piątek, 31 maja 2019

"Architektura uczuć" Meg Adams

"Architektura uczuć" Meg Adams, Wyd. Niezwykłe, Str. 365

"Moja przeszłość miała wiele punktów zapalnych i tylko cud sprawił, że byłem w tej chwili tu, gdzie byłem."

Dwa silne charaktery, jedna konfrontacja. Czy zderzenie wody i ognia pozwoli ugasić pożar? A może wręcz przeciwnie, rozpali zmysły?

Meg Adams zabiera nas w podróż w głąb kobiecych oczekiwań i pisze historie dedykowaną płci pięknej, w której królują emocje, miłość oraz pragnienia. W połowie obyczajowa, w połowie romantyczna opowieść o ludziach, którzy spotkali na swojej drodze prawdziwe wyzwanie i którzy przypominają nas samych. Łatwo więc odnaleźć się w przygodach bohaterów i jeszcze łatwiej rozumieć ich oczekiwania, dlatego uważam spotkanie z "Architekturą uczuć" za naprawdę udane.

Fabuła rozpoczyna się niewinnie, od spotkania dwójki bohaterów, którzy bardzo się od siebie różnią. David Arnaud, światowej sławy architekt, przyjeżdżając do Polski liczył się z wyzwaniem jakim będzie poprowadzenie wielkiego projektu. Nie spodziewał się jednak, że spotka na swojej drodze dziewczynę, która pokrzyżuje jego plany. Oliwia mocno daje się we znaki, gdy przyjdzie im współpracować. Ponieważ on nie znosi kompromisów. Ona natomiast nie pozwoli sobie dyktować warunków. Jak potoczy się ich wspólne wyzwanie? Czy odnajdą zrozumienie w miejscu, gdzie na razie jest jedynie wulkan sprzecznych emocji?

Polubiłam Oliwię za jej temperament. Silna dziewczyna, pewna swego, konkretnie podąża na przód. Nie ulega męskiemu bożyszczu, nie mdleje na widok prawdziwego przystojniaka, chociaż rozum jej podszeptuje, że można byłoby zakochać się w Davidzie. On jednak ma swoje charakterne zasady, jest nieprzystosowany do ustępstw i wydaje się nie darzyć nikogo żadnymi uczuciami. Dlatego tak trudno nawiązać z nim nić porozumienia. Ale drzemie w tym mężczyźnie pewien sekret, który wychodząc na światło dnia wyjaśnia wszystkie wcześniejsze niepowodzenia. Oliwia zatem zaczyna dostrzegać w swoim wspólniku coś więcej, zaczynają docierać się wzajemnie i rozpoczyna się gra o dominację, która nie zatrzymuje się jedynie w sferze zawodowej. Emocji przez to nie ma końca, w głowie czytelnika huczy ekscytacja gdy nie wie co wydarzy się na kolejnych stronach a bohaterowie zaskakują swoimi wyborami.

Takiej książki na pewno się nie spodziewałam. Liczyłam na dobrą historię, ale ta bez wątpienia pochłonęła mnie na całego. Silna, niezależna, odważna - dokładnie taka, jak główni bohaterowie - rozpaliła moje zmysły i zabrała w sam środek miłosnej rozgrywki, której zasady nieznane były mi do samego końca. Jednak chociaż miłość jest tutaj zdecydowanie wątkiem postawionym na pierwszym planie, nie zabrakło również tajemnic, sekretów i prawdziwego niebezpieczeństwa, gdy na jaw wychodzi prawda a źli ludzie upominają się o swoje. David niespodziewanie sprowadza na siebie oraz Oliwię prawdziwe niebezpieczeństwo, nie wiedząc zupełnie jak wybrnąć z sytuacji.

"Architektura uczuć" to powieść, która pochłonęła mnie na całego! Emocjonalny rollercoaster, którego szybko nie zapomnę. Niebanalna, odważna, z cudownymi bohaterami opowieść o ludziach, którym przyszło stawić czoła prawdziwemu niebezpieczeństwu. Doskonale bawiłam się podczas lektury a jedyne czego żałuję, że zdecydowanie zbyt szybko dobiegła końca. Oto historia o przeszłości, która powraca w najmniej oczekiwanym momencie oraz o miłości, która ma wielką siłę przebicia.

7 komentarzy:

  1. Zupełnie nie moja bajka. Co w sumie jest dobre, bo mi się lista lektur nie wydłuży 😉

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam już o tej autorce, ale jakoś nie czuję się specjalnie zainteresowana ani tą książką, ani innymi powieściami pani Adams. Może kiedyś się zdecyduję i sięgnę po którąś, ale nie w tym momencie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja i książka wydaje się spoko ale nie wiem czy przeczytam ale postaram się bo dodam ją do listy :D

    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytam, skoro dostarcza tylu emocji!

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro to taki emocjonalny rollercoaster to czuję się bardzo mocno zachęcona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach tę książkę, jestem ciekawa, czy moja opinia będzie podobna do twojej :)
    Pozdrawiam, Pola :)
    www.czytamytu.blogspot.com Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej po nią nie sięgnę ;)
    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń