sobota, 17 lutego 2018

"Anti-stepbrother. Antybrat" Tijan Meyer

"Anti-stepbrother. Antybrat" Tijan Meyer, Tyt. oryg. Anti-stepbrother, Wyd. Kobiece, Str. 445

"O nie. Wiedziałam, że to się stanie."

Miłość to temat rzeka. W umiejętnych rękach potrafi budować fabuły na zasadzie emocji o których dawno zapomnieliśmy. Możemy otrzymać słodką powieść przepełnioną szczęściem, tragedię bez happy endu czy powieść pomiędzy, w której naprzemiennie śmiech przegania łzy. Są też takie historie, od których nie oczekując wiele na wszystko pozwalamy - chcemy by dostarczały nam wrażeń i wypełniały nasz czas dobrą historią. Tijan wyszła właśnie z taką inicjatywą do swoich czytelników - zaprezentowała powieść emocjonującą i wartą przeczytania.

Przyglądając się bliżej fabule można stwierdzić tylko jedno - całą uwagę skupia na sobie główna bohaterka, o której można powiedzieć zarówno wiele dobrych jak i złych rzeczy. To dziewczyna, która kompletnie nie wie czego chce, szuka miłości na siłę, zakochując się w chłopaku, który staje u progu jej drzwi. Może nie dosłownie, bo to ona wprowadza się do domu w którym ma zamieszkać razem z przybranym bratem Kevinem. Jednak niewiele trzeba by padł on obiektem jej westchnień i wzbudził w Summer chęć podążania za nim także na studia. Pomysł kompletnie niedorzeczny, bo zamiast realizować własne cele i ambicje wybiera niespełnioną, całkowicie jednostronną miłość. Jednak czy na pewno? 

Pomieszanie z poplątaniem jeśli chodzi o emocje bohaterów wyszły autorce wzorowo. Chaos, który panuje w głowie Summer przenosi się na czytelnika, który sam już nie wie o co w tym wszystkim chodzi. Bo chociaż dziewczyna jest lekkomyślna i ulega chwili pod wpływem emocji to ma całkiem przyjemny charakter i nie można jej całkowicie skreślić. Chętnie czyta się o jej dalszych pomysłach na zdobycie ukochanego i desperacji z jaką odgania rywalki. W dodatku połowę winy za problemy miłosne dziewczyny przejmują na siebie postacie męskie, które zdecydowanie za dużo mącą w powieści - w pozytywnym znaczeniu. Zamęt w głowie głównej bohaterki sprawia, że w powietrzu wyczuwalne są sprzeczne emocje: z jednej strony Kevin podburza uczucia Summer wcale się nie deklarując, z drugiej pojawia się Caden będący nowym obiektem westchnień dziewczyny. W dodatku obaj panowie wcale za sobą nie przepadają.

Tijan postawiła na powieść kobiecą w czystej formie, mimo młodego wieku bohaterów. Znana już relacja typu hate-love o wrogości i uprzedzeniach, spięciach i wzajemnych potyczkach nabrała znaczenia przez zaangażowanie we wszystko trójki bohaterów. Summer próbując poukładać sobie w głowie własne uczucia i emocje nie może odciąć się od Kevina i Cadena, którzy jak na złość akurat teraz podjęli rzucone przez nią wyzwanie i prześcigają się w pomysłach by zwróć na siebie uwagę dziewczyny. To punktuje w powieści, bo akcja jest przez to dynamiczna i płynna a i o miłosnych ekscesach głównej bohaterki lepiej się przez to czyta.

"Anti-stepbrother. Antybrat" to powieść idealna dla czytelników szukających niełatwego romansu. Angażuje i sprawia, że strony same się przekładają. Nie zrozumcie mnie również źle jeśli chodzi o postać głównej bohaterki - mimo, że nie mogę się z nią utożsamić naprawdę ją polubiłam i byłam ciekawa czy w końcu określi się po którejś ze stron. Bo właśnie o to chodziło, prawda?  By wzbudzić w czytelniku moc sprzecznych emocji i pozostawić go rozchwianego do samego końca. A to bez wątpienia autorce się udało.

8 komentarzy:

  1. Czuję sie zainteresowana za lekturą tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszelkie książki o miłości zawsze zwracają moją uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka jest już na mojej liście. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o tej książce i w ogóle nie przekonuje mnie takie pomysł. Wydaje mi się toksyczny. Ale jesteś kolejną osobą, która w pewien specyficzny sposób mnie zachęca do tej książki, więc coś czuję, że jednak niedługo się z nią zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś mnie nie kusi ta książka, nie mój klimat.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię książki z związkiem "zakazanym", czy hate/love i na tę książkę mam ogromną ochotę. Czytałam już jednak kilka negatywnych opinii, przez które moje oczekiwania spadły. Może to i dobrze, bo gdy mi się nie spodoba to nie będę aż tak zawiedziona. Książkę przeczytam na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kilka dni temu skończyłam czytać tę książkę i jestem nią zachwycona :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  8. Już mam tą książkę upatrzona... Wydaje się bardzo interesująca:)

    OdpowiedzUsuń