poniedziałek, 28 stycznia 2019

"Wojenna burza" Victoria Aveyard

"Wojenna burza" Victoria Aveyard, Tyt. oryg. War Storm, Wyd. Otwarte, Str. 704

"Ale często słabymi czyni nas to, co jest źródłem naszej siły."

Nadszedł czas ostatecznej bitwy. Żadna ze stron nie zamierza odpuścić. Ile osób musi jeszcze zginąć, by wszyscy zrozumieli, że czas przerwać całą sytuację? I jak zakończą się losy tych, którzy walczyli o swoje miejsce w świecie?

Trudno jest rozstać się z ulubionymi bohaterami, szczególnie gdy seria jest pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i tak wciągająca, że po brzegi wypełnia nasze myśli. W moim przypadku dokładnie tak było z cyklem przygotowanym przez Victorię Aveyard. Od pierwszej części przekonała mnie do swojego mrocznego pomysłu antyutopii, gdzie nie ma jednoznacznie pozytywnych i negatywnych postaci a wydarzenia wielokrotnie zmieniały bieg, by w postaci kontrolowanego chaosu sprowadzić na mnie lawinę sprzecznych emocji.

Obawiałam się finalnego tomu, ponieważ nie miałam pojęcia co może czekać mnie w ostatecznej rozgrywce. Czy moje oczekiwania pokryją się z wizją autorki, która przecież już wielokrotnie udowodniła, że potrafi błądzić w labiryncie mrocznych zaułków i niedomówień? Zrobiłam krok w nieznane, by poznać finał przygód Mare i nie żałuję - autorka na ostatniej prostej zaserwowała mi masę motywów, które nareszcie doczekały się swojego rozwiązania, tragedii których nie dało się uniknąć oraz (jak zawsze) liczne nowe fakty, które rzuciły nowe światło na stare wydarzenia.

Wielkim atutem całej serii, który najlepiej widoczny jest właśnie w czwartym tomie jest dynamika akcji i mnogość wątków. Na każdym froncie autorka drobiazgowo dopracowała wydarzenia, przedstawiła bogaty obraz wszystkich bohaterów (także tych pobocznych) oraz wprowadziła drugoplanowe wątki, które ładnie łączyły ze sobą poszczególne plany akcji. Całość oczywiście obdarzona charakterystycznym dla serii mrocznym, miejscami nawet ciężkim klimatem dopełniła dzieła budując niezapomniane napięcie i przekonała, że po aktualnych wydarzeniach możemy spodziewać się wszystkiego. 

Morał jest prostu - tylko ten kto zdecyduje się przeczytać wybraną powieść będzie mógł ostatecznie zdecydować czy jest dobra, czy zła. W lawinie mało pochlebnych opinii dotyczących finału serii Czerwona Królowa osobiście się nie odnajduję, ponieważ stoję murem za zakończeniem, które moim zdaniem lepiej wypaść nie mogło. Bogate opisy, dopełnienie wybranych scen, nowi i starzy bohaterowie w ostatecznej konfrontacji zaskoczyli mnie podjętymi decyzjami, cudownym wątkiem romantycznym, który przecież był jedynym tłem dla pierwszoplanowej wojny i kolejnymi intrygami, starciami, niedomówieniami na których zbudowano całą opowieść.

W historii Victorii Aveyard widać pasję i wielkie zaangażowanie. "Wojenna burza" przekonuje do siebie masą sprzecznych emocji, dojrzałością głównych bohaterów, determinacją Mare, która od samego początku była centralnym punktem serii oraz połączeniem wątków fantastycznych z idealnie wykonaną dystopią. Otrzymałam finał na jaki czekałam i żałuję jedynie, że to już naprawdę koniec. To powieść, która zapada w pamięć i która w kategorii książki dla młodzieży staje na wysokim miejscu. Dlatego zdecydowanie - polecam.

9 komentarzy:

  1. Dobrze, że finał Cię zaspokoił. Jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo zachęcającej recenzji, tym razem odpuszczam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam wszystkie wydane dotąd w Polsce części tej serii i całkiem mi się podobały, chociaż uważam, że cykl ma tendencję spadkową.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak na razie przeczytałam pierwsze trzy tomy i jak dla mnie- rewelacja! Świetni bohaterowie, wiele wątków, pisana z różnych perspektyw. Po prostu cudo! Trochę sie boje ostatecznego zakończenia, ale jak nie przeczytam to się nie dowiem czy wypadło dobrze czy źle. :)
    Zaczytane-dziewczyny.blogspot.com Co

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tą serię, a jestem dopiero na drugim tomie :(
    W końcu muszę się jednak porządnie zabrać za tą serie, bo byłą na mojej liście książek, które musze koniecznie przeczytać :)

    Pozdrawiam i zapraszam na nową recenzję "Milionera i bogini".
    Pola z https://czytamytu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Cała seria dopiero przede mną ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie dorwałam w swoje ręce ostatniego tomu, ale nie mogę się doczekać. Przyznam, że ta seria miała swoje wzloty i upadki, dlatego liczę, że finał mnie nie zawiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę rozejrzeć się za tą serią.

    OdpowiedzUsuń