poniedziałek, 30 listopada 2015

"O-book" Iza Rozbicka

"O-book" Iza Rozbicka, Wyd. Novae Res, Str. 74 
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

"Jestem pewien, że starsi członkowie rodziny, którzy czytają moją autobiografię, inspirując się moim życiem, oczekują rozdziału o dzieciach."

Obrazki słodkich kociaków obiegły internet i oblały lukrową polewą  umysły wszystkich oglądających. Bo przecież te malutkie kociątka są najsłodszymi istotami na świecie. Prawda? Nie istotnym jest również fakt, że z tych uroczych, puchatych kulek wyrastają mali terroryści, roszczący sobie prawa do całodobowego głaskania i karmienia samymi pysznościami. Nas, nic nieznaczących właścicieli, nic to przecież nie kosztuje, a dla nich - to cały świat. 

Poznajcie autobiografię najbardziej zarozumiałego kota świata. Nie, wcale nie mam na myśli Waszego milusińskiego. Tym razem skupmy się na Orange - kocie pełnym humoru i niezachwianej pewności siebie. Jest kot, który... w zasadzie nie ma wad. Ma za to same zalety! I nie martwi się tym, że przy wymienianiu każdej z nich czytelnika zaczyna boleć głowa. Jeden kot, a tyle wdzięku, uroku i odziedziczonego w genach szlachectwa. 

Orange to kocur, który swoją mądrość mierzy w kilometrach. Wie wszystko o wszystkim i o wszystkich, dlatego nie boi się udzielać porad z dziedziny biznesu manipulując przy tym czytelnikiem jak tyko się da. A gdy w jego okolicy pojawia się tajemnicza postać - nie waha się wkroczyć do akcji. Taki jest właśnie Orange: zabawny i wyjątkowy, choć może nie tak, jakby się tego chciało. Owszem, można się przy nim pouśmiechać do woli, ale jako dorosła czytelniczka niestety nie docenię uroku głównego bohatera (kocura?) tak, jak mogą zrobić to dzieci. Dlatego to właśnie młodszej publice polecam tą książkę, bo dzięki odkryciu drugiego dnia możemy na przykładzie Orange przedstawić wady i zalety zwykłych ludzi.

"O-book" to typowa historia młodzieżowa skierowana raczej do szerokiego grona fanów kociego dostojeństwa. Czy ciekawa? To po pierwsze. Zapewni odrobinę uśmiechu, pokoloruje smutny dzień i przedstawi kocie pokolenie w sposób, o jakim zawsze marzyło. Kocim fanom - polecam.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.


11 komentarzy:

  1. Za kotami nie przepadam i w sumie sama książka również mnie nie interesuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety jestem po stronie psów... :) Mimo, że historia wydaje się bardzo radosna i pełna humoru, to chwilowo się nią nie zainteresuję. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro książka jest o kocie to muszę ją przeczytać. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj nie, książka całkowicie nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako kocia fanka, muszę mieć tę książkę. Koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem fanką kotów, więc spasuję ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Za kotami nie przepadam, za polskimi autorami też, jednak ta powieść ma coś w sobie co mnie ciekawi i chcę ją bliżej poznać. No cóż może kiedyś sie uda :D

    Pozdrawiam
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę o kotach to ja zawsze biorę w ciemno :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Za kotami zbytnio nie przepadam, ale książkę chętnie polecę mojej kuzynce.

    OdpowiedzUsuń
  10. Orange jako imię dla kota brzmi co najmniej dziwnie :)

    OdpowiedzUsuń