"Słowo do ciebie" Kandi Steiner, Tyt. oryg. Revelry, Wyd. Kobiece, Str. 360
"Czasami bardzo długo podążamy jakąś ścieżką, bo niczego nie chcemy bardziej, niż żeby się okazała tą właściwą, ale prawda jest taka, że nie możemy jej do tego zmusić."
Nadszedł czas zmian. Chwila by pomyśleć tylko o sobie. By zapomnieć, wybaczyć, zrozumieć. By - być może - odnaleźć prawdziwą miłość.
Kandi Steiner to autorka do tej pory mi nie znana, a przynajmniej jej książki jeszcze nie wpadły w moje ręce. "Słowo do ciebie" to pierwsza przygoda jaką z nią rozpoczynam, ale na pewno nie ostatnia. Autorka ma talent do kreowania wiarygodnych wydarzeń popartych całą masą przeróżnych emocji, dzięki czemu w jej lekturze nie zabrakło ani wzruszeń, ani tym bardziej śmiechu przez łzy. Steiner stworzyła piękną powieść romantyczną, w której nie miłość odgrywa pierwsze skrzypce a samo życie.
Wren Ballard potrzebuje czasu, by poukładać swoje życie na nowo. Do niedawna sądziła, że wszystko w jej życiu ma sens. Aż zakończyła małżeństwo i wyjechała do małej górskiej miejscowości, by tam spróbować odnaleźć siebie. Zagubiona, zraniona, niepewna swego nie wie, że los przygotował dla niej coś znacznie lepszego od trosk i rozpamiętywania przeszłości. Tylko czy Wren zdecyduje się pójść za głosem serca i powierzyć zaufanie tajemniczemu Andersonowi? Ich sąsiedzka znajomość rozpoczęła się od spięcia. Ale czy nie od nienawiści jest tylko jeden krok ku miłości?
Problematyczna przeszłość, trudna teraźniejszość. Tak w skrócie wygląda życie tych dwojga. Nie tylko Wren nosi w sobie blizny, które nie chcą się zaleczyć. Anderson również kryje w sobie tajemnice, która nie pozwoli mu stawi czoła możliwemu uczuciu. Obydwoje się boją, nie chcą podjąć ryzyka, trzymają w sercu żal nie chcąc wybaczyć samemu sobie. Emocje, które im towarzyszą widoczne są jak na dłoni, jednak ani przez moment nie czułam by były nachalne. Autorka w idealny sposób zrównoważyła życie bohaterów z ich rozterkami, stopniowo dawkując czytelnikowi niezbędne informacje, pozwalając mu jedynie zatopić się w całym morzu uczuć. Ich problemy są ludzkie, życiowe, w pełni zrozumiałe, dzięki czemu na naszych oczach z całej tej plątaniny przeżyć, doświadczeń oraz emocji tworzy się wielowymiarowa opowieść o ludziach, której właściwie nic nie można zarzucić.
To nie jest kolejna przerysowania historyjka w której wszystkie wydarzenia torują sobie drogę do szczęśliwego zakończenia. Tutaj do samego końca nie byłam pewna jaki los będzie pisany tej dwójce, chociaż kibicowałam im ile sił. Poprzez ból i cierpienie przebijało się powoli poczucie, że być może, gdzieś na horyzoncie czeka ktoś kto zdejmie ciężar z naszych ramion. Steiner w piękny sposób pokazała jak wielka siła drzemie w zrozumieniu - nie tylko drugiej osoby, ale przede wszystkim siebie samego - jak ważna jest akceptacja oraz życzliwość drugiej osoby.
"Słowo do ciebie" to lektura do której na pewno jeszcze kiedyś wrócę. W chwili zwątpienia, gdy będę potrzebowała pocieszenia odnajdę historię Wren i Andersona, przypominają sobie jak silni i odważni byli. Chętnie będę czerpać inspirację z ich doświadczeń a jeszcze chętniej polecę Wam powieść, w której wszystko ma swoje konkretne przeznaczenie. Piękna, ponadczasowa, ludzka opowieść o tym, że każdy zasługuje na drugą szansę. Książki dla kobiet mają wielką siłę przebicia jeśli chodzi o nagromadzone w fabule emocje.
Jeśli książka niesie ze sobą pocieszenie, to warto po nią sięgnąć. 😊
OdpowiedzUsuńTaka niepewność dotycząca losów bohaterów na pewno intryguje.
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja :)
OdpowiedzUsuńPiękna powieść. Czytałam i byłam zachwycona. Chętnie sięgnę po inne powieści autorki, bo naprawdę mnie do siebie przekonała.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej, ale nie planuję lektury :)\
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Tak szczerze wolę historie, które nie kończą się happy endem, bo przynajmniej nie są przerysowane i cukierkowe. W prawdziwym życiu nie wszystko się udaje. Jasne, wiadomo, że czasem fajnie "uciec" w taką opowieść, przez którą zapomnimy trochę o szarej rzeczywistości. Jednak jestem zwolenniczką nieco mniej wyidealizowanych zakończeń :) A skoro w tej książce nie ma przerysowanej historii, to na pewno warto po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńJuż dla samej okładki muszę tą książkę mieć!
OdpowiedzUsuńCzasami potrzebujemy historii która nas pocieszy bo w zyciu akurat nic nam nie idzie. [Kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuń