piątek, 27 listopada 2015

"Czarownica" Sylwia Chołota

"Czarownica" Sylwia Chołota, Wyd. Novae Res, Str. 344
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Mrumia zaczyna mierzyć się z wrogami, którzy nie cofną się przed niczym. Równają domy z ziemią, napadają i brutalnie odbierają wszystko to, na co mają ochotę. Kim są i czego tak naprawdę szukają? W tym samym czasie, Natalina, młoda czarownica w dniu swoich urodzin otwiera tajemniczy list. Zaledwie kilka słów zmienia jej życie i sprawia, że dziewczyna na nowo musi odnaleźć drogę do swojej przeszłości. Kim jest jej ojciec? Odpowiedź znajdzie na końcu swojej drogi, w którą wyruszy już niebawem.

"Ogrzanie ciała jest tylko trochę bardziej skomplikowane niż utworzenie zaklęcia w myśli."

Tak oto wprowadziłam Was do świata pełnego tajemniczych zakamarków, gdzie nic nie jest do końca takie, na jakie wygląda. Motyw czarownic - zawsze żywy - otwiera przed czytelnikiem typowy świat fantasy: z magią, rycerskością i honorem. Wszystko to otoczone jest przyjemnym, choć miejscami trochę przyciężkim, klimatem dawnego świata. Miałam wrażenie, że narzucony kodeks rycerski za mocno chciał wybić się na pierwsze miejsce i zredukować do najniższej rangi poszukiwania głównej bohaterki. A właśnie ten subtelny motyw drogi wypadł najlepiej.

Natalina wyrusza ku poszukiwaniu własnej przeszłości. List od matki zmienia jej ówczesny świat na tyle, że podejmuje się wyruszyć w nieznane razem ze swoim kuzynem i przyjacielem Kiruą, który swoją drogą okazał się bardzo sympatyczną postacią. Jednocześnie ich droga odkrywa przed czytelnikiem świat czarów, z detalami istotnymi tam gdzie żyją i tym co nadaje im odrębności. Intrygującym okazało się odkrywanie wszystkiego, co nadawało im kształtów - poczynając od ubrań, na specjalnych czarodziejskich artefaktach kończąc. Biorąc pod uwagę fakt, że Natalina jest bohaterką pewną siebie i dobrze wie czego oczekuje od siebie i innych, miło było mi śledzić jej poczynania w nieprzychylnym świecie. A gdy na horyzoncie pojawiły się uczucia - jak łatwo się domyślacie, w lekturze pojawiło się też sporo emocji.

W lekturze pojawiło się kilka elementów, które nie do końca współgrały mi z całością. Owszem, mamy tutaj typową fantastykę, jednak imiona głównych bohaterów kompletnie nie pasowały mi do rozgrywanych wydarzeń i siłą rzeczy wypadły po prostu sztucznie. A gdyby tak zamienić wszystkie te imiona na krótsze, mniej skomplikowane, po prostu typowe? Myślę, że byłoby zdecydowanie lepiej.

"Na pewno nigdy nie założę eleganckiej sukni. Jak te kobiety mogą w tym chodzić?!"

Sama nie jestem wielką fanka typowej literatury fantasy, ale za to nigdy nie odmawiam debiutanckim powieściom. I tak właśnie trafiłam na "Czarownicę", która swoją formą ciekawi i na pewno przypadnie do gustu fanom czarodziejskiego świata fantasy. Co spotka Was w tej książce? Magia, uniesienia i wielka przygoda. Jesteście gotowi rzucić się w jej wir?

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

16 komentarzy:

  1. Fantastyka w polskim wydaniu nigdy mnie nie zachwycala, więc tę książkę chyba sobie daruje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi bardzo ciekawie. Uwielbiam książki o magii, więc podejrzewam, że to kolejna pozycja dla mnie. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię fantasty i magiczne światy, więc może kiedyś się skusze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że to dość udany debiut. Polecę mojej siostrze, ona lubi takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię magię, więc myślę, że Czarownica spodobałaby mi się :D
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam fantastykę, a Twoja recenzja przekonała mnie na tyle, że z pewnością przeczytam książkę!

    Pozdrawiam,
    vexykon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Tematyka jak najbardziej moja:) Chętnie przeniosę się do tego czarodziejskiego świata.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam klimaty fantasy, magię i historie o czarownicach :) "Czarownica" trafia akurat w moje gusta, na pewno będę chciała ją przeczytać :) I jeszcze pewna siebie bohaterka? Czegóż chcieć więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  9. To chyba książka dla mnie :) Choć też nie lubię wymyślnych imion... Myślę jednak, że to nie będzie mi aż tak przeszkadzało, jeśli reszta mnie nie zawiedzie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie bardzo się odnajduję w takich magicznych klimatach.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pomysł na fabułę wydaje się przekonywać. Jednak nie do końca kręci mnie ten fakt czarownic itp. Myślę że w najbliższym czasie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O tak, czasem jest tak że imiona potrafią wiele zepsuć. Ja muszę się przyznać do tego, że nie mam pamięci do imion, a gdy są w jakiś sposób wymyślne, to potem się gubię we wszystkim. Ale pomysł na fabułę bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam sympatie do ksiażek pochodzących z Wydawnictwa Novae Res i dlatego z checia sięgnę po polecaną przez Cievie dzisiaj ksiażkę. Mam nadzieje, ze sie nie zawiodę.
    Zapraszam:
    kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. czytałam "Czarownicę" i się zachwyciłam. zdecydowanie jeden z lepszych debiutów fantasy, jakie ostatnio czytałam :)

    pozdrawiam ciepło,
    Ania z kraina-bezsennosci.blog.pl

    OdpowiedzUsuń