środa, 30 lipca 2014

"Bardziej niż bardziej"

Autor: Penny Vincenzi
Tytuł: Decyzja
Tytuł oryginału: The Decision
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 588

Eliza nie czuję się dobrze na balu debiutantek. Bawi się jak wszyscy inni, ale w głębi wie, że to nie jest życie dla niej. Nie potrafi poczuć tych samych emocji co jej rówieśniczki. Dziewczyna pragnie niezależności i stawienia czoła swoim marzeniom. Nie poddając się zdobywa wymarzoną pracę i szybko pnie się w górę. Kiedy wszystko zaczyna się naprawdę dobrze układać, na drodze Elizy staje Matt, przedsiębiorczy chłopak z robotniczej klasy społecznej. Różni ich prawie wszystko, ale łączy niezwykle mocne uczucie. Od tej pory w ich życie wkradnie się nie tylko miłość, ale i liczne problemy, z którymi będą musieli sobie radzić każdego dnia.

"Poznać odpowiedzi na pytania...."
Historia ma swój początek w Londynie, w latach 60. XXw. "Decyzja" doskonale oddaje klimat tych czasów. To okres zmian w modzie, pojawiają się bowiem nowe trendy biegnące w zupełnie innym kierunku niż dotychczas. Na pierwszy plan zaczynają się wysuwać kolekcje młodzieżowe i to właśnie do tej grupy wiekowej zaczyna się dostosowywać rynek. Ponadto to czas zmian nie tylko w świecie mody, ale również w dużo ważniejszym aspekcie - poglądzie społeczeństwa. Zaczynają zacierać się podziały na warstwy i chociaż nie spotyka się to jeszcze z dużym uznaniem, znacznie łatwiej prosperuje się ludziom z niższych warstw. Autorka podjęła się trudnego zadania opisując właśnie te czasy, ale udało jej się to w fenomenalny sposób, ponieważ nie było mowy o momentach nudy, która została pokonana przez zdrową ciekawość.

Jak to często bywa w książkach łączących w sobie gatunek obyczajowy i romans nie zabrakło pary przewodniej prowadzącej przez całą historię. W przypadku "Decyzji" pojawili się Eliza i Matt, których łączyło wspólne zamiłowanie do wykonywanej przez siebie pracy a różniło wszystko pozostałe. Mimo to los postanowił ich ze sobą zeswatać i spróbował stworzyć mieszankę wybuchową. Eliza i Matt to skrajnie różne charaktery. On kieruje się w życiu swoją dumą, ona walczy o swoje pamiętając o empatii. I chociaż przy tej parze woda i ogień to bratnie dusze, nie znajdziecie nigdzie indziej takiego duetu. W dodatku, jak to na wielką księgę przystało, w czasie czytania napotkać można wiele ciekawych i niezwykle interesujących postaci. A gdyby ktoś miał trudności z ich rozpoznaniem, na ratunek spieszy autorka, która na wstępie umieściła przejrzysty spis wszystkich postaci z subtelnym objaśnieniem.

"Czar prysł, lecz tym razem to nie księżniczka zmieniła się w obdartą kuchtę, tylko książę po raz kolejny stał się nikim."
Uwierzcie mi na słowo - to nie jest grzeczna książka, która biernie wprowadzi Was do świata typowej rodziny. W czasie lektury stwierdzenie "chwila na uspokojenie emocji" nabierze znaczenia. Prawie 600 stron porwało mnie w tak szybką podróż, że nawet się nie obejrzałam a już byłam przy ostatniej stronie. To wielkie tomiszcze wywołało u mnie potworny niedosyt! I napiszę jedno - gdyby autorka pokusiła się o dodanie kolejny 600 stron wcale bym się nie obraziła. Skuszę się nawet stwierdzić, że gdyby pojawiło się pięść, sześć, dziesięć kolejnych tomów pierwsza stałabym w kolejce do ich przeczytania. Jestem zachwycona twórczością Vincenzi. Fantastyczny klimat, doskonali bohaterowie i życiowe tematy to jedynie kropla w morzu doskonałości "Decyzji". Wywołuje łzy, przywołuje uśmiech i budzi zapomniane emocje. Książka zdecydowanie wędruje na półkę z ulubionymi pozycjami.

Ocena: 6/6 - [powieść jednotomowa]

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Świat Książki

poniedziałek, 28 lipca 2014

"Nadzieja sprzyja staraniom"

Autor:

he Professor: A Tale

William Cromsworth dopiero zaczyna swoją konfrontacje z wielkim światem. Porzucając swoje dotychczasowe życie i arystokratyczne pochodzenie wyrusza do Brukseli, gdzie samodzielnie chce zapracować na własne utrzymanie. Ma również nadzieję, że właśnie tam odnajdzie szczęście, którego na próżno szukał w swojej rodzinnej posiadłości. Posada nauczyciela angielskiego w internacie dla młodych panien wydaje się idealnym rozwiązaniem. Jednak wszystko ma swój głębszy sens. William spotyka tam miłość, która ma zapoczątkować w jego życiu szereg niespodziewanych wydarzeń.

"Wszystko osiąga w pewnej chwili swój kres, zarówno każdy rodzaj uczucia, jak i każde położenie w życiu."
W przeciwieństwie do pozostałych książek autorki "Profesor" to historia opowiedziana z perspektywy głównego bohatera, który jest także narratorem. Młody William dopiero poznaje przeciwności losu i stawia im czoło, chociaż nie zawsze udaje mu się ze wszystkim wygrać. W czasach kiedy to kobiety rzadko były dopuszczane do głosu, mężczyźni mieli znaczna siłę przebicia i mogli ze swobodą lawirować pomiędzy tłumem. W przypadku tej książki cały przyjęty światopogląd współczesnych autorce czasów gdzieś się zatraca. Bohater choć był na wysokiej pozycji społecznej, zrezygnował z niej i zaczął zdobywać wszystko własną pracą. Nie ma już tego powszechnego poparcia dla mężczyzn, którzy mogli zdobyć wszystko.

Myślę, że nikogo nie zdziwi fakt występowania w powieści nad wyraz złożonych postaci i ich dogłębnej analizy przez autorkę. W tym przypadku wyostrza się siła percepcji, czytelnik chłonie wszystko co ofiarowuje fabuła na jednym wdechu i szybko łączy przedstawione fakty. Tak przekonująca fabuła i co najważniejsze, główny bohater szybko pozwalają na realistyczny odbiór prezentowanych wydarzeń. Całość pieczętuje niezastąpiony klimat, który szybko zabarwia powieść i nadaje jej swoisty klimat tamtych czasów.

"- [...] Skoro jednak nie ucieka pan przed policją, przed kimże innym pan ucieka? Przed diabłem?
- Przeciwnie, wyszedłem mu na spotkanie.
"
Książka została wydana dopiero po śmierci autorki, mimo że to jej pierwsza napisana powieść. W książce dostrzegalne są te elementy związane z wahaniem przy swoim pierwszym dziele i bywają momenty, które niekoniecznie pasują do wybranych scen. Myślę jednak, że można to wybaczyć Charlotte Bronte właśnie ze względy na fakt, że dopiero rozwijała swoje skrzydła i jak każdy zapewne uczyła się na swoich błędach, biorąc pod uwagę fenomen jej pozostałych książek. Nie chodzi mi wcale, że "Profesor" to nieudana lektura. Wręcz przeciwnie! Dla fanów autorki nadaje się idealnie, jednak Ci którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z siostrami Bronte mogą poczuć lekki niedosyt.

Ocena: 4/6 - [powieść jednotomowa]

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu MG.

piątek, 25 lipca 2014

"Doskonałość jest obietnicą"

Autor: Lauren Oliver
Tytuł: Requiem
Tytuł oryginału: Reuiem
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 389
Lena rozdarta pomiędzy Alex'em i Julianem stara się odnaleźć w nowej sytuacji. Nie ma jednak zbyt wiele czasu na rozstrzyganie miłosnego problemu, bo tuż za rogiem czają się Hieny i oddziały rządowe brutalnie tłumiące grupy Odmieńców. Rewolucja jest już zaplanowana i potrzeba tylko ludzi, którzy podejmą się misji. Na czele jednej z głównych grup staje Lena, która w wyniku nieoczekiwanych wypadków trafia w wir najgorętszej walki. Nie wie, że Hana, jej dawna przyjaciółka, właśnie układa sobie życie u boku narzeczonego - obecnego burmistrza. I chociaż wydaje się, że znowu trafiło się jej wszystko co najlepsze, nic nie jest takie jak powinno być. Los kieruje ich na drogę wspólnej konfrontacji. Czy będą potrafiły wybaczyć zdradę? I czy Ruch Oporu wygra dla Odmieńców wymarzoną wolność?

"Taka jest właśnie przeszłość: unosi się, potem osiada i gromadzi warstwami. Jeśli się straci czujność, pogrzebie cię."
"Zburzcie mury."
Tack, Raven, Bram Hunter i pozostali przyjaciele Leny wraz z nią samą muszą zachować wyjątkową ostrożność. Wszyscy pragną wolności i swobody wyrażania uczyć, jednak żeby to uzyskać najpierw muszą wywalczyć to co im się słusznie należy. Walka niestety nie będzie wyrównana. To typowe posuniecie w powieściach antyutopijnych. W tym przypadku jednak autorka nie skupiła się na samej walce a na podziale stron, ukazując ich wady i zalety, wahania i podejmowanie decyzji często niezgodnych ze swoim dotychczasowym światopoglądem. Dzięki temu stworzyła niebanalnych bohaterów analizując ich postawy i jednocześnie nadając im charyzmatyczne cechy wyróżniające z tłumu. I chociaż nie pominięto żadnego bohatera, tylko dwie postacie zasłużyły na największe zainteresowanie. Tom trzeci podzielony został na dwie opowieści wydarzeń: Leny i Hany. To one wcielają się w rolę narratorek i każdej z dziewcząt oddane są osobne rozdziały. Dzięki temu w łatwy sposób możemy śledzić jednocześnie wydarzenia z miasta u wyleczonych i z Głuszy u Odmieńców. Jednocześnie śledzimy to co dzieje się w głębi Hany i Leny patrząc na walkę, którą muszą toczyć z własnym sumieniem każdego dnia.

"Requiem" budzi wiele emocji za sprawą przyjętego przez autorkę stylu. Lauren Oliver sprawiła, że obie narratorki opisywały wydarzenia z biernym zaangażowaniem będącym oznaką braku siły i nadziei. A jednocześnie te wszystkie przekazywane myśli i odczucia przekazują tak wielki natłok emocji, że odczuwalny jest w niemal każdym słowie. To dotyczy nie tylko sprawy związanej z Rewolucją, ale i problemów sercowych Leny. Cieszę się, że wątek miłosny został zepchnięty na dalszy plan. Chociaż ciężko mi było się z tym pogodzić i byłam potwornie zła na Lenę za jej wybór, ale to jeszcze bardziej wzmogło moje pozytywne odczucia względem książki. Byłam tak głęboko zaangażowana w relacje jakie łączyły ją z Julianem i Alexem, że tylko czekałam jak rozwinie się cała sytuacja. I muszę przyznać, że autorka w rewelacyjny sposób wybrnęła z tego wszystkiego wybrnęła.

"Może jednak szczęście wcale nie tkwi w wyborze. Może leży ono w iluzji, w udawaniu, że gdziekolwiek skończyliśmy, tam właśnie chcieliśmy być przez cały czas."
"Zburzcie mury."
Będę bronic trylogii Lauren Oliver przez każdym krytykiem. Zdaję sobie sprawę, że są lepsze książki, ale mało które wywołały we mnie tyle emocji i mało które tak dogłębnie zapadły w moją pamięć. Przeżywałam każdy wers, każde zdanie i każde słowo pojedynczo. Kombinowałam jakby się tu wkraść pomiędzy stron i dać bohaterom świadectwo mojego zaangażowania Byłam zła, że mogę pozostać jedynie niemym obserwatorem. Jestem natomiast dumna, że trzecia i jednocześnie ostatnia część zamyka historię w godny sposób oraz pozostawia przesłanie, które na długo zapadnie w pamięć.
"Umówmy się tak: zrobię to, jeśli i wy to zrobicie, teraz i na zawsze.
Zburzcie mury."

Ocena: 6/6 - [powieść wielotomowa]

Pamiętacie?
 „Mamo, powiedz, proszę, jak do domu wrócić,
Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić.
Spotkał mnie wilkołak i w swej okropności,
Pokazał mi zęby i wyrwał wnętrzności.
 

Mamo, powiedz, proszę, jak do domu wrócić,
Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić.
Zatrzymał mnie wampir, miał krzaczastą brew,
Pokazał mi zęby i wyssał mą krew.
 

Mamo, pomóż, proszę, chciałabym iść spać.
Jestem już półżywa, nie mam siły stać.
Spotkałam Odmieńca, co urzekł mnie wielce,
Pokazał mi uśmiech i skradł moje serce.”
"Delirium" Lauren Oliver

środa, 23 lipca 2014

"całym sercem i duszą"

Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: Pamiętnik
Tytuł oryginału: The Notebook
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 256

Historia pewnej miłości zamknięta jest w kartach starego pamiętnika, przypominającego uczucie tak silne, że niemal niemożliwe. Zapomniana już historia zostaje na nowo czytana przez mieszkańca pewnego domu dla starszych i schorowanych osób. To jedyna osoba, która doskonale pamięta historię sprzed ponad kilkudziesięciu lat i przypomina ją innej, ważnej dla niego osobie, niemal każdej nocy.
Allie i Noah zakochali się w sobie już od pierwszego wejrzenia, a ich uczucie potęgowało się każdego dnia. Wydawałoby się, że ta dwójka została dla siebie stworzona. Jednak czasy po zakończeniu II wojny światowej nie był łatwym okresem dla osób pochodzących z różnej warstwy społecznej. Ich drogi rozeszły się szybciej niż mogli przypuszczać a podejmowane później decyzje nie ułatwiły zarówno Allie jak i Noahowi nawiązania ponownego kontaktu. Dopiero jedno niespodziewane zdjęcie wywołało lawinę wydarzeń, których nikt nie był w stanie zatrzymać.

"Pamiętam każdą wspólnie spędzoną chwilę. A w każdej było coś wspaniałego. Nie potrafię wybrać żadnej z nich i powiedzieć: ta znaczyła więcej niż pozostałe."
Niewielka liczba stron i duża czcionka pozwalają na szybkie zapoznanie się z historią Noaha i Allie. Dużym zaskoczeniem jest fakt, że ta niepozorna książka mieści w sobie całą masę ujmujących za serce cytatów, które na pewno chciałaby usłyszeć nie jedna zakochana dziewczyna. Dlatego bardzo przypadła mi do gustu kreacja bohaterów. Postawieni w sytuacji trudnego wyboru zachowywali się jak zwykli, popełniający błędy ludzie. Cieszę się, że już na wstępie mogłam pożegnać tak powszechną teraz idealizację. Noah ma za sobą wiele lat ciężkich doświadczeń, ponieważ nigdy już nie spotkał po Allie dziewczyny, którą mógłby pokochać równie mocno, jeśli nie bardziej a do tego wszystko doszły doświadczenia wojenne, o których już nigdy nie zapomni. A mimo wszystko potrafi otworzyć duszę. Z kolei Allie chociaż wychowywana w dostatku nigdy nie mogła decydować o własnym szczęściu. Na niekorzyść bohaterów przemawiały czasy, które stanowczo zabraniały mezaliansów pogrążających i ośmieszających tych wysoko postawionych. Gdyby nie cała otoczka pozorów, historia miłosna dwójki bohaterów zapewne potoczyłaby się zupełnie inaczej.

"Jesteś odpowiedzią na każdą modlitwę, jaką zanosiłem. Jesteś pieśnią, marzeniem i szeptem. Sam nie pojmuję, jakim cudem tyle czasu bez ciebie wytrzymałem."
Pan Sparks znany jest z tego, że swoich bohaterów stawia w trudnych sytuacjach, więc właściwie nie możemy się dziwić problemom dotykającym Noaha i Allie. Całą pulę zadziwienia powinna zgarnąć fabuła. Najczęściej bywa tak, że historia miłosna w książkach opisana jest od jej rozpoczęcia. W "Pamiętniku" cofamy się we wspomnieniach głównego bohatera do czasów jego młodości  i na nowo przeżywamy wraz z nim to co już miało miejsce. Czytelnik nie został rzucony w wir wydarzeń, ale otrzymał możliwość spokojnego delektowania się historią dzięki stopniowanej akcji. W książce nie znalazło się miejsca dla wymuszonych scen. Miałam wrażenie, że wszystko idealnie się do siebie nadawało, każda sytuacja wpasowała się w poprzednią i to wszystko zbudowało solidną całość. Chociaż monotonia przebijała się przez fabułę, to nie zdołała z nią wgrać. Miejscami czułam się troszeczkę znudzona, ale chyba wyłącznie dlatego, że liczyłam na szybkie tempo, którego tutaj nie ma. "Pamiętnik" to swobodna opowieść, której się nigdzie nie spieszy.

Wydawało mi się, że polecana historia wielkiej miłości na pewno mnie urzeknie. Miałam nawet cichą nadzieję na przesłodzony romans. W końcu Pan Sparks słynie ze swojego zamiłowania do ckliwych historii. Trochę się przeliczyłam, ale z kolei nie do końca. W czasie czytania nie czułam się szczególnie oczarowana historią. Dopiero z perspektywy całej powieści, kiedy byłam już zaznajomiona z całą fabułą pojęłam moc, którą w sobie posiada. Jednak perspektywa całości jako idealnej historii mnie nie przekonuje, chcę czuć piękno danej opowieści już w czasie czytania, dlatego nie do końca jestem przekonana co do fenomenu "Pamiętnika". Niemniej kiedy zamknęłam książkę pomyślałam ze łzą w oku, że to naprawdę piękna historia. Dlatego jestem po tej lekturze przepełniona sprzecznościami. Myślę za to, ze książka idealnie nadaje się na spokojny wieczór w duecie z kubkiem gorącej herbaty. I to właśnie Wam polecam.

Ocena: 4/6 - [powieść jednotomowa]

niedziela, 20 lipca 2014

FMB TAG? My first Book!

Kolejna blogowo - czytelnicza zabawa dosięgnęła i mnie ;) Dziękuję ogromnie za nominację Diana Górska! Żeby było sprawiedliwie ja ze swojej strony nominuję:


I wszystkich chętnych!

1. "Dzieci z Bullerbyn", która wcale nie przypadła mi do gustu i czytanie jej szło mi więcej niż opornie ;d

2. Na pierwszą książkę, którą pokochałam całym sercem trafiłam przez zupełny przypadek. Cieszę  się z tego spotkania, bo wracam do niej często i zawsze czuję te same wspaniałe emocje, a mam na myśli doskonałą i zupełnie wyjątkową książkę "Wolałbym żyć" Thierry Cohen.

3. Chyba nie było nigdy takiego przypadku, chociażby nie wiem co się działo, waliło i paliło to wszystkie uwielbiam mniej lub bardziej, ale o nienawiści nie ma mowy ;)

4. Jeśli dobrze pamiętam była to książka "Na psa urok" Spencer Quinn.

 5. Nigdy nie pożyczałam książek i myślę, że to się nie zmieni. Szanuję swoje książki a niestety nie mam wpływu na to co robią z nimi inni.

6. W tym momencie moje problemy z pamięcią ponownie dają o sobie znać, ale wydaje mi się, że była to książka "Dziewczyna w czerwonej pelerynie" Sarah Blakley - Cartwright.

7. Jedną z lepszych książek jaką przeczytałam, czyli "Spętani przez Bogów" Josephine Angelini

8. Zdecydowana porażka, czyli książka: "Bardziej niż wczoraj" Rina Frank

9. Tu chyba nikogo nie zaskoczę jeśli napiszę, że był to niezastąpiony "Baśniarz" Antonia Michaelis. Wylałam przy książce jakiś ocean łez, jak nie więcej ;)

10. Nie przepadam za ekranizacjami i unikam ich jak ognia, ale czasami zdarza mi się obejrzeć coś bezwiednie. Tutaj przykładem jest "Karuzela uczuć" Jodi Picoult. Najpierw obejrzałam film, bo nie miałam pojęcia, że została napisana książka.

11. Wspaniały młodzieżowy cykl "Żadnych chłopaków! Wstęp tylko dla czarownic" Thomas Brezina. Byłam totalnie zakochana w serii i każdą część czytałam kilkakrotnie a i dziś czasami chętnie do niej wracam ;)

12. "Baśnie i legendy". Mam ją u siebie na półce i szanuje jak żadną inną. Czasami bawi mnie wielki druk, gdzie jedno zdanie zajmuje pół strony, ale mnóstwo czasu spędziłam przy jej studiowaniu i urywki pamiętam do dnia dzisiejszego!

13. Nigdy nie naczekałam się na nic tak, jak czekałam na drugi tom "Spętani przez Bogów". Musiałam czekać równy rok na wydanie "Wędrówki przez sen"

14. Zdecydowanie "Nalewka zapomnienia, czyli bajka dla nieco starszych dziewczynek" Kasi Bulicz - Kasprzak. W końcu kto nie ma ochoty na rozmowę z własnymi zwierzakami?

15. Ponownie odsyłam Was do "Wolałbym żyć". Po tej książce wiele się u mnie zmieniło ;)

Przygód książkowych było u mnie znacznie więcej i myślę, że nie sposób ich wypisać. A jakie są Wasze doświadczenia? ;)

piątek, 18 lipca 2014

"Może to jest moja tajemnia"

Autor: Charlotte Bront
Villette
Villette



Lucy Snow straciła wszystko co było dla niej ważne. Pozbawiona rodziny, domu i jakichkolwiek środków pozwalających przeżyć następny dzień decyduje się podjąć walkę o swoją przyszłość. Pod wpływem nagłego impulsu wsiada na statek zmierzający w stronę Francji. Nie wie co ją tam czeka, ale zdaje sobie sprawę, że nie może biernie patrzeć w przyszłość. W poszukiwaniu pracy i schronienia trafia do miasta Villette, które wydaje się idealnym miejscem na rozpoczęcie nowego życia. Lucy otrzymuje pracę na pensji dla dziewcząt prowadzonej przez Madame Beck. Młoda Angielka oczekuje od życia jedynie spokoju i szczęścia. Niespodziewanie zostaje wrzucona w wir trudnych do wyjaśnienia wydarzeń. Czy znajdzie się jeszcze gdzieś w całej tej sytuacji miejsce na miłość?

"Czy róża polna rozkochana jest w powietrzu?"
Lucy Snow to młoda bohaterka, licząca zaledwie dwadzieścia trzy lata, dopiero stawiająca pierwsze kroki w wielkim świecie. Pozbawiona rodziny musi sama stawić czoła swoim skrupulatnie skrywanym lękom i przełamać się by znaleźć swoje miejsce na ziemi. Podróżując do zupełnie nieznanego sobie kraju odbywa nie tylko długą drogę zewnętrzną, ale również wewnętrzną. Targana wieloma sprzecznymi uczuciami musi najpierw dojść do porozumienia z samą sobą. Dlatego na plan pierwszy wysuwają się wewnętrzne rozterki Lucy, która posiada niezwykle rozbudowaną duszę. Mnogość przepełnionych ją emocji, uczuć i myśli podparta jest zdolnością głównej bohaterki do szybkiej i wnikliwej analizy otaczających ją ludzi. Tym samym "Villette" to książka w znacznym stopniu psychologiczna, utrzymana na wysokim poziomie.

Ponownie nie można zarzucić autorce braku plastyczności scen i kwiecistego języka. To podstawa, którą spotkać można w każdej lekturze będącej osobistym dziełem Bront. Nic nie buduje klimatu tak, jak realistyczność opisywanych scen. Połączenie z pierwszoosobową, kobiecą narracją owocuje w doskonale komponującą się całość. W książce pojawia się rzadka do tej pory nuta tajemniczości, która owiewa fabułę i nadaje jej specjalnego klimatu. Pojawienie się wydarzeń trudnych do rozszyfrowania pobudza tempo akcji i budzi w czytelniku nie małą ciekawość. Autorka ma talent do poruszania spraw życia codziennego w sposób wymowny i wymagający zwrócenia uwagi. Stara się udowodnić fakt, że wszystko co nas otacza jest istotne i równie ważne.

"Nigdy dotychczas nie widziałam tyle ognia i tak mało światła słonecznego w niebieskich oczach [...]"
"Villette" to klasa sama w sobie. Połączenie wszystkiego co najlepsze jeśli chodzi o twórczość autorki z nutą tajemniczości zaowocowało dziełem godnym polecenia każdemu. Do całości literackiej dochodzi doskonałe wydanie w którym nie tylko okładka przykuwa wzrok, ale i faktura stron umila chwile czytania. Kolejna książka udowadnia wysoki poziom autorki i nie pozostawia miejsca na jej krytykę. Myślę, że ostatnia powieść, która wyszła spod pióra autorki pozostanie w pamięci na długi czas u każdego, kto odważy się zagłębić w historię Lucy Snow.

Ocena: 5/6 - [powieść jednotomowa]

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.

środa, 16 lipca 2014

"oddaję ci ostatni kawałek serca"

Autor: Colleen Hoover
Tytuł: Hopeless
Tytuł oryginału: Hopeless
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 424
Książka dostępna na stronie: dadada.pl
Sky nie ma zbyt wielu przyjaciół. Mieszka tylko z mamą, uczy się w domu i nie posiada żadnych technicznych udogodnień. Kiedy w końcu udaje jej się wynegocjować możliwość uczęszczania do normalnej szkoły, już pierwszego dnia zaczyna żałować swojej decyzji. Uczniowie nie są tacy mili jakby mogło się wydawać, a w dodatku nie daje jej spokoju Deana Holdera - spotkany w sklepie chłopak. Wydaje się tajemniczy i niedostępny a mimo to uparcie chce zbliżyć się do Sky. Dziewczyna wie, że Holder zwiastuje kłopoty, ale wewnętrzny głos nie pozwala jej przestać o nim myśleć. Jednak w Deanie jest coś przerażającego, przy nim budzą się jakieś dawno zapomniane lęki. Sky nie wie również, że chłopak skrywa pewną tajemnicę. I chociaż prawda wyzwala, to dramatyczne odkrycie zmieni życie Sky nieodwracalnie.

"Tobie nie należ się słowa, Sky. Tobie należą się czyny."
Sky to nie tylko główna bohaterka książki, ale również jej narratorka. I muszę przyznać, że w tej roli spisała się znakomicie. Nie ma tutaj banalności wypowiedzi i irracjonalnych zachowań jak to się często zdarza w podobnych książkach. Sky jest nad wyraz dojrzała i potrafi racjonalnie spojrzeć na świat. Poza tym jest bardzo wiarygodną postacią, co też rzutuje na opis wydarzeń. Potrafi zwrócić na siebie uwagę czytelnika i nie odstraszyć go swoją osobą. Muszę jednak przyznać, że na to wszystko składa się styl autorki, który nie jest specjalnie fascynujący. Nie ma również zbyt wielu pięknych zdań chwytających za serce. Chociaż według mnie nie są wcale potrzebne, bo cała historia radzi sobie z tym doskonale. Zbędne opisy zostały zminimalizowane na rzecz dialogów. Właśnie cała ta prostota i typowość pozwoliły na stworzenie narratorki bliskiej czytelnikowi.

Nie przepadam za falą New Adult, ponieważ dla mnie to książki schematyczne i monotonne. Dlatego kiedy po nie sięgam, zawsze jestem trochę uprzedzona. Gdyby wszystkie książki z tego gatunku były takie jak "Hopeless" zdecydowanie nie miałabym tego problemu. I chociaż schemat jest ten sam, bo pojawia się i miłość i tragedia, to brakuje tutaj tej powszechnie widocznej banalności. Problem, który dotyka oboje bohaterów jest przerażający, bo niesamowicie realny. Autorka nie sięgnęła po wymyślną historię, ona tylko w dogłębny i mocny sposób odniosła się do tego co prawdziwe i możliwe. Nie mogę się nadziwić w jak piękny sposób pani Hoover wplątała w cały tragizm sytuacji tak silną moc przyjaźni i jednocześnie miłości. W końcu postać niegrzecznego chłopaka zaczęła coś znaczyć i uciekła od typowych schematów. Muszę przyznać, że wyjaśnienie historii tak bardzo dało mi popalić, że słowo "zachwycona" byłoby wobec moich odczuć ogromnym niedopowiedzeniem.

"Od teraz, gdy będę się czegoś bała, spróbuję pomyśleć o niebie, a ono być może pozwoli mi się znów uśmiechnąć, ponieważ niezależnie od wszystkiego zawsze będzie piękne."
Chciałabym napisać wiele, ale brakuje mi słów. Chociaż to zaskakujące, bo według mnie wszystko to co związane ze słowami "bardziej" i "więcej" tyczy się właśnie tej książki. W pozytywnym aspekcie oczywiście. W czasie czytania moje serce rozpadało się na miliony kawałków i wracało do pierwotnej postaci tylko po to by rozpaść się na nowo. Śmiech, łzy i nadzieja tak wielka, że aż niemożliwa, to uczucia które był moimi przewodnikami. "Hopeless" niszczy czytelnika potęgą nagromadzonych w sobie uczuć, sprawia, że po przeczytaniu nie tylko brakuje słów, ale i tchu. Ma jednak w sobie również wielkie pokłady szczęścia, które usilnie starają się przebić na powierzchnię. To nie jest idealna książka. To książka piękna i potężna, opowiadająca prawdziwą historię, która najpierw rozrywa serce, a później przepełnia je nieopisaną nadzieją i skleja szczęściem.

Ocena: 6/6

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Księgarni Dadada.pl
dadada.pl

poniedziałek, 14 lipca 2014

"Sta­re grzechy mają długie cienie"

Autor: Agatha Christie
Tytuł: Dom zbrodni
Tytuł oryginału: Crooked House
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 224
Grecki milioner Arystydes Leonides zostaje otruty. Pierwsze podejrzenia spadają na jego żonę - Brendę, teraz młodą wdowę. Wnuczka ofiary Josephine, rezolutna i ciekawska nastolatka, zaczytująca się w kryminałach ciągle wydaje się być o krok przed policją. Dlaczego? Być może z powodu tego, że potrafi usłyszeć to, czego zdecydowanie nie powinna. Tylko czy czasem nie jest tak, że morderca jest niezwykle zadufanym w sobie egoistą? Przecież na każdym kroku słychać jakieś przechwały. I dlaczego tropy w śledztwie nie mają większego sensu? Uwaga: każdy wie, że podejrzany jest wśród nich.

"Tylko ci, których kochamy, mogą uczynić nasze życie ciężkim, nie do zniesienia."
Cenię autorkę za to, że do każdego swojego dzieła zaprasza całą paczkę niezastąpionych bohaterów. Każdy z nich ma jakieś mała tajemnice, błahe sekrety, które w połączeniu szokują każdego. W dodatku każda postać jest doskonale przemyślana i wykreowana w sposób zapewniający sympatię każdego czytelnika. Wszyscy bohaterowie są różni, inni i nieprzewidywalni. A ponadto zdolni do wszystkiego. W duecie z całą masą przeróżnych rekwizytów podrzucanych w śledztwie stanowią niezastąpione połączenie. Dlatego swoista anatomia morderstwa zaznaczona w książce staje się jeszcze bardziej widoczna.

Christie nie zawodzi przemyślaną od samego początku intrygą. Sprytnie manewruje pomiędzy faktami i podrzuca co raz to nowe wydarzenia, w każdym przypadku rzucające inne światło na zagadkę. Wiele postaci, wiele sytuacji i cała masa sprzecznych teorii to tylko wisienka na torcie doskonale skrojonego kryminału. W rewelacyjny sposób autorka podrzuca tropy, które wydają się być bliskie wyjaśnienia sprawy, a mimo wszystko mylą czytelnika i wodzą go za nos. Zawsze daję się nabrać na mylącą liczbę niewielu stron. Wydaje mi się, że w połowie książki znam odpowiedź, ale zakończenie burzy moją starannie wypracowana teorię.

"Zawsze sprytnie postępował z kobietami. Jest to pewien rodzaj sztuki. Takiego talentu nie traci się z wiekiem."
Zniechęcona schematami, przepełniona typowością i znudzona podobnymi bohaterami z wielką przyjemnością sięgam po Agathę Christie w ramach odprężenia. Wiem, że twórczość autorki nigdy mnie nie zawiedzie a za to dostarczy mi całą masę doskonałej zabawy. Klimat, bohaterowie i cała fabuła zawsze stoją na najwyższym poziomie. "Dom zbrodni" wyposażona w niebanalną intrygę trzyma poziom do ostatniej strony. Nie wiem w którym szczególe tkwi największy fenomen powieści, ale mogę Wam zagwarantować niesamowitą przygodę od początku do końca.

Ocena: 5/6 - [powieść jednotomowa]

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat.

sobota, 12 lipca 2014

"Ty jesteś... po prostu wszystkim"

Autor: Joss Stirling
Tytuł: Kim jesteś Sky?
Tytuł oryginału: Finding Sky
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 280
Sky nie pamięta swojej przeszłości. To miejsce w jej umyśle wypełnione jest ciemnością nie do przebicia. Chociaż nie wie kim jest, ani jacy byli jej biologiczny rodzice żyje spokojnie ze swoją rodziną adopcyjną - Sally i Simonem. Wraz z nimi Sky przeprowadza się z Anglii do Kolorado, gdzie jej rodzice podjęli się ożywienia kulturowego w małym miasteczku Wrickenridge. To właśnie w tym miasteczku Sky musi się na nowo zaaklimatyzować, co wcale nie wydaje się takie łatwe zważywszy na fakt, że wszyscy jakby zmówili się przeciwko niej. Nie pomagają jej także niefortunne spotkania z Zedem, szkolnym ulubieńcem wszystkich dziewcząt. Chłopak wydaje się arogancki i pozbawiony zahamowań, jednak Sky nie pozostaje dłużna. Każda ich konfrontacja kończy się konfliktem. Jednak wszystko zmienia się pewnej nocy, kiedy to Zed dostrzega w dziewczynie coś, co może całkowicie odmienić ich wspólne życie.

"Ostatnią rzeczą,jakiej pragnęłam,było się w kimś zakochać,bo gdzieś w głębi siebie pamiętałam,że miłość boli."
Dwójka głównych bohaterów przejmuje standardy swojego gatunku i pojawia się w roli dobra ona - zły on. Jednak to chyba jedyna schematyczna forma, której się dopatrzyłam. W tym przypadku historia nie opiera się na problemach związanych z Zed'em, a z samą Sky. To ona staje się głównym motywem przewodnim. Od samego początku wiadome jest kim jest Zed i w którą stronę zmierzają jego losy, czego nie można powiedzieć o postaci Sky. Jej osoba staje się jedną wielką niewiadomą. Pojawiają się nowe fakty, trudne do rozszyfrowania i niewiele wnoszące do tego kim tak naprawdę jest dziewczyna. W książce pojawia się również bardzo przyjemny motyw obejmujący całą rodzinę Benedict - to nie oni (jakby można było przypuszczać) są złymi postaciami, ale sami pomagają zwalczać zło.

Co umila czas z książką? Zdecydowanie lekki i niezobowiązujący język. Sky poradziła sobie w roli narratorki. Podobnie jest z fabułą, która nie zmusza do głębszego zaangażowania się w problematykę, a jedynie otacza czytelnika lekką mgiełką przygody. Historia oparta w znacznej części na przeszłości Sky i jej obecnym talencie, który dopiero zaczyna się ujawniać szybko zaczyna się rozwijać i nie ma miejsca na nudę. Bardzo spodobał mi się motyw miłosny pomiędzy dwójką bohaterów - podobnie jak cała książka lekki i niezobowiązujący, a w mgnieniu okaz zjednał sobie moja sympatię. Nie ma tutaj nic na siłę, nie pojawiają się schematyczne i przereklamowane teksty. Wręcz przeciwnie, sam Zed wydaje się zagubiony i uroczy chociaż stara się stwarzać pozory silnego, a Sky nie jest taka słaba jakby się do tej pory wydawało. Razem stanowią sympatyczna parę, o której naprawdę chce się czytać by jak najszybciej poznać ich dalsze losy. Jak na swój gatunek książka naprawdę trzyma fason i stawia poprzeczkę całkiem wysoko. 

"Byłam tajemnicą dla siebie samej - kłębkiem fragmentarycznych wspomnień i niezbadanych, mrocznych zakamarków. Moja głowa była pełna sekretów, ale ja zgubiłam mapę, która pokazałaby mi, gdzie je znaleźć."
Dawniej zaczytywałam się w paranormal romanse nie widząc poza nimi świata, a już na pewno nie innych gatunków. Z czasem moja fascynacja osłabła do minimum i teraz nawet częściej uciekam od gatunku niż po niego sięgam. Jednak nie ukrywam, że mam do niego swoisty sentyment i co jakiś czas przypominam sobie, co kiedyś tak bardzo mnie w nim fascynowało. "Kim jesteś Sky?" okazała się godną swojego pochodzenia lekturą i na nowo oczarowała mnie prostotą i niezobowiązującą formą. Wszystko to co kiedyś sprawiało mi tyle radości odnalazłam w dziele Pani Stirling i pozwoliłam się porwać w długą przygodę wraz z bohaterami. Jestem przekonana, że książka przekona do siebie każdego, a fani gatunku będą zachwyceni.

Ocena: 5/6 - [powieść wielotomowa - każdy tom opowiada historię innego barat z rodziny Benedict]

środa, 9 lipca 2014

"To,co się wydarzyło,ciągle się jeszcze dzieje"

Autor: Leonardo Patrignani
Tytuł: Wszechświaty
Tytuł oryginału: Multiversum
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 270
Alex mieszka w Mediolanie. Jenny mieszka w Melbourne. Dzielą ich setki kilometrów. Łączy podświadomość. Jak to możliwe? Obydwoje potrafią się wzajemnie porozumiewać przesyłając sobie telepatycznie myśli. I chociaż nigdy tak naprawdę się nie poznali zawsze byli obecni w swoim życiu. Teraz, kiedy ataki się nasiliły chcą poznać prawdę o sobie. Decydują się na spotkanie, które całkowicie zburzy ich dotychczasowy światopogląd.

"W chwili, w której zniknie świadomość... Pamięć będzie jedyną ostatnią alternatywą."
Teoria wszechświatów to miła odskocznia od wampirycznych młodzieżówek. Uwielbiam skoki w czasie i zawsze sięgam po nie z nie małą przyjemnością. Tym razem lektura serwuje inny motyw - teoria, która ma na celu udowodnienie istnienia światów alternatywnych. Jak dużo jest miejsc, w których toczy się równoległe życie? Wydaje się, że nieskończoność to odpowiednia liczba. Liczyłam na to, że mnogość światów mnie przytłoczy i zabierze w bajeczną, odkrywczą podróż. Niestety nic takiego się nie wydarzyło. Przez całą lekturę balansowałam na powierzchni i nie mogłam doszukać się ani chwili głębszego zaangażowania. Naprawdę dobry temat wypalił się już na wstępie książki. Według mnie autor po prostu nie dopracował swojego dzieła, ani nie włożył w niego większego zaangażowania. Dlatego właśnie książka jedynie prześlizguje się po temacie. Wielka szkoda, bo potencjał był i to nie byle jaki.

Jestem ogromnie rozczarowana bohaterami. Oboje, bo zarówno Alex jak i Jenny kompletnie nie wzbudzili mojej sympatii. Nie rozumiem dlaczego autor pokierował ich w stronę podejmowania irracjonalnych decyzji. Nie pozwolił im się rozwinąć, zaistnieć w tym świecie tylko od razu rzucił ich na głęboką wodą, a nie ukrywajmy, przecież to nie są dorośli ludzie. Rozumiem, że pragnienie wyjaśnienia zagadki staje się priorytetem a poznanie tej drugiej osoby przysłania wszystko inne, ale czy naprawdę należało podjąć tak nieprzemyślane kroki? Wskoczenie w pierwszy lepszy samolot ku nieznanemu miejscu, do tego bariera językowa to wielkie wyzwanie dla tak młodych ludzi. Zbyt mało w tym wszystkim wiarygodności i dzieje się wiele, choć tak naprawdę nie dzieje się nic.

" - Alex, dlaczego nie przyszedłeś? Proszę cię nie mów mi,że nie istniejesz.
- Jenny, jestem na molo, jestem tutaj!
- Ja także,dokładnie tam, gdzie ty mówisz, że jesteś."
Nie ukrywam, że naprawdę się rozczarowałam. Liczyłam na solidna historię, a tak naprawdę nie dostałam nic. Kiedy akcja zaczęła się rozwijać książka dobiegła końca. Nie wiem co stało się z bohaterami, jak potoczą się ich dalsze losy, ani nie wiem tak naprawdę jaki był główny cel poczynań bohaterów. Duży chaos pomieszany z brakiem szybszej fabuły i większym rozwinięciem kompletnie mnie do siebie nie przekonał i chociaż ciekawi mnie jak rozwiąże się cała ta sytuacja, to "Wszechświatów" nie zaliczę do grona ulubionych lektur.

Ocena: 3/6 - [powieść wielotomowa]

poniedziałek, 7 lipca 2014

"Alicja i lustro zombi" Gena Showalter

Autor: Gena Showalter
Tytuł: Alicja i lustro zombi
Tytuł oryginału: Alice Through the Zombie Glass
Wydawnictwo: Harlequin/Mira
Liczba stron: 442 

Alicja straciła wszystko co było dla niej cenne: rodzinę i przyjaciół. Do tej pory uważała, że to najgorsza rzecz jaka mogła się jej przytrafić. Wszystko zmieniło się po ataku zombi, który wywrócił jej świat do góry nogami. A jeśli to wszystko powróci na nowo? Kiedy wszystkie lustra zaczynają żyć własnym życiem Alicja otrzymuje dar słyszenia umarłych. Tajemnicza siła popycha ją ku ciemnej stronie, zmusza do robienia okrutnych rzeczy i nie chce przestać. Ciemność powróciła, mrok jest tuż za rogiem, a dziewczyna potrzebuje pomocy. I to jak najszybciej. Czy będzie musiała stawić temu czoła sama?

"Pokładaj nadzieję w czymś właściwym,a będzie to lina ratunkowa.Pokładaj nadzieję w czymś niewłaściwym,a będzie to pętla na szyję."
Drugi tom interpretacji bajki "Alicja w krainie czarów" ponownie zaskakuje swoją nietypową postacią. Nie spodziewałam się, że takie połączenie może zaowocować w całkiem przyjemną całość. Część druga ponownie przewodzi temat zombi i w większym stopniu kładzie nacisk na ciemną stron mocy. Pojawiają się momenty w których prym wiodą postacie zwinnie żonglujące prawdą, a do walki z nimi staje Alicja, która sama kuszona jest przejściem na ich stronę. Cała ta otoczka chyba najbardziej przypadła mi do gustu. Tutaj bohaterka jest zmuszona oddzielić dobro od zła i balansuje na granicy która jest bardzo cienka, chociaż sama powinna świecić nienagannym przykładem dobra. Cała strona mrocznych, złych postaci jest wykreowana w bardzo przyjemny w odbiorze sposób, dzięki czemu książka nabiera przyjemnego kolorytu.

Lekki styl, przyjemne opisy i szybkie dialogi to zdecydowany atut książki. W tej części także występuje podział na zatytułowane rozdziały. Chociaż fabuła nie jest górnolotna, to jej niezobowiązująca forma całkowicie mnie do siebie przekonała. Książka sama w sobie nie ma większych minusów, jest po prostu napisana bez większego zastanowienia i rozpracowania fabuły, gdzie to niedopracowanie widać gołym okiem i tym sposobem traci na wartości. Dlatego ciężko mi napisać, że jest idealna bądź nie. Jest lekka, łatwa i przyjemna a dla mnie to wystarczający atut. Spodobała mi się atmosfera, która towarzyszyła mi w czasie czytania. Napis z okładki głosi: "dziwniej i dziwniej!" i to jest czyste odzwierciedlenie tego co czułam. Lektura faktycznie obfituje w całą gamę przeróżnych i dziwnych wydarzeń, ale i emocji przez co czytanie wydawało się czystą przyjemnością.

"Wszystko,co nas otacza,zmienia się nieubłaganie. Dzisiaj jest zimno. Jutro nadejdzie upał. Kwiaty rozkwitają, potem więdną. Tych, których kochamy, możemy pewnego dnia znienawidzić."
Bajka o prawdziwej Alicji goniącej za królikiem jest moją ulubioną historią. Dlatego gdy usłyszałam o zupełnie nowej, zaskakującej interpretacji nie wahałam się ani chwili. Połączenie starej bajki z całkiem nowym motywem zombi to nie lada wyczyn. W tym przypadku powstała niezobowiązująca historia, choć z przyjemnym wydźwiękiem. Właściwie nie spodziewałam się, że przygody Alicji przypadną mi do gustu aż tak bardzo. Każdy kto nie ma zbyt wielkich oczekiwań, ale liczy na chwilę dobrej i niecodziennej historii na pewno podzieli moje zdanie.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Harlequin/Mira.


Ocena: 4/6 - [powieść wielotomowa]

niedziela, 6 lipca 2014

Deutsch Aktuell 65/2014

Ponownie zagościł u mnie dwumiesięcznik dla osób uczących się języka niemieckiego. Tradycyjnie wraz z przyjemnym gościem zawitała cała masa różnych informacji nie tylko z niemieckiego otoczenia. 

Co tym razem oferuje nam nowe wydanie?

Standardowo magazyn oferuje przedstawienie nowinek ze świata filmu, literatury i muzyki. To zdecydowanie mój ulubiony dział!
Bardzo miłym dodatkiem na samym wstępie jest niemiecki kalendarz wydarzeń, który szybko zaznajamia nas z nadchodzącymi nowinkami.
Macie ochotę poznać bliżej postać Elyas'a M'Barek? Aktor młodego pokolenia jest niezwykle interesującą postacią!
Ekstrawagancka berlińska moda także powinna zainteresować wielu miłośników luksusowych marek.
Mnie osobiście zainteresował artykuł o podróżach autostopem. Nie spodziewałam się ile przygód czeka w takiej podróży.
Miłośnicy wegańskich potraw również znajdą coś dla siebie, podobnie jak fascynaci motoryzacji. 

Wielkim atutem magazynu jest fakt, że każdy znajdzie coś dla siebie niezależnie od tego czym się interesuje. 'Deutsch aktuell' dotyka różnej tematyki dzięki czemu staje się wszechstronny i trafia do szerszego grona odbiorców. Ponownie zachęcam Was do sięgnięcia po magazyn, bo nie tylko niemieckie, francuskie czy angielskie wydanie czeka na Was! Jest ich znacznie więcej!

piątek, 4 lipca 2014

"Jakże gorzka jest ścieżka radości"

Autor: Fiona McFarlane
Tytuł: Nocny gość
Tytuł oryginału: The Night Guest
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 320
Ruth ma już swoje lata, mieszka sama w niewielkim domku na wybrzeżu. Wiedzie spokojne życie, do czasu kiedy w fazie pomiędzy rzeczywistością a snem słyszy ociężałe kroki tygrysa w salonie. Tylko, że przecież w Australii nie ma tygrysów, prawda? Pierwotny strach przyćmiewa ciekawość i Ruth podąża na spotkanie z nietypowym gościem. Jednak w salonie nie ma nikogo a dom wydaje się całkowicie opustoszały. Być może to tylko sen, który tak mocno dał o sobie znać. Kiedy zjawia się pomoc społeczna - Frida Young, następuje szereg wydarzeń, których nikt by się nie spodziewał. Nieoceniona Frida zamienia dom w lśniącą przestrzeń i budzi nie małą sympatię. Jednak czy można jej zaufać?

Kryminał w czystej postaci? Właśnie tak! A przecież nic na to nie wskazuje, prawda? Jest domniemany tygrys, który zapoczątkował całą historię. Są również dwie panie, wzajemnie ze sobą nie powiązane i całkowicie różne. A jednak każda z nich potrafi w swoisty sposób zwrócić na siebie uwagę czytelnika. Lekki i przyjemny język w połączeniu z niezwykle klimatyczną fabułą stanowią połączenie idealne. Jedynym kontrastem, rzucającym się w oczy jest morze niedopowiedzeń. W powietrzu wisi mnóstwo znaków zapytania. Całokształt, zarówno wizualny jak i fabularny wskazuje bardziej na zwykłą obyczajówkę, która tutaj raczej nie ma wiele do powiedzenia. Wiele pytań, niewiele odpowiedzi i zagadka, której wyjaśnienie staje się priorytetem.

Co pozytywnie zaskakuje? Na pewno portrety psychologiczne postaci, które w typowym kryminale zostałyby dawno pominięty na rzecz tajemnicy. Tutaj cała fabuła opiera się wyłącznie na dwóch paniach. W ich rękach leży swoiste "być, albo nie być" i to one decydowały czy przebiją się przez powierzchowność i wedrą się do umysłu czytelnika, czy pozostaną blade i bezbarwne. Wydaje się, że druga opcja jest bardziej prawdopodobna. Na szczęście tą miłą niespodzianką są prawdziwe i niebanalne dwie główne bohaterki, które swoimi postawami zaskarbiają sobie uznanie czytelnika i zachęcają do analizy ich poczynań. A portret psychologiczny w tej książce jest nie byle jaki - dwie bohaterki, dwie panie i dwa światy, które połączone ze sobą stanowią związek doskonały.

Z pozoru zwykła książka zmieniła się w historię trzymającą w napięciu do ostatniej strony i wprowadzającą w świat pełen niemożliwych zdarzeń. Oczarowała mnie swoją lekkością i prostotą, ale urzekła tym, że gdzieś pod powierzchnią skrywa się tyle niedopowiedzeń. Pierwsze słowo jakie nasuwa mi się na myśl, kiedy wracam do niej pamięcią? Hipnotyzująca. Dosłownie, w każdym calu. Dotyka tematów, o których na co dzień się po prostu zapomina. Jeśli lubicie książki, które manipulują Wami od pierwszej strony to trafiliście idealnie. Myślę, że zakończenie historii przypadnie do gustu nie jednemu czytelnikowi. Tylko uważajcie, czasami nie wszystko jest tym czym się wydaje.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.



Ocena: 4/6 - [powieść jednotomowa] 

środa, 2 lipca 2014

Przygarnij książkę: rozdanie #1

Kochani! Pierwsze rozdanie akcji: Przygarnij Książkę! właśnie przed Wami! Kto wygrał książkę niespodziankę?