niedziela, 15 listopada 2015

"Złamane pióro" Małgorzata Maria Borochowska

"Złamane pióro" Małgorzata Maria Borochowska, Wyd. Poligraf, Str. 360
 
Emily, wybitna dwudziestopięcioletnia pianistka ucieka na wieś, gdzie rozpoczyna pracę nad własną powieścią. Porzuca swoje obecne życie i wyjeżdża do odziedziczonego po rodzinie, starego domu. Imponuje swoją postawą, chociaż budzi też zastanowienie - czy warto porzucić wszystko co zdobyło się do tej pory na rzecz niepewnej przyszłości? Jednak życie Emily wcale nie było takie piękne, więc jej wybór w pewnym sensie był dla mnie zrozumiały. W nowym miejscu poznaje Jacoba, architekta, z którym bardzo szybko odnajduje wspólny język. Jak dalej potoczy się ich wspólna znajomość?

Tych dwoje, połączonych przez trudy życia, nie jest zapowiedzią błahego romansu bez konkretnej fabuły. Bohaterowie we wspólnych rozmowach podejmują trudne tematy, które czasami dotykają granicy tabu. Dzięki temu powieść nabiera znaczenia, umożliwia czytelnikowi własną interpretację tekstu i nie narzuca utartych schematów. Ukryte w fabule symbole sprawiają, że książka wcale nie jest łatwa, a na odważnego czytelnika czekają psychologiczne pułapki.

Ogromnym atutem tej powieści jest styl autorki, która wyłącznie poprzez słowo pisane zabrała mnie w niezwykłą podróż. Kwiecisty, barwny, wyszukany, ale nie przesadzony język maluje historię bohaterów w przepiękny sposób, zapraszając czytelnika do świata miłości, o której marzy każda dziewczyna. Autorka stworzyła niełatwe dzieło - pełne synonimów i historii z drugim dnem, przez co nie każdy doceni jej twórczość. Otwórzcie swój umysł, pozwólcie swobodnie płynąć historii i dotrzeć do Waszych serc, bo tylko tak docenicie jej piękno.

Wielowymiarowa fabuła dotyka wielu tematów: o miłości, Bogu, o walce z własnymi słabościami i odkrywaniu siebie na nowo. Zastanawiacie się czy to powieść dla Was i pewnie obawiacie się całej tej doniosłej sprawy? Niepotrzebnie, naprawdę. Po pierwsze, wszystko jest logicznie poukładane i wyważone, a po drugie zmysłowość scen zapewnia wyjątkowy klimat. To literacka uczta: pełna zakrętów, pytań i odpowiedzi do własnej interpretacji. Łatwo jest patrzeć na świat oczami Emily, głównej bohaterki i narratorki, ale trudniej jest dostrzec zrozumienie w jej czynach, a jeszcze bardziej skomplikowana jest próba odnalezienia sensu słów. Jednak, kiedy całość łączy się w kompletną opowieść, nie sposób się jej oprzeć.

"Złamane pióro" to jedna z bardziej intrygujących powieści, jakie dane było mi czytać. Musicie wiedzieć, że to niesamowicie mądra, przepełniona życiową prawdą powieść, która chwyta za serce i pobudza zmysły. Jest po prostu piękna w swojej formie. Nie mogę się nadziwić, jak taka niepozorna książka może skrywać w sobie tak cudowne wnętrze. Polecam - odważnym.

Za możliwość przeczytania dziękuje autorce.

12 komentarzy:

  1. Pięknie opisałaś tą książkę, dzięki temu mam na nią ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce, ale chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Narobiłaś mi ochoty:) Będę szukać tego tytułu:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i w pełni podzielam Twój zachwyt! Wspaniała książka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba się skusze :) Ależ intrygująca okładka :D / A.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na razie sobie daruję, muszę trochę odpocząć od tego typu książek, bo ostatnio zbyt wiele czytałam takich, w których były jakieś tragedia i trudy życia, ale nie mówię nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyjdę na mało odważną, ale na razie niespecjalnie mnie ta książka intryguje. Jednak nie skreślam jej zupełnie, bo może kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę mam przed sobą, więc cieszy mnie Twoja pozytywna recenzja;)

    Książkoholiczka94

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej, no czemu mnie tak kusisz no??? Nie mogę kupować tylu książek :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ulżyło mi, że nie ma w tej książce jakiegoś kolejnego taniego romansu. Nabrałam niezwykłej ochoty na tą pozycji, gdyz wydaje mi się być naprawdę mądrą i wartościową lekturą. mam nadzieję, ze się na niej nie zawiodę.
    kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie bardzo spodobała sie okładka, a szczególnej dlatego, że uwidlbiam klawisze. Z graniem na nich już gorzej, bo jak tylko skończyłam szkołę muzyczną to przestałam. Wracając jednak do książki ja nie będę odważna i raczej nie przeczytam, bo takie pozycje nie są w moim typie. Mimo wszystko będę o niej pamietać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Już słyszałam o tej książce wcześniej i muszę przyznać, że jestem ją mimowolnie zaciekawiona ;)

    OdpowiedzUsuń