Autor: Joss Stirling
Tytuł: Kim jesteś Sky?
Tytuł oryginału: Finding Sky
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 280
Sky nie pamięta swojej przeszłości. To miejsce w jej umyśle wypełnione jest ciemnością nie do przebicia. Chociaż nie wie kim jest, ani jacy byli jej biologiczny rodzice żyje spokojnie ze swoją rodziną adopcyjną - Sally i Simonem. Wraz z nimi Sky przeprowadza się z Anglii do Kolorado, gdzie jej rodzice podjęli się ożywienia kulturowego w małym miasteczku Wrickenridge. To właśnie w tym miasteczku Sky musi się na nowo zaaklimatyzować, co wcale nie wydaje się takie łatwe zważywszy na fakt, że wszyscy jakby zmówili się przeciwko niej. Nie pomagają jej także niefortunne spotkania z Zedem, szkolnym ulubieńcem wszystkich dziewcząt. Chłopak wydaje się arogancki i pozbawiony zahamowań, jednak Sky nie pozostaje dłużna. Każda ich konfrontacja kończy się konfliktem. Jednak wszystko zmienia się pewnej nocy, kiedy to Zed dostrzega w dziewczynie coś, co może całkowicie odmienić ich wspólne życie.
"Ostatnią rzeczą,jakiej pragnęłam,było się w kimś zakochać,bo gdzieś w głębi siebie pamiętałam,że miłość boli."
Dwójka głównych bohaterów przejmuje standardy swojego gatunku i pojawia się w roli dobra ona - zły on. Jednak to chyba jedyna schematyczna forma, której się dopatrzyłam. W tym przypadku historia nie opiera się na problemach związanych z Zed'em, a z samą Sky. To ona staje się głównym motywem przewodnim. Od samego początku wiadome jest kim jest Zed i w którą stronę zmierzają jego losy, czego nie można powiedzieć o postaci Sky. Jej osoba staje się jedną wielką niewiadomą. Pojawiają się nowe fakty, trudne do rozszyfrowania i niewiele wnoszące do tego kim tak naprawdę jest dziewczyna. W książce pojawia się również bardzo przyjemny motyw obejmujący całą rodzinę Benedict - to nie oni (jakby można było przypuszczać) są złymi postaciami, ale sami pomagają zwalczać zło.
Co umila czas z książką? Zdecydowanie lekki i niezobowiązujący język. Sky poradziła sobie w roli narratorki. Podobnie jest z fabułą, która nie zmusza do głębszego zaangażowania się w problematykę, a jedynie otacza czytelnika lekką mgiełką przygody. Historia oparta w znacznej części na przeszłości Sky i jej obecnym talencie, który dopiero zaczyna się ujawniać szybko zaczyna się rozwijać i nie ma miejsca na nudę. Bardzo spodobał mi się motyw miłosny pomiędzy dwójką bohaterów - podobnie jak cała książka lekki i niezobowiązujący, a w mgnieniu okaz zjednał sobie moja sympatię. Nie ma tutaj nic na siłę, nie pojawiają się schematyczne i przereklamowane teksty. Wręcz przeciwnie, sam Zed wydaje się zagubiony i uroczy chociaż stara się stwarzać pozory silnego, a Sky nie jest taka słaba jakby się do tej pory wydawało. Razem stanowią sympatyczna parę, o której naprawdę chce się czytać by jak najszybciej poznać ich dalsze losy. Jak na swój gatunek książka naprawdę trzyma fason i stawia poprzeczkę całkiem wysoko.
"Byłam tajemnicą dla siebie samej - kłębkiem
fragmentarycznych wspomnień i niezbadanych, mrocznych zakamarków. Moja
głowa była pełna sekretów, ale ja zgubiłam mapę, która pokazałaby mi, gdzie
je znaleźć."
Dawniej zaczytywałam się w paranormal romanse nie widząc poza nimi świata, a już na pewno nie innych gatunków. Z czasem moja fascynacja osłabła do minimum i teraz nawet częściej uciekam od gatunku niż po niego sięgam. Jednak nie ukrywam, że mam do niego swoisty sentyment i co jakiś czas przypominam sobie, co kiedyś tak bardzo mnie w nim fascynowało. "Kim jesteś Sky?" okazała się godną swojego pochodzenia lekturą i na nowo oczarowała mnie prostotą i niezobowiązującą formą. Wszystko to co kiedyś sprawiało mi tyle radości odnalazłam w dziele Pani Stirling i pozwoliłam się porwać w długą przygodę wraz z bohaterami. Jestem przekonana, że książka przekona do siebie każdego, a fani gatunku będą zachwyceni.
Ocena: 5/6 - [powieść wielotomowa - każdy tom opowiada historię innego barat z rodziny Benedict]
Uwielbiam takie historie, chętnie sięgnę
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale powyższa fabuła bardzo mnie zaintrygował, więc chętnie ją poznam. I dobrze, że może czytać ten cykl bez znajomości poprzednich części.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym tą książkę z chęcią :)
OdpowiedzUsuńoxu-czytanie.blogspot.com
Interesująca książka! :D
OdpowiedzUsuńLektura super!
Ależ mnie dawno tutaj u Ciebie nie było! Śliczny nagłówek- bardzo mi się podoba. :>
OdpowiedzUsuńA co do do recenzowanej przez Ciebie książki- gdzieś powinnam mieć e-booka "Kim jesteś Sky", więc niewykluczone, że pewnego dnia do niego zaglądnę, jeśli tak polecasz powieść Stirling. :)
Pozdrawiam serdecznie,
Nada
Lubię książki tego wydawnictwa, głównie te od Jennifer Probst, ale kilka innych też dobrze trafili. Może więc i z tą zaryzykuję.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie na książkowy konkurs: http://heaven-for-readers.blogspot.com/2014/07/richard-paul-evans-michael-vey-bunt_10.html - 5 książek do zgarnięcia dla jednej osoby (do wyboru z wielu!) :)
Mam na tę książkę coraz większą ochotę ^^
OdpowiedzUsuńOj, jak dla mnie z opisu książka strasznie sztampowa, w dodatku bardzo młodzieżowa, nic dla mnie niestety :/
OdpowiedzUsuńCoraz pięknie tu u Ciebie - czyżbyś pracowała nad szablonem ? ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za paranormal romance, ale ta książka dzięki Twojej recenzji wydaje się naprawdę ciekawa :)
Myślę, że się z książką polubimy :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za paranormal romans więc tym razem nie skuszę na "Kim jesteś Sky?"
OdpowiedzUsuńWidzę zmiany w wyglądzie bloga. Bardzo ładnie :))
Nie wiedziałam, że tę książkę wydało Akapit Press. No proszę, muszę zajrzeć. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńCzytałam już książki o takiej tematyce i na razie mam dość :)
OdpowiedzUsuń5/6 - wysoka ocena. Muszę wreszcie przeczytać pierwszą książkę z gatunku paranormal romanse.
OdpowiedzUsuńAle chęci mi narobiłaś!
OdpowiedzUsuń