"Pakistańska córka" Maria Toorpakai, Tyt. oryg. Different Kind of Daughter, Wyd. SQN, Str. 352
"Najgorsze cierpienie rodzi się z największego piękna."
W poszukiwaniu historii dojrzałych, ambitnych i wartościowych sięgam po wszystkie możliwe gatunki literackie. Nie straszne są mi powieści obyczajowe, historyczne, kryminały czy komedie - liczy się treść, która może mnie zachwycić i - co najistotniejsze - zbudzić lawinę emocji. Pakistan i jego kultura zawsze będzie budzić we mnie szacunek i uznanie dla tych, którzy poszukują normalności w świecie jej pozbawionym i strach przed tym co czeka ich w przyszłości.
Tak trafiłam na powieść "Pakistańska córka" - szukałam książki, która zaskoczy mnie treścią i skieruje moje myśli na ambitniejszą tematykę. Miałam ochotę zderzyć się z wizją realnego świata w odsłonie pozbawionej cukierkowej otoczki i mogę śmiało napisać, że książka Marii Toorpakai tego dokonała - autorka wygrała wojnę o prawo głosu i otwarcie prezentuje przed czytelnikiem okrutny świat kobiet, zniewolonych i pozbawionych własnych wartości, traktowanych gorzej niż każdy mógł przypuszczać.
Autorka prowadzi czytelnika przez własny, doskonale poznany z każdej strony świat. Nie bawi się w konwenanse, nie zataja prawdy - wychowana w domu, który umożliwił jej prawo głosu dostrzegała brak wolności dookoła siebie. Na przykładzie swojego najbliższego otoczenia ukazała kontrast i przepaść w sposobie traktowania kobiet. To właśnie wzbudziło mój największy zachwyt nad treścią i jednocześnie niedowierzanie - na wpół ślepa do tej pory na zasady panujące za granicami dopiero dziś otworzyłam oczy po szczerej lekturze Toorpakai. Powoli, strona za stroną zaczytywałam się w historii niemal niemożliwej: kobiety pozbawione własnych wartości, poniżanej i gnębione, sprowadzane do najniższego stopnia posłuszeństwa okazały się realnymi, pełnowymiarowymi bohaterkami. Rzecz nie do pomyślenia zmieniła swoją perspektywę wraz z ludzką mentalnością i zupełnie inną kulturą - dla mnie niezrozumiała pokora pakistańskich kobiet w relacji Marii była czymś na porządku dziennym.
Straszna wizja życia kobiet zmiękczona została dobrym stylem i fabularną formą. Chociaż ze wzburzenia często odkładałam lekturę - z równą przyjemnością do niej wracałam. Autorka prowadziła mnie przez swój świat z prawą dobrego autora i opisywała sceny ze swojego życia niczym doświadczony bajarz. I chociaż mój wzrok wciąż uciekał w stronę motywu wszechobecnego zakazu dla kobiet nie mogę zapomnieć o równie intrygujących i mniej strasznych motywach. Główna bohaterka - odważna, nieoceniona dziewczyna podjęła wielkie ryzyko dla realizacji własnych marzeń. Chcąc grać w squasha ścięła włosy i owinęła się bandażem zmieniając kobiece wdzięki w twarde męskie rysy. Tą decyzją Maria kolosalnie zmieniła swoje życie i pokazała, że walka o marzenia nie ma sobie równych.
"Pakistańska córka" to książka, w której piękno mocno kontrastuje z wszechobecnym cierpieniem. Niemy obserwator przyzwyczajony do wolności słowa i wyborów nie potrafi zrozumieć kobiet, które biernie ulegają zakazom mężczyzn. Powtarzamy, że to straszne, ale na kolejnym kroku o tym zapominamy. Dlatego tak ważne są podobne książki - otwierają oczy i zapadają w pamięć, by wciąż przypominać o tym, że nie wszędzie jest dobrze. To wielka lekcja życia i jednoczesny bodziec do tego, by nie czekać na pomoc niepewnego losu a samemu walczyć o własne szczęście.
Dobrze, że autorka mówi szczerze i zaprasza nas do swojego świata. Bardzo cenię takie tytuły, umożliwiające nieco lepiej poznanie innych kultur.
OdpowiedzUsuńNie jest to do końca moja tematyka, ale myślę, że książka rzeczywiście godna uwagi :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post, zostaje na dłużej i będę wpadać! Cudowna recenzja
OdpowiedzUsuńTak, dobrze, że takie książki są wydawane.
OdpowiedzUsuńO to bardzo trudny temat. Ja niestety jakoś nie potrafię zrozumieć tej kultury... Ale dobrze że książki tego typu się pojawiają.
OdpowiedzUsuń