wtorek, 23 lipca 2019

"Labirynt fauna" Cornelia Funke, Guillermo del Toro

"Labirynt fauna" Cornelia Funke, Guillermo del Toro, Tyt. oryg. The Labyrinth of the Faun, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 280

Mroczna i nastrojowa, bogato ilustrowana baśń oparta na nagrodzonym trzema Oscarami filmie Guillermo del Toro.

Mrok, tajemnica oraz niebezpieczeństwo kryją się pod fasadą baśni. Jesteś gotowy wkroczyć do tego niezwykłego świata?

Powieść Cornelii Funke została oparta na filmie Guillermo del Toro pod tym samym tytułem. Ekranizacja "Labiryntu fauna" skradła moje serce, stała się jedną z czołowych baśni na szklanym ekranie do których wielokrotnie powracałam. Dlatego obawiałam się przenoszenia jej na karty powieści. Według starej dobrej zasady: najpierw książka, później film nigdy nie byłam przekonana do odwrotnej roli, tym bardziej pisania książek na podstawie filmów. Ale tym razem nie zawiodłam się, gdy przerzucałam kolejne strony lektury magicznej i zaskakującej.

Wojna nigdy nie była łatwym tematem. Dlatego stanęła naprzeciw magicznym, nadnaturalnym istotom, które również kryły w sobie pewien mrok. Tak właśnie radzili sobie młodzi bohaterowie z trudną rzeczywistością, w której przyszło im żyć. Realia zimna, niebezpieczeństwa oraz wszechobecnych żołnierzy zastąpił faun oraz potwór zjadający dzieci. Strach przestał kojarzyć się ze śmiercią a konkurował z mrocznym miejscem, w którym narodziła się prawdziwa baśń.

Jest w tej książce klimat, którego nie sposób jej odebrać. Film był przejmujący, jego atmosfera gęsta a wiszące w powietrzu tajemnice nie miały końca. W przypadku książki jest podobnie. Wszystko rozpoczyna baśń, ale ta bardziej ponura, nieprzystępna, w której więcej jest zagrożeń niż możliwości szczęśliwego zakończenia. Jest księżniczka, która marzy by powrócić do domu oraz potwory, której jej to uniemożliwiają a wszystko napisane pięknym, niemal poetyckim językiem, który idealnie dopełnia poczucie magii.

Książkę wypełniają także piękne ilustracje. Malownicze, czasami złowieszcze, kiedy indziej bardzo poetyckie, ładnie komponują się z fabułą historii. Nie mogłam oderwać wzroku od wydarzeń, strony przerzucały się same a gęsta atmosfera prowadziła mnie zdecydowanie zbyt szybko w stronę zaskakującego finału. Tak otrzymałam powieść niepozorną, krótką choć treściwą, która dorównała filmowej adaptacji.

"Labirynt fauna" to odważna historia dla tych, którzy nie boją się bać. Piękna, mroczna baśń podejmująca trudne, rzeczywiste tematy. Ukrywa pod fasadą historii o księżniczce ciężkie realia wojny oraz zatraconego poczucia bezpieczeństwa. To niesamowita książka o dzielnej dziewczynce, która nie bała się stawić czoła największym demonom. Polecam wszystkim, bez wyjątku - zarówno książkę jak i film.

12 komentarzy:

  1. Bardzo lubię takie książki i dlatego chcę ją przeczytać. Okładka też mi się podoba, ciekawa jest. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię mroczne baśnie więc na pewno sięgnę po tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda, że nie dodałaś żadnego zdjęcia, które znajduje się wewnątrz książki, bo byłam bardzo ciekawa jak wyglądają. Ale okładka też zdradza, że to wydaje musi być piękne. Film mi się baaardzo podobał. Był przejmujący i miał niesamowity klimat. Możliwe, że książkę też przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na taką mroczną baśń muszę mieć odpowiedni nastrój.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że książka podejmuje tak ważne kwestie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie nie dla mnie. Ale śliczna okładka:). [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  7. Tym razem raczej się nie skuszę, gdyż fabuła książki średnio mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mroczna baśń...mniam. No jak tu się nie skusić?

    OdpowiedzUsuń
  9. Z reguły nie czytam baśni, ale jakoś mi narobiłaś ochoty. Chętnie podjęłabym ryzyko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak byłam małą dziewczynką czytałam jakieś książki tej autorki :) Pamiętam, że wtedy zrobiły na mnie duże wrażenie!

    OdpowiedzUsuń