środa, 30 czerwca 2021

"Dom głosów" Donato Carrisi

"Dom głosów" Donato Carrisi, Tyt. oryg. La casa delle voci, Wyd. Albatros, Str. 352

Ten sekret już zbyt długo pozostaje w ukryciu...


Widzicie tą okładkę? Przyciąga wzrok, prawda? Jest mroczna, minimalistyczna. Jest obietnicą niezapomnianej przygody. Czy słusznie? Zdecydowanie! Donato Carrisi powraca z kolejną nowością i mam wrażenie, że przeszedł przy tym samego siebie.

Książki Carrisi'ego charakteryzują się dość specyficznym stylem. Na pierwszy rzut oka się tego nie wyłapuje, ale podczas czytania można wyczuć powiew czegoś świeżego, oryginalnego, co znacznie wpływa na komfort czytania. To dobrze, ponieważ jego historie wyróżniają się na tle innych a w dodatku towarzyszą im zawsze lawiny emocji oraz niebanalne kreacje bohaterów, ponieważ autor potrafi świetnie bawić się słowem.

Thriller thrillerowi nie równy i wie o tym każdy miłośnik gatunku. Carrisi wychodzi poza schematy, wyznacza nowe granice i manipuluje czytelnikiem wedle uznania. Właśnie za to go uwielbiam. Za tą tendencję do mieszania mi w głowie, za podsyłanie szczegółów na pierwszy rzut oka niewiele znaczących a jednak w końcowym rozrachunku niezwykle ważnych. "Dom głosów" jest tego najlepszym przykładem, ponieważ podczas czytania zatraca się poczucie między jawą a fikcją, gdy kolejno podejmowane wątku raz straszą a kiedy indziej porządnie zaskakują.

Pietro Gerber, bohater na którym skupimy całą uwagę, jest psychologiem dziecięcym. I to nie byle jakim, ponieważ specjalizuje się w hipnozie, pozwalając w ten sposób poradzić sobie najmłodszym z przeżytą traumą. Zadanie jest trudne, ale Pietro radzi sobie każdego dnia wyśmienicie. Do czasu, gdy przyjaciel po fachu poprosi go o pomoc przy pacjentce, Hannie, która opowiada o pewnym morderstwie. Czy to możliwe, że ta nietypowa sprawa z czasem wpłynie na niego osobiście? Zdecydowanie. Nawet nie wiecie jak bardzo. I to w tym wszystkim jest najlepsze. Oraz przerażające na całego.

Świetny klimat, mroczna, gęsta atmosfera i bohater, którego działania ani przez moment nie są nam obojętne. Czytałam wszystkie książki Donato Carrisi, każdą z nich bardzo lubię, ale "Dom głosów" od dziś jest moim faworytem. Wciągnęłam się ogromnie, dreszcze przerażenia biegały mi po plecach bez żadnej kontroli a ja czułam, że jeśli nie dowiem się już zaraz, natychmiast, teraz całej prawdy o losach Hanny, to po prostu oszaleję. Bardzo, bardzo dobrze napisany thriller, który wskakuje u mnie do czołówki najlepszych.

wtorek, 29 czerwca 2021

"Fascynacja" Adrian Bednarek

"Fascynacja" Adrian Bednarek, Wyd. Novae Res, Str. 470

Są takie tajemnice, za które warto zapłacić każdą cenę.


Przyznaję, że sięgając po pierwszym tom serii o Oskarze Blajerze nie spodziewałam się, że będzie to historia aż tak psychodeliczna. Namieszała mi w głowie. I to porządnie! Ale nie byłabym sobą, gdybym nie napisała, że bardzo, bardzo mi się to podobało.

Wszystko zaczęło się od Oskara i jego inspiracji. Historia zapoczątkowana w pierwszym tomie trwa do dziś, więc ani rusz bez znajomości wcześniejszych części. Jeśli jednak lubicie thrillery i mocne wątki psychologiczne, nie będziecie rozczarowani. Adrian Bednarek bowiem dysponuje rewelacyjnym stylem, wie kiedy skupić na sobie uwagę czytelnika,  kiedy porządnie nim wstrząsnąć a w samej fabule nieustannie coś się dzieje, więc czyta się o wydarzeniach z zapartym tchem.

Oskar wciąż mieszka w swojej chacie na odludziu, mimo że książka przyniosła mu sławę i pieniądze. Tam jednak łatwiej mu utrzymywać swoją tajemnicę z daleka od ciekawskich. Niestety ktoś zafascynowany jego powieścią dokonuje serii brutalnych morderstw i kolejne kobiety giną z rąk seryjnego mordercy. Zdeterminowany do odkrycia sprawcy przed policją Oskar bierze sprawy w swoje ręce. Tylko czy tak silnie zakorzeniona w jego prywatnym życiu tragedia nie pokona go walkowerem?

Po raz trzeci muszę napisać - to było rewelacyjne! Na początku patrząc na książkę kierowana pozorami pomyślałam sobie, że nie będzie to tak wciągające jakbym chciała, że znacznie cięższa od dwóch poprzednich tomów książka może być słabym ogniwem a autorowi wypaliły się już pomysły. Nic z tych rzeczy. Fabuła była dynamiczna, akcja skoncentrowana na celu, opisy trafne a bohaterowie cudownie wspaniali i wciąż piekielnie przerażający. To thriller na najwyższych obrotach skoncentrowany na czytelniku, by nieustannie bawić go i szokować, wodzić za nos, prowadzić ku ślepym zaułkom i niebezpiecznie igrać sobie z jego zdrowymi zmysłami. Jeśli więc lubicie taką jazdę bez trzymanki - będziecie zachwyceni trzecim tomem, który nie tylko dorównuje poprzedniczkom, ale i podnosi całej serii poprzeczkę.

Drastyczne opisy mrożą krew, finał jakiego nikt się nie spodziewał oraz masa nagromadzonych emocji sprawiają, że cała opowieść zostaje w głowie czytelnika na długi, długi czas. O ile często narzekałam, że nie znalazłam dla siebie pełnego napięcia thrillera, który da mi emocjonalna popalić to teraz muszę przyznać, że Adrian Bednarek wypełnił to z nawiązką. Bawiłam się wybornie podczas czytania, zachwycałam plastycznymi opisami i fascynacją śledziłam losy głównego bohatera a jedyne czego żałuję, że koniec nadszedł tak szybko.

"Jedno słowo za dużo" Abbie Greaves

 
"Jedno słowo za dużo" Abbie Greaves, Tyt. oryg. Ends of The Earth, Wyd. Muza, Str. 384

Będę cię kochać aż do końca świata...


Przyznaję, że trochę obawiałam się sięgać po najnowszą powieść Abbie Greaves. Jej pierwsza książka, czyli "Ciche dni" bardzo mi się podobała, ale miałam wobec niej zupełnie inne oczekiwania. Byłam przekonana, że sięgam po mroczny thriller - otrzymałam zaskakująco dobrą powieść obyczajową. W przypadku jej najnowszej książki wiedziałam już zatem mniej więcej czego mogę się spodziewać, ale "Jedno słowo za dużo" i tak było dla mnie zagadką do samego końca.

Może zacznę od tego, że Abbie Greaves włada bardzo interesującym stylem. Ma trafne postrzeżenia wobec świata, idealnie oddaje codzienność, potrafi przekazywać emocje i kreuje bohaterów, którzy bez problemu odnaleźliby się w prawdziwym życiu. Czytanie jej historii to czysta przyjemność a w dodatku można wyłowić wiele cennych cytatów.

Sama fabuła dorównuje stylowi autorki. Jej pierwsza książka była bardzo dobra, druga jest jeszcze lepsza. Chociaż bazujemy na formie obyczajowej a w tle przewija się wątek romantyczny to autorka przede wszystkim ujmuje czytelnika lawiną emocji. Przeżywałam losy bohaterów z całego serca, czułam się obecna w ich życiu, ich historii, w rozpaczy Mary, która każdego dnia od siedmiu lat stoi przed jedną z londyńskich stacji kolejowych i trzyma kartkę z mocnym, emocjonalnym przesłaniem: wróć do mnie Jim. To silna kobieta, cudowna bohaterka, ale jej bezradność i na mnie wpływała przygnębiającą, bo jak odnaleźć kogoś, kto przepadł bez wieści?

Jednak pewnego dnia coś się zmienia. Mary pracuje w telefonie zaufania i jest pewna, że odbiera telefon od swojego Jima. I tak rozpoczyna się etap manipulacji nie tylko bohaterką, która jest przekonana, że wariuje, ale i czytelnikiem, który nie ma pojęcia co jest prawdą a co jedynie wymysłem zrozpaczonej kobiety. W między czasie poznajemy prywatne życie Mary i jej ukochanego, dowiadujemy się jak to wszystko się zaczęło oraz co się wydarzyło, że Jim zaginął. Gwarantuję Wam jednak, że nie jest to prosta historia, ponieważ nakłada się na nią wiele motywów, niedomówień oraz sekretów, które w rezultacie prowadzą do zaskakującego finału.

Wybornie bawiłam się podczas lektury "Jedno słowo za dużo". To opowieść o silnej, ale również trudnej miłości. O wybaczeniu, potrzebie akceptacji, zrozumieniu oraz wielkiej bezradności. Autorka porusza tematy depresji oraz tego jak ciężko jest także drugiej osobie w związku. Pisze pięknie, chwyta za serce a jej książka pozostaje w głowie czytelnika na długi czas po zamknięciu ostatniej strony.

"Banda szalonych obozowiczów" Maria Krasowska

"Banda szalonych obozowiczów" Maria Krasowska, Wyd. SQN, Str. 400
 

Jedyny sposób, aby uczynić obóz fajnym, to ściągnąć tam moją dziewczynę, odnaleźć jakiegoś ducha i zrobić rozróbę stulecia. Tak, to brzmi świetnie! Zacznijmy więc odliczanie: łamanie wszystkich zasad obozowego regulaminu rozpocznie się za 3… 2… 1… 

Najpierw "Banda niematerialnych szaleńców" teraz "Banda szalonych obozowiczów", czyli kolejna porcja przygód od Marii Krasowskiej. Jeśli szukacie serii oryginalnej, pomysłowej oraz przede wszystkim zabawnej to koniecznie polecam przyjrzeć się bliżej twórczości autorki.

Pierwszy tom był świetny, ale drugi to już rewelacja. Mnóstwo przygód i dobrej zabawy w gronie przesympatycznych, pozytywnych bohaterów. Podczas czytania uśmiech nie schodzi z twarzy a sama fabuła wydaje się cieplutka i przytulna jak ulubiony koc, więc można się w niej zatracić bez reszty.

Spoiwem łączącym serię jest główny bohater, Danny Moon. Jego rodzice otrzymali pracę na Saharze, więc musiał się tam przeprowadzić, ale nie miał na to najmniejszej ochoty. Jak można żyć w tak gorącym miejscu, w dodatku bez zasięgu? Na szczęście dobrzy rodzice dostrzegli nieszczęście syna i wysłali go na obóz letni w stanie Nowy Jork. Dla Danny'ego jednak to jak upadek z deszczu pod rynnę.

Chociaż główny bohater jest młody, wcale to nie przekreśla powieści jako tej kierowanej do szerokiego grona odbiorców. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie, duży czy mały będzie czerpał czystą przyjemność z czytania, ponieważ autorka pisze lekko i przyjemnie, obrazowo i szczerze a przy tym kreuje cudownych bohaterów. Przygody Danny'ego to wielka frajda, ponieważ to chłopak, który uwielbia łamać zasady a chaos to jego drugie imię. Będzie więc wybuchowo, zagadkowo i nawet pojawi się duch w roli głównej, więc jak tu nie zaangażować się w to wszystko na całego?

Autorka wykreowała świat w którym nieustannie towarzyszy nam dobra zabawa. Do tego dochodzi pierwsza miłość, szczera przyjaźń oraz podążanie za kolejnymi wyzwaniami, czyli ponadczasowe wartości, które przemawiają do każdego. Bardzo się cieszę, że Danny ponownie wkracza na scenę, ponieważ ma w sobie hart ducha oraz tak rzadko spotykaną energię, dzięki czemu czytając o jego losach na moment możemy całkowicie zapomnieć o otaczającym nas świecie.

"Banda szalonych obozowiczów" to tytuł idealny dla tej fabuły. Jest zabawa, przygoda i szczery, niczym nie pohamowany śmiech. Jak dobrze bawiłam się czytając! Mam nadzieję, że Danny nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i możemy liczyć na ciąg dalszy jego historii, ponieważ to zdecydowanie najciekawszy młody bohater z lektur młodzieżowych. To książka idealna na letnie dni, która nie tylko porywa w wir wielkiej przygody, ale przemyca również konkretne wartości.

poniedziałek, 28 czerwca 2021

"Wizjer" Magdalena Witkiewicz

 "Wizjer" Magdalena Witkiewicz, Wyd. W.A.B., Str. 352
 
„Wizjer” to znakomity, trzymający w napięciu thriller, który od samego początku wciąga w genialną intrygę, nie raz zaskoczy i sprawi, że na nowo spojrzysz na otaczającą cię rzeczywistość – zarówno tę realną, jak i wirtualną.

To, że Magdalena Witkiewicz pisze piękne powieści o miłości i życiu, wie każdy. Uwielbiam jej historie i z przyjemnością sięgam po każdą książkę jaka wyszła spod jej pióra. Jednak po lekturze "Cymanowskiego młyna", którą napisała w duecie ze Stefanem Wardą, miałam mieszane uczucia. Niby było dobrze, ale czegoś mi zabrakło i ogólnie nie było to to co chciałam utrzymać. Pytanie więc brzmi czy thriller nie jest gatunkiem tej autorki? Po jednej książce ciężko powiedzieć, więc z obawami, ale i wielkimi nadziejami, zdecydowałam się na "Wizjer" nową odsłonę autorki i jej oryginalne dzieło.

Od samego początku obiecano mi wyjątkowe napięcie i historię, która wciska w fotel. Uwielbiam takie klimaty, więc trudno było mi oprzeć się tym wszystkim zapowiedziom. Zawsze szukam thrillera, który przede wszystkim zaintryguje mnie fabułą i pobudzi moje szare komórki a w przypadku "Wizjera" motyw psychologiczny pojawił się bardzo szybko. Chociaż autorka zaczęła stosunkowo powoli i nic nie wskazywało, że będzie to historia z przytupem - szybko przeszliśmy w wir intryg, niedopowiedzeń, mnóstwa zaskoczeń, które nie tylko dodały akcji dynamizmu, ale i pozwoliły czytelnikowi spojrzeć z dystansem na fabułę, która niebezpiecznie blisko była realnego życia.

Właśnie o to chodzi w tej książce, o podjęcie tematu jakże aktualnego, codziennego. O to, że niewiarygodne rzeczy zaczynają dziać się w życiu bohaterki a wszystko ma swoje niecodzienne, ale za to konkretne uzasadnienie. Na początku czytelnik stoi w obliczu wielkiego wyzwania, nie wie już co jest fikcją a co prawdą, ale gdy łączy wszystkie kropki i wraz z Laurą, młodą samotną matką, zaczyna rozumieć mniej więcej co się dzieje - pojawia się szok. Bo nagle okazuje się, że ktoś w naszym życiu manipuluje wydarzeniami, ktoś bawi się w Boga, chociaż nie powinien, a my sami zastanawiamy się nie tylko jakbyśmy się zachowali na miejscu Laury, ale czy to możliwe, że i nasze życie zmierza w podobnym kierunku.

To thriller niecodzienny, ale bardzo wciągający. Aktualny, odważny, dobrze napisany. Magdalena Witkiewicz podjęła się niełatwego zadania z przejścia w jeden gatunek w drugi, porzuciła historie romantyczne na rzecz niebezpiecznej rozgrywki (chociaż i w tym przypadku można pochwalić rewelacyjne tło obyczajowe oraz motywy z życia głównej bohaterki) i udowodniła, że potrafi budować klimat, napięcie oraz nieoczywista fabułę. Po "Cymanowskim młynie", który mnie rozczarował "Wizjer" zaciera nieprzyjemne wrażenie, pozwalając mi jednocześnie mieć nadzieję, że autorka może pokusi się na jeszcze jeden solowy thriller. 

"Wizjer" ma w sobie wszystko co dobra wciągająca książka mieć powinna. Nie spodziewałam się, że fabuła porwie mnie od pierwszych stron a jednak życie Laury, głównej bohaterki, ani przez moment nie było mi obojętne. Podobały mi się podjęte tematy, poruszenie aktualnego motywu oraz subtelna manipulacja czytelnikiem, który zaczyna wątpić w realność wydarzeń. Podobało mi się wszystko od intrygi po dobrze nakreślony klimat, więc mam nadzieję, że i Wy skusicie się na lekturę. Polecam!

niedziela, 27 czerwca 2021

"Przekonaj mnie" M.F. Mosquito

 
"Przekonaj mnie" M.F. Mosquito, Wyd. Amare, Str. 360

Prawdziwa miłość nie boi się przeszłości.


O tym, że literatura romantyczna jest bardzo popularnym gatunkiem nikomu mówić nie trzeba. Wciąż jednak poszukujemy historii najlepszych, najbardziej emocjonalnych, niesłychanie emocjonalnych. Czy zatem nowe nazwisko na polskiej scenie pozwoli nam odkryć kolejną zapadającą w pamięć opowieść? 

Na wstępie muszę pochwalić autorkę za polskie imiona. Bałam się, że kryjąca się pod obcojęzycznie brzmiącym pseudonimem pisarka pójdzie w ślady swoich poprzedniczek i będzie mnie zamęczać trudnymi do wymówienia imionami a tu proszę - miłe zaskoczenie. Nie jedno z resztą, ponieważ M.F. Mosquito ujęła mnie również bardzo, bardzo przyjemnym, plastycznym stylem, który okazał się największą zaletą jej twórczości. Umiejętne oddanie wydarzeń, plastyczne sceny oraz trafne emocje w połączeniu z kreacją wiarygodnych bohaterów zmieniły tą niepozorną na pierwszy rzut oka lekturę w bardzo atrakcyjną opowieść.

Fabuła opowiada o losach Aleksandry, właścicielki agencji reklamowej, która nie ma szczęścia w miłości. I tak otwiera się przed nami świat do romantyczno-obyczajowej historii, która jak dla mnie mija się zupełnie z dość sugestywną okładką. Mniej jest w tej książce uniesień, więcej prozy codziennego życia, gdy Aleksandra podejmuje różne działania w celu znalezienia partnera na nadchodzący ślub jej byłego chłopaka. Dziewczyna mająca niefart w związkach narażona zostanie więc na liczne porażki, ale trafi się również ktoś bardzo atrakcyjny, kto nie tylko wyratuje ją z opresji, ale pozwoli poznać się od zupełnie nowej strony.

Bardzo polubiłam Olę. To taka swojska dziewczyna, której losy nie są nam obojętne, ponieważ w jej historii widzimy cząstkę siebie. Kto nie naraził się na trudy poszukiwania wielkiej miłości i nie napotkał po drodze wiele przeszkód? Autorka wykreowała ją na silną, niezależną kobietę, więc nie ma mowy o narzekaniach czy marudzeniach, jest za to ambicja która wychodzi na przeciw ludzkim potrzebom a to wszystko można nie tylko zrozumieć, ale i silnie odebrać sercem i rozumem. 

Z zaskoczeniem, ale takim pozytywnym piszę - ależ to była fajna książka! "Przekonaj mnie" to dwuznaczny tytuł, ponieważ byłam pełna obaw sięgając po lekturę. Nastawiona na typowy erotyk przez mało przekonująca okładkę odkryłam wewnątrz zupełnie inną, lepszą, wartościową opowieść. Autorka nie tylko przywołuje uśmiech na twarzy czytelnika, ale i porusza klika ważnych, ponadczasowych kwestii udowadniając, że pozory potrafią porządnie zmylić. Czy zatem polecam? Polecam, zdecydowanie!

"W twoją stronę" Karolina Winiarska

"W twoją stronę" Karolina Winiarska, Wyd. Jaguar, Str. 344

Zapętlone życiorysy sióstr i rodzinne tajemnice z przeszłości, wychodzące na jaw w najmniej spodziewanych momentach!


Karolina Winiarska znana jako autorka powieści obyczajowych dla mnie wciąż była niewiadomą. W natłoku tylu nieprzeczytanych książek ciężko jest znaleźć miejsce dla nowego autora, ale zawsze staram się urozmaicać moją biblioteczkę i poznawać nowe twarze. Tak trafiłam na "W twoją stronę", najnowszą powieść autorki, która - szczerze przyznaję - bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.

Otrzymujemy powieść opartą na losach pewnej rodziny, więc nie skupiamy się na jednym bohaterze tylko na kilku ważnych postaciach. To mi się bardzo podoba, ponieważ mogę poznać każdego z bliska (sama autorka postarała się, by każdy bohater był w pełni dopracowany), ich historie, losy, plany czy aktualne wybory. Tym sposobem otrzymałam rozbudowaną, intrygującą lekturę ze świetnie nakreślonym tłem obyczajowym oraz rodzinnymi tajemnicami mocno ingerującymi w rozgrywane wydarzenia.

Poznajemy więc dwie siostry, Felicję i Łucję, których życie nie rozpieszczało. Pierwsza straciła swoją wielką miłość, pracę oraz perspektywę topienia smutków w nałogowych zakupach. Druga natomiast co prawda jest zamężna, ale ten związek chyli się ku upadkowi. Obie zmagają się za to z rodzinnymi problemami, szczególnie gdy ich matka jednej z nich wysyła pamiętnik pradziadków. Zaczynają się kłopoty, rozdrapywanie starych ran oraz odkrywanie rodzinnych tajemnic o które nikt tej rodziny do tej pory nie podejrzewał. To wszystko zamyka się w ciekawie skrojonej, przemyślanej historii rodzinnej, której daleko do prostoty, ponieważ poruszane problemy a także kłębiące się dookoła emocje zdecydowanie podnoszą jej wartość. 

Świetnie bawiłam się podczas lektury, która jak dla mnie okazała się idealnym wyborem na ciepłe, słoneczne dni. Tajemnica z przeszłości w połączeniu z ciekawą historią głównych bohaterek zaowocowała wielowątkową przygodą. Różne tematy, inne postrzeganie świata, własne zdanie oraz wyraziści bohaterowie wyróżniają tą opowieść na tle jej podobnych, pozwalając czytelnikowi zagłębić się w tą wielopokoleniową, niepowtarzalną zagadkę. 

"W twoją stronę" wydaje się być książką niepozorną, ale zapewniam Was, że kryje w sobie same pozytywy. Książka porwała mnie od pierwszej strony i nie odłożyłam jej do samego końca co, jak sądzę, jest dla niej najlepszą rekomendacją. Podczas czytania nie można się nudzić, ponieważ nieustannie coś się dzieje - od obserwacji wielopokoleniowej historii, przez fabularną zagadkę, po poruszanie ponadczasowych wartości. Autorka pisze o własnej wartości, o akceptacji, zrozumieniu drugiego człowieka aż w końcu o samotności, rodzinie czy potrzebie bycia kochanym. I pisze to niemal samymi emocjami dlatego tak mocno wpływa to na jej odbiór. Wielki plus dla autorki za starania oraz wykonanie.

"Obecność. Historia opętania" Robert David Chase, Ed Warren, Lorraine Warren

"Obecność. Historia opętania" Robert David Chase, Ed Warren, Lorraine Warren, Tyt. oryg. Werewolf, Wyd. Replika, Str. 272

Kolejna mrożąca krew w żyłach sprawa Eda i Lorraine Warrenów!


Krótko i na temat, czyli o tym, że warto patrzeć głębiej, dalej i poza to co nas otacza. O tym jest najnowsza powieść Warrenów, ich kolejna przerażająca historia, trudniejsza do zaakceptowania gdy ma się świadomość iż wydarzyła się naprawdę.

Jeśli lubicie się  bać i interesują Was zjawiska nadprzyrodzone - polecam wszystkie książki w tym cyklu. Warrenowie to najciekawsze postacie ze świata grozy, żyjący naprawdę, opowiadający o swoich doświadczeniach, ludzie świadomi mroku i niebezpieczeństwa w którym żyli. Osobiście lubię oglądać horrory i tak dowiedziałam się o ich działaniach jako egzorcyści i dopiero później sięgnęłam po książki, ale i one mają w sobie urok grozy, choć może bez efektów specjalnych kina nie ma w tym aż tak przerażającego klimatu.

Krótka choć treściwa fabuła tym razem opowiada o chłopcu, który bawiąc się w ogródku natknął się na siły zła. Poczuł chłód i okropny fetor a następnie przepełniła go niewytłumaczalna agresja. I to by było na tyle, przynajmniej do czasu, kiedy dorósł, założył rodzinę a dziwne ataki powróciły. Czy to wina demona, którego oskarża? A może to coś jeszcze gorszego? Ed i Lorraine Warren podjęli się wyzwania przepędzenia sił zła, ale szybko zorientowali się, że zmierzą się z wielkim zagrożeniem.

To dobra książka, wciągająca, chociaż niestety jak dla mnie mało straszna. Jest jednak ciekawa co na pewno wpisuje się na jej korzyść, ponieważ losy bohatera i jego rodziny nie były mi obojętne. Trudno mi wyciągnąć wnioski co do wiarygodności wydarzeń, muszę wierzyć na słowo autorom, że to wszystko ma swoje podłoże w prawdziwym życiu i historia głównego bohatera jest w pełni prawdziwa. Nie przeszkadzało mi to jednak czuć dyskomfort na myśl, że William Ramsey przeszedł przez prawdziwe piekło.

"Obecność. Historia opętania" to kolejna książka w cyklu opisująca losy Eda i Lorraine Warrenów. Wszystkie czytałam i nie żałuję wyboru ani jednej, ponieważ jako zagorzała fanka horrorów uważam, że to bardzo wartościowy dodatek dla fanów gatunku. Nie są to książki szczególnie strasznie, ale piekielnie wciągające i każda, bez wyjątku, wpływa na wyobraźnię czytelnika. 

sobota, 26 czerwca 2021

"Zamilknij na zawsze" Keri Beevis

"Zamilknij na zawsze" Keri Beevis, Tyt. oryg. Dying To Tell, Wyd. Muza, Str. 480

 

Prowokuje w nim czytelników do postawienia sobie pytania o to, jak daleko byliby w stanie się posunąć, by ich mroczne sekrety nigdy nie ujrzały światła dziennego.

Do tej pory thrillery z wątkiem romantycznym były mi znane przede wszystkim ze strony Nory Roberts, która kładła znaczący nacisk na ten drugi motyw. Przyznaję jednak, że takie historie, które opierają się na ludzkich uczuciach i słabostkach są mi bardzo bliskie dlatego postanowiłam zaryzykować i sięgnąć po inną autorkę, której powieść zapowiadała się lepiej niż dobrze. I chociaż oba wymienione wcześniej motywy pojawiają się w "Zamilknij na zawsze" to powieść zupełnie inna niż ta spod pióra Roberts - tutaj akcja goni akcję, napięcie sięga zenitu a wątek romantyczny jest tylko tłem dla niesłychanie wciągającego thrillera.

Obietnic, jak to zwykle bywa, było dużo - że to książka jedyna w swoim rodzaju, niebanalna i obowiązkowa dla fanów gatunku. I o ile zazwyczaj raczej z dystansem podchodzę do wszystkich tych haseł, tym razem miałam przeczucie, że mogą być prawdziwe. I były! To faktycznie kawał dobrze napisanej historii, w pełni przemyślanej, z odpowiednimi fabularnymi twistami oraz bohaterami z pazurem, w towarzystwie których warto przeżyć taką pełną emocji przygodę. 

Wszystko rozpoczął wypadek drogowy, z którego tylko Lila Amberson wyszła cało. Niewiele pamięta z tego feralnego dnia, ale na szczęście powoli dochodzi do siebie. Niestety wokół niej dzieją się rzeczy, które trudno racjonalnie wyjaśnić. Czy to możliwe, że kobieta popada w obłęd? Tego nie wiemy, chociaż wyobraźnia czytelnika działa na najwyższych obrotach, podobnie jak jego szare komórki, gdy stara się logicznie podejść do sytuacji głównej bohaterki. Autorka nieźle nami zakręciła, pozwoliła działać domysłom i w tym do samego końca tkwi największy urok.

Życie Lily budzi wiele wątpliwości. Widać, że ewidentnie wiążą się z tym jakieś tajemnice chociaż dochodzi do tego również zjawisko samego wypadku i ciągnących się za tym konsekwencji. Kobiet spotyka Jacka, który nie może pogodzić się ze śmiercią nastoletniej siostry, która zginęła w tym samym wypadku, z którego Lila wyszła cało. Obydwoje więc łączą siły i próbują rozwiązać zagadkę całego zajścia a czytelnik wybornie się bawi mając świadomość, że ta dwójka jest nieustannie przez kogoś obserwowana a napięcie rośnie zaskakująco szybko. Nie wspominając o świetniej wykonanej przez autorkę pracy jeśli chodzi o sam klimat.

Uwielbiam bohaterów i kibicowałam im ile sił z przyjemnością jednocześnie wchodząc z butami w ich prywatne życie. Morze zagadek, lawina niedopowiedzeń i rollercoaster emocji - tak w skrócie można opisać "Zamilknij na zawsze". Ta książka wywarła na mnie piorunujące wrażenie i od razu odstawiam ją na półkę moich ulubionych thrillerów. Szok, niedowierzanie oraz nieustanne przeszkody do pokonania to moje ulubione elementy tego gatunku, które w tym przypadku były na wysokim poziomie.

"Miłość i nienawiść" Monika Rebizant-Siwiło

"Miłość i nienawiść" Monika Rebizant-Siwiło, Wyd. Replika, Str. 496

Jest takie miejsce owiane tajemnicą, o którym krążą legendy, miejsce, gdzie pradawne siły bezlitośnie igrają z ludzkim losem.


Są takie powieści, które szczerze, bez żadnych oczekiwań, umilają czas czytelnikowi. Zabierają go w cudowne miejsca, pozwalają poznać niezapomnianych bohaterów, na moment odrywają od ponurej rzeczywistości. Do tego grona możemy zaliczyć "Miłość i nienawiść" Moniki Rebizant-Siwiło, która czaruje spokojem i sympatyczną atmosferą.

Idzie lato a ja wtedy stawiam na lekkie lektury. Nie wiem jak Wy, ale kiedy zabieram ze sobą książkę na dwór, znacznie lepiej odnaleźć mi się w upalny dzień - w upalnej fabule. Wówczas książki obyczajowe są dla mnie najlepszym wyborem dlatego skusiłam się na książkę autorki, której twórczości nie znałam do tej pory a która już od pierwszych stron pozytywnie zaskoczyła mnie plastycznym, malowniczym, lekkim stylem i wprawną ręką kreowała wiarygodnych bohaterów, których charaktery bez problemu odnaleźlibyśmy w nas samych.

Miejscem akcji jest malownicza wieść do której od razu przenosimy się w wyobraźni. Czartowe Pole to miejsce pełne uroku chociaż nie pozbawione legend, wiejskich wierzeń oraz licznych plotek. Mieszkańcy szeptają o wiedźmach, które dawniej tu mieszkały a pewien kleryk mierzy się z tajemniczymi snami. Czy ma z tym coś wspólnego klątwa i wydarzenia sprzed lat, które miały miejsce podczas wojny? O tym przekonacie się sami sięgając po powieść, która ma w sobie mnóstwo uroku.

Bardzo podobał mi się pomysł autorki. Wykorzystała mentalność ku stworzeniu bogatego w opisy, ale od razu pochwytującego uwagę czytelnika miejsca. Wspaniale było przenieść się tam na moment, potowarzyszyć bohaterom i poznać ich rozterki. Nie jest to jednak typowa powieść obyczajowa a bardziej saga, ponieważ jest to historia rozległa, nawiązująca do pokoleń, przeszłych wydarzeń czy panującej kultury. 

O tym jak legenda potrafi zawładnąć umysłami mieszkańców, o uprzedzeniach, wewnętrznych przekonaniach, o królestwie natury, o tym jest powieść "Miłość i nienawiść". Tytuł bogaty i niewiele zdradzający, ale wierzcie mi na słowo - idealnie oddaje fabułę tej książki. Nie zdradzę Wam wiele, ale powiem, że będziecie zaskoczeni, zauroczeni i wciągnięcie się na całego a największym plusem jest fakt, że to dopiero pierwszy tom serii, czyli możemy liczyć na powrót na Czartowe Pole.

piątek, 25 czerwca 2021

"Morderczynie i psychopatki" Nahlah Saimeh

"Morderczynie i psychopatki" Nahlah Saimeh, Wyd. Muza, Str. 304

Jak to możliwe, że kobieta zabija własnego męża Dlaczego świadomie pozostawia swoje dziecko na pastwę brutalnego partnera? Dlaczego go nie chroni, a czasem przyczynia się do jego śmierci?


Odnoszę wrażenie, że zapanowała obecnie moda na książki o ludzkich granicach. Czy to czasy pandemii wymusiły na nas większą wiedzę co do brutalności i bezwzględności drugiego człowieka? A może od zawsze fascynowała nas zbrodnia tylko dopiero teraz powstały odpowiednie ku temu książki? Co by to nie było, każdy fan kryminalnych zagadek na pewno chętnie poszerza swoją wiedzę poprzez najnowsze dzieła z literatury faktu.

Mówi się w nich o ludzkiej psychice, o zdolnościach do zadawania krzywdy czy posiadania władzy Boga i dyktowaniu kto ma prawo do życia a komu można je odebrać. Nie łatwo jest stwierdzić jednoznacznie co siedzi w głowie tych, którzy do zbrodni podchodzą bez przymknięcia oka, więc im więcej książek w których opisywane są losy morderców czy nawet ujęte dialogi z nimi - tym po części lepiej, ponieważ możemy w jak najszerszym kontekście ocenić powody działań i oczekiwania.

"Morderczynie i psychopatki" to lektura, która mrozi krew w żyłach, ponieważ oparta jest nie tylko na faktach, ale i nawiązuje do morderstw popełnionych przez kobiety. Mów się o nas słaba płeć a jednak jak się okazuje to kobiety są dużo bardziej mroczne, bezwzględnie podchodzą do popełnianych czynów i nie zawsze czują wyrzuty sumienia. Jesteśmy postrzegane przez świat jako te pełne uczuć, zrozumienia i empatii, jako matki i kochające partnerki a każdy przejaw demonicznej odsłony jest przyjmowany ciężej aniżeli popełniłby podobną zbrodnię mężczyzna. Coś w tym może jest a czym ciekawie pisze Nahlah Saimeh, specjalistka w dziedzinie psychiatrii sądowej. Pisze ona nie tylko o popełnionych przez kobiety zbrodniach, ale także próbuje wyjaśnić motywy ich działań, ukazuje niewidoczne na pierwszy rzut oka pierwsze sygnały i na przykładzie ośmiu spraw ze swojej praktyki sądowej próbuje zapoznać czytelnika z ciężkim tematem brutalności wśród kobiet.

Przyznaję, że to lektura bardzo intrygująca. Jako fanka kryminałów lubię mocną literaturę, ale ta oparta na faktach nawet dla mnie była mocno przerażająca. Nie zrażajcie się, że to książka z literatury faktu, ponieważ napisana jest ciekawie, nie nudzi a niesie ze sobą mnóstwo emocji skoro sprawy zostały wyciągnięte prosto z prawdziwego życia. "Morderczynie i psychopatki" to lektura bogata w opisy i analizy, ale nieustannie intrygująca, ponieważ pozwalająca czytelnikowi zagłębić się w umysły ośmiu kobiet i zrozumieć ich działania. Przynajmniej w jakimś stopniu. I ja to kupuję, a nawet napiszę więcej - mam ochotę na kolejne książki z tego gatunku, ponieważ i ja dałam się porwać tej niezwykłej choć przerażającej przygodzie. Poznawanie drugiego człowieka to wartościowa lekcja życia, ale w tym przypadku możemy również wyciągać wnioski i bawić się w prywatną analizę. Czy jestem więc zadowolona z lektury? Jestem i aż strach powiedzieć, że czuję nawet niedosyt w tym temacie.

czwartek, 24 czerwca 2021

"Żywa i martwa" Magdalena Zimniak

"Żywa i martwa" Magdalena Zimniak, Wyd. Prozami, Str. 448
 

Zachwieje waszym spokojnym światem, a mimo to nie oderwiecie się od niej, dopóki nie przewrócicie ostatniej strony. 

 

Twórczość Magdaleny Zimniak znam nie od dziś, bardzo lubię jej książki i chętnie polecam je innym, ale jej najnowsza książka przebija wszystko co do tej pory napisała z nawiązką. Jeszcze niedawno narzekałam, że trudno jest znaleźć dobrze napisany polski thriller psychologiczny a później trafiłam na "Żywa i martwa" i przepadłam!

Autorka buduje fantastyczne napięcie. Już na wstępie czytelnik przeczuwa, że niebawem wydarzy się coś zaskakującego a im dalej w fabułę, tym więcej pojawia się sekretów oraz niedomówień. Śledzimy losy bohaterów, zastanawiamy się nad ich historią i gdy już mamy pewien pogląd na sytuację oraz myślimy, że finał nas nie zaskoczy - autorka zmienia bieg i z impetem uderza w niczego nie spodziewającego się czytelnika.

Podobało mi się połączenie przeszłości oraz teraźniejszości. Poznajemy Maję, nastolatkę, która jest przekonana, że nie żyje. Musi jednak funkcjonować jak jej rówieśnicy i próbować odnaleźć się w świecie żywych. Pomóc próbuje jej szkolna psycholog, która jednak zaczyna dostawać pogróżki i uwagi, by odsunąć się od Mai a sam ojciec dziewczyny czuje, że przestaje sobie z tym wszystkim radzić. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź znajdziemy w przeszłości bohaterów, która zmrozi krew w żyłach każdego z nas.

Autorka porusza trudne tematy, pozwala by czytelnik zagłębił się w nie od środka i zrozumiał dobitnie dramat z jakim zmaga się Maja. Nie owija w bawełnę, nie mydli oczu czytelnikowi a wręcz pozwala, by ten sam poczuł na własnej skórze piekło z jakim zmaga się nastolatka. Ten wątek podobał mi się najbardziej chociaż całość zasługuje na ogólne brawa, ponieważ dzięki plastycznej kreacji bohaterów i silnie poprowadzonym wątkom psychologicznym bez problemu możemy wejść w umysły postaci, oni sami wypadają bardzo wiarygodnie a cała gama skrajnych emocji oraz wciąż odkrywane sekrety tylko dodają całokształtowi pazura.

"Żywa i martwa" to jedna z najciekawszych polskich książek, nowość w literaturze, którą koniecznie polecam Wam odkryć. Magdalena Zimniak nie raz i nie dwa pokazała swoją twórczość od dobrej strony, ale tym razem wkroczyła na scenę z porządnym przytupem. Podobało mi się wszystko - od klimatu, przez emocje, wątki psychologiczne, kreacje bohaterów i sekrety po poruszane tematy kończąc. Książka nie jest łatwa, ale to właśnie takie literackie wyzwania cenię sobie najbardziej.

"Za każdą cenę" Robert Dugoni

"Za każdą cenę" Robert Dugoni, Tyt. oryg. A Steep Price, Wyd. Albatros, Str. 448

Autor bestsellerów "New York Timesa" Robert Dugoni powraca z klimatycznym kryminałem osadzonym wśród gęstych lasów Seattle… Czy jest lepsze miejsce, aby ukryć ciało?


Tajemnice, zaskoczenia, nieoczekiwane zwroty akcji oraz niebanalni bohaterowie to dopiero początek atrakcji jeśli chodzi o książki Roberta Dugoni, autora którego styl i wyobraźnia bardzo mi odpowiadają. Dlatego polecam Wam ogromnie całą jego serię z naciskiem na najnowszy tom, czyli "Za każdą cenę".

To co cenię sobie najbardziej w twórczości autora to jego styl. Jest dość oryginalny, może trochę nietypowy, więc na początku może być mało przekonujący, ale wierzcie mi na słowo - im dalej w fabułę tym bardziej docenia się jego sposób myślenia. Dzięki temu jego seria jest oryginalna oraz - jak na rasowe kryminały przystało - opatrzona niesłychanie dobrym klimatem, który nieustannie podsyca ciekawość czytelnika.

Serię z detektyw Tracy Crosswhite możecie czytać dowolnie, albo z zachowaniem chronologii, albo nie. Wszystkie książki łączy jedynie ta bohaterka, więc jeśli jesteście ciekawi niuansów z jej prywatnego życia to warto zacząć od początku. W innym przypadku, gdy wolicie skupić się na samym śledztwie, możecie czytać dowolnie, ponieważ każda książka to nowe wyzwanie i nowa zagadka do rozwiązania.

Tym razem przenosimy się do Seatlle a dokładnie do otaczających miasto gęstych lasów, które staną się idealnym miejscem do ukrycia zwłok. Pewna młoda kobieta wyszła z domu i nie wróciła, więc sprawę powierzono Tracy, detektyw najlepszej z najlepszych. I to właśnie ona przeczuwa, że zwykłe zniknięcie zmieni się w pościg za nieuchwytnym mordercą, gdy ciało zaginionej bardzo szybko odnajduje się w pobliskim lesie. Tylko czy rozwiązanie zagadki nie okaże się śmiertelnie niebezpieczne?

Pościg za mordercą, ciekawe życie prywatne ofiary oraz prywatne problemy Tracy nakładają się na siebie budując fabułę od której ciężko się oderwać. Autor wie w których momentach wzbudzić ciekawość, kiedy lęk a kiedy indziej jeszcze - prawdziwe niedowierzanie, gdy krok po kroku łączymy ze sobą wszystkie elementy układanki. To typowy kryminał, który wciąga od pierwszej strony i może nie imponuje gnającą na złamanie karku akcją, ale na pewno wciska w fotel przebiegiem wydarzeń.

"Za każdą cenę" to kolejny tom imponująco dobrze napisanej serii, która wciąż trzyma wysoki poziom i pozostawia daleko w tyle rywali. Uwielbiam sięgać po prozę autora, ponieważ wiem, że jest ona niezawodna i jako fanka mocnych, dobrze napisanych kryminałów - polecam Wam książki Roberta Dugoni z czystym sercem. 

środa, 23 czerwca 2021

"Pułapka diabła" Sylwia Brataniec

 "Pułapka diabła" Sylwia Brataniec, Wyd. Niezwykłe, Str. 420

Kim są mordercy? I czy zespół rzeczywiście pozbył się wszystkich szpiegów?


Ależ ja czekałam na premierę tej powieści, jak dawno na żadną książkę! Sylwia Brataniec bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie pierwszą częścią swojej serii, zupełnie nie spodziewałam się, że będzie ona tak dynamiczna, intrygująca i zaskakująca niemalże na każdym kroku. Innymi słowy - to była piekielnie mocna, dobrze napisana historia, więc obok kontynuacji nie mogła przejść obojętnie.

Plusem twórczości Brataniec jest jej styl. Pisze lekko, ale dosadnie. Bawi się w szczegóły, ale mają one konkretne uzasadnienie w fabule. Nie ma więc przegadanych stron, nie ma nic nie znaczących faktów, ponieważ wszystko w tej książce ma swoje miejsce i nawet jeśli na początku czytelnikowi wydaje się, że jest inaczej, to im dalej w fabułę, tym wszystko mocniej się ze sobą łączy. 

Druga część jest ścisłą kontynuacją wydarzeń z poprzedniego tomu, więc między innymi dlatego tak bardzo wypatrywałam kontynuacji. Musiałam dowiedzieć się co dalej dzieje się z Anną i jak poradzi sobie ze wszystkim jej złamane serce. Mafia, mordercy, brudne porachunki i liczne sekrety to chleb powszedni w jej życiu, ale w tak niebezpiecznej sytuacji znalazła się pierwszy raz. Czy uda się jej wyjść z tego cało? Napięcie sięga zenitu, czytelnik z fascynacją śledzi losy bohaterki, którą uwielbia się od pierwszych stron a całość aż pęka od nagromadzonych emocji.

Skoro Anna trafiła w sam środek tej trudnej sytuacji przez źle ulokowane uczucia możemy mówić o powieści romantycznej? Nie do końca. Motyw romantyczny jest tutaj kluczowy i bez niego nie moglibyśmy iść dalej, ale na pierwszym planie przede wszystkim stoi świetnie skonstruowany thriller z odpowiednią atmosferą i dynamiką godną występujących tu pościgów czy prawdziwych niebezpieczeństw. Nie będę jednak opisywać Wam fabuły, nie zdradzę co wydarzyło się dalej. Dodam jedynie, że Rick z Danem porządnie namieszają a zagadka morderstwa stanie się dla wszystkich punktem przełomowym.

Drugi tom trzyma poziom a nawet podnosi poprzeczkę znacznie wyżej. "Pułapka diabła" wciąga w wir niebezpiecznych sytuacji, miłosnych uniesień oraz morza kłamstw, które są motorem napędowym dla całej tej historii. Czekałam z wielkimi nadziejami a Sylwia Brataniec wszystkie je wypełniła emocjami, wspaniałymi bohaterami oraz pędzącą na złamanie karku akcją od której nie sposób się oderwać. Jestem pod ogromnym wrażeniem po raz drugi!

wtorek, 22 czerwca 2021

"Angel" Sarah Brianne


"Angel"Sarah Brianne, Tyt. oryg. Angel, Wyd. Niezwykłe, Str. 229

 Będzie ją ochraniał syn samego diabła!

 

Jeśli jesteście fanami serii Sarah Brianne wiecie, że warto zaopatrzyć się od razu we wszystkie wydane tomy. Cykl jest niesłychanie wciągający a lektury w nim stosunkowo krótkie, więc zawsze pozostawiają po sobie apetyt na więcej.

Każda książka w serii opowiada o losach innej pary bohaterów. Całość jednak rozgrywa się w tym samym świecie przestępców i nieustannie nawiązuje do poznanych wcześniej postaci, więc wszystko zamyka się jednej, dużej, niebezpiecznej rodzinie.

Sarah Brianne pisze lekko, obrazowo a jej fabuły podyktowane są sporą dawką emocji. Podoba mi się również, że tworzy krótkie, choć treściwe lektury, ponieważ wciągają od razu, skupiają się na konkretnej akcji, nie zanudzają zbędnymi opisami a pozwalają od początku do końca podążać tropem przygód głównych bohaterów.

Piąty tom opowiada o historii Angela oraz Adalyn. To gwarantowana dobra zabawa i płomienny romans, który stanie w obliczu wielkich przeciwności. Angel nie ma nic wspólnego ze swoim anielskim imieniem, ponieważ przez Adalyn postrzegany jest jako sam diabeł. Targają nim demony przeszłości, nie może poradzić sobie z tym co zrobił jego ojciec a jednak podejmuje się ochrony córki szefa wrogiej mafii. I od tego wszystko się zaczyna.

Książka jest krótka, więc wystarczy na jeden wieczór. Opowiada o demonach przeszłości, o trudnym życiu w mafijnym świecie. Jest połączeniem romansu, powieści młodzieżowej oraz wątków z mafią w roli głównej, więc misz-masz idealny dla wszystkich romantyczek, które lubią wyzwania. Każda część to wielka przygoda mimo dość małej liczby stron a przy tym spotkanie z bohaterami, których szybko się nie zapomina.

Jeśli nie zaczęliście jeszcze przygody z książkami Sarah Brianne, polecam szybko nadrobić zaległości! W przypadku dość często występującego w literaturze wątku mafijnego, ten wyróżnia się z pośród tłumu i wypada równie dobrze co książki pisane przez Corę Reilly. Nie myślcie jednak, że serię cechują negatywne emocje - co to, to nie! Można podczas czytania śmiać się równie często co drżeć o dalsze losy ulubionych bohaterów. Dlatego szczerze polecam Wam zarówno historię Angela jak i pozostałych bohaterów z serii.

Przedpremierowo: "Dziewczyna w drugim rzędzie" Aurelia Blancard

 "Dziewczyna w drugim rzędzie"
Aurelia Blancard, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 376
PREMIERA: 29 czerwca 2021r.


W kręgu tajemnic...


Aurelia Blancard powraca a wraz z nią kolejny kryminał utrzymany we francuskim klimacie. Czy i tym razem oczaruje nas poprowadzoną fabuła oraz intrygującym rozwiązaniem? Jej pierwsza książka "Uściski" była dla mnie pozytywnym zaskoczeniem, więc od samego początku miałam wobec autorki spore oczekiwania.

Fabuła rozwija się powoli, ale za to skrupulatnie do przodu. Chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się, że niewiele podczas czytania się dzieje, w rezultacie otrzymujemy w pełni przemyślaną akcję, która powoli łączy ze sobą wszystkie fakty oraz szczegóły, by w drugiej części nabrać rozpędu i połączyć to wszystko w kompletną całość. Nie zawsze więc pędzący na złamanie karku kryminał okaże się tym najlepszym, ponieważ niespieszna historia ma nie tylko swój urok, ale i odpowiedni, gęsty klimat.

Cathy, francuska dziennikarka otrzymuje szansę, by w końcu móc zabłysnąć tym co napisze. W Beaufort dochodzi do morderstwa a jej ofiarą jest jej koleżanka z klasy. Czy zatem w pewnym sensie prywatna sprawa nie okaże się jeszcze bardziej angażująca dla Cathy? Oby, ponieważ dziewczyna zostanie zmuszona do powrotu w rodzinne strony i rozdrapywania starych ran. A nie wszystkim się to spodoba, przez co narazi się na prawdziwe niebezpieczeństwo.

W swojej pierwszej powieści Aurelia Blancard urzekła mnie siłą kobiet tworząc wyjątkowe bohaterki. W najnowszym dziele powiela ten motyw ukazując Cathy jako zdeterminowaną, waleczną postać. Wielki plus za to, ponieważ w takim towarzystwie aż chce się skakać na głęboką wodę i tym chętniej poznaje się towarzyszące powieści tajemnice. A jest o czym czytać, ponieważ sama autorka zauważa, że podczas czytania sugerowała się prawdziwymi wydarzeniami.

Dwie historie nakładają się na siebie, biegną jednak w tym samym czasie, by w końcu połączyć się w zaskakujące rozwiązanie. Pojawiają się motywy tajemnicy sprzed lat, zagadkowe morderstwo, małe miasteczko i zamknięta społeczność, czyli wszystko to co w kryminałach lubię najbardziej.

"Dziewczyna w drugim rzędzie" to idealna lektura na nadchodzące lato. Lekka, ale angażująca. Niepozorna, ale wciągająca na całego. Autorka po raz kolejny udowadnia siłę bohaterek w konfrontacji z mrokami codziennego życia. Zagadka kryminalna odchodzi na drugi plan i chociaż jest interesująca to największą zaletą powieści jest jej niebanalne tło obyczajowe. Świetnie bawiłam się podczas czytania, czułam się cichą towarzyszką Cathy podczas jej śledztwa i uważam, że to najlepsza przygoda, która wypełni nam popołudniowy wolny czas. 

poniedziałek, 21 czerwca 2021

"Drago" Sarah Brianne

 "Drago" Sarah Brianne, Tyt. oryg. Drago, Wyd. Niezwykłe, Str. 228
 

 Drago otrzyma szansę na zemstę i nie zamierza jej zmarnować!

 

O tym, ze Sarah Brianne pisze dobrze, wiemy nie od dziś. Jej historie są intrygujące, intensywne w odbiorze, niebezpieczne i stosunkowo krótkie co w tym przypadku oceniam na plus. Zazwyczaj nie lubię rozległych serii, które ciągną się w nieskończoność, ale w tym przypadku mamy do czynienia nie tylko z tomami opowiadającymi o losach różnych bohaterów, ale właśnie z niewielką treścią co pozwala pochłonąć daną lekturę w jeden wieczór.

Pisałam Wam wiele razy, że bardzo lubię twórczość autorki, ponieważ przebija się przez wątek mafijny i ze schematów wychodzi obronną ręką. Chociaż jej historie są typowe i dość przewidywalne, mają w sobie wewnętrzny urok oraz sporo emocji dzięki czemu ani nie nudzą, ani nie wypadają szybko z głowy - uwielbia się bohaterów, kibicuje się im od początku do końca a czasami nawet pojawia się chęć powrotu do losów ulubionej pary. A w przypadku twórczości tej autorki jest w czym wybierać!

Tytułowy Drago pojawia się na pierwszym planie w szóstej odsłonie cyklu i skupia na sobie uwagę czytelnika. Jest niebezpieczny jak to bywa w przypadku męskich bohaterów kreowanych ręką Brianne, jest też niezwykle uroczy oraz seksowny. Nic więc dziwnego, że serce Katariny bije na jego widok zdecydowanie mocniej, ale tych dwoje przeszło długą, ciężką drogę a ich przeszłość naznaczona jest bliznami, więc nie jest im łatwo zaufać ani pokochać. Nie zmienia to jednak faktu, że są dla siebie stworzeni i to się czuje od pierwszego wspólnego spotkania, więc kibicowałam im nieustannie, licząc na szczęśliwe zakończenie. Czy się udało? O tym musicie przekonać się sami.

"Drago" trzyma poziom poprzednich części, wprowadza nas w świat dobrze znany z wcześniejszych tomów, nawiązuje też subtelnie do ostatnich wydarzeń, ale nie jest to na tyle intensywne, by mieszać czytelnikowi w głowie. To lekki choć emocjonalny mafijny romans z ciekawie wykreowanymi bohaterami na pierwszym planie, który jak zwykle porwał mnie w wir niebezpiecznej przygody. Po raz szósty mówię więc twórczości Sarah Brianne - tak!

niedziela, 20 czerwca 2021

"Granice szaleństwa" Alex Kava

 "Granice szaleństwa" Alex Kava, Tyt. oryg. At the Stroke of Madness, Wyd. Harper Collins, Str. 288
 

Maggie zdaje sobie sprawę, że szanse na jej odnalezienie maleją z każdą chwilą. 

Maggie O'Dell wraca do akcji i nie ma ani chwili wytchnienia. Czy i tym razem jej przygoda okaże się równie ciekawa oraz wciągająca?

Alex Kava nigdy nie zawodzi.Pisze lekkie, przyjemne, typowo kobiece kryminały, które są prostej treści, ale za to pomagają wyłączyć na moment myślenie i oderwać się od ponurej rzeczywistości. Polecam podejść do jej książek bez większych oczekiwań, po prostu cieszyć się z czytanej historii a na pewno nie będziecie żałować.

Maggie to bohaterka, która łączy serię Kavy, ale nie musicie czytać z zachowaniem chronologii. Gdzieś w tle pojawiają się prywatne sprawy kobiety, ale jest ich jak na lekarstwo, każdy tom skupia się na innej sprawie i to ona zawsze jest motywem przewodnim, więc czytajcie dowolnie, zależnie od zachęcającego opisu.

W "Granicach szaleństwa" Maggie już jest jedną nogą na urlopie, ale wiadomo, że bez niej żadna sprawa sama się nie rozwiąże. Dlatego, gdy jej przyjaciółka, psycholog Gwen Patterson, prosi o pomoc w znalezieniu zaginionej pacjentki, O'Dell nie waha się ani chwili. Tak z pozoru błaha sprawa naprowadzi nas na trop seryjnego mordercy a rozwinięcie okaże się zaskakująco niebezpieczne.

Akcja jest krótka, ale dynamiczna. Autorka nie wdaje się w zbędne opisy, skupia się na tu i teraz. Czasami subtelnie zaskakuje, kiedy indziej po prostu podąża tropem mordercy, ale nieustannie ciekawi jak to wszystko się rozwiąże. Już od pierwszych stron można polubić wiarygodnych bohaterów, więc czas spędzony w ich towarzystwie jest dobrze zagospodarowany a historia umila leniwe popołudnie.

Nie jest to kryminał odkrywczy, nie przyspiesza bicia serca ani nie zmusza do myślenia, ale za to pozwala na chwilę odpocząć i zrelaksować się. "Granice szaleństwa" to krótka książka, więc nie ma szans, by fabuła szczególnie się rozwinęła, ale ma sens, konkretny początek, kluczowe rozwinięcie oraz intrygujący finał, więc jeśli szukacie letniego kryminału, który umili Wam upalne popołudnie - Alex Kava i jej książka nadadzą się idealnie.

"Na jedną noc" Kristen Callihan


 "Na jedną noc"
Kristen Callihan, Tyt. oryg. The Hook Up, Wyd. Muza, Str. 448


Zasady: nie całować w usta, nie zostawać na noc, nie mówić nikomu, a przede wszystkim... Nie zakochiwać się.


O tym, że Kristen Callihan pisze sympatyczne historie romantyczne przekonałam się już jakiś czas temu. Nie są one co prawda oryginalne i nie wciskają w fotel, ale są za to urocze, emocjonalne i dla mnie książki autorki są takim obowiązkowym guilty pleasure w trudnych chwilach.

"Na jedną noc" to pierwszy tom serii, czyli początek czegoś bardzo przyjemnego. Już na starcie witają nas sympatyczni bohaterowie, miłosne rozterki a także moc dobrej zabawy, ponieważ poza relaksującą fabułą pojawiają się także momenty szczerego śmiechu a uśmiech z twarzy praktycznie mi nie schodził. I właśnie za to uwielbiam twórczość autorki, nie tylko za lekki styl, ale i za wszechobecną przyjemność płynącą z poznawania nowych bohaterów czy śledzenia ich historii. 

Fabuła jest banalna, zwykła dziewczyna i seksowny sportowiec. Ale w głębi duszy która z nas nie uwielbia takich motywów? Ja narzekam na brak oryginalności, ale mimo wszystko zaczytuję się w podobnych książkach a kluczowym kryterium wyboru jest dla mnie styl. Wspominałam już wcześniej, że ten od Kristen Callihan bardzo mi odpowiada, więc skupmy się na samej fabule. A ta, chociaż typowa, ma jednak sporo do powiedzenia.

Mam sentyment do akcji rozgrywającej się na uniwersytecie. Młodzi ludzie wchodzą w dorosłe życie, popełniają  błędy, wyciągają wnioski. Otrzymujemy więc historię o życiu, o jego typowych wadach i zaletach, o codzienności przeplatanej pierwszą prawdziwą miłością, gdy Anna Jones, główna bohaterka walczy ze swoim sercem, które uparcie podąża za Drew, uroczym, seksownym, ale mało przystępnym futboliście. Ona pochodzi z mało ciekawej rodziny, której historia dodaje powieści kolorytu, nawiązuje do trudnych tematów, do ludzkich słabostek. On nie ma tła rodzinnego do opowiedzenia, natomiast chętnie wypowiada się o zdobytych dziewczynach. Dzieli więc ich wszystko, łączy niezaprzeczalna chemia, która na początku wcale nie jest taka oczywista. Odpychają się wzajemnie, burzą mury i w końcu dążą do zrozumienia a ta ich wspólna przepychanka bardzo przypadła mi do gustu, niejednokrotnie szczerze bawiąc.

"Na jedną noc" to lektura typowa, ale przy tym niesłychanie urocza. Przyznaję - jestem oczarowana. Może to brak większych oczekiwań, może akurat trafiłam na nią w czasie, kiedy potrzebowałam czegoś lekkiego, ale co by to nie było, pozostaję pod urokiem bohaterów. Jeśli więc szukacie lekkiej, swobodnej, przywołującej uśmiech na twarzy lektury romantycznej - bardzo polecam!

sobota, 19 czerwca 2021

"Scarlett" Meghan March

"Scarlett" Meghan March, Tyt. oryg. House of Scarlett, Wyd. Editio, Str. 336

Przeszłość pełna ciemności. Czy można przetrwać, gdy nie ma się nadziei?

Meghan March ma w sobie coś takiego, że trudno przejść obojętnie obok jej książek. Może to dobry styl, którym operuje, może zdolność kreowania piekielnie emocjonalnych wątków romantycznych. A może wszystko na raz. Niezależnie jednak od przyczyny każda jej najnowsza powieść to historia pełna uniesień, która nigdy nie zawodzi.

Drugi tom serii Gabriel Legend ponownie przenosi nas do świata ulubionych bohaterów. Jak w przypadku innych cykli autorki, pojawiamy się w miejscu zakończenia wydarzeń z ostatniego tomu co bardzo sobie cenię choć to jednocześnie wyklucza czytanie bez zachowania chronologii. Myślę jednak, że śmiało możemy to przełożyć na korzyść March, ponieważ jej książki można czytać bez końca jeśli ktoś, tak jak ja, ma duszę wielkiego romantyka.

Bohaterów poznaliśmy wcześniej, ale ich postacie są na tyle dynamiczne, że nieustannie zaskakują. Do samego końca nie możemy być pewni ich decyzji, ponieważ zarówno tytułowa Scarlett jak i Gabriel obdarzeni są charyzmą i pełną świadomością. Otrzymujemy zatem obraz inteligentnych bohaterów, którzy doskonale wiedzą czego chcą od życia a ich jasno sprecyzowane cele prowadzą ich wprost ku prawdziwemu niebezpieczeństwu. To jednak zagęszcza atmosferę, dodaje powieści pazura i sprawia, że w tym z pozoru zwykłym romansie dzieją się niezwykłe rzeczy.

Byli sobie przeznaczeni, chociaż obydwoje wiedzieli jakie podejmują ryzyko podejmując próbę wspólnego życia. Czytelnik po raz kolejny z zapartym tchem śledzi dramaty obojga bohaterów, którzy są przekonani, że ich związek skazany jest na porażkę. On czuje się przeklęty, ona jest przekonana, że nie wolno jej ufać i kochać. Dzieli ich przepaść pozornie nie do pokonania, łączy płomienne uczucie i przeznaczenie. W drugim tomie ich przygód ponownie więc zderzamy się z licznymi dramatami, sercowymi rozterkami i niebezpiecznymi scenami a to tylko podsyca żar w sercu czytelnika, który nie może doczekać się - jak to bywa w przypadku tej autorki - zaskakującego finału.

"Scarlett" to kontynuacja na poziomie. Dynamiczna, zwrotna, pełna emocji. Uwielbiam książki Meghan March, ponieważ bazując na banalnych romansach tworzy niebanalne historie. Bohaterów obdarza się sympatią od pierwszych stron, ich dramatyczną historię przeżywa się na własnej skórze a emocje odbijają się w naszym umyśle niczym w najbardziej skomplikowanym kalejdoskopie. Wciąż jednak rozbrzmiewa w głowie pytanie czy ta dwójka ma przed sobą pewną przyszłość zważywszy na niezwykle ekscytujący finał drugiego tomu. Pozostaje jedynie czekać na zakończenie, które mam nadzieję, pojawi się już niebawem.

piątek, 18 czerwca 2021

"The Darkest Temptation" Danielle Lori

"The Darkest Temptation" Danielle Lori, Tyt. oryg. The Darkest Temptation, Wyd. Niezwykłe, Str. 504
 

Myślała, że jest jej ideałem. Okazał się potworem.

 

Czekałam na trzeci tom serii od Danielle Lori i doczekać się nie mogłam. Ta autorka ma ogromną wyobraźnię! Jej książki szybko stały się moimi ulubionymi w gatunku, więc gdy tylko "The Darkest Temptation" wpadła w moje ręce - od razu zabrałam się za lekturę.

To co wyróżnia autorkę spośród tłumu to nie tylko świadomość tego o czym pisze, ale jak. Chociaż porusza się na polu znanego nam mafijnego, rosyjskiego świata to mimo wszystko jej historia jest konkretna, oryginalna a w dodatku z konkretną fabułą czego ostatnio nie możemy powiedzieć o podobnych historiach. W morzu oczywistości Lori potrafi zabłysnąć niczym złota rybka i porwać nas w objęcia powieści, która zachwyca kreacją bohaterów, emocjami a także samymi wydarzeniami.

Tak podążamy wraz z Milą ku jej realizacji planów. Do niedawna ukochana, grzeczna córeczka spełniająca oczekiwania swojego ojca, dziś pewna swego dziewczyna, która nie chce już żyć życiem innych ludzi. Leci więc do Moskwy, by dowiedzieć się czegoś o swoich korzeniach, ale nie spodziewa się, że to co zastanie na miejscu całkowicie zmieni jej życie. Nie tylko sekrety ojca, ale i tajemniczy nieznajomy namieszają w jej historii nieodwracalnie. Ale tym razem wplątała się w to na własne życzenie.

Uwielbiam Milę za jej charakter, uwielbiam też Ronana, który idealnie do niej pasował. Ta dwójka stworzyła duet wybuchowy, naszpikowany chemią, nieprzewidywalny, dzięki czemu ich historia była wciągająca i do samego końca niepewna. Miło jest więc spędzić czas w towarzystwie tak ciekawie wykreowanych bohaterów, których losy w dodatku pozwoliły nam na chwilę zajrzeć do postaci z wcześniejszych tomów. Wszystko idealnie się więc ze sobą łączy a do tego dołącza niesłychany klimat erotycznego napięcia oraz niebezpieczeństwa związanego z wkroczeniem w sam środek mafijnych gierek.

Było zabawnie, gdy bohaterowie bawili się w słowne przepychanki, słodko i uroczo, kiedy autorka nawiązywała do wartości rodziny oraz przyjaźni a także romantycznie i niebezpiecznie, czyli mieszanka wybuchowa za którą wręcz przepadam. Danielle Lori po raz kolejny porwała mnie w objęcia swojej mafijnej historii, zaskoczyła, zauroczyła i nie pozwoliła odłożyć "The Darkest Temptation" nim nie zamknęłam ostatniej strony. Tak się więc pisze dobre historie z w pełni wykorzystanym potencjałem!

"Nieidealni. Collin" Karolina Głowska

"Nieidealni. Collin" Karolina Głowska, Wyd. Novae Res, Str. 378
 

 Miłość leczy najgłębsze i najbardziej bolesne rany.

 

Zaintrygowana opisem postanowiłam zmierzyć się z powieścią, z motywem homoseksualnym, która jest odbiciem typowych powieści New Adult. Opowiada o miłości, trudnych doświadczeniach i wyborze, który zmienia wszystko. Czy podbije serca czytelniczek? Czy okaże się przełomem w swoim gatunku?

I tak, i nie. Pomysł na fabułę okazał się fajny, ponieważ mimo znanych nam schematów przypomina książkę na której można polegać, która zaserwuje nam dobrą powieść romantyczną, z perypetiami bazującymi na przeszłości bohaterów. Niestety zabrakło mi w tym wszystkim głębszych emocji, które sprawiłyby, że pokochałabym parę głównych bohaterów a tymczasem mogę napisać, że jedynie ich polubiłam.

Akcja rozgrywa się dynamicznie, ciągle coś się dzieje, bohaterowie nieustannie zmagają się z problemami. To na pewno przemawia na korzyść książki, ponieważ nie wkrada się nuda, nie ma przestojów. Pięć lat temu wydarzyła się tragedia, która zaważyła na życiu Collina, głównego bohatera, wokalisty znanego zespołu. Blizna na twarzy każdego dnia przypomina mu o przeżytym wypadku. Zrządzeniem losu decyduje się na sfingowany ślub z Gabrielem, by ratować to na czym najbardziej mu zależy. Tylko czy młody student jest odpowiednim kandydatem dla zgorzkniałego muzyka? Okazuje się, że tak, że Gabriel rozświetla ponure dni Collina i staje się centralnym punktem powieści.

Widoczny pomiędzy postaciami kontrast dobrze wpływa na relację pomiędzy nimi. Tym sposobem otrzymujemy miłość wystawioną na próbę, która podejmuje tematy akceptacji, zrozumienia, poczucia bezpieczeństwa. Poza faktem, że mamy dwóch męskich bohaterów praktycznie nie czuje się jednak motywu homoseksualnego w historii - wszystko jest utrzymane tak, jak w przypadku każdej relacji z książek New Adult. Z jednej strony to dobrze, ponieważ nie mamy typowego wytknięcia pary tej samej płci, z drugiej strony żałuję, że autorka mocniej nie zaznaczyła wyjątkowości tej relacji, nie pokazała tym nie przekonanym jeszcze czytelnikom, że tutaj też zachodzą głębokie, szczere emocje.

Dobrze bawiłam się podczas lektury "Nieidealni" chociaż czegoś mi w niej zabrakło. Może za mało emocji, może za mało skupienia się na indywidualnych sylwetkach bohaterów. Pomysł dobry, wykonanie również, całość prezentuje się ciekawie i jeśli lubicie takie wątki - polecam. Miejcie tylko na uwadze, że jak dla mnie brakuje konkretnego przytupu, by wyróżnić ją na tle innych powieści. Nie żałuję jednak wyboru i na pewno zdecyduję się na kontynuację, jeśli autorka zdecyduje się napisać.

czwartek, 17 czerwca 2021

"Zaginiona apteka" Sarah Penner

"Zaginiona apteka" Sarah Penner, Tyt. oryg. The Lost Apothecary, Wyd. Harper Collins, Str. 384 
 

Zapomniana historia. Życie wśród trucizn i zemsty. Witajcie w zaginionej aptece!

Książki o aptece jeszcze nie miałam okazji poznać, a że lubię nowości o odkrywcze fabuły - postanowiłam się przekonać co w trawie piszczy. Czy zatem "Zaginiona apteka" mnie porwała? Nie jest to dzieło wybitne, ale bardzo przyjemne w odbiorze. 

Już na starcie w oczy rzuca się bardzo lekki i plastyczny styl autorki. Dzięki temu powieść szybko staje się nam bliska, bo chcąc nie chcąc utożsamiamy się z bohaterami (są bardzo wiarygodni), wchodzimy do ich świata (nie da się inaczej, bo obrazowe opisy wręcz hipnotyzują) a nietuzinkowa historia buduje uroczy klimat. Dorzućmy do tego przeszłość przeplataną z teraźniejszością, tajemnicę i mamy przepis na udaną książkę, która ma w sobie duży potencjał. 

Tytułowa apteka mieści się w Londynie i w osiemnastym wieku wiedzie swój prym. Przyciąga specyficznych klientów, ponieważ sama wyróżnia się na tle innych aptek. Jest wyjątkowa. Nelli, aptekarka, nie schodzi z ust wielu kobiet mieszkających w Londynie, które szeptem przekazują sobie wieści o cudotwórczyni, dzięki którym raz na zawsze można się pozbyć swojego dręczyciela. Jednak pewnego dnia jedna z klientem popełnia błąd i to przekreśla losy wyjątkowego miejsca.

Na równi z losami Nelli, poznajemy historię Caroline Parcewell, kobiety dość nieszczęśliwej. Z problemami na karku ucieka do Londynu, gdzie niespodziewanie odkrywa wzmianki na temat dawnej apteki oraz informację związane z ówczesnymi, tajemniczymi zgonami. Caroline bierze się więc w garść zmotywowana nowym wyzwaniem i wraz z czytelnikiem odkrywa przejmującą, zaskakującą oraz wciągającą przygodę, która rozpoczęła się dawno, dawno temu. Przygodę śmiertelnie niebezpieczną.  Chciałabym, żeby przygoda obu bohaterek była bardziej niebezpieczna, dramatyczniejsza, bardziej szokująca, ale i tak spora dawka emocji zrobiła swoje.

"Zaginiona apteka" powolnie prowadzi nas od jednego szczegółu do drugiego, ale ta leniwa akcja wcale nie jest minusem dla tej historii. Wręcz przeciwnie, mamy bowiem czas, by bliżej przyjrzeć się rozgrywanym wydarzeniom oraz poznać dokładnie wszystkie postacie. Otrzymujemy szansę przespacerowania się po dawnym Londynie, wdychamy wyjątkowy klimat oraz obserwujemy problemy kobiet z różnych epok. Zabrakło mi pazura, przytupu, nieoczekiwanego zwrotu akcji, ale i tak jestem bardzo zadowolona z lektury, która intryguje od pierwszej do ostatniej strony.

"Kochanie, nie okłamuj mnie" Karolina Wasilewska

"Kochanie, nie okłamuj mnie" Karolina Wasilewska, Wyd. Niezwykłe, Str. 276
 

Okłamał ją po raz ostatni. 

 

Niebezpieczeństwo, wielkie emocje i miłość, która staje pod znakiem zapytania. Czy Karolina Wasilewska po raz kolejny wciągnie nas w sieć pełną kłamstw i tajemnic?

To kontynuacja losów Melody, czyli jeśli nie poznaliście jeszcze pierwszego tomu - odsyłam Was do nadrobienia zaległości. Autorka pozwala nam dowiedzieć się co dalej wydarzyło się w burzliwym związku bohaterki oraz jakie tym razem problemy staną na jej drodze. Na pewno część druga wypada lepiej niż tom startowy, wydaje się bardziej dopracowana i przyjemniejsza w odbiorze, i chociaż wciąż typuję ją jako lekturę na leniwe popołudnie to cieszę się jednocześnie, że autorka widocznie pracuje nad warsztatem. 

Melody w końcu odkryła prawdę związaną z niebezpiecznym obliczem Rhysa. Wpływowy i ceniony biznesmen okazał się również członkiem niezwykle ważnej hiszpańskiej mafii. I chociaż wydaje się to przekreślać ich związek, dziewczyna nie potrafi odejść od ukochanego. Czy słusznie postępuje? Wydaje się jej, że miłość wszystko zwycięży do momentu, kiedy okazuje się, że Rhys ponownie ją okłamał. Tym razem ostatni raz.

Nie jest to lektura wybitna, ale lekka i przyjemna, taka przy której spędza się leniwe popołudnie bez zobowiązań. Opowieść o miłości, wyznaniach, o trudnych decyzjach. Autorka ponownie wprowadza nas do świata Melody, dziewczyny, która niekoniecznie mnie do siebie przekonuje swoim postępowaniem, ale nie jest też na tyle zła, żebym dała sobie z nią spokój. Wręcz przeciwnie, chętnie śledziłam jej drogę w ostatnim tomie tej dylogii a sam wątek romantyczny mocno naszpikowany tajemnicami i sekretami ze strony męskiej postaci dodał fabule koloru.

Minusem, który nieustannie frustruje mnie w polskich książkach jest użycie angielskich imion i silna próba zamerykanizowania powieści. Nie, nie podoba mi się to i chciałabym, żeby polscy autorzy doceniali kraj w którym żyją. Mamy tyle pięknych imion dookoła, tyle wspaniałych miejsc. Czy nie można tego wykorzystać? Akcja się przecież nie zmieni, gdy bohaterka otrzyma inne imię czy będzie mieszkać w Krakowie zamiast Nowym Jorku.

"Kochanie, nie okłamuj mnie" czyta się szybko, ponieważ liczy sobie niewiele stron. Jeśli lubicie wątki mafijne i stawiacie na bohaterów, których losy naznaczone są tajemnicami oraz sekretami - polecam od razu zaopatrzyć się w oba tomy. Dla mnie była to miła przygoda, cieszę się, że poznałam Melody oraz Rhysa a jeszcze bardziej podoba mi się praca autorki nad swoim warsztatem. Już za c hwile czekają nas wakacyjne dni i chwile urlopu, więc polecam powyższą dylogię jako idealny wybór na podróż czy plażową lekturę.