"W domu" Harlan Coben, Tyt. oryg. Home, Wyd. Albatros, Str. 416
"Każdy widzi drzazgę w oku bliźniego, nie dostrzegając belki w swoim."
Długo przyszło nam czekać na kontynuację przygód Myrona i Wina. Harlan Cobena rozkochał nas w zawrotnym tempie, zaskakujących zwrotach akcji, nieprzewidzianych wydarzeniach i bohaterach tak osobliwych, że uwielbianych na całym świecie. Postawił sobie poprzeczkę naprawdę wysoko, a oczekiwania wobec najnowszej powieści "W domu" również nie były małe. Czy i tym razem autor stanął na wysokości zadania?
Harlan Coben to jeden z tych autorów, który zasłużenie zdobył miano najlepszego w swoim fachu. Jak mało kto potrafi dosłownie każdym rozdziałem przyszpilić czytelnika do fotela i nie pozwolić mu odejść do ostatniej przeczytanej strony. Pisze lekko i jednocześnie obrazowo, tworzy dojrzałe postacie i wielowymiarowych bohaterów, których raz za razem prowadzi na tory przeciwności losu i wydarzeń tajemniczych oraz niebezpiecznych. To wielki atut w przypadku tego gatunku, bo chociaż często powtarza się, że Coben jest mistrzem kryminału - moim zdaniem jego powieści znacznie lepiej wpasują się w gatunek thrillera. Niezbędne napięcie, które śmiało możemy kroić nożem, przewrotność akcji i sporadyczna obecność krwawych zbrodni przechyla szalę na stronę tajemnicy i zagadki, co potwierdza najnowsza część przygód Myrona. "W domu" to akcja, tempo, dynamika - pasja poszukiwania odpowiedzi w śledztwie, które zawsze zaskakuje.
Dziesięć lat temu porwano dwóch chłopców z zamożnych rodzin. Najpierw żądano okupu, ale tuż po tym żądania umilkły. Nie odnaleziono śladów prowadzących do porywaczy ani samych chłopców, którzy po dekadzie zmienili się tylko we wspomnienie. Do czasu, gdy jednego z nich odnajduje niezawodny duet Myron kontra Win. Jeszcze nie wiedzą co wydarzyło się w dniu porwania, ale to tylko kwestia czasu. Dla nich bowiem nie ma rzeczy niemożliwych. Fani autora doskonale wiedzą, że przez wszystkie tomy Myron i Win rośli w potęgę, ich postacie dynamicznie rozwijały się naprzód, jednocześnie pozostając tymi samymi niepodważalnie wyjątkowymi bohaterami - sarkastycznymi, pewnymi siebie, odważnymi i zdystansowanymi mężczyznami, którzy uwielbiają wychodzić naprzeciw trudności losu. Wiele razy zmuszali mnie do przeżywania skrajnych emocji: od śmiechu po łzy, za co darze ich ogromną sympatią.
Długo zastanawiałam się co napisać na temat najnowszej, jedenastej już książki w serii, by przekazać Wam jak wiele cykl o Myronie dla mnie znaczy. I - przede wszystkim - jak dobrze jest napisany. Czasami słowa takie jak najlepszy, wyjątkowy, niezastąpiony powtarzane w kółko tracą na znaczeniu i stają się włącznie pustymi frazesami. A w przypadku książek Harlana Cobena nie ma miejsca na niedopowiedzenia. Jego książka po raz kolejny utwierdziła mnie w przekonaniu, że można napisać prostą historię z charakterem i przytupem, w której pierwszoplanową rolę odgrywa tajemnica tak misternie utkana z sieci niedopowiedzeń i kłamstw, że niemal niemożliwa do rozwiązania.
"W domu" to idealne dopełnienie serii o przygodach Myrona i Wina. Po raz kolejny autor zabrał mnie do świata pełnego niegasnącej akcji i niezachwianej dynamiki, w której każde zakończenie rozdziału budzi niemy zachwyt i przywołuje jedne jedyne słowo: niemożliwe! A jednak - w przypadku książek Harlana Cobena niemożliwe staje się możliwe, co potwierdza ciągłość serii, która z tomu na tom staje się co raz lepsza i smaczniejsza. Tylko bohaterowie pozostają ci sami - dumni choć serdeczni, pewni siebie choć mający chwile zawahania, z wisielczym humorem, który czasami tylko oni rozumieją. Oto mistrz jakiego znam i kocham - klasa sama w sobie!
"W domu" to idealne dopełnienie serii o przygodach Myrona i Wina. Po raz kolejny autor zabrał mnie do świata pełnego niegasnącej akcji i niezachwianej dynamiki, w której każde zakończenie rozdziału budzi niemy zachwyt i przywołuje jedne jedyne słowo: niemożliwe! A jednak - w przypadku książek Harlana Cobena niemożliwe staje się możliwe, co potwierdza ciągłość serii, która z tomu na tom staje się co raz lepsza i smaczniejsza. Tylko bohaterowie pozostają ci sami - dumni choć serdeczni, pewni siebie choć mający chwile zawahania, z wisielczym humorem, który czasami tylko oni rozumieją. Oto mistrz jakiego znam i kocham - klasa sama w sobie!
Książki tego autora bardzo lubię, więc na pewno sięgnę i po tę pozycję. ;)
OdpowiedzUsuńCoben to nazwisko, którego trudno nie znać. Ale nie miałam okazji jeszcze czytać jego książek. Mam nadzieję, że kiedyś to zmienię :)
OdpowiedzUsuńWspaniałą książka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cobena i każda jego nowa książka jest dla mnie niemałym wydarzeniem. Ale przyznam się szczerze, że "W domu" nie zachwyciła mnie tak jak się tego spodziewałam. To dobra książka, ale nie najlepsza w jego twórczości i jedna z najsłabszych w cyklu z Myronem. Ale wszystko to oczywiście kwestia gustu i tyle :) Czytało się jak zawsze świetnie :)
OdpowiedzUsuńJestem zainteresowana twórczością Harlan Coben ;)
OdpowiedzUsuńW tym roku muszę w końcu poznać twórczość Cobena.
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie czytałam Cobena. Chyba najwyższa pora nadrobić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, poprostualeksandraa.blogspot.com
Ostatnio wróciłam do Cobena i mam ochotę na więcej :)
OdpowiedzUsuńZ serii o Myronie przeczytałam dopiero niedawno pierwszą część, ale nie mogę się doczekać, aż będę sięgać po kolejne. Jestem ich bardzo ciekawa!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
korczireads.blogspot.com