sobota, 18 maja 2019

"Miłość i inne nieszczęścia" Agata Przybyłek

"Miłość i inne nieszczęścia" Agata Przybyłek, Wyd. Czwarta Strona, Str. 368

"Człowiek jest w stanie zaadaptować się do każdych warunków. Gdy opadną emocje i minie trochę czasu, okazuje się, że z gruzów można wydobyć niezniszczone cegły, które są świetnym budulcem do nowych konstrukcji. W dodatku często piękniejszych."

Jeden wypadek może okazać się wielką tragedią. Lub... pierwszym krokiem do podstępnej intrygi. Czy nieszczęście człowieka może być szczęściem dla drugiej osoby?

Seria Miłość i inne szaleństwa to luźno połączone ze sobą tomy, które śmiało można czytać bez zachowania chronologii. Polecam jednak zdecydować się na lekturę od samego początku, ponieważ wiele stracicie jeśli pominiecie choćby jedną książkę tej autorki. W jej historiach kryje się mnóstwo uroku, prawdziwych emocji i nieprzekłamanych wydarzeń a w samym środku bohaterowie, których darzy się sympatią już od pierwszych stron.

To przewrotna, zabawna, pełna smacznego poczucia humoru opowieść o ludziach takich jak my. Mnóstwo różnych kreacji bohaterów o przeróżnych osobowościach, cięte riposty, wywołujące śmiech dialogi - wszystko to co dobra powieść obyczajowa mieć powinna obecne jest w "Miłość i inne nieszczęścia". Z oczywistym dodatkiem różnych wartości od małżeństwa, przez niecodzienne podejście do rodzicielstwa po stawianie czoła nowym wyzwaniom. Agata Przybyłek nie zapomniała, że dla czytelnika liczy się najbardziej prawda płynąca ze wszech stron i po raz kolejny przekonuje do siebie powieścią od której nie sposób się oderwać.

Małgosia, główna bohaterka, może pochwalić się dobrym życiem. Jest szczęśliwą żoną i matką oraz uwielbia pracę na swojej plantacji lawendy. Czuje się spełniona. Do czasu, gdy jej mąż ulega wypadkowi. Wówczas na Małgosię spadnie prowadzenie jego warsztatu samochodowego a kobieta nie ma najmniejszego pojęcia jak się z tym uporać. Na domiar złego jej mama wykorzystuje nieobecność zięcia za którym nie przepada i podsyła swojej córce nowego kandydata. Jak sobie z tym poradzić i nie zwariować?

Podczas czytania tej powieści ani na moment nie mogłam przestać się uśmiechać. Spędziłam tyle miłych chwil w towarzystwie Małgosi, że jeszcze nie raz wrócę do jej przygód. Owszem, przyszło jej się zmierzyć z wieloma problemami, stanęła w trudnej dla siebie sytuacji, ale stawiła czoła wyzwaniu i nie poddała się mimo licznych przeciwności. Nawet misternie uknuty plan przez jej matkę nie okazał się trafiony, chociaż było z nim nie lada zamieszania! Starsza pani wpadła na pomysł, by swatać mężatkę z wyjątkowo urodziwym młodym policjantem i robiła wszystko, by Małgosia zapomniała o Wojtku. Śmiałam się wielokrotnie do lez z jej poczynań, chociaż radość równoważyła ciekawość związana z sekretem jaki kobieta odkryła po wypadku męża. Okazało się, że Wojtek skrywał tajemnicę, która dopiero dziś wyszła na jaw. Co takiego się wydarzyło? O tym musicie przekonać się już sami. Jedno jest pewne - nie będziecie żałować!

Radości podczas lektury jest co nie miara. Uwielbiam książki Agaty Przybyłek a każda kolejna wydaje się być jeszcze lepsza. O ile to tylko możliwe! Wspaniały styl, wykorzystany pomysł na fabułę, niebanalni bohaterowie oraz mnóstwo emocji to zdecydowany przepis na sukces. "Miłość i inne nieszczęścia" to pozycja obowiązkowa dla czytelników, którzy lubią w samym środku prawdziwego życia odnaleźć promyk nadziei.

6 komentarzy:

  1. Fajnie, że można je czytać bez zachowania kolejności tomów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie jestem w trakcie czytania innej książki tej autorki. To moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Przybyłek i nie jestem jakoś specjalnie zachwycona, chociaż nie jestem też rozczarowana. Wydaje mi się, że ta autorka pisze takie lekkie, nieskomplikowane książki obyczajowe, które mogą być dobrymi lekturami na samotne wieczory...

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno się skuszę :) I jeszcze ta okładka oczarowała mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam do tej pory tylko "Siedem cudów" tej autorki i jakoś nie bardzo przypadło mi do gustu. Było trochę nieścisłości. Ale dam autorce jeszcze szansę, bo chcę przekonać się czy to tylko był wypadek przy pracy :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze tej serii, ale po twojej recenzji mam ochotę zacząć :)
    Pozdrawiam,
    Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam tylko drugi tom, więc muszę nadrobić pozostałe, ale na pewno to zrobię. 😊

    OdpowiedzUsuń