piątek, 13 października 2017

"Szamanka od umarlaków" Martyna Raduchowska

"Szamanka od umarlaków" Martyna Raduchowska, Wyd. Uroboros, Str. 416

"Piwnica! Ciemna, zimna, straszna, cicha piwnica! Tak, tak, tak! Toż to klasyka! Normalnie taka piwnica, że mucha nie siada! No właźże, dziewczyno, na co czekasz?"

Ida, bohaterka książki marzy o normalności. Chciałaby w końcu wyrwać się z domu i zacząć studiować psychologię. Niestety, nie może cieszyć się zbyt długo normalnością, ponieważ pierwszy dzień w akademiku wita ją nieoczekiwanym wydarzeniem. W końcu rzadko kiedy spotyka się na korytarzu ducha zmarłej studentki, prawda?

Nieoczekiwane wydarzenie prowadzi główną bohaterkę do jeszcze bardziej niespotykanej diagnozy - medium. Przyszedł zatem czas, by zaczerpnąć wiedzy u źródła. W tym miejscu rozpoczyna się prawdziwa przygoda: Ida trafia pod skrzydła ciotki, jak się okazało równie pokręconej jak dziewczyna. Wspólnymi siłami będą próbowały zmierzyć się z nadprzyrodzonymi istotami. Pech chce, że Ida nie jest fanką magicznych wydarzeń i stara się odciąć od tego całego zamieszania. To punkt zwrotny w powieści, ponieważ bohaterka nabiera znaczenia, staje się dynamiczna i przebojowa. Nie ma ochoty rozmawiać ze zmarłymi, a przecież na tym opiera się cała historia. Jak zatem poradzić sobie z postacią ciekawską, ale przy tym sarkastyczną i indywidualistką ponad miarę?

Humorem! Zdecydowanie. To najlepsza część powieści. Dzięki dużej dawce dobrego samopoczucie książkę czyta się z dużą przyjemnością. Szalona ciotka Tekla skupia na sobie całą uwagę, ale nie tylko jej wyczyny pozwalają czytelnikowi na szczery uśmiech. To zagadki, zabawy, zmarli i nie-zmarli wprowadzają pozytywną atmosferę do akcji, która może nie zaskakuje ani nie gna na złamanie karku, ale umila każdą chwilę czytelnika w sposób zaskakująco pozytywny. Niewielu autorów potrafi tak zgrabnie zabawić się humorystycznymi frazesami, więc naprawdę to doceniam.

Styl autorki, poza wspomnianym humorem jest lekki i przyjemny. Chociaż bohaterowie - nie ma co się oszukiwać - nie są szczególnie złożeniu, a i sama akcja nie jest z kategorii tych moralizatorskich to przyjemność z lektury jest nie mała. W książce przewija się dużo wątków, mniej lub bardziej rozwiniętych: młoda dziewczyna nagle staje się medium, właściwie wbrew swojej woli i duchy ciągną do niej ze wszech stron. Żałuję jedynie, że autorka postawiła na narrację trzecioosobową, bo chętnie zajrzałabym do głowy Idy.

Duchy, zmarli, śmiertelne tematy - kto by pomyślał, ze można nawiązać do tego motywu z humorem i dużym dystansem? Nie ma w tej książce lęku ani żadnego strachu, jest za to gwarantowana dobra zabawa. "Szamanka od umarlaków" to powieść lekka i bardzo przyjemna, może nie z gatunku tych wartościowych, ale na pewno zapadająca w pamięć. Grafiki w tekście dodają historii uroku, a bohaterowie - cóż, oni pozostają z czytelnikiem nawet po zakończonej lekturze. Pozostaje mi sięgnąć po kontynuację losów Idy, bo zakończenie konkretnie wskazuje, że zabawnych wydarzeń jeszcze nie koniec!

10 komentarzy:

  1. Lubię tę serię, tak po prostu, choć jej jakość pozostawia wiele do życzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tematyka jednak do mnie nie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na taką lekką książkę zawsze znajdę czas pomiędzy bardziej wymagającymi lekturami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach, ponieważ brzmi to nad wyraz intrygująco!
    A poza tym bardzo lubię dawać szansę polskim pisarzom :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka jest już na mojej liście pozycji do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój egzemplarz czeka na swoją kolej, jestem bardzo ciekawa tej pozycji! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba kupię córce, brzmi świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam na tę powieść ochotę od dłuższego czasu. I w dodatku ta okładka, coś w sobie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już dawno mam upatrzony ten tytuł, szczególnie ze względu na ten humor:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Za dosłownie chwileczkę, jak skończę aktualnie czytaną książkę, zacznę tą! Mam nadzieję, że będzie tak dobra, jak wszyscy piszą! :D

    OdpowiedzUsuń