poniedziałek, 30 listopada 2015

"O-book" Iza Rozbicka

"O-book" Iza Rozbicka, Wyd. Novae Res, Str. 74 
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

"Jestem pewien, że starsi członkowie rodziny, którzy czytają moją autobiografię, inspirując się moim życiem, oczekują rozdziału o dzieciach."

Obrazki słodkich kociaków obiegły internet i oblały lukrową polewą  umysły wszystkich oglądających. Bo przecież te malutkie kociątka są najsłodszymi istotami na świecie. Prawda? Nie istotnym jest również fakt, że z tych uroczych, puchatych kulek wyrastają mali terroryści, roszczący sobie prawa do całodobowego głaskania i karmienia samymi pysznościami. Nas, nic nieznaczących właścicieli, nic to przecież nie kosztuje, a dla nich - to cały świat. 

Poznajcie autobiografię najbardziej zarozumiałego kota świata. Nie, wcale nie mam na myśli Waszego milusińskiego. Tym razem skupmy się na Orange - kocie pełnym humoru i niezachwianej pewności siebie. Jest kot, który... w zasadzie nie ma wad. Ma za to same zalety! I nie martwi się tym, że przy wymienianiu każdej z nich czytelnika zaczyna boleć głowa. Jeden kot, a tyle wdzięku, uroku i odziedziczonego w genach szlachectwa. 

Orange to kocur, który swoją mądrość mierzy w kilometrach. Wie wszystko o wszystkim i o wszystkich, dlatego nie boi się udzielać porad z dziedziny biznesu manipulując przy tym czytelnikiem jak tyko się da. A gdy w jego okolicy pojawia się tajemnicza postać - nie waha się wkroczyć do akcji. Taki jest właśnie Orange: zabawny i wyjątkowy, choć może nie tak, jakby się tego chciało. Owszem, można się przy nim pouśmiechać do woli, ale jako dorosła czytelniczka niestety nie docenię uroku głównego bohatera (kocura?) tak, jak mogą zrobić to dzieci. Dlatego to właśnie młodszej publice polecam tą książkę, bo dzięki odkryciu drugiego dnia możemy na przykładzie Orange przedstawić wady i zalety zwykłych ludzi.

"O-book" to typowa historia młodzieżowa skierowana raczej do szerokiego grona fanów kociego dostojeństwa. Czy ciekawa? To po pierwsze. Zapewni odrobinę uśmiechu, pokoloruje smutny dzień i przedstawi kocie pokolenie w sposób, o jakim zawsze marzyło. Kocim fanom - polecam.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.


niedziela, 29 listopada 2015

"Sekowanie w garniturach" Sapphire Scar

"Sekowanie w garniturach" Sapphire Scar, Wyd. Novae Res, Str. 138

"Owszem - to, na co później zapracują, jest ich, ale start powinien być dla wszystkich z tego samego poziomu. Wiedziała jednak, że to idylliczna mrzonka, fantasmagoria, która swoim nonsensem zasługuje wręcz na miano schizofrenicznej."

Czasami sięgając po lekturę nie do końca jestem przygotowana na to co mnie w niej czeka. Książka Scar zapowiadała ciekawy i dosadny temat a mimo to podeszłam do niej z lekką dozą niepewności. Potrzebnie?

Dla Karoliny jeden dzień okazał się tym, który w końcu miał odwrócić jej złą passę. Niepowodzenia w szukaniu pracy w końcu mogły odejść w niepamięć, bo dziewczyna otrzymała pozytywną odpowiedź z międzynarodowej korporacji. Sielanka nie trwałą jednak długo, bo na jaw zaczęły wychodzić ludzkie instynkty. Kto wygra grę, w której nie ma żadnych reguł?

Podjęty temat jest ważny i to co wywarło na mnie największe wrażenie to fragment "słowa do czytelnika". Dowiedziałam się w nim, że złe rzeczy, podobnie jak te dobre zawsze się zdarzają. Jednak o tych drugich znacznie przyjemniej jest pisać i mówić. A dlaczego nie poruszamy istotnych tematów, które balansują na granicy tabu? Czasami warto wyjść przed szereg i wzbudzić zainteresowanie, by lawinowo pociągnąć za sobą działania ku lepszemu.

Karolina nie jest dziewczyną, którą od razu można przypisać do jakiejś kategorii. Wręcz przeciwnie, bohaterka jest typową kobietą będącą na normalnej życiowe drodze. Czasami podejmuje irracjonalne decyzje, ale kto tego nie robi? Kiedy trafia do firmy z pozoru idealnej, krok po kroku odkrywa zakłamanie i doszczętne łamanie reguł. Tutaj każdy jest dla siebie wrogiem i szuka wyłącznie własnego szczęścia. Tak oto Karolina zmierzyła się z całym złem: mobbingiem, dyskryminacją i seksizmem. Nie wspominając o tym, że w tle pojawiło się również wykorzystywanie seksualne. Zatem, jak wspomniałam wcześniej - temat trudny i jednocześnie ciekawy, choć może nie do końca ujęty w odpowiedni sposób. Niektóre ze scen przedstawionych w fabule były za mocno wyrysowane, wyciągnięte na wierzch i za bardzo przesadzone. Pokazywały problem, ale jednocześnie przez swoja zbyt mocną formę nie uwiarygodniały swojego przesłania. 


"Sekowanie w garniturach" to debiut, który porusza istotne tematy. Jak walczyć z niewidzialnym wrogiem? Skąd wziąć dowody na krzywdę? Niecodzienny temat w lekturach, to również niecodzienna książka. Czy warta uwagi? Zdecydujcie sami.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

sobota, 28 listopada 2015

"Pajac" Michał Kuśmierowicz

"Pajac" Michał Kuśmierowicz, Wyd. Novae Res, Str. 67
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

"- Masz krew na rękawie - wytknęła troskliwym tonem. [...]
-  To nic takiego - odparł i uśmiechnął się sardonicznie."

Czy jedna osoba może pomieścić w sobie wiele osobowości? Jak to jest: czy granice dobra i zła wyznaczam sami, czy to one igrają sobie z człowiekiem ujawniając się wedle własnego uznania? Czasami łatwo przywołać uśmiech na twarzy, kiedy sytuacja tego wymaga. Ale są też chwile, kiedy nic nas nie trzyma i możemy ujawniać swoje prawdziwe oblicze.

"Pajac" mimo swojej niewielkiej objętości wprowadza wiele wątków, w których najlepiej odnajdą się czytelnicy lubiący poszukiwania drugiego dna. Przyznaję - nie jest to historia łatwa, ale w pewnym sensie intryguje swoją wielowymiarowością. Dlaczego? Przede wszystkim na wzgląd ludzkiej natury, a ta jest zawiła i niemożliwa do całkowitego zrozumienia. W "Pajacu" staniecie oko w oko z mroczną naturą, która przedstawiona w postaci intrygującego thrillera psychologicznego pobudzi Waszą wyobraźnię.

Muszę przyznać, że treść jest całkiem przyjemną historią nie tylko ze względu na temat, ale i styl autora. Podróż przez tą historię umiliła mi historia pisana jakby z bajkowej perspektywy bez cenzury. Nie mam tutaj na myśli scen przeznaczonych wyłącznie dla dorosłych, ale rozgrywane wydarzenia, które zrozumieć może jedynie dojrzały czytelnik. Morderstwo? Oczywiście. Zwykła, bezproblemowa praca? A właściwie - dlaczego nie? Nigdy nie wiecie z kim macie do czynienia, ani nie znacie myśli swojego rozmówcy. A to, nie będę ukrywać, jest naprawdę przerażające.

"Jednak praca biurowa nie jest tak bezpieczna, jakby się mogło wydawać."

Wnętrze tej lektury skrywa dogłębną analizę ludzkiej natury z jej mrocznymi stronami i mrocznymi wizjami. Czasami treść przerażała mnie swoją dosadnością i, bądź co bądź, prawdziwością. Zaskakujące rozwinięcia wydarzeń to nic w porównaniu z działaniem głównego bohatera, który jak gdyby nigdy nic żyje w jednym świecie i czerpie radość ze wszystkich swoich - licznych - wcieleń.

"Pajac" to filozofia i fabuła, łączenie granic i ich rozplatanie, gdzie wszyscy wiedzą o co chodzi i tak naprawdę nikt tego nie wie. Zaskakujące? To prawda, bo właśnie taka jest książka pana Michała. Nie jest to lektura dla każdego, ale jeśli jesteście gotowi na nietypowe historie - nie zwlekajcie.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

piątek, 27 listopada 2015

"Czarownica" Sylwia Chołota

"Czarownica" Sylwia Chołota, Wyd. Novae Res, Str. 344
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Mrumia zaczyna mierzyć się z wrogami, którzy nie cofną się przed niczym. Równają domy z ziemią, napadają i brutalnie odbierają wszystko to, na co mają ochotę. Kim są i czego tak naprawdę szukają? W tym samym czasie, Natalina, młoda czarownica w dniu swoich urodzin otwiera tajemniczy list. Zaledwie kilka słów zmienia jej życie i sprawia, że dziewczyna na nowo musi odnaleźć drogę do swojej przeszłości. Kim jest jej ojciec? Odpowiedź znajdzie na końcu swojej drogi, w którą wyruszy już niebawem.

"Ogrzanie ciała jest tylko trochę bardziej skomplikowane niż utworzenie zaklęcia w myśli."

Tak oto wprowadziłam Was do świata pełnego tajemniczych zakamarków, gdzie nic nie jest do końca takie, na jakie wygląda. Motyw czarownic - zawsze żywy - otwiera przed czytelnikiem typowy świat fantasy: z magią, rycerskością i honorem. Wszystko to otoczone jest przyjemnym, choć miejscami trochę przyciężkim, klimatem dawnego świata. Miałam wrażenie, że narzucony kodeks rycerski za mocno chciał wybić się na pierwsze miejsce i zredukować do najniższej rangi poszukiwania głównej bohaterki. A właśnie ten subtelny motyw drogi wypadł najlepiej.

Natalina wyrusza ku poszukiwaniu własnej przeszłości. List od matki zmienia jej ówczesny świat na tyle, że podejmuje się wyruszyć w nieznane razem ze swoim kuzynem i przyjacielem Kiruą, który swoją drogą okazał się bardzo sympatyczną postacią. Jednocześnie ich droga odkrywa przed czytelnikiem świat czarów, z detalami istotnymi tam gdzie żyją i tym co nadaje im odrębności. Intrygującym okazało się odkrywanie wszystkiego, co nadawało im kształtów - poczynając od ubrań, na specjalnych czarodziejskich artefaktach kończąc. Biorąc pod uwagę fakt, że Natalina jest bohaterką pewną siebie i dobrze wie czego oczekuje od siebie i innych, miło było mi śledzić jej poczynania w nieprzychylnym świecie. A gdy na horyzoncie pojawiły się uczucia - jak łatwo się domyślacie, w lekturze pojawiło się też sporo emocji.

W lekturze pojawiło się kilka elementów, które nie do końca współgrały mi z całością. Owszem, mamy tutaj typową fantastykę, jednak imiona głównych bohaterów kompletnie nie pasowały mi do rozgrywanych wydarzeń i siłą rzeczy wypadły po prostu sztucznie. A gdyby tak zamienić wszystkie te imiona na krótsze, mniej skomplikowane, po prostu typowe? Myślę, że byłoby zdecydowanie lepiej.

"Na pewno nigdy nie założę eleganckiej sukni. Jak te kobiety mogą w tym chodzić?!"

Sama nie jestem wielką fanka typowej literatury fantasy, ale za to nigdy nie odmawiam debiutanckim powieściom. I tak właśnie trafiłam na "Czarownicę", która swoją formą ciekawi i na pewno przypadnie do gustu fanom czarodziejskiego świata fantasy. Co spotka Was w tej książce? Magia, uniesienia i wielka przygoda. Jesteście gotowi rzucić się w jej wir?

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

środa, 25 listopada 2015

"Chłopcy" Jakub Ćwiek

"Chłopcy" Jakub Ćwiek, Wyd. SQN, Str. 306

Nie przepadam za historią Piotrusia Pana. Uwielbiam za to fabuły na bazie bajek. I jestem wielką fanką intrygujących interpretacji. Walcząc ze sprzecznościami zapomniałam na moment, że Piotruś to Piotruś i oddałam się zupełnie nietypowej lekturze. 

"-Im później nauczysz się bać, ksiądz - Kruszyna dobył noża i rozejrzał się za jakimś patykiem - tym później dorośniesz."

Bajka Disneyowska zawsze ma swoje wyidealizowane granice, których przekraczać nie wolno. Poza Jakubem Ćwiekiem, który odważnie zburzył wszystkie granice i z chłopców panujących w Nibylandii zrobił prawdziwych chuliganów. No dobrze, może nie tak do końca, bo kiedy trzeba potrafią być sympatyczni i całkiem uroczy. Jednak gdzie podziewa się główny dowodzący - słynny Piotruś Pan? Dlaczego chłopcy mieszkają w Drugiej Nibylandii? I najważniejsze - dlaczego słodki Dzwoneczek wcale taki słodki nie jest?

Gdyby intrygująca okładka nie rzuciła się Wam w oczy, na ostatnich stronach - a nawet i podczas lektury - poznacie obrazkową wersję bohaterów, którzy na pierwszy rzut oka niewiele wspólnego mają z potulnymi chłopcami, którzy nigdy nie dorosną. Charyzma, mocny charakter i wyrazistość ponad normę? Gdyby tylko! Bohaterowie tej historii to postacie jakich jeszcze nie spotkałam: zadziorne chłopaki pod skrzydłami Dzwoneczka - a może mamy? - którzy wiecznie szukają guza.

Taka interpretacja bajki zdecydowanie nie nadaje się dla najmłodszych. Obecni chłopcy zapomnieli o marzeniach wiecznego dzieciństwa zmieniając się w dorosłych mężczyzn o umysłach nibylandzkich bohaterów. Chętni do zabawy, zawsze z przyjemnością coś popsują, zniszczą, ba! zdemolują. A to wszystko z pełnym dynamizmem, prędką akcją i niebanalnym rozwiązaniem sprawia, że dorosły czytelnik na moment zapomina o bajkach i przenosi się w zupełnie inny świat dorosłych dzieciaków z - bynajmniej - nieocenzurowanym słownictwem. Nie tylko bójki są w tej historii na porządku dziennym, bo gdy przyjdzie do przepychanki słownej - cały świat staje na głowie.

"- Gotowy?
W odpowiedzi rudy chłopiec wyjął nóż z ust i z całej sił wrzasnął:
- BANGARANG!
"

To właśnie nazywa się dobra historia - jeśli autor potrafi zmienić moje nastawienie do nielubianej bajki z dzieciństwa jedną wyjątkową interpretacją - z miejsca ma we mnie swojego fana. "Chłopcy" to dla mnie jedno wielkie zaskoczenie, ale jakie pozytywne! Właśnie takiej książki szukałam: zupełnie nietypowej, pełnokrwistej, bez zasad i reguł. Akcja mknie na przód zdecydowanie za szybko, bo niemal nie zauważyłam, kiedy historia dobiegła końca. Myślę, że polecanie tej książki jest czynem zupełnie zbędnym - Chłopcy boleśnie zatroszczą się o tych niechętnych lekturze.

Seria Chłopcy:
Chłopcy | Chłopcy 2. Bangarang | Chłopcy 3. Zguba | Chłopcy 4. Największa z przygód

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu SQN.

wtorek, 24 listopada 2015

"Dar morza" Diane Chamberlain

"Dar morza" Diane Chamberlain, Tyt. oryg. Summer`s Child, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 448

"W swoje jedenaste urodziny Daria Cato została bohaterką."

Daria Cato w dniu swoich jedenastych urodzin odkrywa niespodziewane zjawisko: na plaży nieopodal swojego domu w Karolinie Północnej znajduje porzucone niemowlę. Niestety tożsamość dziewczynki okazuje się niemożliwa do ustalenia a rodzina Darii podejmuje się opieki nad dzieckiem. Kiedy po dwudziestu latach Shelly zaczyna zadawać pytania i drążyć temat swojego pochodzenia, tajemnie które odkrywa, szokują wszystkich. 

Wiele dobrego słyszałam na temat twórczości autorki, ale do tej pory nie miałam okazji przekonać się na własnej skórze w czym tkwi jej fenomen. "Dar morza" to moje pierwsze spotkanie z jej powieścią, ale na pewno nie ostatnie. Jestem bardzo mile zaskoczona stylem autorki, który jest lekki, ale jednocześnie na tyle konkretny, że bez zbędnych opisów przedstawia całą sytuację i wplątuje do tego jeszcze wiele życiowych mądrości. Bardzo przyjemnie to wszystko komponuje się z fabułą, gdzie czytelnik ma ochotę czytać i czytać, zapominając przy tym o całym świecie.

Powieści obyczajowe to przyjemne historie bez zobowiązującej treści, a jednak w przypadku autorki to również wielowymiarowy aspekt psychologiczny postaci i samego życia, będącego darem niezależnie od okoliczności. Nie spodziewałam się, że lektura po którą sięgam będzie przekazywać aż tyle wartości. Shelly po latach nadal pozostaje pod skrzydłami Darii, która mimo tego, że dziewczynka nie jest w żadnym stopniu z nią spokrewniona więzami krwi, taktuje ją jak najukochańsza siostrę. Między dwiema kobietami rodzi się naprawdę piękne uczucie przyjaźni i rodzinnej miłości. W dodatku same bohaterki są bardzo dobrze zarysowanymi postaciami, z wadami i zaletami, które na tle rozgrywanych wydarzeń wypadają wiarygodnie i przekonująco.

Znacie te wszystkie małomiasteczkowe społeczności, które uparcie milczą i bronią swoich sekretów? Także w tej powieści nie zabraknie tajemnic. Kiedy Rory, przyjaciel Shelly z dzieciństwa powraca w miejsce jej odnalezienia i zaczyna wypytywać ludzi o to co zdarzyło się w roku, gdy przyszła na świat, wydobywająca się za mroku historia przeraża swoją szczerością. Okazuje się, że prawda nie zawsze leczy, ponieważ w przypadku historii Chamberlain może także zmieniać przyszłość.

"Dar morza" to wielowątkowa opowieść z sekretami, która porusza tematy ludzkich problemów. Razem z bohaterami odkrywałam tajemnicę narodzin niewinnej dziewczynki i razem z nimi dziwiłam się, kiedy sekrety wyszły na jaw. Dlatego z czystym sumieniem mogę polecić Wam opowieść, jednocześnie zapewniając, że nie będziecie żałować czasu poświęconego lekturze. 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

poniedziałek, 23 listopada 2015

"Dziedzictwo von Becków" Joanna Jax

"Dziedzictwo von Becków" Joanna Jax, Wyd. Videograf, Str. 405

"Odbiorę ci twoją największą miłość, żebyś przez resztę życia czuła to, co ja teraz."

Spotkali się w czasach, gdzie miłość schodziła na drugi plan. Ona polska nauczycielka, on niemiecki oficer SS. A jednak uczucie połączyło ich na zawsze. W przeciągu osiemdziesięciu lat historia zmieniała się z pokolenia na pokolenie. Poprzez przedwojenne Wolne Miasto Gdańsk do wojennego Karkowa i Olkusza, Berlina, Paryża i ponownie do Polski. Jesteście gotowi na podróż przez czas, miłość i dylematy moralne? Zapraszam Was do świata arystokracji i biedy, nienawiści, zemsty, wybaczenia i pojednania. 

Maria i Werner - główni bohaterowie powieści, to postacie, które ciekawią swoją historią, ale niestety nie są pozbawieni wad. Być może to przemyślany zabieg ze strony autorki, który po czasie się rozwiązuje i bohaterowie nabierają wiarygodności, jednak na początku nie mogłam odnaleźć punktu zaczepienia, który pomógłby mi sądzić, że wydarzenia mogłoby mieć miejsce w rzeczywistości. Maria i Werner przy pierwszym spotkaniu zjednują sympatię czytelnika, ale z czasem wywołują odrobinę konsternacji, bo ich postacie są jakby nazbyt wyidealizowane i postawione przed szereg. Nie jest to złe, jednak wydali mi się wówczas nie do końca autentyczni. Na całe szczęście przy bliższym spotkaniu pierwsze wrażenie gdzieś się ulotniło.

Gdybym chciała zaklasyfikować "Dziedzictwo von Becków" do konkretnego gatunku literackiego chyba nie byłabym sprawiedliwa. W książce jest wiele elementów pięknego romansu, powieści obyczajowej, sagi rodzinnej a nawet odwołania do czasów II wojny światowej. W czasie lektury spotkałam się z wieloma emocjami, które mniej lub bardziej przyciągały mnie do fabuły. Przede wszystkim prym wiodą tutaj wzruszenia, które spotykane są niemal na każdym kroku, ponieważ powieść jest naprawdę bardzo emocjonalna i dotyka najważniejszych wartości - miłość, rodzinę i wolność. Wszystko to pojawiło się w nieprzychylnych dla bohaterów czasach, więc całość nabiera głębszego znaczenia.

Zawsze wysoko cenię książki, które potrafią zakończeniem rozdziału skutecznie skusić mnie do kontynuowania lektury. Styl autorki jest prosty i swobodny, ale ta aura tajemniczości i sekretnych wydarzeń, która osnuwa książkę, wkradła się do opowieści na sam koniec każdego rozdziału i przyjemnie zwiększała moje zaciekawienie kończąc rozgrywane sceny w intrygujący sposób. Chociaż akcja nie zawsze płynnie szła do przodu - momenty zastoju i monotonii niestety również zagościły do fabuły, to nie jestem rozczarowana takim rozplanowaniem akcji. Czasami, nie ukrywam, moje myśli uciekały od rozgrywanych wydarzeń, ale ciekawe obroty akcji szybko na nowo przyciągały mnie do lektury.

"Dlaczego Bóg chce mi zabrać każdego, kogo tylko zdołam pokochać?"

Powieść pani Jax to książka dedykowana w dużej mierze dla kobiet, które szukają opowieści o miłości w czasach wojny. Sama należę do czytelniczek, które wybierają literaturę o podobnej tematyce, więc możecie wierzyć mi na słowo - mimo kilku wad, książka jest naprawdę intrygująca.To przede wszystkim opowieść o rodzinie, która mimo wielu niepowodzeń snuje swoją historię od początku do końca mimo upływu lat. Zdecydowanie wzruszająca. Polecam.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Videograf.

niedziela, 22 listopada 2015

"Szkoła latania" Sylwia Trojanowska

"Szkoła latania" Sylwia Trojanowska, Wyd. Videograf, Str. 280

"Nazywam się Katarzyna Laska, choć laska ze mnie żadna i od kiedy jestem świadoma swego wyglądu, nazwisko to traktuję bardziej jako ironię losu."

Katarzyna Laska ma osiemnaście lat. I żadnych cech typowej "laski". Co za ironia losu, prawda? Dziewczyna nie przepada za swoim ciałem, wagi też nie lubi - ani swojej ani tej elektrycznej. Wytykana przez rówieśników podejmuje radykalną decyzję: czas coś zmienić. Odwiedzani specjaliści nie budzą jednak wielkiego zaufania. Aż do czasu, kiedy dziewczyna ląduje pod skrzydłami Penelopy - nietypowej specjalistki od odchudzania. Wojnę z nadmiarem kilogramów czas rozpocząć!

Kaśka to dziewczyna dynamit - wszędzie jej pełno, humor ma wisielczy, ale za to ironiczny i niezwykle sympatyczny i chociaż stroni od rówieśników to nader często musi im stawiać czoła. A nie jest to łatwe, kiedy ma się tuszę znacznie przekraczającą wyznaczone normy, a nastolatki potrafią być naprawdę okrutne. Jednak to co najlepsze w głównej bohaterce to jej determinacja i zapał do działania. A właściwie to walka z lenistwem, bo nie chce się jej okropnie, ale coś zrobić ze sobą trzeba. I tak oto dzielna Katarzyna motywuje wszystkich - nie tylko swoją postawą, ale i zdecydowanie przerośniętą ciotką - do tego by walczyć o swoje szczęście mimo wszystko. 

Autorka bardzo sprytnie zmieszała ze sobą dwa składniki dobrej lektury: temat trudni i ciekawy z dozą dystansu i lekkości. Przyznaję - jestem naprawdę zauroczona tym debiutem. Kaśka nie zostaje sama ze swoją sytuacją, towarzyszy jej mama, która wspiera ją od samego początku i ta matczyna miłość jest naprawdę rozczulająca. Dziewczynie nie jest łatwo, zmaga się z problemem otyłości, otrzymała ścisły harmonogram postępowania i stara się jak może, ale na każdym kroku czai się tak wiele pokus. Dzięki Penelopie (której swoją drogą nie sposób nie polubić) nie tylko krok po kroku pokonuje własne ograniczenia, ale i otwiera się przed świtem, poznaje nowe znajomości i nawet smak miłości.

"Ciągle przeżuwałam, przegryzałam i popijałam... Byłam po prostu uzależniona od jedzenia!"

Lekkie pióro autorki nie powinno Was zmylić. Temat jest trudny i ważny. Kaśka to przesympatyczna bohaterka, która poprzez swoją dojrzałą postawę udowadnia, że wszystkie bariery są do pokonania a szczęście jest na wyciągnięcie ręki. Walka z własnymi słabościami? Po tej lekturze nie będzie już taka straszna. Poznacie jak cenne jest wsparcie bliskich, jak przykre jest stawianie czoła okrutnym atakom psychicznym i jak wielka jest satysfakcja po przegnaniu własnych demonów.

"Szkoła latania" to debiut warty uwagi. Odrobinę motywuje, trochę skłania do refleksji a za to bardzo cieszy. To przede wszystkim optymistyczna opowieść o własnych słabościach. Mimo swojej lekkości porusza istotne tematy o których powinno się pamiętać. Razem z Kaśką przełamcie bariery, ruszcie do działania i udowodnijcie, że nie ma rzeczy niemożliwych. Jesteście gotowi?

Seria Szkoła latania:
Szkoła latania | Blisko Chmur

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Videograf.

piątek, 20 listopada 2015

"Bazar złych snów" Stephen King

"Bazar złych snów" Stephen King, Tyt. oryg. The Bazaar of Bad Dreams, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 672 

"Cholerne życie,
powiadam,
jak nie ma się z czego śmiać, śmiejmy się i tak.
"

Kto choć raz nie słyszał o Stephenie Kingu niech pierwszy rzuci kamieniem. Autor znany i kochany przez wielu, na nowo wkracza do literackiego świata, by tym razem zawładnąć wyobraźnią czytelnika w zupełnie nowej odsłonie: zbiorze opowiadań.

King to jeden z moich ulubionych autorów z wielu powodów. Jednym z nich jest niesamowicie dokładna analiza psychologiczna jego postaci. Ten autor nie potrzebuje miliona zdań, żeby przedstawić bohatera, ponieważ doskonale poradzi sobie wyłącznie z ograniczeniem w postaci kilku wyrazów. Dlatego, mimo że nie jestem fanką opowiadań, zdecydowałam się na najnowszy zbiór Kinga z jednego ważnego powodu: jeśli jego postacie są tak wiarygodne w pełnowymiarowych powieściach, to jak wspaniałe musi być poznawanie przeróżnych bohaterów z najnowszego zbioru? I wierzcie mi, tym razem również się nie zawiodłam.

"Bazar złych snów" to 20 odrębnych opowiadań, które na pewien sposób przypominają dotychczasową twórczość autora. Pierwsza opowieść nawiązuje do "Christine" i w roli głównej pojawia się morderczy samochód stający na drodze grupy przyjaciół. Wiele opowiadań, chociaż zupełnie nowych, w jakimś stopniu przypomina już powstałe lektury autora, jakby on sam pragnął nam przypomnieć czym tak naprawdę zasłynął. To jednak nie wszystko, ponieważ pojawiły się zupełnie nowe i nie przypominające niczego znanego opowiadania, które przypominają o wielkim warsztacie literackim autora. Można się przestraszyć, popaść w zachwyt i zdziwienie - taki właśnie jest King, nawet krótkimi opowiadaniami gra na emocjach czytelników jak najlepszy muzyk.

Nie odkryję przed Wami sekretów opowiadań, jednak mogę Was zapewnić, że autor nie stracił swojego statusu mistrza horroru. Pamiętajcie jednak, że nie liczy się tutaj sama fabuła, ponieważ to nie jest kluczowy aspekt jego twórczości. Opowiadania z tego zbioru wpływają na psychikę, pobudzają zmysły i zmuszają do głębszej analizy tego, co właśnie poznajemy. Ile jest prawdy w prawdzie? Przekonajcie się sami! Odkryjecie opowieści charakterystyczne dla autora, zupełnie nowe, które od razu zyskują na znaczeniu oraz te, które znalazły się w czołówce: napisana na prośbę Kindle’a historia „UR” o przerażającej alternatywie e-bookowej rzeczywistości lub "Moralność", która zdobyła nagrodę Shirley Jackson dla najlepszej noweli.

Czy warto? Zdecydowanie. King nie traci na swojej wartości, zaskakuje swoich czytelników i zawsze dostarcza niezapomnianych wrażeń. Jeśli od razu skreślicie go przez wzgląd na nowelki, a nie pełną opowieść - niesłusznie. Ten autor zna się na rzeczy i wciągnie Was do swojej opowieści bez względu na jej objętość. Nie pozwólcie, żeby ominęła Was naprawdę dobra zabawa. Polecam! 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka

środa, 18 listopada 2015

"Opowiadaj mnie zawsze od nowa" Aleksandra Rychlicka

"Opowiadaj mnie zawsze od nowa" Aleksandra Rychlicka, Wyd. Novae Res, Str. 210

"Każdy chce być ze snu, każdy chciałby być czyjąś tajemnicą. "

Jan wyrusza w podróż, aby dokończyć książkę zaginionego przed laty ojca. Zostawiając za sobą wszystko podąża garstką wskazówek, które posiada. Pojawiają się też sny, w których kot i dziewczyna nawzajem kłócą się o jego uwagę. Kim jest ta dziewczyna? To Ida, u której nic nie jest tak jak być powinno. I która również ma sny - o Janie. 

Poznajcie bohaterów, w których życie wkradła się melancholia i rutyna. Mimo, że różnią się od wszystkich dookoła żyją jakby z dnia na dzień. W dodatku samotność, która im towarzyszy jest niemal namacalna. Kiedy ich drogi się łączą nie jest to typowe zespolenie dwóch głównych bohaterów - tutaj możecie liczyć na sferę emocjonalną, mentalną i może nawet duchową, więc o typowym romansidle nie ma mowy.

Muszę przyznać, że książka w dużej mierze zaabsorbowała mnie pod względem emocjonalnym, ponieważ specyficzni i w pewnym sensie wyjątkowi bohaterowie żyją w świecie osnutym tajemnicą i jakby mrocznym klimatem. W dodatku w czasie lektury towarzyszył mi iście mroźny klimat, ponieważ rozgrywane wydarzenia mają miejsce w czasie naprawdę srogiej zimy. 

O czym tak naprawdę jest ta książka? Przede wszystkim o indywidualizmie i samotności. Nie łatwo jest żyć w społeczeństwie, które nas nie rozumie, a Janowi i Idzie przyszło właśnie zmierzyć się z takim wyzwaniem. Autorka postawiła na wydźwięk lektury, zatem akcja odbiega od żywej i temperamentnej, a czasami nawet pojawia się spory zastój. To wszystko dokuczało mi w czasie czytania, jednak zupełnie zmieniło się przy przeczytaniu ostatniej strony, kiedy na spokojnie przeanalizowałam rozgrywane wydarzenia. Nie jest to jednak książka nudna, nie dla osób, które lubią analizować głównych bohaterów. Szczególnie, że pojawiła się tutaj narracja przedstawiająca dwa punkty widzenia: mężczyzny i kobiety. Dla czytających między wierszami - historia jak znalazł.

"Czyli jednak dom był żywy. Oddychał."

Nie jest to książka idealna, bo ma swoje wady. Ale nie jest to również książka o której można by szybko zapomnieć. Lektura książki "Opowiadaj mnie zawsze od nowa" szybko zaintrygowała mnie swoją fabułą. Jednak to przede wszystkim opowieść, która bazuje na klimacie i emocjach. Polecam przede wszystkim czytelnikom poszukującym nietypowych lektur.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

wtorek, 17 listopada 2015

Przedpremierowo: "Pojedynek" Marie Rutkoski

"Pojedynek" Marie Rutkoski, Tyt. oryg. The Winner's Curse, Wyd. Feeria Young, Str. 380
PREMIERA: 18 listopada 2015r.

"Wiedział, jak działa świat. Ludzie przebywający w jasno oświetlonych miejscach nie dostrzegają tego, co skrywa się w mroku."

Bywają książki, które swoją niepozornością nie mają szansy wzbić się na wyżyny tych wyjątkowych. Są też takie, które swoim syrenim śpiewem przyciągają czytelnika mimo zahamowań, zastrzeżeń, może niepewności... a następnie zatrzymują na długi czas, rozkochują w sobie i absolutnie nie przestrzegają czytelnika przed lawiną potężnych emocji, które towarzyszą lekturze. W skrócie? "Pojedynek" to klasa sama w sobie.

Kestrel to Valorianka i córka generała. Arin to herrański niewolnik. Dzieli ich przepaść nie do pokonania. A jednak jedna decyzja splata ze sobą ich drogi. Gdy Kestrel wykupuje Arina na targu niewolników nie wie, że ich wspólna przyszłość stoi pod znakiem zapytania. Gdy Herrańczycy podejmują się walki o to co do nich należy los Valorian zupełnie się odmienia. Teraz to oni usługują swoim niewolnikom. Jest jedna rzecz, która ich łączy - muzyka. Podobno łagodzi obyczaje. Jednak czy to wystarczy, by pogodzić zwaśnione rody? Czy nadszedł czas na walkę, na śmierć i życie?

Napięcie to istotny element fabuły. Chociaż Niezwyciężona to seria zaklasyfikowana do gatunku fantasy, nie jest to takie oczywiste. Wspaniały świat barwnych scen i wielowymiarowych postaci otwiera drogę ku głębszej akcji i wyższym wartością. Nie wierzycie? Między dwójką bohaterów rodzi się uczucie, jednak doskonale zdają sobie sprawę, że świat w którym przyszło im żyć nie należy do najłatwiejszych. Logicznie podchodzą do tego co ich spotkało, analizują i wybierają. A wybory nie zawsze są łatwe. Honor, rodzina i oddanie to kluczowe elementy tej powieści. Nie zawsze możemy mieć to, co tak usilnie pragniemy, a bohaterowie lojalni swoim rodzinom i ludowi, walcząc ze zdrowym rozsądkiem, decydują się na to co najtrudniejsze dla nich, a najlepsze dla pozostałych. Pojawiło się tutaj wiele dorosłych decyzji, które od razu skreśliły powieść Marie Rutkoski z listy oklepanych lektur wciągając ją na znacznie wyższy poziom.

Pokładałam duże nadzieje w tej książce, nie będę ukrywać. Uwielbiam bale, pojedynki, kodeksy rycerskie i walkę do ostatniej krwi za honor i miłość. Ale to co spotkało mnie podczas lektury nawet mi się nie śniło. Nie chodzi tutaj nawet o samą akcję, która swoim tempem miejscami zwala z nóg, ale przekonuje niezwykle intensywnym, barwnym i wyjątkowo ładnym językiem. Autorka fantastycznie pisze o emocjach towarzyszących bohaterom, przekazując wszystkie ich obawy i radości, a kiedy przychodziły momenty przedstawiania uczuć - mogłam je czytać bez końca. W świecie, gdzie nie ma miejsca na skrupuły pojawia się wszystko to co zakazane i piękne. Jesteście gotowi? Jestem pewna, że nie na zakończenie, które na Was czeka. Ale nie bójcie się - to nie koniec, to dopiero początek. 

"Czasem, w półśnie, wydawało mu się, że słyszy muzykę."

"Pojedynek" to lektura, która ujmuje swoich czytelników w iście królewskim stylu. Wiele emocji, mnóstwo akcji i decyzje, od których nie ma odwrotu. Ta książka jest jak balansowanie na niezwykle cienkiej linie - istnieje ryzyko, że coś może pójść nie tak, ale adrenalina i poczucie wygranej przezwyciężają wszelkie niepewności. Czy polecam? Zdecydowanie! Bo jakże mogłabym postąpić inaczej? 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Feeria Young.
Książka dostępna w przedsprzedaży na stronie: Empik.com

poniedziałek, 16 listopada 2015

"Carrie Pilby. Nieznośnie genialna" Lissner Caren

"Carrie Pilby. Nieznośnie genialna" Lissner Caren, Tyt. oryg. Carrie Pilby, Wyd. Harper Collins, Str. 368

"-Wolałbym, żebyś nie podsłuchiwała moich pacjentów.
-Nie mogłam się oprzeć. Drzwi same prosiły się, żeby do nich przyłożyć ucho."

Główna bohaterka i narratorka, Carrie Pilby, to dziecko szczęścia, doskonała w każdym calu, wyjątkowa i niesłychanie inteligentna. W wieku 19 lat ukończyła Harvard tylko, że z wiedzy i nauki niewiele jej się w życiu przysłuży. Całe dnie spędza w domu, zapomina o rzeczywistym świecie i nie wychylając się z poza książek, z góry ocenia świat jako zły i bezużyteczny. Można zwariować z tą dziewczyną. Jak na główną bohaterkę miejscami wydała mi się zbyt mało rzeczywista, czasami intrygowała, ale były też chwile w których odrobinę drażniła mnie swoją barierą ochronną. Jest odludkiem, woli swoje towarzystwo od innych i nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że bez poznania innych od razu klasyfikuje chłopców i schematycznie ustawia dziewczyny.

Fabuła nie jest szczególnie rozbudowana, ale nie przeszkadza to bohaterce w przeżywaniu różnych przygód związanych z listą, którą stworzyła. Bohaterka kierując się ku ostatniej desce ratunku decyduje się na wizytę u terapeuty i tam tworzy listę, która pomoże jej spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy. I właśnie w tym punkcie akcja nabiera tempa. Do tej pory nudnawa i flegmatyczna bohaterka zaczyna poznawać nowych ludzi, podejmuje decyzje, na które do tej pory nigdy by się nie odważyła i realizuje punk po punkcie ze swojej listy. Jak się domyślacie - efekty jej działań są różne, ale dzięki temu podczas lektury było wesoło, czasami smutno a jeszcze w innym momencie melancholijnie. 

Carrie do tej pory zakopana w stosie książek nie miała możliwości poznać prawdziwego świata swoich rówieśników. To smutne, bo książki pochłonęły ją na tyle, że zapomniała o realnym świecie i kompletnie przestała sobie radzić w relacjach z innymi ludźmi. Bohaterka bardzo szybko zaszufladkowała swoje otoczenie i utrzymując własne, nie do końca sprawdzone teorie nie miała najmniejszej ochoty na odkrywanie czegoś nowego. Na całe szczęście Carrie trafił się bardzo fajny terapeuta, który pokazał nie tylko dziewczynie, ale i czytelnikom, że relacja z innymi może odmienić nasz świat i dodać mu barw. Przed bohaterką pojawiło się nie łatwe zadanie, ale kto powiedział, że będzie prosto?  

"Do najbardziej zadziwiających rzeczy w życiu należy spotkanie z człowiekiem, który rozumie nas bez zbędnych wyjaśnień."

"Carrie Pilby. Nieznośnie genialna" to lekka opowieść na długi wieczór, nie wymagająca większego zaangażowania ze strony czytelnika a jednocześnie subtelnie uświadamiająca, że książki - mimo całego swojego piękna - nie mogą nas ograniczać. Napisana ze swobodą i z przekąsem wobec życia - mnie zaciekawiła i cieszę się, że mogłam poznać historię Carrie. Dlatego książkę przede wszystkim polecam wszystkim odkrywcom, fanom lekkości i powieści z humorem. 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Harper Collins.

niedziela, 15 listopada 2015

"Złamane pióro" Małgorzata Maria Borochowska

"Złamane pióro" Małgorzata Maria Borochowska, Wyd. Poligraf, Str. 360
 
Emily, wybitna dwudziestopięcioletnia pianistka ucieka na wieś, gdzie rozpoczyna pracę nad własną powieścią. Porzuca swoje obecne życie i wyjeżdża do odziedziczonego po rodzinie, starego domu. Imponuje swoją postawą, chociaż budzi też zastanowienie - czy warto porzucić wszystko co zdobyło się do tej pory na rzecz niepewnej przyszłości? Jednak życie Emily wcale nie było takie piękne, więc jej wybór w pewnym sensie był dla mnie zrozumiały. W nowym miejscu poznaje Jacoba, architekta, z którym bardzo szybko odnajduje wspólny język. Jak dalej potoczy się ich wspólna znajomość?

Tych dwoje, połączonych przez trudy życia, nie jest zapowiedzią błahego romansu bez konkretnej fabuły. Bohaterowie we wspólnych rozmowach podejmują trudne tematy, które czasami dotykają granicy tabu. Dzięki temu powieść nabiera znaczenia, umożliwia czytelnikowi własną interpretację tekstu i nie narzuca utartych schematów. Ukryte w fabule symbole sprawiają, że książka wcale nie jest łatwa, a na odważnego czytelnika czekają psychologiczne pułapki.

Ogromnym atutem tej powieści jest styl autorki, która wyłącznie poprzez słowo pisane zabrała mnie w niezwykłą podróż. Kwiecisty, barwny, wyszukany, ale nie przesadzony język maluje historię bohaterów w przepiękny sposób, zapraszając czytelnika do świata miłości, o której marzy każda dziewczyna. Autorka stworzyła niełatwe dzieło - pełne synonimów i historii z drugim dnem, przez co nie każdy doceni jej twórczość. Otwórzcie swój umysł, pozwólcie swobodnie płynąć historii i dotrzeć do Waszych serc, bo tylko tak docenicie jej piękno.

Wielowymiarowa fabuła dotyka wielu tematów: o miłości, Bogu, o walce z własnymi słabościami i odkrywaniu siebie na nowo. Zastanawiacie się czy to powieść dla Was i pewnie obawiacie się całej tej doniosłej sprawy? Niepotrzebnie, naprawdę. Po pierwsze, wszystko jest logicznie poukładane i wyważone, a po drugie zmysłowość scen zapewnia wyjątkowy klimat. To literacka uczta: pełna zakrętów, pytań i odpowiedzi do własnej interpretacji. Łatwo jest patrzeć na świat oczami Emily, głównej bohaterki i narratorki, ale trudniej jest dostrzec zrozumienie w jej czynach, a jeszcze bardziej skomplikowana jest próba odnalezienia sensu słów. Jednak, kiedy całość łączy się w kompletną opowieść, nie sposób się jej oprzeć.

"Złamane pióro" to jedna z bardziej intrygujących powieści, jakie dane było mi czytać. Musicie wiedzieć, że to niesamowicie mądra, przepełniona życiową prawdą powieść, która chwyta za serce i pobudza zmysły. Jest po prostu piękna w swojej formie. Nie mogę się nadziwić, jak taka niepozorna książka może skrywać w sobie tak cudowne wnętrze. Polecam - odważnym.

Za możliwość przeczytania dziękuje autorce.

sobota, 14 listopada 2015

Przeczytaj, zrecenzuj, wygraj!

Moi drodzy! Mam dla Was wyjątkową informację. Veronica Roth, autorka serii "Niezgodna" przyjeżdża do Polski za miesiąc i 12 grudnia 2015r. o 12:00 (sobota) spotka się z czytelnikami w Warszawie.

Innymi słowy: autorka spotka się z fanami w Empik Junior,
o godzinie dwunastej,
dwunastego dnia,
dwunastego miesiąca.


Jednak to nie jedyne niespodzianki ze strony Wydawnictwa Amber. Z tej okazji, dla wszystkich - obecnych na spotkaniu i tych, którzy nie mogą tam zawitać - zorganizowano konkurs.

Co trzeba zrobić?
1. Napisać recenzję dowolnej z książek Veroniki Roth z serii "Niezgodna".
2. Opublikować ją na stronie jak największej ilości księgarń internetowych.
3. Przysłać mail na adres kontakt@wydawnictwoamber.pl z linkami i swoimi danymi, wpisując w temacie VERONICA ROTH - RECENZJA.

Na wszystkie zgłoszenia Wydawnictwo czeka do 23. listopada! Kto wygrywa? Aż 20 osób! Nagroda? Egzemplarz trylogii "Niezgodna" (w jednym tomie) podpisany przez samą Veronikę Roth podczas jej wizyty w Polsce.

Taka okazja może się już nie powtórzyć :) Zatem - do dzieła. Życzę wszystkim powodzenia, przyjemnej lektury i owocnego pisania!

"Sekretne życie Roberty" Małgorzata Hayles

"Sekretne życie Roberty" Małgorzata Hayles, Wyd. Black publishing, Str. 260

Poznajcie Robertę, kobietę, która od dziecka miała sporo kompleksów, a dziś w ciągu dalszym walczy z nadwagą i brakiem pewności siebie, opiekuje się matką oraz pracuje w zakładzie pogrzebowym. Gdy pewnego dnia dostrzega starą, porzuconą kanapę pod wpływem impulsu postanawia zabrać ją do domu. Niby nic, prawda? Ale gdy w kanapie znajduje tajemniczą pocztówkę pojawia się wiele pytań bez odpowiedzi. Czy na Robertę czeka w końcu przygoda życia?

"Będę tu na Ciebie czekała dokładnie za dwadzieścia lat. Obok tej rzeźby, w samo południe."

Roberta to zrównoważona bohaterka, która w niczym nie przypomina rezolutnych panien. Charakteryzuje się prostotą, nie oczekuje od życia wiele i sama nie szuka przygód, wybierając raczej spokój i monotonię. Gdy odkrywa pocztówkę z tajemniczym wpisem i miejscem spotkania zaczyna zastanawiać się nad sensem rozwikłania zagadki i nie myśląc długo wyrusza w podróż. Do Paryża. Na rowerze! Uwierzcie mi, ta książka mimo swojej niezobowiązującej formy potrafi zaskoczyć, podobnie jak bohaterka, do której bardzo szybko poczułam dużą sympatię. Znaczna część historii to przemyślenia dorosłej kobiety i co za tym idzie - subtelny wątek psychologiczny postaci, przybliżający wiedzę na temat głównej bohaterki i jej życiowych zmian.

Uwielbiam motyw drogi w literaturze, tą przygodę i poczucie wolności. Roberta nie patrząc za siebie wyrusza w podróż i na swojej drodze w końcu poznaje coś, co pozwala ukształtować jej własną osobowość. Nowe etapy wędrówki pozwalają kobiecie poznać obcych sobie ludzi, a każdy z nich, w pewien sposób pozwala jej na zrozumienie wielu spraw. To taka oczyszczająca wyprawa, która gwarantuje nie tylko wielką przygodę, ale również możliwość świeżego spojrzenia na własne życie.

Bohaterka w czasie swojej podróży staje oko w oko z trudną przeszłością i własnymi słabościami. Nie wie co czeka ją na końcu drogi, ale im bliżej celu, tym mniej boi się rozczarowania. Powieść mimo swojego mądrego przesłania wcale nie jest trudna w odbiorze, a to za sprawą bardzo przyjemnego stylu autorki. Lekkie opisy, swobodne dialogi i wciągająca akcja - czy można chcieć czegoś więcej? Może jeszcze barwnych opisów odwiedzanych przez bohaterkę miejsc, ale nie bójcie się! Autorka również o to zadbała.

"-Ty masz zmarszczki na twarzy dziecko [...]
-Trudno żebym nie miała mamo. "

"Sekretne życie Roberty" to prosta powieść obyczajowa, z ciekawą bohaterką i lekką akcją. Przyznaję, nie mogłam oprzeć się swobodzie z jaką prowadzona jest fabuła, bo to właśnie ona skusiła mnie do lektury. Zapowiadała się intrygująco i tak było w rzeczywistości. Czasem niewielki drobiazg może zapoczątkować wielkie zmiany. Bez zobowiązań, a mimo to z ciekawą treścią - dacie się namówić? 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Black publishing.

czwartek, 12 listopada 2015

"Zapach ciemności" C.J. Roberts

"Zapach ciemności" C.J. Roberts, Tyt. oryg. Seduced In The Dark, Wyd. Czwarta strona, Str. 535 

Pierwsze zdanie, które jestem w stanie napisać, to: "o rany, co to za książka!". Zdziwieni? Nie ja pierwsza, ani nie ostatnia właśnie tak reaguję po skończonej lekturze. Emocjonalny rollercoaster? Nie tym razem! To nawet nie emocjonalna burza. To coś znacznie, znacznie większego, czego nie jestem w stanie określić żadnym wielkim słowem.

"- Pocałuj mnie - wyszeptała, tym samym dając mu okazję do zapomnienia."

Literatura erotyczna bardziej mnie śmieszy niż interesuje, ale sięgam po nią z ciekawością licząc, że trafię na książkę, która zaskoczy mnie i zaintryguje. I zdecydowanie Roberts się to udało. Zarówno pierwszy tom, jaki drugi - obecny - naprawdę mnie wciągnęły do swojej, bądź co bądź specyficznej fabuły i tak długo trzymał w objęciach, aż nie zamknęłam ostatniej strony. A nawet długo po skończeniu lektury nie mogłam przestać o niej myśleć. Nie chodzi o to, że ta historia jest piękna, ona jest po prostu nietuzinkowa, specyficzna i na tyle wyraźna, że działa pobudzająco na wszystkie zmysły.

Moim zdaniem kontynuacja jest jeszcze lepsza i bogatsza w emocje. Kierowana w dużej mierze do osób o mocnych nerwach skłania do śledzenia losów Olivii i Caleba z zapartym tchem. Caleb ma za sobą mroczną przeszłość, więc on sam jest tajemniczym bohaterem stojącym raczej po ciemnej stronie mocy. W drugim tomie poznałam jego zwątpienia i dostałam możliwość zrozumienia, dlaczego postępuje tak a nie inaczej, trzymając w ukryciu dziewczyny i zmuszając je do niewolniczego poddania się. Livvie z kolei to dziewczyna po przejściach, z trudnego domu i masą sprzecznych emocji w głowie, która sama nie wie co powinno u niej przezwyciężyć: miłość do prześladowcy przejawiającego ludzkie uczucia, czy chęć ucieczki. Bohaterowie mocno stapiają po ziemi, są wiarygodni i pełnowymiarowi, dlatego ta historia wydaje się taka prawdziwa.

Mimo, że głównym motywem jest tutaj chora miłość, pojawia się wiele ponadczasowych problemów: handel żywym towarem, mafijne zagrywki i niewolnictwo. Livvie zmaga się z pokiereszowaną psychiką, opisuje wydarzenia obecne i te, z którymi się już zmierzyła będąc w domu Caleba. Psychika kłóci się tutaj ze zdrowym rozsądkiem a sceny erotyczne nie są wulgarne czy przekraczające granice. Dzięki temu książka nie traci swojego klimatu i wciąż pozbawiona jest utartych schematów. Przygotujcie się na wstrząsające zakończenie, które w porównaniu do całości jest - o ile to możliwe - jeszcze bardziej emocjonalne.

"Próbował. Próbował dominować. I zawsze źle się to kończyło."

Styl autorki jest doskonale dobrany do klimatu powieści i rozgrywanych wydarzeń. Tutaj tajemniczość miesza się z przerażeniem , pragnienie z bólem i mrok, który ogarnia dosłownie całą tą powieść. Roberts niemal na każdym kroku szokuje zmianą biegu akcji, spośród ustabilizowanej akcji wynurza kolejne zakręty tak, że czytelnik sam już nie wie co też może go czekać na następnym kroku. Przy  tej książce nauczycie się cierpliwości, ponieważ sama ledwo poradziłam sobie z silnymi emocjami. Z jednej strony  miałam ochotę nakrzyczeć na Livvie, która sama, z własnej niewymuszonej woli rzuca się w wir absurdalnej miłości, która nie wróży nic dobrego. Z drugiej nie mogłam się powstrzymać od kibicowania tym dwojgu. Ciężko dojść do kompromisu w przypadku tej powieści, a mimo to cieszę się, że stanęłam oko w oko z całą tą sytuacją.

"Zapach ciemności" to mocna, dosadna i pełna przeróżnych emocji kontynuacja, od której nie sposób się oderwać. Co zaskakujące, jest w niej wiele sprzecznych emocji: od chorej fascynacji po brutalność i bezwzględność. A mimo to wciąga, intryguje i kusi całą swoją tajemniczością. Jeśli jesteście gotowi na wstrząsającą historię na długo pozostającą w pamięci, seria Roberts jest właśnie dla Was.

Seria The Dark Duet:
Dotyk ciemności | Zapach ciemności  

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

środa, 11 listopada 2015

"Garść pierników, szczypta miłości" Natalia Sońska

"Garść pierników, szczypta miłości" Natalia Sońska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 364

Hanna Bielska to młoda dziennikarka specjalizująca się w modzie. Sukces, jaki osiągnęła sprawił, że zapomniała o miłości i szansie na rodzinie. Całe życie podporządkowała karierze, walcząc o swoje miejsce i grając według własnych zasad. Jednak w poukładane życie Hanny wkrada się komplikacja w postaci uczuć. Pojawia się Wiktor, człowiek sukcesu, który doskonale wie czego chce. Jest jeszcze mąż przełożonej, który przypomniał sobie o dawnej miłości. W życiu kobiety pojawia się szansa na szczęście, jednak czy to na pewno możliwe?

"No naprawdę kobieto, tylko na tyle cię stać?"

Hanna to bohaterka, która już od pierwszych stron zjednała moją sympatię. Kobieta jest silna, przebojowa i bardzo waleczna, a jednocześnie - mimo mocnego charakteru - potrafi być miła i sympatyczna. Jak tu jej nie polubić? Każdy jej ruch jest przemyślany i pewny, ale kiedy na horyzoncie pojawiają się dawno zapomniana uczucia, jakby zapomina o swojej stabilności i zaczyna się w tym wszystkim gubić. Z jednej strona ma Wiktora, dorównującego jej charakterem, człowieka o mocnej osobowości, który jednocześnie jest bardzo czarujący. Jest jeszcze Marek, były chłopak i obecny mąż przełożonej, który przypomniał sobie o dawnych czasach i tęskni za byłą ukochaną. Dzięki temu bohaterowie są wiarygodni i pełnowymiarowi, a ich historia ciekawa i wciągająca.

Nie tylko bohaterowie są mocną stroną tej powieści. Autorka stworzyła bardzo wciągający wątek miłosny, który przyprawia o zawrót głowy. Wiele się dzieje, a akcja jest na tyle przemyślana, że każdy kolejny krok bohaterów intryguje i zastanawia. To zdecydowanie dzięki indywidualnym cechom bohaterów, którzy wprowadzają do fabuły powiew świeżości i koloru. Żadna z postaci nie kryje się z własnym zdaniem i działając czasami impulsywnie - bez zastanowienia - wprowadza potrzebne zamieszanie i szybszą akcję. Najciekawsze jest to, że bohaterowie skrywają w sobie wiele twarzy i zyskują na bliższym spotkaniu jeszcze bardziej.

Gdyby sam wątek miłosny - naprawdę dobry! - był dla Was niewystarczający, autorka dotknęła bardziej znaczącego problemu przemocy domowej. Nie jest łatwo postawić się w sytuacji bohaterów, cierpiących w milczeniu i próbujących samodzielnie poradzić sobie z problemem. Trudno zrozumieć, dlaczego biernie znoszą agresję i nie walczą z tym co ich spotyka. Autorka fantastycznie przedstawiła subtelną i skuteczną pomoc osobą w takich sprawach, która udowadnia, że nie wszystko należy ukrywać w tajemnicy. 

"Życie nauczyło ją walki i tym razem nie zamierzała odpuszczać."

Wielki ukłon w stronę autorki kieruję za całość - treść, przekaz i język. Bohaterowie cechują się temperamentem i wiarygodnością, ale i ciętym językiem, w którym nie brakuje sarkazmu czy ironii.  Pani Natalia nie bała się również postawić swoich bohaterów w niecodziennych, zabawnych sytuacjach, więc nie martwcie się - humoru w tej powieści nie zabraknie. W połączeniu z przyjemnym klimatem, lekkim językiem i płynną akcją wszystko to stanowi spójną i konkretną całość. Nie mogę zapomnieć również o cudownym klimacie, przyjaznym i pełnym miłości, odrobinę świątecznym z zapachem pierniczków w tle. Nie można się temu oprzeć!

"Garść pierników, szczypta miłości" to cudowna opowieść z pięknym słowem pobudzającym wyobraźnię. Historia przepełniona wrażliwością i masą emocji wzrusza, zmusza do refleksji oraz udowadnia, że każdy zasługuje na szczęście. Przeciwności losu? W tej opowieści dowiecie się, że nic nie jest wstanie zburzyć piękna chwili a los nie zawsze jest taki zły, jak o nim mówią. To kolejny dowód na to, że polskie nie oznacza złe. Wręcz przeciwnie! Autorka udowodniła, że nasze rodzime książki mogą być nawet lepsze od tych zagranicznych. Jestem pod ogromnym wrażeniem, czuję się mile zaskoczona i oczarowana historią, którą poznałam. Gorąco polecam!

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

poniedziałek, 9 listopada 2015

Harry Potter i Kamień Filozoficzny (wydanie ilustrowane) J. K. Rowling

"Harry Potter i Kamień Filozoficzny" (wydanie ilustrowane) J. K. Rowling, Tyt. oryg. Harry Potter and the Philosopher's Stone, Wyd. Media Rodzina, Str. 256

Kto nie zna Harry'ego Pottera, ręka do góry? To postać, która wkradła się do świadomości każdego czytelnika dzięki wspaniałej książkowej serii i równie dobrej ekranizacji. Co prawda, zawsze stroniłam od czytania powieści Rowling, bo uważałam, że już dawno wyrosłam ze świata magii, ale najnowsze, ilustrowane wydanie skutecznie mnie do siebie przyciągało, aż w końcu się mu poddałam. 

"[...] ludzie mają wrodzony talent do wybierania właśnie tego, co dla nich najgorsze."

Cieszę się, że mogłam poznać literacką wersję Harry'ego, bo gdyby nie to, nigdy nie miałabym w głowie kompletnego obrazu młodego czarodzieja. Owszem, oglądałam ekranizację niezliczoną ilość razy, ale sama uparcie powtarzam - film to nie książka. Miałam więc wielką motywacje do tego, by poznać twórczość autorki od jej najlepszej strony. Przyznaję - nikt tak jak ona nie potrafi tworzyć świata, w którym naprawdę można się zatracić. Przez cały czas będąc w niewiedzy na temat książkowej wersji uważałam, ze to typowa młodzieżówka dla nastolatków, które uwielbiają świat magii i fantasy. Teraz wiem, jak bardzo byłam w błędzie. Cała opowieść o Harrym to coś więcej niż zwykła historia - tutaj dzieje się tak wiele i w tak intrygujący sposób, że dosłownie nie sposób oderwać się od lektury, aż do ostatniej strony. Wielka przyjaźń, która nawiązuje się pomiędzy głównym bohaterem, Hermioną i Ronem to magiczna więź, która jest w stanie zburzyć każde mury. W dodatku Rowling z absolutną pewnością opisała ich relację jako coś nierozerwalnego a jednocześnie tak naturalnego, że dziś trójka tych postaci może stać się swoistym archetypem przyjaźni i lojalności. 

Harry, nasz główny bohater, młodzieniec o niepewnej przeszłości to chłopiec, który trafił do rodziny ciotki po śmierci rodziców. Każdy z Was zna pełną opowieść o Harry'm Potterze, ale czy wiecie jak to wszystko wyglądało od strony emocjonalnej? Ja nie miałam pojęcia aż do momentu, gdy po raz pierwszy zajrzałam do powieści. Słowa, jakie tworzą obraz tej książki to piękna wędrówka przez wiele emocjonalnych stref - od bólu, strachu i niepewności, po przyjaźń, szczęście i dumę z osiągnięć. Ponadto nie tylko los Pottera jest bardzo dobrze oddaną historią, ale i same przygody bohaterów, których jest po prostu bez liku. Pomyśleć, że to dopiero pierwszy tom ilustrowanego wydania - już teraz mam ochotę na więcej! Dlatego na pewno nie skończę na pierwszym tomie i z wielką przyjemnością poznam dalsze książkowe przygody czarodzieja, niezależnie już od wydania (które swoją drogą co roku będę zdobywać w ilustrowanej formie). 

"Chociaż pochodzimy z różnych krajów, mówimy różnymi językami nasze serca biją jednym rytmem."

Nowe wydanie Harry'ego Pottera to nie tylko ukłon w stronę wieloletnich fanów. To wspaniałe kolekcjonerskie wydanie kierowane jest do każdego rządnego przygód czytelnika, które w oka mgnieniu przenosi do magicznego świata przygód i wielkiej przyjaźni. Ilustracje pobudzają wyobraźnię, sprawiają, ze fabuła żyje własnym życiem a umysł całkowicie wyłącza się z rzeczywistości i zatraca w świecie młodego czarodzieja. Fabuła jest intrygująca, to prawda, ale właśnie najnowsza wizualna wersja oczarowała mnie swoim wykonaniem i skusiła, bym po latach poznała literacką wersję Harry'ego Pottera. I wiecie co? Absolutnie tego nie żałuję! 

Nowa, ilustrowana wersja książki "Harry Potter i kamień filozoficzny" to fantastyczna odskocznia od oczywistego świata. Piękne wydanie kryje w sobie - o ile to możliwe - jeszcze więcej magii. To wielki ukłon w stronę fanów serii, ale również możliwość wciągnięcia do świata magii czytelników, którzy nie mieli jeszcze możliwości poznania książki Rowling. Gorąco polecam - każdemu! 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.

niedziela, 8 listopada 2015

"Błędny Rycerz" Brandon Mull

"Błędny Rycerz" Brandon Mull, Tyt. oryg. The Rogue Knight, Wyd. Egmont, Str. 480

Cole Randolph zdecydował się ratować przyjaciół za wszelką cenę, mimo że wcale nie chciał trafić na Obrzeża. Razem z Mirą, Drgawą i Jacem podejmuje się próby uwolnienia porwanych w Halloweenową noc. Jednak to nie jedyna misja jaka na nich czeka. Podążając tropem siostry Miry spotykają Błędnego Rycerza, który stanowi dla nich sporą zagadkę. Jak potoczą się losy przyjaciół? Czy uda im się przezwyciężyć niepowodzenia?

"-Nie mogę uwierzyć, że się nam udało [...].
-To jeszcze nie koniec."

Lubię książki, które napisane są z pomysłem i lekką ręką, dzięki czemu fabuła szybko biegnie do przodu i nie zmusza czytelnika do większego zaangażowania się. Jeśli chodzi o powieści fantasy to tylko takie wybieram - ciekawe i jednocześnie nieskomplikowane, choć wciągające. Drugi tom przygód Cole'a jest właśnie taką lekturą - lekką i sympatyczna, gdzie akcja mimo swojego nieskomplikowanego przekazu szybko biegnie na przód i wprowadza do świata bohaterów.

Cole to narrator, który skupia na sobie niemal całą uwagę czytelnika. Przyjazny sposób bycia a jednocześnie hardość ducha sprawiają, że polubienie bohatera jest sprawą niemal oczywistą. Chłopak ma swoje słabsze strony, czasami dobija swoją prostotą, ale musimy pamiętać, że to powieść kierowana do młodzieży, nie zahartowanych w bojach starszych czytelników oczekujących całej gamy sprzecznych emocji. Miało być prosto a jednocześnie ciekawie i tak właśnie było. Przyjaciele Cola jak i on sam to bohaterowie wykreowani sprytną ręką, z humorem i różnorodnością, dzięki czemu każdy z nich jest inny i tym samym bardziej wiarygodny. 

Fabuła akcji nie jest szczególnie skomplikowana - przedstawia drogę, którą podążają bohaterowie by ocalić swoich przyjaciół. Jednak nie jest zaskoczeniem, że podczas swojej wędrówki napotykają na liczne przeciwności z którymi muszą się sami zmierzyć. Dodatkowo, żeby nie zrobiło się zbyt nudno autor zastosował kilka odskoczni od prowadzonej akcji i wprowadził poboczne wątki, które również ciekawią i aż same się proszą oo dalsze rozwinięcie. To bardzo intrygujący świat powieści fantastycznej, napisanej lekkim i przyjemnym językiem, który jest bogaty w liczne kryjówki i tajemne komnaty, z licznymi tajemnicami i problemami, gdzie nie wszystko wydaje się tym czym jest w rzeczywistości - pisząc w skrócie: na pewno nie będziecie się nudzić.

"-Szaleństwo [...]
-Miejmy nadzieję, że cuda nie ustaną."

"Błędny rycerz" to ciekawa kontynuacja (drugi tom), którą czyta się lekko i przyjemnie. Chociaż skierowana jest do młodszej publiki, powinna zadowolić każdego fana powieści fantasy. Książka napisana jest z widoczną wprawą autora, ze swobodą i dbałością o szczegóły, więc czytelnik czuje się mile zaskoczony dobrym rozwinięciem przygód Cole'a.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Egmont.

piątek, 6 listopada 2015

"Stigmata" Beatrix Gurian

"Stigmata" Beatrix Gurian, Tyt. oryg. Stigmata, Wyd. Muza, Str. 381

Siedemnastoletnia Emma nie może pogodzić się ze śmiercią matki. Od zawsze były tylko we dwie. Ojciec zginął na służbie pracując dla Lekarzy bez Granic, a Agnes, matka dziewczyny z oddaniem pracowała jako pielęgniarka. Po wypadku samochodowym nie odnaleziono je ciała. Ból po stracie przerywa Emmie nadejście tajemniczej przesyłki - album z kilkoma zdjęciami i pytanie, które wyprowadza dziewczynę z równowagi: czy chce by mordercy jej matki pozostali bezkarni? 

"Muszę zrobić coś, czego się nie spodziewają, i zobaczyć, jak zareagują."

Połączenie powieści młodzieżowej z nutą thrillera, sensacji, kryminału i horroru zawsze owocuje intrygującą fabułą. Tak było również w przypadku książki Gurian, gdzie wiszącą w powietrzu tajemniczość podsycały liczne fotografie, które przyprawiały o dreszcz przerażenia. Nie jestem z natury lękliwa i lubię się bać, więc sięganie po tego typu powieści to dla mnie przyjemność. Musicie jednak wiedzieć, że "Stigmata" to przede wszystkim powieść dla młodzieży, więc nie jest aż tak przerażająca jakby się tego chciało, ma jednak swój klimat.

Emma, główna bohaterka i narratorka, to dziewczyna o wojowniczym charakterze. Dzięki jej wścibskiemu stylowi bycia i determinacji, by odnaleźć morderców matki. Ktoś każe jej wybrać się na obóz, bo to element, który pozwoli jej złożyć w całość porozrzucane tajemnice. Mimo wahania podąża tam, gdzie musi i jednocześnie pozwala, by czytelnik poznał jeszcze więcej jej przygód. Wiele niewiadomych łączy się i rozplata, tak, że nie do końca wiadomo czy odkryta prawda jest już tą ostateczną, ale czułam się wspaniale odkrywając krok po kroku wszystkie te sekrety.

Fabuła prowadzona jest dwutorowo - współczesność miesza się z przeszłością, a to wszystko zawarte w osobnych rozdziałach, dzięki czemu autorka skutecznie uniknęła poplątania wydarzeń. W dodatku akcja z czasów obecnych i tych poprzedzających te aktualne, wprowadza jeszcze więcej znaków zapytania odnośnie przeszłości matki Emmy i tożsamości jej morderców. 

"Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją ciemną stronę, której nie pokazuje nikomu."

"Stigmata" to dobra powieść na późny wieczór, kiedy nic nas nie odrywa od lektury i możemy całkowicie zatopić się w rozgrywanych wydarzeniach. Intryguje, ciekawi i nawet trochę przeraża. Jesteście gotowi na powieść z dreszczykiem? Zatem nie zwlekajcie!

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza.

#pobandzie Wyniki

Nadszedł dzień wyników. Ciekawi kto wygrał egzemplarz książki "Po bandzie"? :) Maszyna losująca już wybrała! Nie przedłużając:

czwartek, 5 listopada 2015

"Tam ci będzie lepiej" Ryszard Ćwirlej

"Tam ci będzie lepiej" Ryszard Ćwirlej, Wyd. Czwarta Strona, Str. 550

"-Atramenta szkoda.
-Nie twój interes.
-Jak nie mój, jak na moje nazwisko nakapało."

1924r., Poznań. Na ulicach miasta słychać szepty mieszkańców. Każdy z nich boi się o swoje życie, bo wśród nich jest brutalny morderca, zdolny do wszystkiego. Zabija prostytutki, ale skąd wiadomo, kto będzie następny? Śledztwo prowadzi uznany komisarz i jego zastępca. Choć każdy z nich jest zupełnie inny, łączy ich jedno - odnaleźć mordercę przed kolejnym zabójstwem. Rozpoczyna się gra na czas. Kto będzie szybszy?

Przemyślany rozwój sytuacji to główna atrakcja tej powieści. Trudno napisać kryminał, który wzbudzi zaciekawienie niezależnie od tego, czy czytam właśnie o brutalnej scenie morderstwa, czy o prywatnym życiu komisarzy. Nie ma co ukrywać - zazwyczaj ten drugi aspekt jest nudnawy i niepotrzebny. Jednak dzięki dwóm nietypowym bohaterom: Antoniemu i Albinowi, wszystkie te nieciekawe sceny nabrały barw. Właściwie to żałuję, że poznałam ich w tak niewielkim stopniu. Antoni Fischer to pewny siebie, dystyngowany oficer z wielkim zawodowym doświadczeniem. W dodatku może pochwalić się bagażem życiowych doświadczeń. Mimo swoich trzydziestu kilku lat potrafi roztropnie spojrzeć na sprawę. Jego zastępca, Albin Siewierski, to z kolei dumny, dbający o swoją wizualną stronę jegomość, skory do załatwiania sprawy szybko i bezproblemowo.

Nie da się nie polubić bohaterów, bo połączeni na zasadzie kontrastu szybko zapadają w pamięć, a ich postacie są na tyle wiarygodnie wykreowane, że skupiają na sobie sporą część uwagi czytelnika. Dopiero po nich, na drugim planie, pojawia się fabuła z całą swoją wielowątkową akcją i powolnym śledzeniem mordercy. Muszę przyznać, że akcja sama w sobie nie jest skomplikowana, nie szokuje na każdym kroku, ale wciąga i intryguje. W dodatku styl autora jest bardzo przyjemny, lekki i swobodny, dzięki czemu trudno się oderwać od rozgrywanych wydarzeń, a nuda nie pojawia się ani przez chwilę.

"-Nie tak szybko, panie władza. Najpierw komisyjnie trza sprawdzić, co kryje wnętrze.
-A ty co, zdurniałżeś całkiem? "

Zadaniem bohaterów jest odnalezienie sprawcy. Jednak musicie wiedzieć, że to wcale nie jest łatwe, z jednego, konkretnego powodu - czasu akcji. Bohaterowie nie mają dostępu do nowoczesnych technologii, więc ich działania są spowolnione a morderca szczęśliwy. Tym samym pojawia się przyjemny klimat XX wiecznego Poznania, z ciemnymi zaułkami i inną od dzisiejszej mentalnością. Akcja od razu nabiera innego wydźwięku, wszystko wydaje się jakby bardziej realne, choć przecież cofa się w czasie i bardziej interesujące. Mimo, że wydarzenia swobodnie odnajdują się w całej fabule w powietrzu wisi wyczuwalne napięcie, które tylko potęgowało moją ciekawość. Wszystko w tej książce okazało się na swoim miejscu, dopasowane i potrzebne - takie jak być powinno.

"Tam ci będzie lepiej" to wciągający kryminał z licznymi zakrętami, w których nie ma miejsca na nudę. Napisany z pomysłem i humorem, bawi i cieszy. Pierwszy tom to ciekawa zapowiedź tego, co dopiero nas czeka. Przyznaję - czuję się zaintrygowana i czekam na więcej. Szczególnie, że Antoni i Albin to zapowiedź duetu, który podoła każdej sprawie. Fanom powieści kryminalnych i nie tylko - polecam.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

środa, 4 listopada 2015

Premierowo: "Playlist for the Dead" Michelle Falkoff

"Playlist for the Dead" Michelle Falkoff, Wyd. Feeria Young, Str. 270
PREMIERA: 4 listopada 2015r.

Czy śmierć może być początkiem? A jeśli nawet, to początkiem czego? I dla kogo? Kiedy strata jest tak wielka, że każdy kolejny oddech pali żywym ogniem, można liczyć na to, że czeka na nas coś więcej?

"Zrozumiałem, że Hayden nada ma przede mną sekrety. Tak jak do tej pory."

Sam to chłopak, który przepada za grami komputerowymi i książkami. Dzięki temu może znaleźć się w zupełnie innym, lepszym świecie. W liceum przyjaźni się z Haydenem i ich życie toczy się spokojnym rytmem. Jednak gdy najlepszy przyjaciel popełnia samobójstwo wszystko traci sens. Wszyscy wiedzieli, jak trudne życie miał Hayden, nikt jednak nie podjął jakichkolwiek działań, by mu pomóc. Chłopak po swojej śmierci pozostawia po sobie tylko playlistę, która pozwoli Samowi wszystko zrozumieć. 

Trudno jest pisać o książce, która wzbudza całą gamę przeróżnych emocji. Nie jestem pewna czy to powoli odkrywane tajemnice, czy może końcowa prawda wprawiły mnie w zachwyt i wielkie osłupienie. Fabuła potężnie mną wstrząsnęła, bo stopniowanie informacji okazało się niemal bolesnym etapem do odkrycia całej prawdy, a to co poznałam w przeciągu całej lektury okazało się naprawdę dobrą całością. Temat przemocy - tej szkolnej i tej domowej - zawsze wzbudza kontrowersje, ale tylko umiejętne przekazanie faktów potrafi wzbudzić falę zastanowienia. W tym przypadku wszystko okazało się kompletne i mądrze przemyślane, a sama historia ciągle pozostaje w mojej głowie. Autorka doskonale przedstawiła świat młodych ludzi, angażując w to duże emocje jednocześnie zaznaczając jak wielkie znaczenie ma miłość i przyjaźń.

Jestem pewna, że cała historia nie byłaby tak przejmująca, gdyby nie bohaterowie, którzy naprawdę mogą pochwalić się wielkim zaangażowaniem w sprawę. To pełnowymiarowe postacie przepełnione emocjami, które dzielą się z czytelnikiem bólem, stratą i nadzieją na lepsze jutro. Sam, główny bohater czuje się zdradzony i samotny, bo za nic nie potrafi zrozumieć decyzji przyjaciela. W jego głowie pojawia się wiele pytań, które zostały bez odpowiedzi, a kiedy podejmuje wyzwanie rozszyfrowania wszystkich tajemnic sam nie jest gotów na to co otrzyma na końcu swojej drogi. Z kolei historia Haydena otwiera problematyczny, licealny świat. Chłopak w pewnym sensie odtrącony przez rodzinę musiał zmagać się z potworami w szkole, którzy nie opuszczali go nawet poza jej murami. Nie wytrzymał życia, które mu zaproponowano, a jednak wykazał się najbardziej dorosłą postawą w całej tej historii. Trudno opisać słowami to, co towarzyszyło mi przy tej lekturze, jednak mogę Was zapewnić, że sami szybko zrozumiecie co mam na myśli. Rozdziały tytułowane piosenkami wprowadzą Was do świata, który na długo zostanie w pamięci.

"I tak uważałem się za szczęściarza, bo udało mi się znaleźć superkumpla, dzięki któremu przestałem się czuć samotny - i przez wiele lat mi to wystarczało. Aż do teraz."

"Playlist for the Dead" to wzruszająca opowieść o prawdzie i brutalności świata, w którym na skraju zapomnienia pojawia się wielka przyjaźń. Nic nie działa na zmysły tak bardzo jak muzyka a w połączeniu z trudnym tematem potrafi zdziałać cuda. Fabuła tej książki intryguje, chwyta za serce i skłania do myślenia. To mocna, dosadna opowieść, która niczego nie zataja - polecam!

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Feeria Young.
Książkę możecie zakupić na stronie: Empik.com

wtorek, 3 listopada 2015

"Po bandzie, czyli jak napisać potencjalny bestseller" Jakub Winiarski, Jolanta Rawska

"Po bandzie, czyli jak napisać potencjalny bestseller" Jakub Winiarski, Jolanta Rawska, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 608

"Jak zacząć i jak doprowadzić swój pisarski projekt do szczęśliwego końca?

Kto z Was nie marzy o wydaniu własnej książki? Macie już pomysł na fabułę, ale nie wiecie jak to wszystko poprowadzić? A może już kończycie własne dzieło, jednak obawiacie się, że sukces Wam nie sprzyja? Samemu nigdy nie jest łatwo podejmować takie decyzje. Dlatego pomocną dłoń wyciąga do nas duet w postaci Jakuba Winiarskiego i Jolanty Rawskiej, którzy postanowili stworzyć poradnik, jak pisać i odnieść sukces. Jesteście ciekawi? 

Zawsze w głowie pojawiało mi się jedno pytanie: od czego zacząć? Miewam mnóstwo pomysłów na minutę i czasami trudno jest mi je uporządkować na tyle, by stworzyły spójną całość. Jak zatem opanować cały ten chaos i nakierować go na drogę twórczości? Jakub Winiarski potrafi to całkiem nieźle, więc nie pozostaje nic innego jak odwołać się do jego poradnika i skupić na nim całą uwagę. Krok po kroku, temat po temacie przechodziłam od jednego ważnego elementu do drugiego i muszę Wam przyznać otwarcie - już nie boję się tego co siedzi w mojej głowie. Wręcz przeciwnie! Teraz, wiedząc jak to wszystko uporządkować i w którą stronę zmierzać jestem gotowa podjąć próbę samodzielnego stworzenia własnej powieści. 

Nie tylko sam pomysł napisania poradnika zasługuje na brawa, ale i wykonanie. Wszystkie punkty, podpunkty, myśli i przykłady mają swoje miejsce i dzięki temu w książce panuje przejrzysty układ. Rozdziały podzielone są na konkretne tematy, dzięki czemu bardzo łatwo wrócić do interesującego nas tematu. Sam język poradnika jest prosty i konkretny, autorzy odnoszą się do czytelnika z przyjemnym przyjacielskim stosunkiem, jakby opowiadali ciekawą opowieść a nie uczyli jak stać się autorem bestsellera. Za sprawą takiej formy tekst nie wydaje się garścią suchych informacji a liczne przykłady i ćwiczenia tylko pobudzają kreatywność czytelnika.

"Jak ułożyć fabułę, poprowadzić narrację i zbudować najlepszy możliwy dialog?

Nie ma co ukrywać, "Po bandzie" to współczesna święta księga każdego mola książkowego wzdychającego do autorskiej powieści. Liczne wskazówki, rady i przykłady prowadzą przez skomplikowany proces twórczy z lekkością i wprawą. Kto z Was ma ochotę poznać pracę pisarza od podszewki i samemu zdobyć drogocenne doświadczenie? Wszystkich chętnych odsyłam do powyższej publikacji - naprawdę warto!

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Przypominam o Konkursie!  :)

niedziela, 1 listopada 2015

Feeria Young zapowiada: Playlist for the Dead. Posłuchaj, a zrozumiesz

"Playlist for the Dead. Posłuchaj, a zrozumiesz" 
Michelle Falkoff

Najpierw była impreza. Potem bójka. Następnego ranka Hayden, najlepszy przyjaciel Sama, nie żyje. Zostawił tylko playlistę z dołączonym liścikiem: "Dla Sama – posłuchaj, a zrozumiesz". Chcąc poznać prawdę o tym, co się wydarzyło, Sam musi polegać na piosenkach z listy i własnych wspomnieniach. Z każdym kolejnym utworem jednak uświadamia sobie, że jego pamięć nie jest tak wiarygodna, jak sądził. I że uda mu się poskłada historię swojego przyjaciela z rozrzuconych kawałków tylko wtedy, gdy wyjmie z uszu słuchawki i otworzy oczy na ludzi dookoła. I że to może zmienić jego własną historię.*
*Wydawnictwo Feeria

Zaciekawieni? Książka jest zdecydowanie warta uwagi! :) Przedsprzedaż już teraz na stronie: Empik.com

Tymczasem przed Wami kluczowy utwór dla pierwszego rozdziału książki: