano na temat kontaktu z pozaziemską inteligencją.


W poszukiwaniu dobrej powieści science fiction trafiłam na wznowienie tytułu, który swojego czasu był prawdziwym hitem nie tylko wśród fanów gatunku. To było moje pierwsze spotkanie z "Kontaktem", ale za to niezwykłe i bardzo udane, ponieważ okazało się, że książka leżąca daleko poza kręgiem moich zainteresowań wciągnęła mnie na kilka niezapomnianych godzin.

Carl Sagan stworzył dzieło o którym mówi się głośno nie bez powodu. Nawet całkowity laik w temacie dostrzeże ogrom zaangażowania i włożonej w fabułę pracy a także nie pozostanie obojętnym wobec rozgrywanych, bardzo emocjonalnych wydarzeń. Przerzucając kolejne strony miałam wrażenie, że sama wpakowałam się w wielkie kłopoty i obecna na każdym kroku bohaterów czułam jak sens tej historii przenika mi do krwi i chociaż miałam do wykonania masę innych obowiązków: nie mogłam odejść, nim nie dowiedziałam się jak ostatecznie zakończy się ta wojna.

Dr Eleanor Arroway odbiera sygnał, którego nikt się nie spodziewał. Obca cywilizacja próbuje skontaktować się z ziemią. To nie może być przypadek. I chociaż początkowo nikt nie dowierza Eleanor to sygnał zawierający ciąg liczb pierwszych, pochodzący z systemu Wega oddalonego od Ziemi o 26 lat świetlnych przemawia na korzyść czystych faktów. Świat zachwyca się tą nowinką a kraje prześcigają się w budowie statków, by jak najszybciej wyruszyć ku odkryciu nowych form życia. Pojawiają się także ruchy oporu, ale czy ktoś słuchałby ich przekazu w tak przełomowym momencie?

To niezwykle rozbudowana, przejmująca powieść, która składa się z wielu płaszczyzn. Z jednej strony obserwujemy typową dla gatunku akcję, z drugiej sięgamy po wartości, które tak dobrze znamy z prawdziwego życia. Carl Sagan sięga po ludzkie lęki, pokazuje nasze granice, zmusza czytelnika do wyciągania własnych wniosków a także wczytywania się między wierszami, gdyż niektóre zdania wydają się mieć podwójne znaczenie. Z zapartym tchem śledziłam zaangażowanie krajów do tego, by jako pierwsi stawili czoła nowej cywilizacji i drżałam na myśl jakie będą tego konsekwencje. A w tym temacie autor wykazał się ogromnym wyczuciem oraz wyobraźnią serwując nam przełomowe rozwiązanie.

To lektura, która nie traci na wartości, zaskakuje głębią przekazu i porywa w swoje objęcia każdego kto odważy się zaryzykować. Bez względu na czytelnicze upodobania. Zwolenniczka kryminałów i powieści obyczajowych zdecydowałam się na czystej krwi science fiction, które w rękach takiego mistrza jak Carl Sagan w pełni podbiło moją wyobraźnię. Wcale się nie dziwię, że "Kontakt" doczekał się wznowienia, ponieważ to ponadczasowa opowieść, która w dodatku dziś wydaje się być jeszcze bardziej aktualna. Polecam więc przeczytać i samemu zmierzyć się z tak wybitnym dziełem.

środa, 22 lutego 2023

"Fingal i Aileen. Opowieść o sile przyjaźni" Anna Śliwińska

"Fingal i Aileen. Opowieść o sile przyjaźni" Anna Śliwińska, Wyd. Lemoniada, Str. 68


Baśniowa opowieść o przyjaźni i poświęceniu, o dzikości przyrody, o niezrozumieniu i o potrzebie kochania, inspirowana krajobrazami malowniczej Szkocji.


Raz na jakiś czas zdarza mi się sięgnąć po powieść dedykowaną dla najmłodszych, by dorosłym okiem ocenić jej walory i spróbować obudzić w sobie wewnętrze dziecko. Tak trafiłam na książeczkę Anny Śliwińskiej, która przyciągnęła mój wzrok piękną okładką a zatrzymała przy sobie wyjątkowym wnętrzem.

Autorka w cudowny sposób chciała przekonać swoich czytelników, że kontakt z naturą to coś bardzo ważnego. Pisała o przyjaźni, zrozumieniu świata, dostrzeganiu drobiazgów a także cieszeniu się chwilą. Na niewielu stronach zamknęła całą kwintesencję życia, która w łatwy i przyswajalny sposób stała się lekcją dla dużych i małych.

Kamienny olbrzym mieszkał samotnie na wyspie, otoczony jedynie ptakami, ponieważ przerażały go ludzkie zachowania. Bał się tego, do czego człowiek może być zdolny. Czuł się jednak bardzo samotny. Pewnego dnia spotkał Aileen i tak narodziła się ich przyjaźń. Razem poznawali wyspę i wyjawiali sobie swoje tajemnice. Jednak nieoczekiwany bieg zdarzeń wystawił ich przyjaźń na próbę a oni musieli zadecydować co liczy się najbardziej.

Pod płaszczykiem przyjemnej opowieści autorka przemyciła wiele wartości. Zachwyciła mnie jej spostrzegawczość oraz błyskotliwe podejście do tematu, ponieważ fabuła nie tylko niesie pewne przesłanie, ale i zmusza do odpowiedzenia sobie na pytanie co w naszym życiu powinno być na pierwszym miejscu. To rewelacyjny wstęp do tego, by rozpocząć rozmowę ze swoim dzieckiem i na bazie przeżytych przez bohaterów doświadczeń spróbować wyciągnąć pewne wnioski.

Każdy rodzic powinien mieć pod ręką "Fingal i Aileen. Opowieść o sile przyjaźni". Właśnie takie książki powinniśmy czytać naszym dzieciom - nawiązujące do siły przyjaźni, zgody z samym sobą a także doceniania otaczającej nas natury. Anna Śliwińska w prosty, ale za to bardzo obrazowy sposób chwyciła potrzebę doceniania chwili.

"Ptaki i inne opowiadania" Daphne du Maurier

"Ptaki i inne opowiadania" Daphne du Maurier, Tyt. oryg. The Birds and Other Stories, Wyd. Albatros, Str. 304


"Nie potrafił powiedzieć, jak długo walczył z nimi w ciemnościach, lecz w końcu łopot skrzydeł wokół niego osłabł, a potem całkiem ucichł..."


Daphne du Maurier zdobyła moją sympatię za sprawą cudownej "Rebeki", ale i pozostałe jej książki również zasługują na słowa pochwały. Twórczość tej autorki towarzyszy mi od dawna, ale mam wrażenie, że teraz odkrywam ją na nowo. Cieszę się, że pojawiają się wznowienia jej dzieł a także tytuły, które wcześniej nie został przetłumaczone, bo "Ptaki" warto a nawet trzeba znać.

To zbiór hipnotyzujących i piekielnie klimatycznych opowiadań utrzymanych w klimacie grozy, które bardzo mocno wpływają na wyobraźnię czytającego. Sześć ponadczasowych opowieści, w tym tytułowe "Ptaki" zekranizowane przez Alfreda Hitchcocka i napięcie sięgające zenitu. Daphne du Maurier doskonale wiedziała jak budować klimat, mieszać w głowie i zmuszała mnie do czytania znaków pozostawionych między wierszami.

Chociaż opowiadania są krótkie to każde reprezentuje ponadprzeciętną wartość. Autorka subtelnie, bez nacisku sięga po elementy grozy, które wyznacza zakres naszej wyobraźni. Rozgrywane wydarzenia budują lęk przed konfrontacją z ludzką naturą i zatargiem z przyrodą, ponieważ, jak się okazuje, najstraszniejsze jest to co jest najbliżej nas. Rodzą się tajemnice, intrygi oraz nawarstwiają sytuacje trudne do logicznego wyjaśnienia.

Najlepsze jest poczucie, że każde z opowiadań jest inne. Nic się nie powtarza, nic się nie powiela a nieograniczona wyobraźnia autorki snuje historie z pogranicza fikcji i realności, tak by do samego końca trzymać nas w niepewności co jest prawdą a co jedynie wymysłem naszej wyobraźni. Mnóstwo emocji, silny przekaz, różne perspektywy: to wszystko przekłada się na odbiór ogromnej, niekończącej się przyjemności.

"Ptaki i inne opowiadania" pokazują literacki kunszt Daphne du Maurier i udowadniają, że krótka forma również może być czystą radością z czytania. To gratka dla miłośników subtelnej literatury grozy, dla tych, którzy uwielbiają popuścić wodze wyobraźni i którzy po prostu szukają opowieści wyższych lotów. Dla mnie była to atrakcja na miarę najlepszych z najlepszych i jestem pewna, że wszystkie opowiadania nie raz i nie dwa jeszcze sobie odświeżę.

wtorek, 21 lutego 2023

"Żona nazisty" Sylwia Trojanowska

"Żona nazisty" Sylwia Trojanowska, Wyd. Marginesy, Str. 320


Miasto o dwóch obliczach, ludzie o dwóch twarzach. Kobiety szlachetne i upadłe, mężczyźni waleczni i bezwzględni.


Sylwia Trojanowska snuje ciąg dalszy swojej historii zapoczątkowanej w pierwszym tomie serii "Łabędź". Jeśli więc nie mieliście okazji poznać wcześniejszych losów bohaterów, najpierw odsyłam Was do nadrobienia zaległości, zapewniając jednocześnie, że to seria, której zdecydowanie warto dać szansę.

Autorka zabiera nas do przeszłości, do czasów kiedy życie było inne, podobnie jak priorytety. Pisze o ludzkich marzeniach, pragnieniach oraz skrywanych rękach i pokazuje człowieczeństwo, które wydaje się zacierać i tracić na wartości we współczesnych czasach. A jednak mimo wszystko fabuła nabiera ponadczasowego wydźwięku, serwuje nam motywy znane i powielane od lat i po prostu porywa w swoje objęcia zaskakując głębią przekazu oraz dopracowaniem.

1939 rok powoli dobiega końca a mieszkańcy niemieckiego Szczecina wiodą spokojne życie. Może poza Polkami, które zmuszane do ciężkich i trudnych prac żyją w nieustannym strachu przed tym co je czeka. Anna Łabędź chociaż kocha Gustawa Guderiana to nie potrafi mu zaufać. Niemiec uratował ją przed egzekucją, ale nie odciął od miejsca po brzegi wypełnionego nazistami. Czy poznanie aktorki Michelle LaCour odmieni bieg wydarzeń i pozwoli Annie spojrzeć inaczej na swoje życie?

To niełatwa fabuła, która nie tylko niesie ze sobą mnóstwo silnych emocji, ale jednocześnie zmusza do czytania między wierszami. Czasami znacznie więcej możemy wyciągnąć ze słów i spojrzeń bohaterów aniżeli z tego co próbują nam wmówić, ale właśnie to jest zasługą ciężkiej pracy i nieocenionego talentu autorki. Momentami było ciężko i czułam się przytłoczona niesprawiedliwością zamkniętą w naszej przeszłości, ale były też chwile ukojenia i nadchodzącej nadziei, więc wszystko zostało w pełni zrównoważone i dopięte tak, by podążać głosem wiarygodności.

"Żona nazisty" budzi wiele skrajnych emocji. Nie zawsze dobrych, ale jednocześnie bardzo potrzebnych. To kawał mądrze przedstawionej historii o której nie możemy zapominać a także niebanalny pomysł fabularny na to, by pokazać siłę i determinację kobiet. Sylwia Trojanowska stworzyła piękną, bogatą w doświadczenia serię, która przypadnie do gustu nawet najbardziej wymagającemu czytelnikowi.

"Doktor Stanton" T.L. Swan

"Doktor Stanton" T.L. Swan, Tyt. oryg. Dr Stanton, Wyd. Niezwykłe, Str. 780


Niesamowita historia bestsellerowej zagranicznej autorki!


O tym, że los ma dla nas swój własny plan wiemy nie od dzisiaj. Szukamy atrakcji w życiu, które wydaje się już wystarczająco skomplikowane i w morzu nieprzyjemnych rzeczy wyparujemy lepszych chwil. T.L. Swan w swojej najnowszej książce bardzo dobrze pokazuje jak przypadek zmienia się w machinę nieoczekiwanych zwrotów, które - jak się wydaje - prowadzą ku czemuś lepszemu.

T.L. Swan pisze naprawdę dobrze. Jej książki są ciekawe, dynamiczne oraz w pełni dopracowane. Każda wychodząca spod pióra autorki historia jest po brzegi wypełniona romantycznymi uniesieniami, więc i tym razem nie mogło zabraknąć podobnych atrakcji. Pojawiający się na pierwszym planie bohaterowie zostali wrzuceni w obcą sobie sytuację, ale śledzenie ich nieporadnych starań, by wyjść ze wszystkiego obronną ręką było czystą przyjemnością - śmiałam się wraz z nimi, kibicowałam w odpowiednich momentach oraz trzymałam kciuki za pogodzenie serca z rozumem.

Ashley Tucker doskonale pamięta noc, którą spędziła w jednym z klubów w Vegas. Poznała tam mężczyznę innego niż wszyscy i dała się ponieść chwili. Spędziła z nim noc, ale od początku okłamywała go co do swojej tożsamości. W końcu jej życie było w Nowym Jorku, więc co mogło się wydarzyć? Minęło pięć lat a on ponownie pojawił się w jej życiu. Już nie jako kochanek, ale nowy, niezwykle seksowny szef. Czy wisząca w powietrzu namiętność rozgoni kłamstwa sprzed lat i przyniesie nadzieję na lepsze jutro?

Polubiłam Ashley, ponieważ dziewczyna była taka jak każdy z nas: przyziemna, dająca porwać się nieprzewidzianej sytuacji, może niekoniecznie żałująca swojego wyboru, ale też mająca świadomość, że są w życiu priorytety. Autorka postawiła więc na wiarygodną kreację, pokazała się z najlepszej strony również pod względem kreowania emocji. Dużo się działo, romans na pierwszym planie napędzał akcję, bo przecież nie było pewne czy ta dwójka w końcu się połączy a to co działo się na drugim planie ładnie dopełniało dzieła. Zabrakło mi może jedynie większych zwrotów fabularnych, zaskoczeń czy tupnięć nogą, by zamieszać w emocjach i wstrzymać oddech. Było sympatycznie, ale kontrolowanie.

"Doktor Stanton" to miła lektura na kilka leniwych wieczorów. Rozpisana na dużą liczbę stron, ale nie rozwleczona i nie przegadana. Sprawdzi się idealnie w duecie z kubkiem gorącej herbaty i porwie nas w miłosne objęcia niepewnych swojej sytuacji bohaterów. T.L. Swan w niezawodny sposób zaserwowała mi uczuciową opowieść z dopracowanym tłem, więc jako romantyczka potwierdzam - bawiłam się naprawdę dobrze!

poniedziałek, 20 lutego 2023

"Nasza prywatna gra" Magdalena Zimniak

"Nasza prywatna gra" Magdalena Zimniak, Wyd. Skarpa Warszawska, Str. 320


Koszmar się zaczyna, a skrywane tajemnice wychodzą na wierzch.


Dzieje się coś niedobrego, ale nikt nie jest w stanie sprecyzować problemu. Doszło do ogromnej tragedii, ale jej konsekwencje wydają się jeszcze gorsze.

Magdalena Zimniak nie raz i nie dwa zaskoczyła mnie swoim pomysłem na dobrze skonstruowany thriller. Także i w przypadku swojej najnowszej książki imponuje nie tylko wykonaniem czy wiszącą w powietrzu atmosferą gęstego lęku, ale i przeczuciem, że wszystko co najgorsze dopiero przed nami. To sugestywna, wpływająca na wyobraźnię i do samego końca niepewna opowieść, w której każdy ruch bohaterów wydaje się mieć podwójne znaczenie.

Bianka, główna bohaterka powieści, to bardzo tajemnicza osoba. Nie skryta, ale przedstawiona w minimalistycznym świetle. Chociaż to jej tragedię obserwujemy to nieustannie mamy wrażenie, że nie wszystko zostało powiedziane. Kobieta wróciła w rodzinne strony i tak ślad się po niej urywa, ponieważ ktoś ją porywa, zamyka w ciasnej piwnicy i skryty za przerażającą maską nie pozostawia złudzeń, że to żaden chory żart. Rodzina Bianki na własną rękę podejmuje śledztwo, ale nikt się nie spodziewa, że właśnie rozpoczyna się walka o przetrwanie w oparach demonów przeszłości.

Autorka w bardzo intrygujący sposób poprowadziła wydarzenia tak, by jedynie podsycać apetyt na więcej. Uwielbiam motyw porwania i tajemniczych sprawców, bo to zawsze zwiastuje zaskoczenia fabularne i tak też było w tym przypadku. Spójna opowieść oraz dynamiczna akcja w połączeniu z ciekawą kreacją bohaterów zaowocowały rozgrywką na śmierć i życie. Dużo pytań, mało odpowiedzi i mroczny klimat, który momentami mocno się zaciskał sprawiły, że od lektury po prostu nie mogłam się oderwać.

"Nasza prywatna gra" to opowieść, w której każdy szczegół ma znaczenie. Magdalena Zimniak doskonale radzi sobie w świecie psychologicznych thrillerów, więc przygoda z jej powieścią to nie lada wyzwanie. Przygotujcie się na mnóstwo wrażeń, odkrywanie przeszłości a także ludzką bezwzględność, która budzi największy lęk. Innymi słowy - lektura obowiązkowa dla fanów gatunku.

"Był sobie psiak" Lizzie Shane

"Był sobie psiak" Lizzie Shane, Tyt. oryg. On w Upon a Puppy, Wyd. Rebis, Str. 360


Czy jeden nad wyraz niesforny pies może połączyć dwoje ludzi, którzy całkowicie się od siebie różnią?


Pamiętacie uroczą lekturę "Na Święta przytul psa"? Lizzie Shane długo kazała nam czekać na kontynuację swojej serii, ale kiedy "Był sobie psiak" wpadł już w moje ręce cały czas oczekiwania został wynagrodzony z nawiązką. To pełna nadziei, zabawy i dobrej energii opowieść, która rozgrzewa serca czytelników i pozwala wierzyć w magiczną moc przypadków.

Śmiało możecie rozpocząć przygodę z twórczością autorki od dowolnej części, ale osobiście polecam przeczytać całość przez wzgląd na wyjątkowość fabuł. Przekonacie się sami co mam na myśli, gdy zauroczy Was psi bohater a kreacja bohaterów pozwoli odnaleźć w nich cząstkę nas samych. Autorka stawia jednak na losy innej pary bohaterów, więc przygody są róże a łączy ich dopracowanie, lawina pozytywnych emocji oraz mnóstwo niekontrolowanych wzruszeń (przynajmniej w moim wypadku). 

Connor Wyeth jak na prawnika przystało wiódł poukładane życie. Do czasu, gdy adoptował Maxa, najbardziej krnąbrnego i żywiołowego psa jakiego poznał. I który słuchał jedynie Deenie Mitchell pozytywnie nastawionej do świata wolontariuszki ze schroniska „Kosmaci Przyjaciele”. W dodatku Deenie mogła pomóc Connorowi w jeszcze jeden sposób a i ona sama chętnie skorzystałaby z przykrywki prawnika jako jej partnera na nadchodzący ślub siostry. Tylko czy te dwa różne i silne charaktery znajdą wspólny język? I czy udawanie nie przerodzi się w coś więcej?

Uśmiech nie schodził mi z twarzy podczas czytania a polubiłam zarówno psiego bohatera jak i jego przyszywanych opiekunów. Całość zaprezentowała się w bardzo pozytywnym świetle, nawet jeśli postacie napotykały na swojej drodze pewne problemy. Lizzie Shane chciała nam przekazać, by nigdy nie tracić nadziei i iść przez życie z podniesioną głową co w pełni się jej udało. Tu nie chodziło o to czy fabuła będzie nieprzewidywalna oraz zaskakująca, ale o płynącą z niej radość oraz cudownie uchwyconą miłość: do siebie, do drugiego człowieka, do psiego towarzysza, który szybko staje się członkiem rodziny. Jestem bardzo wrażliwa na takie tematy, więc pół książki miałam wzruszenie w oczach a tym samym uważam, że to była jedna z najpiękniejszych czytelniczych przygód w ostatnim czasie.

"Był sobie psiak" to obowiązkowa lektura dla wszystkich miłośników czworonogów! A także dla tych, którzy poszukują błyskotliwie napisanych i w pełni wciągających romansów. Relacja Connora i Deenie chwyta za serce i pozwala wierzyć, że każdy z nas znajdzie na swojej drodze odpowiednią osobę. Lizzie Shane po raz kolejny oczarowała mnie swoją twórczością i pozostawiła w przekonaniu, że jeszcze długo żaden inny romans nie dorówna jej historii.

niedziela, 19 lutego 2023

"Opactwo Northanger" Jane Austen

"Opactwo Northanger" Jane Austen, Tyt. oryg. Northanger Abbey, Wyd. MG, Str. 224


Jeśli chce się pozyskać czyjeś uczucia, należy być ignorantem.


Nie ma nic piękniejszego niż literatura klasyczna sięgająca po tajniki romansu. To przeszłe czasy reprezentują sobą wszystko co najlepsze w sercowych rozterkach a Jane Austen rewelacyjnie uchwyciła całą tego kwintesencję w swoich ponadczasowych powieściach.

Można byłoby pisać wiele i to w samych superlatywach, ale najlepiej będzie jeśli każdy sprawdzi na własnej skórze jak to jest z piórem autorki. Podobne opowieści na pewno trzeba lubić i nie uciekać od spokojnego, niemalże nostalgicznego klimatu, który skupia się na akcji nie spieszącej się w żadnym kierunku. A jednak historia przyciąga uwagę, skupia na losach bohaterów i nie pozostawia obojętnym na to co dzieje się dookoła, ponieważ czujemy bliski kontakt z postaciami a plastyczne opisy przenoszą nas w sam środek urokliwych miejsc.

Katarzyna Morland, której losy będziemy obserwować, wydaje się urocza, ale i trochę zbyt naiwna. Jedzie do Bath, modnego uzdrowiska, gdzie wraz z zaprzyjaźnioną rodziną ma nawiązywać nowe znajomości i czerpać uroki życia na wystawnych balach. Nie spodziewa się jednak, że pozna przyjaciół z różnych kręgów i przyjdzie im pogodzić swoją sympatię do wszystkich, chociaż nie każdy będzie pochwalał takie zachowanie.

Bohaterka jest przesympatyczna, ponieważ otwiera się na innych. Otoczona blichtrem oraz przepychem nie ulega pokusie a po prostu dostrzega człowieka w człowieku. Otwarta jest na przyjaźnie oraz nową miłość co tylko pozwala czerpać z niej wzór do naśladowania. Wszystko utrzymane w pogodnej atmosferze, klimacie zabawy oraz dobrego humoru nie umniejsza sprawy przytykom kierowanym w stronę klas wyższych i tym, którzy chcą otaczać się pozorami. 

To powieść mądra, ponadczasowa i sięgająca po wartości, które znamy najlepiej. "Opactwo Northanger" czyta się szybko, z wielką przyjemnością oraz pogodą w sercu za sprawą uroczej głównej bohaterki. Może w samej fabule nie dzieje się wiele a jednak rozgrywane wydarzenia wciągają, zmuszają do myślenia oraz przyjęcia własnego stanowiska wobec poruszanych problemów.

"Zaginiona" Lisa Gardner

"Zaginiona" Lisa Gardner, Tyt. oryg. Gone, Wyd. Albatros, Str. 432


Gdy ktoś, kogo kochasz znika bez śladu – jak daleko się posuniesz, by odzyskać ukochaną osobę?


Jeśli dobry, wciągający i w pełni dopracowany thriller z silną domieszką kryminału, to przede wszystkim ten spod pióra Lisy Gardner. Autorka rewelacyjnie dopracowuje wszelkie detale, by jej powieść była nie tylko świadoma, ale i wiarygodna a tym samym, by niosła silne pokłady emocji. "Zaginiona" jest tego najlepszym przykładem, ponieważ od prezentowanych wydarzeń po prostu nie można się oderwać.

Przygotujcie się na niepewność, mroczny klimat a także gęstą, napiętą atmosferę. Wiele będzie się działo, autorka będzie kluczyć, mieszać i wprowadzać nas w ślepe zaułki a to wszystko po to, by ostatecznie i tak zmienić bieg wydarzeń. Na równi będziemy śledzić prywatne sprawy bohaterów oraz szczegóły związane z prowadzonym śledztwem a wszystko będzie ciekawe, zmuszające do intensywnego myślenia a także stawiające w wątpliwość wypowiedzi niektórych postaci.

Znaleziono porzucony samochód i nawet nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie to, że silnik był włączony a na siedzeniu leżała damska torebka. Były profiler FBI Pierce Quincy nie potrafił odpowiedzieć na pytanie co stało się z jego żoną. Powodów zaginięcia było jednak sporo, ponieważ Rainie Conner miała za sobą burzliwą przeszłość a sprawa nad którą aktualnie pracowała również niosła ze sobą ryzyko. Czy Pierce zdąży znaleźć odpowiedź przed tragicznym finałem? A może sam wpadnie w pułapkę kłamstw oraz niedopowiedzeń?

Sprawy związane z prywatnymi demonami zawsze wydają się bardziej emocjonalne. Dlatego i tym razem pojawiło się mnóstwo uczuć związanych ze sprawą prowadzoną przez Quincy'ego, ale i samą intrygą, która wydawała się zacieśniać a z czasem nawet zapętlać. Miałam poczucie, że wszystko może się jeszcze wydarzyć a autorka nie powiedziała ostatniego słowa co w rezultacie zapewniło mi niesamowitą zabawę w podążanie tropem wyznaczonych informacji. Miłość, walka z czasem oraz liczne przeszkody mocno zawładnęły fabułą, która do samego końca zachwycała napiętą atmosferą.

"Zaginiona" pokazuje co w twórczości Lisy Gardner cenimy najbardziej: dopracowanie, skupienie się na szczegółach oraz nietuzinkową, charyzmatyczną kreację bohaterów. To thriller utrzymany na wysokim poziomie, który pozwala snuć wiele domysłów, by ostatecznie skonfrontować je z wybuchowym finałem. Lektura idealna na oderwanie myśli, zanurzenie się w świecie pełnym zagadek a także historia pobudzająca nasze szare komórki i zdecydowanie warta poznania.

sobota, 18 lutego 2023

"Zacznij żyć, Chloe Brown" Talia Hibbert

"Zacznij żyć, Chloe Brown" Talia Hibbert, Tyt. oryg. Get a Life, Chloe Brown, Wyd. Czwarta Strona, Str. 416


A może i Ty napiszesz swoją listę, by zacząć żyć?


Talia Hibbert w pozytywny i pełen nadziei sposób pokazuje jak radzić sobie z niekoniecznie prostym życiem. Łącząc elementy powieści obyczajowej oraz romansu snuje opowieść, w której każdy z nas odnajdzie cząstkę siebie.

Już sam opis na okładce przyciągnął moją uwagę, ponieważ wydawał się przekorny i nie jednoznaczny. Nastawiona więc na sympatyczną lekturę otworzyłam się na pierwsze spotkanie z autorką, które - mogę to śmiało potwierdzić - okazało się strzałem w dziesiątkę. Szukałam lekkiej i niezobowiązującej lektury na leniwe popołudnie a jednak otrzymałam coś znacznie lepszego: bodziec do zmian i spojrzenie z dystansem na własne wybory, ponieważ życie i losy głównej bohaterki to szereg życiowych, wartych zapamiętania przykładów.

Tytułowa Chloe Brown to dziewczyna o kilku twarzach. Zmaga się z przewlekłą chorobą a jednak nie traci przy tym hartu ducha. Doskonale wie czego oczekuje od życia i realizuje swoją listę zadań krok po kroku po tym jak prawie otarła się o śmierć. Czy siedem punktów wystarczy, by odnaleźć się na nowo w życiu i rozpocząć nową przygodę? Chloe tego nie wie, ale na pewno zaryzykuje wszystko, by się przekonać. Punkt pierwszy już odhaczony! Co będzie następne?

Zabawna, nietuzinkowa oraz przywołująca na twarzy szczery uśmiech. Taka właśnie jest fabuła. Nie można się nudzić podczas przygody u boku głównej bohaterki, nie można również nie kibicować jej w drodze do realizacji celu. Oczywiście będzie wiele przeciwności, ciekawych zwrotów akcji a nawet subtelny motyw romantyczny, ale czy nie tak właśnie wygląda życie? Nieprzewidywalne, emocjonalne i pełne wyzwań. Chloe znajduje towarzysza swojej szalonej wyprawy i jak na komedię pomyłek przystało nie traci głowy nawet w najbardziej żenujących (dla niej) momentach. Dobra zabawa gwarantowana!

"Zacznij żyć, Chloe Brown" udowadnia, że w każdym momencie naszego życia przychodzi czas na zmiany. Ważne, by być na nie gotowym a nawet jeśli nie to stawiać czoła nieoczekiwanemu. Talia Hibbert bardzo miło mnie zaskoczyła pomysłowością wykonania oraz kreacją przeuroczych bohaterów, których - mam nadzieję - spotkać w kolejnych tomach, choćby przez chwilę! Jeśli szukacie sympatycznej komedii romantycznej na leniwe popołudnie, oto idealna propozycja.

"Włoch" T.L. Swan

"Włoch" T.L. Swan, Tyt. oryg. The Italian, Wyd. Niezwykłe, Str. 574


Najnowsza książka autorki światowych bestsellerów!

 

T.L. Swan wielokrotnie zabierała nas w emocjonalne podróże pełne miłośnych uniesień. Stała się pewnikiem dobrej lektury oraz chwilowym oderwaniem od rzeczywistości. Zapowiedź każdej jej nowej książki to subtelna nutka ekscytacji połączona z oczekiwaniem na nowe wrażenia, których w lekturze "Włoch" jest cała masa!

W środku mroźnej zimy wita nas gorące rzymskie lato i osadzony w tych realiach romans. Na ponad pięciuset stronach autorka rozpisuje się o przygodach z pogranicza romantycznych marzeń oraz mafijnych niebezpieczeństw idealnie łącząc różne gatunki. Dużo się dzieje, akcja jest dynamiczna a przygoda rozłożona w czasie, ponieważ wakacje są jedynie wstępem do tego co będzie działo się dalej. Jak zawsze wita nas więc szereg ciekawych, dobrze wykreowanych bohaterów, których los nie jest nam obojętny a także uczucia wypełniające nasze serce.

Olivia poznała Enrico Ferrarę na wakacjach w Rzymie. Seksowny Włoch od razu przypadł jej do gustu i chociaż wydawało się, że rozumieją się bez słów, ich przygoda zbyt szybko dobiegła końca. Spotkali się ponownie po dwóch latach, ale obydwoje nie przypominali już siebie z przeszłości. Ona spotykała się z kimś innym, on miał w oczach jedynie chłód. Niestety wciąż ją przyciągał na tyle, ze dziewczyna nie potrafiła się mu oprzeć.

To typowy romans w mafijnym wydaniu, który jednak ma w sobie również bardzo ciekawie przedstawione tło. Autorka dopracowała szczegóły, by wszystko miało swoje konkretne uzasadnienie i porwała nas w sam środek malowniczych miejsc podsycających atmosferę. Bawiłam się lepiej niż dobrze przewracając kolejne strony i śledząc niepewne decyzje bohaterów, którzy bardzo chcieli być razem, ale wciąż napotykali na swojej drodze liczne przeciwności. Nie miała znaczenia duża liczba stron, nic się nie dłużyło, nie rozwlekało w czasie a postacie dynamicznie dostosowywały się do tego co dzieje się dookoła, by zapewnić mi maksymalną moc wrażeń.

"Włoch" to sympatyczna lektura rozgrzewająca serce. Książka idealna na poprawę humoru, wciągająca do świata niebezpiecznych, seksownych mężczyzn. T.L. Swan nie zwalnia tempa i po raz kolejny składa na nasze dłonie mnóstwo słownych przepychanek, romantycznych rozterek a także niebezpiecznej akcji. Dużo emocji, wydarzeń i pomysłowych zwrotów akcji, czyli oto lektura dla wszystkich fanek mafijnych romansów.

piątek, 17 lutego 2023

"W mroku" Agnieszka Janiszewska

"W mroku" Agnieszka Janiszewska, Wyd. Zaczytani, Str. 432


Poruszająca historia o odnajdywaniu siebie w mroku przeszłości.


Agnieszka Janiszewska napisała wiele przejmujących powieści, których fabuła oparta była na życiowych a czasami nawet prawdziwych doświadczeniach. To autorka z prawdziwego zdarzenia, która nie tylko potrafi pisać, ale i wie jak skutecznie żonglować emocjami dzięki czemu za każdym razem chwyta za serce. Jej najnowsze dzieło nie odbiega zatem od wcześniejszych tytułów, ponieważ "W mroku" reprezentuje sobą wszystko co najlepsze.

Prostym językiem, cudownymi słowami i prawdą towarzyszącą nam na każdym kroku autorka maluje obraz życia naznaczonego trudnymi wyborami. To historia pokazująca jak silny wpływ ma na naszą teraźniejszość przeszłość każdego z nas oraz udowadniająca, że podejmowane decyzje zawsze mają swoje konsekwencje. Możemy zrozumieć losy bohaterów, utożsamić się z nimi a także kibicować im w drodze ku odkryciu prawdy a ich opowieść zostanie w naszej głownie na długo po zamknięciu ostatniej strony.

Przenosimy się do Warszawy i nie tak odległej przeszłości, ponieważ akcja rozgrywa się w 2006 roku. Katarzyna Jaworska i jej córka Karolina wracają do Polski po latach spędzonych za granicą. Chcą sprzedać rodzinny dom i zamknąć sprawy związane z przeszłością. Nie spodziewają się, że czas rozliczeń emocjonalnych będzie dla nich wyjątkową, czasami wręcz gorzką lekcją. Obie bohaterki staną przed trudnymi wyzwaniami, ale czy nie chodzi w życiu właśnie o to, by zostawić za sobą przeszłość i żyć w zgodzie z samym sobą?

Katarzyna oraz Karolina to dwie intrygująco wykreowane bohaterki, w których każdy z nas odnajdzie cząstkę samego siebie. Ich wspólna opowieść łączy się w odpowiednich momentach, ale tak naprawdę obserwujemy dwa odrębne charaktery, dwa pokolenia, które stają w obliczu podobnych wyzwań. Pojawiają się momenty związane z tym co działo się kiedyś a także skupienie fabuły na aktualnych wydarzeniach a całość zamyka się w jedną spójną, bardzo emocjonalną i życiową historię, która pozostawiła w mojej głowie przyjemny chaos.

"W mroku" to idealna lektura nie tylko dla fanów autorki (która jak zawsze stanęła na wysokości zadania), ale i miłośników rodzinnych opowieści, których akcja bogata jest w ponadczasowe wartości. Powieść mądra, dojrzała oraz pięknie napisana, której strony praktycznie przerzucają się same. Agnieszka Janiszewska pokazuje, że czasami znajdujemy się w odpowiednim miejscu oraz czasie, by raz na zawsze rozliczyć się z własną przeszłością.

"Przywiązany" Carian Cole

"Przywiązany" Carian Cole, Tyt. oryg. Tied, Wyd. Niezwykłe, Str. 336


Drugi tom serii bestsellerowej zagranicznej autorki!


Przyznaję, że twórczość Carian Cole bardzo szybko podbiła moje serce. Jej "Nie możesz mnie pocałować" okazała się jednym z najciekawszych i najbardziej dojrzałych romansów jaki czytałam w ostatnim czasie a seria Całkowicie rozdarci również imponuje zaangażowaniem oraz wykonaniem. 

"Przywiązany" to drugi tom opowiadający o losach burzliwej miłości, który powinien poznać każdy czytelnik o romantycznej duszy. Za tą książką przemawia wiele pozytywnych aspektów, ale jednym z najważniejszych jest styl autorki, która nie zmusza nas do czytania o słodkim i uroczym uczuciu a pisze o życiu, jego problemach oraz licznych przeciwnościach. Bohaterowie nie będą mieli łatwo, napotkają na swojej drodze wiele przeciwności, ale dzięki temu otrzymamy płynną i dynamiczną kreację a także wszechobecną wiarygodność. 

Holly Daniels została porwana gdy miała zaledwie pięć lat. Czas uciekał, mijały lata a nikt nie przybywał jej z ratunkiem. Aż pewnego dnia wszystko się zmieniło. Tyler Grace uratował ją z rąk potwora, jednak sam wydawał się wyjątkowo podejrzany. Ludzie mówili na jego temat różne rzeczy. On był skryty i małomówny a jednak dla Holly całkowicie idealny. Dziewczyna postanowiła więc, że zrobi wszystko, by do niego dotrzeć. Nie spodziewała się, że to będzie trudna i wyboista droga.

Główna bohaterka wiele w życiu przeszła i wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że tak zawzięcie walczyła o chłopaka, który ją uratował. Na jej miejscu prawdopodobnie wypłakiwałabym sobie oczy za utraconym życiem a ona z dumą szła do przodu i pokazała jak silna potrafi być. Tyler również odegrał tutaj ważną rolę, ale jego znacznie trudniej było rozgryźć. Cole jednak rewelacyjnie kreuje męskich bohaterów, stawia ich ponadprzeciętność w gatunku i pokazuje, że są czymś więcej niż dążącymi do stosunku mężczyznami. Trudna przeszłość, skrywane sekrety oraz możliwość czytania między wierszami pokazały, że to romans, który ma do powiedzenia coś ważnego.

"Przywiązany" to lawina emocji, cudowna kreacja bohaterów a także historia trzymająca w napięciu do ostatniej strony. Przerzucałam kartki z zapartym tchem śledząc losy postaci i ogromnie trzymając za nich kciuki, ponieważ Carian Cole nie tylko mnie do nich zbliżyła, ale i pozwoliła wierzyć, że jeśli oni odnajdą szczęście to każdemu będzie to pisane. Miłość pisze własne scenariusze, więc przekonajcie się sami jak potoczyły się losy Holly oraz Tylera. Gwarantuję jednak, że nie będziecie rozczarowani.

czwartek, 16 lutego 2023

"Sobie pisani" Jolanta Kosowska

"Sobie pisani" Jolanta Kosowska, Wyd. Zaczytani, Str. 296


Magiczna Praga, przyjaźń i alchemia miłości – najbardziej romantyczna powieść Jolanty Kosowskiej!


Nie zawsze możemy być pewni swojej przyszłości i nie zawsze sami decydujemy o swoim szczęściu. Czasami miłość, którą uważamy za tą najważniejszą i jedyną wymyka nam się z dłoń a my, przez chwilę, czujemy że świat się zawalił.

Jolanta Kosowska w swojej najnowszej powieści porusza właśnie temat sercowych rozterek, które całkowicie reorganizują świat głównej bohaterki. Obserwujemy jej zmagania, stawianie pierwszych kroków ku lepszej przyszłości a także widzimy różnicę między poleganiem na drugiej osobie a samym sobie. Okazuje się, że tylko my sami wiemy co dla nas najlepsze a fabuła zabiera nas w podróż ku odkrywaniu wewnętrznej siły.

Marta była przekonana, że jej świat był w pełni uporządkowany. Przewodniczka na czeskiej Pradze miała kochającego chłopaka do czasu, gdy ten nie oznajmił jej, że spotkał kogoś innego i odszedł trzaskając drzwiami. Na szczęście miała u swojego boku wyjątkową przyjaciółkę oraz cudowną babcię, które zdecydowały się postawić dziewczynę na nogi. Jednak mimo dobrych chęci zaczęły zacierać się granice miedzy fikcją a rzeczywistością przez co mimo dobrych chęci zrobił się z całej fabuły niezły galimatias. Oczywiście w bardzo pozytywnym sensie!

Czytamy o popełnionych błędach, drugich szansach a także pomaganiu, które nie zawsze jest potrzebne. Babcia Sofia chciała dobrze, ale zbyt mocno weszła w swoją rolę przez co mniej przysłużyła się Marcie niż tego chciała. Podniosła mnie jednak na duchu i w pełni rozumiałam podstawy jej decyzji a sama Marta ostatecznie wyszła z sytuacji cało niosąc pod ręką bagaż świadomych doświadczeń. W międzyczasie autorka przemyciła do fabuły wiele ważnych, ponadczasowych wartości i przestróg, jak choćby unikanie topienia smutków w alkoholu, co złożyło się na jedną spójną i mądrą całość.

"Sobie pisani" to historia, w której odnajdzie się każdy z nas. Pisana prozą życia sięga po doświadczenia, które nie są nam obce. Jolanta Kosowska bawi, zaskakuje oraz zmusza do myślenia a jej najnowsza książka pokazuje, że niewiele trzeba, by stworzyć dzieło pełne ukrytych znaczeń. Przyznaję, że jestem bardzo miło zaskoczona a Marta zajmuje miejsce w gronie moich ulubionych bohaterek. 


"Viper" Jamie Begley

"Viper" Jamie Begley, Tyt. oryg. Viper, Wyd. Niezwykłe, Str. 280


Drugi tom serii motocyklowej legendarnej Jamie Begley!


Obok romansów mafijnych stoją te zabierające nas w sam środek przygód motocyklowych gangów. To dwa najbardziej poczytne gatunki przez romantyczki szukające mocnych wrażeń i nic w tym dziwnego, ponieważ od podobnych historii pisanych dobrą ręką bardzo trudno się oderwać.

Seria w każdym tomie opowiada o losach innej pary bohaterów, więc założenie chronologiczne nie jest wcale wymagane. Możecie czytać książki dowolnie, chociaż myślę, że wystarczy tylko jedna spotkanie z twórczością Jamie Begley, żebyście docenili jej pióro i chcieli więcej. Autorka skupia się bowiem na tu i teraz, buduje wiarygodną, wielowymiarową kreację bohaterów a także sięga po emocje, które bardzo szybko trafiają do naszego serca, więc od pierwszej do ostatniej strony chcąc nie chcąc żyjemy rozgrywanymi wydarzeniami.

Winter Simmons spotykała się z Lokerem Jamesem dwa lata a dopiero niedawno dowiedziała się, że to Viper, prezes klubu motocyklowego Last Riders. I to był dla niej ogromny szok! Jako dyrektorka liceum nie mogła sobie pozwolić na rysę, na jej reputacji, ale jak odejść od kogoś kogo się kocha całym sercem? Ona widziała tylko jego kłamstwa, on miał ku temu ukryte powody. Nie chciał źle, ale wyszło jak zawsze. Czy uda im się mimo wszystko znaleźć wspólną drogę i odnaleźć porozumienie?

Winter i Viper pasują do siebie idealnie, więc ciężko czytało się o ich dramacie. Autorka postawiła na dojrzałych, dorosłych bohaterów, którzy doskonale wiedzieli czego chcą i to bardzo przypadło mi do gustu, ponieważ w tej roli zupełnie nie widziałam wchodzącej w dorosłe życie młodzieży. Pojawiły się zatem trudne tematy, wyzwania dnia codziennego a także wybory pomiędzy sercem a rozumiem, które zawsze niosą ze sobą skrajne emocje.

"Viper" intryguje i wciąga w sieć wzajemnego odpychania. Chemia pomiędzy bohaterami aż buzuje w powietrzu a my z zachwytem śledzimy ich wspólną choć niepewną przyszłość. Dużo się dzieje, akcja jest dynamiczna, niebezpieczna a także zaskakująca a to zdecydowanie przemawia na korzyść twórczości Jamie Begley, która po raz kolejny udowodniła, że w świecie motocyklowych gangów oraz niebezpiecznych mężczyzn czuje się jak ryba w wodzie.

środa, 15 lutego 2023

"The Heartstopper książka do kolorowania" Alice Oseman

"The Heartstopper książka do kolorowania" Alice Oseman, Wyd. Jaguar, Str. 96


Kolorowanka pełna wyjątkowych ilustracji z bestsellerowej serii Heartstopper autorstwa Alice Oseman.


Ten kto lubi odnaleźć w sobie odrobinę dziecka, oderwać się od ponurych obowiązków dnia codziennego i po prostu zająć czymś myśli powinien sięgnąć po książkę do kolorowania od Alice Oseman, która koi nerwy i pobudza wyobraźnię.

Mnóstwo ilustracji do wypełnienia kolorami, czyli grafik, które cieszyły nasze oczy podczas czytania komiksu. Pięknie się to prezentuje i jeszcze lepiej sprawdza w roli kolorowanek, które zajmą czas czytelnikowi w każdym wieku.

"The Heartstopper książka do kolorowania" to idealny prezent dla bliskiej osoby lub dla nas samych. Relaksująca książka do kolorowania ukoi nerwy, oderwie myśli i po prostu zaangażuje nasz wolny czas w coś przyjemnego. Dużo ilustracji, ulubionych bohaterów oraz dobrze nam znanych scen czeka na poryw naszej kolorowej interpretacji!