poniedziałek, 11 grudnia 2017

"Cała prawda o szczęściu" Sawyer Bennett

"Cała prawda o szczęściu" Sawyer Bennett, Tyt. oryg. The Hard Truth About Sunshine, Wyd. Filia, Str. 304

"[...] jej światło okaże się tak mocne, że to ona wyciągnie cię z tego mroku."

Szczęście to rzecz ulotna. I bardzo subiektywna. Jedni szukają go w realizacji swojej kariery zawodowej, drudzy w życiu codziennym. Co jednak definiuje szczęście i pozwala do niego dążyć? Jaki bodziec od życia jest nam potrzebny, by porzucić wszelkie obowiązki narzucane nam przez życie o po prostu żyć chwilą, by móc w pełni cieszyć się tym co posiadamy?

Christopher Barlow, młody weteran wojenny cudem uniknął śmierci. Osadzony w roli nie tylko głównego bohatera, ale również narratora przytłacza czytelnika ciężarem swoich cierpień. Nie potrafi już kochać i jedyne co mu pozostało w sercu to nienawiść. Jest zły na cały świat, ma dość siebie samego i chociaż zdaje sobie sprawę, że to nie jego wina - siebie również obarcza swoim obecnym stanem. Trudno go nie zrozumieć, bo stanął w obliczu prawdziwej, osobistej tragedii. Jedna mina wyrządziła cały ogrom krzywd - nie tylko fizycznych, ale i psychicznych. Rozumiałam jego ból i nie miałam mu za złe obecnego podejścia do życia. Wręcz przeciwnie, kiedy rozpoczął terapię miałam nadzieję, że uda mu się osiągnąć pewien stopień zrozumienia, który pomoże mu wrócić do prawdziwego życia.

Bohater trafia a terapię dla tych, którzy zmagają się z osobistymi problemami i nie jest z tego szczególnie zadowolony. Ale szybko przekona się, że to dla niego moment przełomowy. Widziałam jak zaczyna zmieniać się pod wpływem opisywanych wspomnień innych członków - najpierw nie znosił ich towarzystwa a z czasem zaczął przywiązywać wagę do tego co mówią. Poznał w tym miejscu niezwykle barwne osobowości, skrajne różne od siebie i tym samym przedstawiające różne punkty tragedii. Przyznaję, że to najlepsza strona tej powieści: ukazanie człowieka w najtrudniejszej dla niego sytuacji i śledzenie jego przemiany i nastawienia w stosunku do tego co mu się przytrafiło.

Wraz z Christopherem poznałam chłopaka, który z lista rzeczy do zrobienia tuż przed śmiercią, szybko realizuje swój plan, bo jego koniec staje się nieubłaganie bliski. Pojawiła się też dziewczyna, która robiła wszystko, by odgrodzić się od własnej tragedii. Oraz kobieta tak pozytywna pod względem patrzenia na świat, że idealna do stawiania jako wzór by cieszyć się każdą chwilą. To doborowe towarzystwo trzymało mnie przy powieści do samego końca i cieszę się, że miałam przyjemność ich poznać - autorka powołała do życia niezwykle barwne i charyzmatyczne postacie, które mają wiele do powiedzenia. I także dzięki nim w fabule pojawiło się mnóstwo wartościowych wątków - szczęście na wyciągnięcie ręki konkuruje z motywem pięknej przyjaźni, wartościowej miłości czy drogą do odnajdywania samego siebie i walki z własnymi demonami.

To prosta powieść z proponowanych nowości dla młodzieży. Nie przyspiesza bicia serca, nie wzbudza morza łez, a mimo wszystko jest piękną historią o wartościowym przesłaniu. "Cała prawda o szczęściu" to wyjątkowa lekcja, w której każde słowo ma znaczenie. Kilka z pozoru nie połączonych ze sobą historii łączy się w finale, w spójną całość i ukazuje faktycznie całą prawdę o szczęściu. Przemieszanie romansu, z powieścią obyczajową i refleksyjnym przesłaniem to powieść nie tylko dla młodzieży, która może stanowić punkt zwrotny w naszym życiu.

10 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że skłania do refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto czasami przeczytać taką książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę książkę na oku,chociaż na razie w dość odległych planach czytelniczych ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aktualnie na rynku wydawniczym jest tyle wspaniałych lektur, że szkoda mi czasu na te zwyczajne, niewiele wnoszące do życia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Początkowo nie bardzo kusiła mnie fabuła - facet z wojennymi przeżyciami - jednak ta terapia - jak się odbywa oraz inni bohaterowie o których wspominasz - bardziej przekonują mnie do książki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że powieść niesie ze sobą wartościowe przesłanie. To się ceni.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sadze ze przeczytam keidys ze wzgled una ostatnie slowa czyli "wartosciowe przesłanie" Chce je poznac :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za bardzo kiedy w powieści jest więcej głównych bohaterów, niż główna para, ale tę książkę chcę przeczytać tak bardzo, że nie zwracam na to uwagi. Na razie mam kilka innych tytułów na oku, ale "Prawdę o szczęściu" też gdzieś wcisnę :)

    OdpowiedzUsuń