"Piąta pora roku" Nora K. Jemisin, Tyt. oryg. The Fifth Season, Wyd. SQN, Str. 440
"Wiosna, Lato, Jesień, Zima; Śmierć jest piąta, wszystko spina."
Są
takie książki, które powinien poznać każdy zaangażowany w literaturę
mól książkowy. Kto wyznacza trendy i warunkuje jaka powieść zalicza się
do tej kategorii - trudno powiedzieć. Sama zawsze kierowałam się opinią
innych czytelników a ci jednoznacznie stwierdzili, że to autorka,
której powieści warto poznać. Swoją przygodę rozpoczęłam od jej
najnowszej serii i właściwie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać.
Miałam świadomość, że może czekać na mnie standardowa powieść fantasy,
ale już pierwsze strony "Piątej pory roku" przekonały mnie, że trafiłam na coś nietypowego.
Przede
wszystkim początek książki mocno mnie zaskoczył stylem - nie
spodziewałam się, że będzie on tak oryginalny. Autorka wypracowała
własny charakter pisania, do którego trzeba się przekonać, bo chociaż na
samym początku może nie przypaść każdemu do gustu, to im dalej w
lekturę, tym większe pojawia się zrozumienie. W dodatku Jemisin lubi
zakręcić swoją fabułą jak tylko może. W swojej najnowszej powieści
wprowadziła aż trzy na pozór odrębne historie - opowieść pogrążonej w
żalu Essun, Sjenit szkolącej się by kontrolować aktywność sejsmiczną
ziemi i odrzuconej przez wszystkich Damayi, przejawiającej zdolności
magiczne. Ich historie na pierwszy rzut oka wydają się niezależne, choć
każda z nich intryguje i wciąga równie mocno - jednak w końcowym
rezultacie z zaskoczeniem zobaczyłam, że wszystko stanowiło kompletną
całość.
Bez
wątpienia autorka ma nieograniczoną wyobraźnię, bo świat jaki
wykreowała od początku do końca fascynuje, intryguje i zachęca do
kontynuowania przygody. Powieść skupia się na kształtowaniu planety,
która nieoczekiwanie wprowadza piątą porę roku. A kiedy ta się zaczyna -
rozpoczyna się walka o własne życie. Przyznaje, że wkręciłam się w ten
świat przede wszystkim przez samą autorkę, która nie bawiła się w
szczególne wyjaśnienia - nieznane słowa, dziwne określenia,
nieoczekiwane wydarzenia - wszystko to spotkało mnie już na samym
początku fabuły i to ode mnie zależało czy odnajdę się w tym wszystkim
czy nie. Dopiero na ostatnich stronach odnalazłam słowniczek znaczeń,
ale w tedy już właściwie nie był mi potrzebny. W tedy byłam już częścią
tej historii.
Fabuła
to jeden wielki splot pędzącej akcji, dynamizmu scen, wielowymiarowych
bohaterów i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Spora liczba wątków nie
przytłacza czytelnika a jedynie kusi do kontynuowania lektury, bo -
wierzcie mi na słowo - trudno się od tego wszystkiego oderwać, kiedy już
odnajdziecie się w tym nowym świecie.
"Piąta pora roku"
to historia zupełnie nietypowa w świecie powieści fantasy. Po prawdzie
nie ma w niej zbyt wielu momentów magicznych, ale ma w sobie urok tego
gatunku, kiedy czujemy w powietrzu, że zdarzy się coś nieoczekiwanego i
tylko na to czekamy. Proszę Was tylko o to, żebyście nie skreślali tej
pozycji z góry - wiem, że początek nie jest zbyt kuszący, ale pozwólcie
sobie przeczytać kilka pierwszych stron i przepadniecie bez reszty. Wiem
to z własnego doświadczenia. Polecam!
Właśnie jakiś czas temu ciągle trafiałam na recenzje tej książki i wszystkie były pozytywne. Może powinnam więc dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :* Dolina Książek
Coraz częściej sięgam po fantasy, więc chętnie przeczytam tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńNie czytam fantastyki.:)
OdpowiedzUsuńDynamiczna akcja i jej niespodziewane zwroty - to lubię.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka, jedna z bardziej oryginalnych jakie czytałam, choć jednocześnie nierówna. Niektóre wątki znacznie ciekawsze od innych. Sposób w jaki opowieści splatają się ze sobą w spójną całość zrobił a mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę ciekawie! Sama fabuła wydaje się naprawdę intrygująca. Nie odstrasza mnie nawet to słownictwo. Jeśli tylko nadarzy się okazja, na pewno sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogłam przez nią przebrnąć i poddałam się chyba po dwustu stronach :(
OdpowiedzUsuńJakoś nie bardzo zaciekawiła mnie ta książka, więc pewnie ją sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Z Kingiem nigdy nie było mi po drodze - nie przeczytałam żadnej jego książki i jakoś szczególnie nie mam na to ochoty. Ale widziałam tą książkę ostatnio w Empiku i sama nie wiem czemu, ale strasznie mnie zaciekawiła :) Tak więc na pewno się za nią zabiorę :)
Buziaki!
Katherine Parker - About Katherine
Zdecydowanie jestem na tak - nie mogę się doczekać tej lektury! Zniechęcający początek absolutnie mnie nie martwi, bo ile to już książek (zwłaszcza z fantastyki) miało ciężki początek, a potem okazywały się absolutnie doskonałe!
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :) Przypominam o wygranej w Rozdawajce ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki fantasy lubię, a do tej zachęciło mnie jeszcze to, że jest nietypowa :)
OdpowiedzUsuńMoże więc spróbuję:)
OdpowiedzUsuń