piątek, 31 października 2014

"Nie wygląda to bezpiecznie."

Autor: Marissa Meyer
Tytuł: Saga księżycowa. Scarlet
Tytuł oryginału: Scarlet
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 494

Cinder osadzona w więzieniu za zdradę i ucieczkę z Luny postanawia działać na własną rękę i realizuje swój plan wraz z Kapitanem Thorne'm. Razem podejmują się desperackiego kroku uciekając przed pościgiem skierowanym w stronę Cinder - chcą ją odzyskać nie tylko władze Nowego Pekinu. Dziewczyna jest niezwykle cenna dla Lunarów, którzy zrobią wszystko by ją odnaleźć. W tym samym czasie bez śladu znika babcia Scarlet, która stanowi dla niej jedyną rodzinę. Zdesperowana sięga po pomoc nowo poznanego Wilka, nieznajomego który staje na jej drodze kiedy ta najbardziej tego potrzebuje. Czy to tylko czysty przypadek? Wilk przeraża nie tylko swoim zachowaniem, a liczne blizny oraz styl życia wywołują u Scarlet chwile wahania, ale to jedyny sposób na odnalezienie ukochanej babci. Drogi Cinder i Scarlet krzyżują się ze sobą w najmniej oczekiwanym momencie, a cała sytuacja rodzi jeszcze więcej pytań. Czy uda im się osiągnąć wybrane cele? Lunarzy atakują świat w ekspresowym tempie i tylko jedna osoba może to odwrócić. Czy wraz z pomocą przyjaciół Cinder odnajdzie się w nowej roli?

"Nie wiedziała, że wilk jest przebiegłym i niegodziwym zwierzęciem, i nie obawiała się go."
Cinder w dalszym ciągu jest główną bohaterką, ale właściwie jej rola w książce zmienia się wtapiając w tło wydarzeń. Wszystko kręci się wokół jej ucieczki, lunarskiej królowej i zamieszania na balu z tomu pierwszego. I chociaż, w gruncie rzeczy, jej historia kontynuowana jest w części drugiej to w zupełnie inny sposób. Cinder ustępuje miejsca nowej bohaterce, starszej od niej o zaledwie kilka lat Scarlet, rudowłosej dziewczynie, która wyrusza na poszukiwania zaginionej babci wraz z Wilkiem, nietypowym nieznajomym, który proponuje jej swoją pomoc. Scarlet to dziewczyna bardzo sceptyczna, potrafiąca racjonalnie spojrzeć na sprawę, jednak nie zawsze jej się to udaje czego dowodem może być chwiejna znajomość z Wilkiem, który bohaterem jest fantastycznie wykreowanym, choć momentami zdradzieckim. Dodatkowo pojawia się nowy przyjaciel Cinder, poznany przez zupełny przypadek, w czasie kiedy omyłkowo trafiła do jego celi podczas ucieczki - kapitan Thorne'a - zupełnie wyjątkowa postać. Muszę przyznać, że nowe postacie, które zawitały do kontynuacji są równie dobra jak starzy, dobrzy towarzysze z pierwszego tomu.

Otwarcie przyznaję, że autorka ma fantastyczną rękę do kreacji bohaterów, którzy są tak różnorodni, kolorowi i nafaszerowani całą dawką fantastycznych cech i nie ma możliwości by jakiegokolwiek z nich nie polubić, ale to motyw przewodni książki udał jej się wręcz wyśmienicie. Bajkowa kraina w przyszłości nabiera zupełnie innego znaczenia. Pierwsza część zaserwowała nam interpretację bajki o kopciuszku, a druga - czerwonego kapturka. Uwielbiam tą bajkę, więc tym przyjemniej mogłam oddać się lekturze. Czerwonowłosa Scarlet, towarzyszący jej Wilk i zaginiona babcia doskonale wtapiają się w ramy przewodnie historii. Wielkie brawa należą się autorce za tak pomysłową reinterpretację, która kusi swoją wyjątkowością każdego miłośnika dobrej literatury. Wplecione do bajkowego wątku szybkie zwroty akcji, pościgi i knowania dodają jej koloru, a sama akcja nie stoi w miejscu co skutecznie niweluje nudę.

"Och babciu, jakie ty masz wielkie zęby!"
Mojej miłości do interpretacji bajek nie trzeba nikomu udowadniać. Przepadam za wszystkim co z tym związane, ale do tej pory tylko Saga Księżycowa Pani Meyer całkowicie mnie oczarowała. Czytało mi się rewelacyjnie, choć za szybko, bo uwierzcie mi na słowo, można by czytać książki o przygodach tych bohaterów godzinami. Rewelacyjny styl, lekki język i doza humoru to jedynie pomniejsze atuty twórczości autorki. Tym bardziej nie rozumiem decyzji wydawnictwa o zawieszeniu wydawania kontynuacji, która planowana jest dopiero na przyszły rok. Mam nadzieję, że nastąpi to znacznie szybciej, bo nie mogę się już doczekać dalszych przygód i nowych bohaterów.

Historia o Czerwonym Kapturku jeszcze nigdy nie była tak dobra!

Ocena: 6/6

wtorek, 28 października 2014

"Mamy czas na przemyślenia."

Autor: Mary Kubica
Tytuł: Grzeczna dziewczynka
Tytuł oryginału: The Good Girl
Wydawnictwo: Mira
Liczba stron:  364

Wszystko zgrało się w czasie z niebywałą precyzją: podstęp, przemoc aż w końcu porwanie. Mia zawsze była grzeczną, spokojną dziewczynką o nienagannych manierach. Niestety zawsze doskwierała jej również ogromna samotność. Z pozoru doskonale poukładane życia straciło sens, cele się zatraciły a do życia zakradła się nuda i rutyna. Mia zaczęła marzyć o czymś zupełnie nowym, szalonym co odmieni jej życie o sto osiemdziesiąt stopni i zapewni niezapomniane atrakcje. Prosiła życie o nowy, pasjonujący scenariusz. Zapomniała jednak o konsekwencjach swoich marzeń. Została uwięziona na odludzi, z dala od ludzi i życia. Porwana przez mężczyznę, który budzi w niej największe lęki i wydaje się nieprzewidywalny. Żąda okupu za dziewczynę, ale czy zadowoli się otrzymana sumą?

"Posiadanie wyimaginowanego przyjaciela niekoniecznie musi się wiązać z problemem natury psychologicznej [...]"
Uwielbiam, kiedy książka pisana jest z dwóch perspektyw, bo zawsze mogę liczyć na szersze spojrzenie na sprawę. W tym przypadku zostałam mile zaskoczona aż trzema perspektywami i to zupełnie różnymi. Colin, Eve i Gabe opisują swoje spostrzeżenia i wrażenia w postaci pierwszoosobowej narracji, dzięki czemu otrzymałam całościowe spojrzenie nie tylko od podstawowych bohaterów czyli matki Mii i nieznajomego Colina, ale i od detektywa prowadzącego dochodzenie. Nie udało by się to jednak bez dobrze przemyślanej kreacji postaci, które wydają się naprawdę realne i właściwie, wbrew pozorom patrząc na skomplikowaną sytuację, można łatwo się z nimi utożsamić. Pewne jest to, że chce się o nich czytać, ich losy były dla mnie interesujące i starałam się czytać jak najszybciej by w końcu rozwiązać akcję. Niewątpliwie na korzyść przemawiają również psychologiczne portrety bohaterów skrajnie od siebie różnych i cała dawka sprzecznych, paraliżujących emocji.

Bywają różne rodzaje książek. Czasami po kilku stronach zastanawiamy się o co chodzi w danej powieści, dlaczego jest tak a nie inaczej i - pozwólcie, że posłużę się kulinarnym przykładem - z czym to się niby je. Taka dezorientacja literacka wzbudza w czytelniku wyłącznie negatywne uczucia i idzie w parze z wielką nudą. Ale jest również rodzaj książek, bardzo rzadki, gdzie pytanie "co się dzieje?", czy "o co właściwie chodzi?" wzbudza wielkie pozytywne odczucia i tym samym rośnie apetyt na więcej. Niedopowiedzenia nagle smakują inaczej, rośnie nastawienie na coś co musi zakończyć się sukcesem. Taka właśnie jest "Grzeczna dziewczynka" - pełna smacznej dezorientacji i apetytu na znacznie, znacznie więcej. Fabuła nie jest szczególnie skomplikowana, ale nie przeszkadza to w jej delektowaniu. I chociaż odnosi się do zdarzeń, które łączą się ze sobą dopiero po czasie wzbudza nie małe zainteresowanie rozwojem wypadków.

"Wiem, co to znaczy czuć na sobie lekceważące spojrzenia, które przechodzą przez człowieka, jakby były powietrzem. Wiem jak brzmi pogarda w głosie."
Pokładałam wielkie nadzieje w tej książce i wcale się nie zawiodłam. Lektura "Grzecznej dziewczynki" zapewniła mi kilka godzin niesamowitej przygody. Jestem pod wielkim wrażeniem nie tylko kreacji bohaterów, ale i podjętej tematyki powieści. To książka, która wciąga jak narkotyk. Wisienką na tym literackim torcie jest zakończenie, które mnie totalnie zaskoczyło. Niech Was nie zmyli ta subtelna i bardzo klimatyczna okładka, bo wnętrze tej lektury jest jeszcze lepsze!

Ocena: 5/6

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Harlequin/Mira.

niedziela, 26 października 2014

"Zaczekam na nią jeszcze dłużej"

Autor: Philippa Gregory
Tytuł: Żona oficera
Tytuł oryginału: Fallen Skies
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 503

W roku 1920 doszło do wielu niezwykłych wydarzeń. Jednak ta historia ich nie dotyczy. Wielka Brytania skrywa w swym zakątku niezobowiązującą historie dwójki zagubionych osób. Lily Valance pragnie zapomnieć o widmach przeszłości i odrzucić wspomnienia pierwszej wojny światowej. Rzuca się w wir szalonych lat dwudziestych i czerpie radość z zabawy, której tak bardzo jej brakowało. Gdy spotyka Stephena Wintersa, przystojnego kapitana od razu ulega jego czarowi i osiągniętej pozycji społecznej. Dziewczyna decyduje się na ślub ze Stephenem, ale jednocześnie nie zamierza porzucać kariery scenicznej, która stanowi dla niej podstawę życia. Nie wie jednak, że dom Wintersów nie należy do przyjemnych miejsc. Sam Stephen wydaje się coś ukrywać, a poślubienie młodej dziewczyny okazuje się próbą wyzwolenia od traumatycznych wspomnień. Czy ukrywana hipokryzja i zakłamanie rodziny są w stanie rozdzielić młode małżeństwo?

"Cóż, mój czas jest teraz i nawet jeśli kiedyś było lepiej, ja zamierzam wycisnąć z życia tyle, ile się da."
Miłośników historii odsyłam po inne lektury, jeśli pokładacie nadzieje w tej książce. Owszem, dotyka ona problematyki pierwszej wojny światowej i stanowi tło historii, ale w sposób całkowicie wysublimowany. Widmo trudnej przeszłości stanowi tutaj jedynie bazę pod zupełnie inną - jeszcze trudniejszą, a tym samym ponadczasową - problematykę. Autorka poprzez umiejscowienie swojej historii w czasach, kiedy pozycja społeczna stanowiła podstawę życia przedstawia zakłamanie społeczeństwa, hipokryzję i pogardę. Dostrzegalny egoizm bohaterów wywołuje gamę wielu negatywnych emocji skierowanych w stronę tych mało pozytywnych postaci. Im dalej zagłębiałam się w lekturę, tym bardziej nie mogłam się nadziwić plastyczności miejsc i realistycznym bohaterom. Niemal czułam wokół siebie klimat powieści i bez problemu potrafiłam wyobrazić sobie wizualnie rozgrywane sceny.

Początkowe postawy bohaterów ulegają szybkiej zmianie pod wpływem swobodnie płynącej akcji. Kiedy wraz z nimi zaglądamy za fasady domu Wintersów możemy przekonać się na własnej skórze jak podła może być ludzka natura. Dom kapitana okazuje się skrywać wiele rodzinnych sekretów, ale żaden z nich nie zasługuje na miano miłego. Rodzina zamieszkująca posiadłość nie daje Lily spokoju i stara się skutecznie zatruć życie młodej dziewczynie stosując niemożliwe do zrozumienia psychiczne gnębienie. Autorka przekazała wszelkie postawy rodziny w sposób wyszukany, bowiem wszystko co złe nie znalazło swojego miejsca w podstawowej narracji, która w tym kontekście oparła się wyłącznie na wzajemnych, wyuczonych gestach bohaterów, ale na dialogach, w których wyczuć można jad rodziny niemal bez większego zaangażowania. Także perypetie uczuciowe dwójki głównych bohaterów nie pozostają bez echa i los stawia ich w trudnej sytuacji, a miłość która rozkwitła zaczyna szybko więdnąć w obliczu nieprzychylnych warunków. Jednak niezależnie od sytuacji zaangażowałam się w książkę na tyle, że z czasem śledziłam ich losy z większą ciekawością niż zamierzałam.

"Wiesz chyba, że dałbym ci gwiazdkę z nieba."
Pani Gregory ofiarowała swoim czytelnikom niezwykle realistyczny świat, pełen szczęścia, miłości a także przeciwności losu, z którymi nie łatwo się uporać. Otworzyła bramy do klimatycznego XXw. w którym lata dwudzieste okazały się wypełnione zabawą i szaleństwem nie tylko dla bohaterów, ale i czytelników. Oddając się lekturze tej książki poczułam się uczestnikiem historii. Moje kolejne spotkanie z autorkom okazało się pozytywnym zaskoczeniem i liczę, że kolejne jednotomowe - niezależne - książki historyczne autorstwa Philippy Gregory, które się ukażą na rynku okażą się równie dobre jak "Żona oficera".

Ocena: 4/6

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat.

piątek, 24 października 2014

"teoria okazała się słuszna"

Autor: Isabel Allende
Tytuł: Ripper. Gra o życie
Tytuł oryginału: Ripper
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 494

Amanda jeszcze nie wie, że sieciowa gra w którą zaangażowała się ze swoim ukochanym dziadkiem i czwórką przyjaciół z różnych stron świata, może przerodzić się w coś zupełnie nieoczekiwanego. Ripper - fabularna gra - polega na rozwiązaniu tajemnicy danej sytuacji i wyjaśnieniu kim jest seryjny morderca, a także schwytaniu sprawcy bazując jednocześnie na intelektualnych zagadkach. Amanda, córka szefa Wydziału Zabójstwo, szybko nudzi się fikcyjną grą i zaczyna analizować wraz z przyjaciółmi morderstwa popełnione ostatnio na całym terenie San Francisco. Niewinna zabawa przeistacza się w prawdziwe śledztwo prowadzone przez przyjaciół na równi z policją. Jednak nikt nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji i wiszącego nad nimi niebezpieczeństwa. Wszystko nabiera innego znaczenia, kiedy w dziwnych okolicznościach ginie matka Amandy Wówczas zaczyna się wyścig z czasem. Czy możliwe jest wyprzedzenie zabójcy?

"-Co ty czytasz, córeczko?!
-Gorsze rzeczy niż sobie wyobrażasz, tato."
"Ripper" to nie jest zwykły kryminał. To książka po brzegi wypełniona zagadką, w której nic nie jest tym na co wygląda. Podjęta przez bohaterów internetowa gra zmienia życie każdego z nich nie do poznania i serwuje im dawkę adrenaliny jakiej się nie spodziewali. Pozorna zabawa przeistacza się w walkę z czasem i zabójcą, potrafiącym doskonale wtapiać się w tłum i przyjmować przeróżne maski. W dobie internetu sieciowe gry nie budzą u nikogo większego zaskoczenia i stanowią alternatywę wolnego czasu dla wielu miłośników tej formy rozrywki. Dlatego tematyka książki jest jak najbardziej na czasie, co wzbudza jeszcze większe zainteresowanie. Zbliżając się do realnych wydarzeń, które teoretycznie mogłyby mieć miejsce w każdym miejscu na ziemi, czytelnik zastanawia się co by było gdyby fabułę przeniesiono do realnego świata.

Dużą ciekawość wzbudza dobór bohaterów. Początkowo do gry przystępuje szóstka graczy o różnej skali wiekowej, ponieważ w gronie chętnych znalazła się nie tylko młoda Amanda, ale i jej ukochany dziadek. Gracze - jak na współczesne czasy przystało - zafascynowani podjętą misją nie tylko doskonale się bawią, ale i są bardzo pewni siebie. Każdy z nich włada językiem i nazwami charakterystycznymi z podjętej gry, a każdy ich krok jest całkowicie przemyślany. Wszystko zmienia się kiedy gra zaczyna toczyć się w realnym życiu i chociaż początkowo bohaterowie zafascynowani podjęciem zabawy w realnej rzeczywistości zaczynają mieć obiekcje, kiedy to co miało pozostać tylko niewinną przygodą zmienia się w przerażającą prawdę. Niewątpliwie intelektualna próba na którą wystawieni są nie tylko bohaterowie, ale i sam czytelnik to spoiwo łączące literacką fikcję z realnym światem.

"W wieku siedemnastu lat Amanda analizuje tak szczegółowo przerażające zabójstwa, jakby sama planowała je popełnić."
Uwielbiam kryminały za ich nieprzewidywalność, szybką akcję i nie rzadko mrożące krew w żyłach rozwiązania. "Ripper" to zdecydowanie kryminał z wyższej półki zapewniający wszystkie wymagane przeze mnie elementy. To co idealnie udało się autorce, to stopniowanie akcji, które w przypadku obranej tematyki było niemal kluczowym elementem tej książki. Obawiałam się trochę tej lektury, ze względu na fakt, że sięgam tylko po kryminały z pazurem, ale okazało się, że nie potrzebnie się wahałam. To ciekawa książka, z mocnym zakończeniem i szybką akcją, która dla fanów kryminalnych zagadek nadaje się idealnie.

Ocena: 4/6

muza.com.pl/kryminal/1827-ripper-gra-o-zycie-9788377585856.html?thievingbooks

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.

wtorek, 21 października 2014

Jesienny stos książkowy

Dawno nie było, więc pochwalę się moim cudownym jesiennym stosikiem. Może i zbiór nie jest okazały, ale za to udało mi się zebrać same fantastyczne perełki, na której już ostrzę sobie pazurki. Sama nie wiem od której pozycji powinnam zacząć, a tu zaczął się studencki okres braku czasu... No cóż, dla chcącego nic trudnego, studia studiami a w międzyczasie książki.

Mój piękny stos jest wynikiem egzemplarzy recenzenckich, wymian i (jakżeby inaczej) własnych zakupów.

                                                 Jadąc od góry:
  1. "Bestia",
  2. "Ripper. Gra o życie",
  3. "Jedną nogą w grobie",
  4. "W pół drogi do grobu",
  5. "Chłopak nikt",
  6. "Niezgodna",
  7. "Gdy nadejdzie czas",
  8. "Rebeliant",
  9. "Wybraniec",
  10. "Grzeczna dziewczynka".
  11. "Żona oficera",
  12. "Zimowa opowieść",


Najbardziej duma rozpiera mnie gdy widzę "Zimową opowieść", o której marzyłam od dnia wydania. Udało mi się ją przez zupełny przypadek upolować w kiosku z jakąś gazetą za niecałe 12zł! 
 

Duże pokłady czytelniczych nadziei pokładam też w serii Lu, i "Grzecznej dziewczynce". Liczę na masę wielkich wrażeń, mocnych akcji i rewelacyjnych bohaterów!

Co prawda "Chłopak nikt" zawitał już na blogu pod postacią recenzji, ale jako jedna z perełek musiał znaleźć się na liście. Nie wiem za to kompletnie co myśleć o książce "Gdy nadejdzie czas". Kupiłam ją z całkowitej przeceny za całe 5zł, chociaż okładka nie jest szczególnie urokliwa. Czytałam kilka recenzji, ale właściwie nic mi one nie powiedziały poza tym, że jednym się podoba a innym nie. Tylko, że tak jest z każdą książką ;) A może czytaliście i możecie podzielić się opinią? 
I standardowo:

Co polecacie mi najbardziej?


sobota, 18 października 2014

"Świat byłby nudny bez paru sekretów."

Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: Najdłuższa podróż
Tytuł oryginału: The Longest Ride
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 496

Ira spotkał Ruth, miłość swojego życia w momencie, kiedy nie był gotowy sięgnąć po miłość. Mając na wyciągniecie ręki dziewczynę, zrezygnował wymawiając się nieśmiałością. Stracił kilka lat nim odważył się stanąć na wysokości zadania i zawalczyć o ukochaną. Jak się okazało Ruth nie miała nic przeciwko i wszelkimi możliwymi sposobami starała się dać do zrozumienia Irze, że i on nie jest jej obcy. Po pokonaniu wewnętrznych barier oddali się sile miłości by iść przez życie w idealnie dobranym duecie. Luke i Sophia poznali się znacznie później, na jednej z organizowanych zabaw w stylu country. On wybawił ja z opresji przed natarczywym chłopakiem, ona odwdzięczyła mu się wspólną chwilą milczenia i wymianą kilku niezobowiązujących uwag. Jak się okazało to wystarczyło by rozniecić pomiędzy nimi ogień, którego ani Luke ani Sophia nie mieli ochoty ugasić. Wzajemna znajomość przerodziła się w silne uczucie, ale na drodze pojawiły się liczne przeciwności losu. Co połączy ze sobą dwie pary, które nie mają ze sobą nic wspólnego?

"Gdybyśmy się nie spotkali, myślę, że moje życie nie byłoby kompletne. Przemierzałbym świat w poszukiwaniu ciebie, nawet gdybym nie wiedział, kogo tak naprawdę szukam."
Dzielą ich lata i doświadczenia. Bohaterowie pochodzą z różnych pokoleń, ponieważ Ruth i Ira to dojrzałe, starsze małżeństwo w którym zabrakło już jednego członka. Ruth zmarła kilka lat temu pozostawiając męża samego z tęsknotą. Luke i Sophia dopiero wchodzą w dorosły świat i chociaż niosą ze sobą bagaż licznych doświadczeń nie jest on jeszcze wzbogacony o te najtrudniejsze. Luke mieszka na ranczu i zajmuje się wszystkim, co związane z utrzymaniem go w jak najlepszej formie. Chociaż tak naprawdę w głównej mierze jest ujeżdżaczem byków, miłośnikiem niezwykle niebezpiecznego sportu, do którego fascynacją zaraził go jego ojciec. Sophia z kolei nie wie jeszcze jaki cel obrać w życiu i skupia się na ukończeniu studiów. Typowość postaci wydaje się banalna, chociaż w rzeczywistości wcale taka nie jest. W czasie czytania zastanawiałam się, czy czasem nie są to realne postacie a sama książka nie jest ich biografią, bo autor wykonał doskonałą robotę w ich kreacji. Realność i rzeczywistość postaci to wielki atut tej książki.

Historia bohaterów nie jest skomplikowana. Płynnie przechodzi od opowieści Iry o Ruth do trzecioosobowej narracji o losach Sophi i Luke'a. W książce pojawia się też miła odskocznia od rzeczywistego świata, kiedy to Ira po wypadku samochodowym unieruchomiony pod śniegiem spoglądając śmierci w oczy prowadzi rozmowę ze zmarłą przed kilku laty Ruth, sięgając do czasów II wojny światowej. Obie opowieści dotyczące par dotykają miłosnych rozterek w skomplikowanym świecie otoczonym licznymi przeciwnościami. Nie są to jednak przerysowane opowiastki pozbawione jakiegokolwiek znaczenia. Każdy czyn ma tutaj swoje znaczenie, a każde wypowiedziane słowo potrafi wzbudzić lawinę emocji. Jestem zdania, że to najlepiej opowiedziana historia o dwóch najpiękniejszych miłościach jakie można sobie wyobrazić, niosąca nadzieję na to, że w rzeczywistym świecie jest szansa na jej odzwierciedlenie.

"Rozumiem, że miłość i tragedia idą w parze, bo jedna nie istnieje bez drugiej, a jednak zastanawiam się, czy bilans jest sprawiedliwy."
Nicholas Sparks nie zawsze wzbudzał moje uznanie. Niektóre książki, które wyszły spod jego pióra potwornie mnie wynudziły. Ale podobnie jak "Ostatnia piosenka" ta lektura skradła moje serce. "Najdłuższa podróż" każdym swoim słowem udowadnia, że istnieje miłość większa niż można by sobie wyobrazić. Przekazuje ponadczasową prawdę o tym, jak wielka jest siła uczuć. Zakochałam się w bohaterach i ich historii, a zakończenie do głębi mnie poruszyło. Przeczytałam mnóstwo książek o miłości, ale ta już na zawsze pozostanie na honorowej pozycji w moim sercu. 

Ocena: 6/6 

Za możliwość przeczytania dziękuję niezastąpionej M.

środa, 15 października 2014

"Nie możesz kontrolować każdej części swojego życia."

Autor: Jessica Warman
Tytuł: Pomiędzy światami
Tytuł oryginału: Between
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 448

Elizabeth poza paczką najlepszych przyjaciół i bogatym ojcem, może pochwalić się nieprzeciętną urodą. Ma wszystko: popularność, urodę, pieniądze i wspaniałego chłopaka. Może jej życie nie należało do udanych, bo będąc małą dziewczynką straciła matkę, ale i to szybko się unormowało a w zamian zyskała nie tylko doskonałą macochę, ale i siostrę. Czy mogłoby być lepiej? W dniu swoich osiemnastych urodzin Elizabeth wyprawiła przyjęcie na łodzi ojca i zadbała o doskonałą zabawę. Nie pomyślała tylko o konsekwencjach. W efekcie odkrywa coś co zrujnuje jej życie na zawsze. Tylko, czy ona ma jeszcze jakieś życie? W noc swoich urodzin dziewczyna odkrywa własne ciało w mrokach niespokojnej wody. Ciało pozbawione życia. Czy jej przedwczesna śmierć to zwykły wypadek?

"Charakter człowieka rzadko bywa czarno-biały. Występuje w nim wiele odcieni szarości."
W dniu swojej śmierci Elizabeth odkrywa, że dotychczasowe wyobrażenia o życiu po życiu nie mają zbyt wiele wspólnego z miejscem w którym się znalazła. Chociaż pozostała na ziemi, tkwi w próżni, która uniemożliwia kontakt ze światem realnym a pozwala wyłącznie na obserwację i chwilowe powroty widma wspomnień. W tym czasie dziewczyna może przywołać zapomniane obrazy ze swojego życia i w powolnym procesie odbudować wydarzenia umożliwiające rozszyfrowanie zagadki swojej przedwczesnej śmierci. Nie zostaje z tym jednak sama, u jej boku pojawia się Alex, chłopak, który zmarł rok wcześniej, a dla samej Elizabeth jest nic nie znaczącym elementem jej wspaniałego życia. Różniąc się od siebie jak woda i ogień stają ramię w ramię by odnaleźć potencjalnego mordercę i zatrzymać się przy wspomnieniach z życia dziewczyny tylko po to, by dostrzec jej egoizm, brak zahamować i próżność.

Byłam przekonana, że sięgam po kolejnym młodzieżowy romans. Obstawiałam w którym momencie Elizabeth zacznie się zmieniać z rozpieszczonej księżniczki w zwykłą dziewczynę i pokocha Alexa gorącym uczuciem. Chyba nie mogłam się bardziej pomylić. Oczywiście "Pomiędzy światami" opowiada historię miłosną, ale z zupełnie innej, nieznanej mi dotychczas perspektywy. To nie towarzyszący dziewczynie Alex staje się jej miłością, a pozostaje nią niezachwianie Richie, przyjaciel i miłość życia pozostawiona w świecie żywych. Obserwowałam jak Elizabeth pękało serce gdy patrzyła jak miota się w świecie bez niej i omal nie wylałam morza łez, gdy obydwoje godzili się z własną stratą. Wplątując w to elementy kryminału, sensacji i powieści obyczajowej autorka zgrabnie rozdzieliła role nie tworząc melodramatu z przesłodzoną historią.

"Śmierć jest niewiarygodnie, niemierzalnie samotna."
"Pomiędzy światami" to książka, po jaką warto sięgać. Wzbudza nie tylko zapomniane emocje, ale i zmusza do chwili refleksji i zastanowienia się nad własnym życiem, chociaż tak naprawdę wcale refleksyjną książką nie jest. Jest za to bezlitośnie szczera i rzeczywista, przez co nie sposób nie utożsamić się z jej bohaterami poszukującymi prawdy nie tyle w relacji z bezpośrednim światem, co wewnątrz siebie samych. Dzięki niej przypomniałam sobie, że czasami warto się zdystansować i obiektywnie spojrzeć na własne życie, póki nie jest za późno. Ta książka jest niesamowicie dobra, tylko i wyłącznie dlatego, że jest prawdziwa. W bezpośredni sposób pokazuje, że nie zawsze prawda jest prawdziwa, a przyjaciele przyjaciółmi. 

Ocena: 5/6

poniedziałek, 13 października 2014

"Tym razem nie uciekniesz"

Autor: Allen Zadoff
Tytuł: Chłopak nikt
Tytuł oryginału: I Am the Weapon
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 342

Został osierocony i wychowany w eksperymentalnym obozie. Przez lata nauki doszedł do perfekcji i został jednym z najlepszych. Okazał się bronią doskonałą. Zach  na pierwszy rzut oka wydawał się zwykłym nastolatkiem i właśnie to stanowiło jego największy atut. Nikt nie spodziewał się, że pod maską typowości nie kryje się nic poza brakiem skrupułów. Wyprany z wszelkich uczuć i emocji, pozbawiony marzeń i własnego życia całkowicie oddał się powierzanym misjom i wypełniał je z przerażającą precyzją. Unieszkodliwiając niebezpiecznych wrogów jego kraju był pewien, że postępuje słusznie, aż do czasu kiedy pojawiła się ona. Czy uda jej się przebić przez barierę otaczającą Zacha?

"Tam jest dom, gdzie jest[...]."
Dawno nie spotkałam tak dobrej kreacji głównego bohatera jeśli chodzi o profil psychologiczny. Bezwzględność jego czynów paraliżuje czytelnika i nie daje wyobraźni odpocząć. Duży wpływ ma na to postawa Zacha, który jest niezwykle dynamiczną postacią. Śledząc jego losy początkowo spotkałam się z pozbawionym skrupułów mordercą, który bez żadnych zahamowań i niemal z chorą fascynacją wykonuje powierzone zadanie. A co przeraża jeszcze bardziej, nikt nawet nie podejrzewa, że ten typowy z pozoru nastolatek jest tylko narzędziem. Chłopak, chociaż pozbawiony zwykłego życia, oderwany od normalności i okradziony z własnych marzeń wyróżnia się nieprzeciętnym intelektem. Dlatego, kiedy w jego ludzkiej skorupie zaczyna pojawiać się rysa, wie że to może być dla niego jedyna szansa.

Wszystkich chętnych na kolejny romans nastolatków odsyłam do innego działu. Tutaj tego nie znajdziecie. Dlaczego? Bo "Chłopak nikt" to nie kolejna banalna książka o przesłodzonych uczuciach dwójki bohaterów. W tym przypadku na plan pierwszy wysuwa się fabuła, która na równi z fantastyczną kreacją bohatera nie tylko zaskakuje, ale pozwala na szybkie wtopienie się w wir wydarzeń. Niemal od samego początku poczułam się jak niemy obserwator i stałam się częścią tej książki. I chociaż początek lektury sparaliżował mnie bezwzględnością działań i pomysłowością wypełniania misji nie zapomniałam o tym, że gdzieś w głębi ukryte może być drugie dno. Najpierw były misje, działania prowadzące do unieszkodliwienia niebezpiecznych wrogów kraju. Później pojawiła się dziewczyna, która niespiesznie otworzyła okno na inny świat.

"Myślę o obietnicach, które mi składano. O kłamstwach, których słuchałem"
Po raz kolejny wydawnictwo Feeria udowadnia, że kieruje się tym co najlepsze w doborze swojego asortymentu. Książki wychodzące z serii dla młodzieży nie tylko zaskakują i wzbudzają apetyt na więcej, ale przekazują pewne wartości, skrywane gdzieś pomiędzy niezapomnianą treścią. Również "Chłopak nikt" zalicza się do tego grona. Lektura tej powieści udowadnia, że nawet precyzyjnie wyuczona bezwzględność w starciu z uczuciami stoi na zachwianej pozycji. To faktycznie książka, której nikt się nie spodziewał. Dbałość o szczegóły i skrupulatność działań niejednokrotnie wywołuje dreszcz przerażenia, a samo zakończenie wzbudza okrzyk zdumienia. Czuję się tak, jakbym otworzyła skrzynię pełną skarbów. Już nie mogę się doczekać kontynuacji tej książki.

Ocena: 5/6

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwo Feeria.

piątek, 10 października 2014

Pomiędzy stronami cz.5

Dawno nie było części cyklu, więc w wolnej chwili postanowiłam to nadrobić. Mam nadzieję, że lubicie historie fantastyczne? Dzisiejsza część cyklu skupi się właśnie na nich. Zapraszam Was zatem do zapoznania się z książkami o smoczej tematyce.

 # Pomiędzy stronami: 
Smoczy oddech.

ERAGON Christopher Paolini
Eragon mieszka ze swoim wujem i kuzynem w niewielkiej wiosce. Pewnego dnia chłopak znajduje niebieski kamień z którego niespodziewanie wykluwa się smok. Jednak to nie koniec przygód chłopca. W ślad za smokiem rusza Urgals, który za wszelką cenę chcę odzyskać Saphire i nie cofnie się przed niczym. Eragon i jego nowa przyjaciółka muszą uciekać, by walczyć o wolność Saphiry. Ale to nie wszytko! Co powiecie na magiczna wieź łączącą chłopca i smoka, umożliwiającą telepatyczne porozumiewanie się? 
"Eragon" początkuje cykl o przygodach chłopca i jego smoka.


SMOK JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI Naomi Novik
Połączenie fantastyki z historią? Jak najbardziej! Załoga HMS "Relianta" przechwytuje francuską fregatę i odkrywa na jej pokładzie drogocenny ładunek - jajo rzadkiego smoka, gotowego niemal do wyklucia. To zdarzenie daje początek licznym przygodom. Kapitan Will Laurence zostaje oficjalnym opiekunem smoka i nadaje mu imię Temeraire. Tym samym kapitan musi zapomnieć o przeszłości i rozpocząć nowe życie. Wstępuje do Korpusu Powietrznego i przechodzi intensywne szkolenie bojowe. Wojna zbliża się wielkimi krokami...
"Smok jego królewskiej mości" to pierwsza część cyklu.

HARRY POTTER I CZARA OGNIA J. K. Rowling
Co prawda przez wszystkie części o Harrym Potterze przewija się tematyka smoków, ale w śladowych ilościach. W ramach rewanżu ta część prezentuje przed nami Turniej Trójmagiczny, w którym główną rolę odegrają właśnie smoki. I to nie byle jakie! Potężne, silne i czyhające na Harrego, by nie pozwolić mu na wygraną w turnieju. Doskonale zaprezentowane w książce pobudzają wyobraźnię i wywołują dreszcze emocji!



EON. POWRÓT LUSTRZANEGO SMOKA Alison Goodman
"Kobietom nie przysługuje miejsce w świecie smoczej magii. W powszechnym mniemaniu wprowadzają pierwiastek zepsucia do rzemiosła lorda Smocze Oko, nie posiadają też fizycznej siły i żelaznej woli, niezbędnej do zjednoczenia się ze smokiem." Sam cytat, mówi za siebie. Zgadzacie się z nim? Uważa się, że oko kobiety jest zapatrzone w siebie i nie potrafi pojąć natury świata energii. Imperium Niebiańskich Smoków słynie ze swojego okrutnego prawa, którego nie da się obejść w żaden sposób. Jednak czy na pewno? Jeden z dwunastu kandydatów na ucznia lorda Smocze Oko zdołał ukryć przed światem swoją prawdziwą tożsamość. Staje do walki, jednak czy uda mu się ją wygrać?

GRA O TRON George R. R. Martin
Książka Pana Martina wprowadza w niesamowicie wykreowany świat, od którego nie da się oderwać. Zatem nie sposób, nie wspomnieć o smokach, które w historii zajmują miejsce zaraz za bohaterami. Nie biorą czynnego udziału w fabule, ale dodają jej kolorytu i przedstawione są w tak charakterystyczny sposób, że każdy miłośnik smoków nie powinien przejść obojętnie obok cyklu.





HOBBIT, CZYLI TAM I Z POWROTEM J. R. R. Tolkien
Główny bohater Bilbo Baggins to przeciętny hobbit - niski i skory do przybierania na wadze. Mało towarzyski woli wyłącznie własne towarzystwo. Nie podejrzewa, że jego przyjaciel, czarodziej Gandalf ma dla niego nie lada wyzwanie. Przed Bilbo czeka wielka podróż, niebezpieczna i trudna do przebycia, ale z niezastąpionymi przyjaciółmi. Bohater musi podjąć się misji odebrania smokowi jego najcenniejszego skarbu.



DZIEWIĄTY MAG Alice Rosalie Reystone
Wszechwiedząca Oriana wysyła do równoległego świata dwunastu oficerów. Ataki trolli, chimer i cyklopów nabierają na silę. W dodatku smoki zaczynają chorować. Pojawia się elficki oficer, który twierdzi, że zna sposób na zatrzymanie epidemii. Jednak Ariel, weterynarz, nie wierzy jego słowom. Pojawia się jednak smok, który zmienia wszystko. Ariel zaczyna odczuwać więź, której nie da się przerwać i przekracza granice świata. Jest ktoś, komu się to jednak nie podoba...
"Dziewiąty mag" początkuje serię.


SMOKOBÓJCA Tomasz Pacyński
Krążą legendy o Sir Rogerze z Mons. On sam uważa siebie za mężnego i walecznego rycerza. Uważa się, że tylko on może przywrócić spokój krainie i i wygrać z potwornymi smokami, strzygami i utopcami. Jednak jest wiele chętnych do zabicia smoka. Zgadniecie kto to taki? Pamiętacie legendę o szewczyku? Sir Roger ma pierwszeństwo z racji swojej pozycji. Czy uda mu się wygrać z potworami czyhającymi na każdym kroku?



TESTAMENT THUBANA Licia Troisi 
Bohaterką powieści jest nie kto inny jak trzynastolatka wychowywana w domu dziecka. Niespodziewanie dowiaduje się, że nosi w sobie gen smoka! I to nie pierwszego lepszego, a samego potężnego smoka Thubana. Dziewczynka zostaje adoptowana przez tajemniczego profesora. Musi podjąć decyzję czy jest na siłach stanąć do walki z siłami, o których nigdy jej się nawet nie śniło.





NIGDY NIE UFAJ SMOKOM Robert N. Charrette
Tym razem sięgamy daleko w przyszłość. Jest rok 2050 a na ziemię powróciła magia wraz z istotami, które potrafią nią zawładnąć. Elfy, orkowie i magowie to nic w porównaniu do śmiertelnie niebezpiecznych smoków. Dla Sama Vernera życie na łonie Renraku płynęło spokojnie, dopóki nie zniknęła jego siostra, a dotychczasowy wizerunek korporacji nie zaczął się rozpadać. Teraz Sam musi podjąć dramatyczna walkę, by uciec. Nie jest to jednak takie łatwe.



To tyle jeśli chodzi o smocze książki, które znam, bądź które czytałam. Czytaliście już któreś z nich? A może znacie inne, lepsze? Podzielcie się swoimi smoczymi doświadczeniami :)

wtorek, 7 października 2014

"Zbyt wiele wielbicielek i zbyt mało do wielbienia."

Autor: Kelly Creagh
Tytuł: Nevermore. Kruk
Tytuł oryginału: Nevermore
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 456

Isobel ma wszystko to, o czym marzy każda nastolatka - doskonałego chłopaka, najlepszą pozycję skaczącej w grupie czirliderek i jest królową we własnej zamkniętej, elitarnej grupie. Czego można chcieć więcej? Na pewno nie połączenia z mrocznym i wycofanym chłopakiem, które trafia się dziewczynie. Isobel zostaje dobrana przez nauczyciela angielskiego w parę z Varenem i razem mają napisać projekt na temat wybranego autora. Chłopak niestety stanowi całkowite przeciwieństwo czirliderki, jak to na gota przystało. W dodatku wydaje się dumny i nie dopuszcza do siebie prawie nikogo. Jednak przyszłość zaplanowała dla tych dwojga wspólny los, o którym jeszcze nie wiedzą.

"Nie ma nic z wyjątkiem cierpienia i żalu, gdy myślimy o rzeczach i ludziach, których nie możemy mieć, o możliwościach, których nigdy nie zyskamy."
Połączenie czirliderki i gota to dość odważne i jednocześnie ryzykowne posuniecie. Niestety tutaj kompletnie nieudane. Wydawało mi się, że autorka jakby na przekór chciała usilnie stworzyć bohaterów walczących z obranymi stereotypami. Isobel miała być dziewczyną, która chociaż jest czirliderką to potrafi rozsądnie myśleć, a tak naprawdę okazałą się bohaterką myślącą wyłącznie jednotorowo. Nie potrafiłam zrozumieć absurdu sytuacji, kiedy pojawiały się mroczne moce, złe stwory a ona martwiła się projektem z angielskiego. Parodia dobrej uczennicy w każdym calu. A kiedy jeden bohater nie jest przekonujący, pociechy szuka się u drugiego, który w przypadku "Nevermore" nie był w stanie podołać wyzwaniu. Varen był do reszty pozbawiony jakichkolwiek emocji i chociaż naprawdę starałam się go polubić, to nie dałam rady, bo jego smutna rola bohatera kompletnie mnie nie przekonała.

Fabuła aż pęka od natłoku zbyt dobrze znanych, "zmierzchowych" schematów pani Meyer. Pomijając fakt, że dwójka naszych bohaterów została objęta lekcyjnym projektem a wcale tego nie chcieli, to pojawia się klasyczny obraz: ona niczego nieświadoma i w całości doskonała, on wycofany sprzymierzeniec mrocznej strony. Oczywiście los ich ze sobą łączy wielką miłością, której ja wcale nie dostrzegłam. Jedyne mistrzostwo jakie osiągnęła autorka, to przywoływanie sytuacji całkowicie wyrwanych z kontekstu. Twórczość Poe nie jest łatwa i bazując na niej potrzeba naprawdę dobrej szkoły, której zabrakło, a w rezultacie po skończeniu lektury w ogóle nie wiedziałam o co w niej chodziło.

"Z doświadczenia wiem, że ci, którzy budzą lęk, z reguły wiedzą, co robią."
Dawno nie czytałam tak absurdalnej książki. Zmarnowałam wyłącznie czas przez swoją przekorną naturę, która nie pozwala mi odkładać rozpoczętych książek. Łudziłam się, że lektura w końcu się rozwinie, ale niestety na nadziei się skończyło. Po przeczytaniu ostatniej strony wyrwało mi się westchnienie ulgi. Niestety wynudziłam się potwornie, odliczałam strony do końca i błądziłam myślami wszędzie gdzie się dało, skrupulatnie omijając losy bohaterów na których kompletnie nie potrafiłam się skupić. Jedno jest pewne - od drugiej części książki będę się trzymać jak najdalej.

Ocena: 2/6

niedziela, 5 października 2014

Jesienne czyszczenie półek: czyli sprzedam/wymienię

Przyszłąa pora na przejrzenie mojego półkowego asortymentu z jednego, kluczowego powodu - nie mam już gdzie układać książek! Dla mnie to okropne, a dla Was - mam nadzieję - trochę lepsza wiadomość, ponieważ poniżej prezentuję książki, które szukają nowego domu:

  1. Chwila szczęścia,
  2. Żar nocy,
  3. Rozkosze nocy,
  4. Nocny gość,
  5. Ostatni dzień lata,
  6. Burza,
  7. Cała nadzieja w Paryżu,
  8. Niechciani,
  9. Zanim się pojawiłeś,
  1. Zabójcza bliskość,
  2. Mroczny płomień,
  3. Piękni i martwi,
  4. Pamiętniki wampirów księga I,
  5. Porachunki,
  6. Skrzydła Laurel,
  7. Świat Nocy,
  8. Matylda Savich,
  9. Charlie St. Cloud,
  10. Naznaczona,
  11. Miraż,
  12. Przez 10 minut,
  13. Przyciągnij miłość,
Najchętniej sprzedałabym całość bądź każdą z osobna po niskich cenach, ale dam się też namówi wyjątkowo na wymianę. Więcej zdjęć i informacji wysyłam mailowo, a kontaktować się możecie ze mną przez adres: morus1@vp.pl bądź najlepiej na stronie: LubimyCzytać.pl - Hovering

Przygarnij książkę: rozdanie #4

Kochani! Czwarte rozdanie akcji: Przygarnij Książkę! właśnie przed Wami! Kto wygrał książkę niespodziankę?

sobota, 4 października 2014

"Byliśmy razem, na dobre i złe."

Autor: Gena Showalter
Tytuł: Alicja w krainie zombi
Tytuł oryginału: Alice in Zombieland
Wydawnictwo: Harlequin/Mira
Liczba stron: 505

Życie Alicji nigdy nie było łatwe. Jej ojciec nie pozwalała opuszczać swojej rodzinie domu po zmroku, stworzył liczne zabezpieczenia i uparcie twierdził, że świat opanowały potwory. Wszystko wyjaśniło się w dniu tragicznego wypadku, kiedy to Alicja straciła swoją rodzinę i pierwszy raz zobaczyła zombi. Następstwo wydarzeń było nieuniknione. Zdruzgotana zamieszkała u dziadków i zmieniła szkołę, w której poznała nie tylko przyjaciół, ale i potencjalnych wrogów. Nigdy by nie przypuszczała, że niedaleka przyszłość trwale ich ze sobą zwiąże.

"Znowu wyłącznie prawda - tyle, że nieco naciągana, zważywszy na kilka pominiętych szczegółów."
Alicja zostaje postawiona w niełatwej sytuacji. Straciła wszystkich których kochała, a zyskała możliwość widzenia zombi, o którą na pewno się nie prosiła. Inna bohaterka w jej przypadku już dawno użalałaby się nad swoim losem twierdząc, że jak najbardziej może by chciała coś z tym zrobić, ale nie może, bo przecież tak strasznie się boi! Alicja wcale taka nie jest. To silna dziewczyna, przepełniona determinacją i obdarzona niezwykle ciętym językiem. Kiedy spotyka Cole'a, chłopaka, który bynajmniej nie należy do zbioru tych najgrzeczniejszych, wcale nie kuli się w sobie i nie daje się zastraszyć. Alicja i Cole są bohaterami bardzo charakterystycznymi, kontrastującymi z lekką fabułą i dobrze wykreowani. Ich postacie od razu zaskarbiły sobie moje uznanie. Dlatego uważam, że obydwoje pasują do siebie idealnie, a prowadzone przez nich dialogi niezliczoną ilość razy wywoływały u mnie szeroki uśmiech.

Fabuła to zdecydowana wisienka na torcie. Także i w tym kontekście autorka udowodniła, że doskonale wiedziała co robi, pisząc o przygodach Alicji. Teoretycznie w fabule powinny wystąpić dwa równoważące się motywy: miłosny i zombi, patrząc na to co wskazuje opis wydawcy. W praktyce oczywiście jest zupełnie inaczej. Znaczną część zajmują wydarzenia związane z dwójką głównych bohaterów, którzy od samego początku mają się ku sobie. I to właśnie oni wiodą prym na łamach powieści, bez żadnych skrupułów zabierając tyle miejsca ile tylko się dało. Muszę przyznać, że w każdej innej książce byłabym rozczarowana takim posunięciem, ale poddana urokowi Cole'a uważam, że to było zdecydowanie za mało. Mówcie co chcecie, ale wpadłam po uszy. Na szczęście moje chwile słabości mogę schować za zachwytem wobec drugiego, zombicznego motywu. W tym przypadku pojawiło się inne spojrzenie na świat nieumarłych, zrywające po części z przyjętymi stereotypami. Kreacja zombie przez autorkę wypadła fantastycznie. Swobodny styl umila lekturę i w żaden sposób jej nie dłuży. Właściwie to byłam trochę zła, że cała historia tak szybko mi ucieka, bo faktycznie książkę czyta się w zaskakującym tempie.

 Pierwszoosobowa narracja Alicji.

"Umieranie to jedyny sposób, by żyć naprawdę."
Niewątpliwie autorka wykazała się ogromną pomysłowością. Wręcz przepadam za wszelakimi interpretacjami bajek, a "Alicja w krainie czarów" zawsze była mi w jakiś sposób bliska. Zombi też nie są mi obce, dlatego dla mnie to mieszanka doskonała. Chociaż faktycznie, nie jest to książka która wyróżnia się czymś wielkim, to mnie w całości oczarowała. I chyba zwariowała, ale dla mnie ta książka była fantastyczną odskocznią od dnia codziennego.  Rewelacyjni bohaterowie, swobodny styl i wartka akcja kupiły mnie z miejsca. W dodatku pojawił się ten smaczny humor, którego na próżno szukam w podobnych książkach. Dlatego powieść ląduje na liście ulubionych i tych, do których na pewno kiedyś wrócę.

Ocena: 5/6 - [powieść wielotomowa]

środa, 1 października 2014

"Dumna niczym Lucyfer!"

Autor: Charlotte Bronte
Tytuł: Niedokończone opowieści
Tytuł oryginału: Ashwort, Emma, The Moores, Willie Ellin
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 240

Moja domowa biblioteczka otrzymała zaszczyt przyjęcia do swojego grona nietypowego gościa. Wśród powieści autorek Bronte pojawiło się pierwsze polskie wydanie książki "Niedokończone opowieści", która kusi już na wstępie bardzo klimatyczną okładką. Do samego pierwszego spotkania nie wiedziałam co znajdę we wnętrzu, ale nie miałam wobec niej większych obaw. W końcu do tej pory nie zawiodłam się na żadnej z książek Bronte. 

"Nurkowie mogą wypłynąć znowu na światło dzienne, niedługo, trzymając w dłoniach perły, jakie znajduje się w ponurych morzach przeciwności."
"Niedokończone opowieści" to książka, która jak wskazuje sam tytuł, jest pewnym dopełnieniem twórczości Pani Charlotte. W jej wnętrzu znajdziemy cztery opowiadania, niestety nigdy nie skończone przez autorkę. W skład lektury wchodzą opowiadania: "Ashworth", "Emma", "Państwo Moore", "Historia Willego Ellina" a w każdym z nich można wyczuć swoisty styl towarzyszący każdej książce, która wyszła spod ręki utalentowanej siostry.

Niewiele mogę napisać nie zdradzając jednocześnie opisu fabuły którejś z opowieści, ponieważ wszystkie urywają się w momentach przed całkowitym rozwinięciem się sytuacji. "Emma" kończy się już po dwóch rozdziałach, a "Historia Willegro Ellina" liczy zaledwie trzydzieści stron. Każda z historii pozostawia po sobie niedosyt proszący się o dokończenie fabuły, a najgorsze jest to, że podobna możliwość już nigdy nie zaistnieje. Nie wiadomo jaki zamysł krył się w głowie autorki, ani co chciała zawrzeć w swoich dziełach. Mogę się jedynie domyślać, że zamierzała wpleść w nie swoje ponadczasowe dziś prawdy o ludzkich charakterach. Żałuję, że nie mogę poznać dalszych losów bohaterów, które zapowiadają się naprawdę ciekawie, a ze szczątkowych zarysów fabuły przebija się humor, zazdrość, śmiech i łzy.

Cztery niedokończone historie z dorobku Bronte.

"Kieszeni! Nie mam czegoś tak wulgarnego jak kieszeń."
"Niedokończone opowieści" to idealne dopełnienie twórczości Bronte. Delikatne, subtelne a zarazem intrygujące historie szybko zapadają w pamięć i pozostawiają przyjemny posmak na więcej. Mnie oczarowały wszystkie cztery opowiadania, do których z pewnością wrócę jeszcze wielokrotnie. Pierwsze polskie wydanie tej książki jest miłą niespodzianką dla wszystkich fanów autorek, a z pewnością dla mnie i cieszę się, że miałam szybką możliwość poznania "Niedokończonych opowieści".

Ocena: 4/6

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.