"Osada" Camilla Sten, Tyt. oryg. Staden, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 400
Mroczne tajemnice opuszczonego miasteczka...
W przeszłości doszło do tragedii, której do dziś nikt nie potrafi wyjaśnić. Co lub kto odpowiada za zniknięciem całej społeczności miasteczka?
Camilla Sten, szwedzka pisarka, podjęła się niełatwego tematu przekazania całej masy emocji w fikcji literackiej mocno balansującej na granicy przekonania nas, że być może fabuła miała swoje prawdziwe miejsce w rzeczywistości. Swoją powieść oparła na podstawie zaskakujących wydarzeń, które stanowią ogromną zagadkę. Byłam bardzo ciekawa jak autorka poradzi sobie z taki wyzwaniem a jako, że gatunek bardzo lubię - stworzyłam sobie wieczorem odpowiedni klimat i zabrałam się do lektury.
Horror o ludziach, którzy zaginęli bez śladu, złowieszczy klimat lęku i niepewności. Tak rozpoczyna się ta straszna historia opowiedziana w stylu przypominającym mi odrobinę film The Blair Witch Project. Coś się wydarzyło, coś strasznego spotkało mieszkańców małej górniczej osady Silvertjärn i nikt nie potrafi racjonalnie wyjaśnić przyczyny zaginięcia całej populacji. Po prostu sześćdziesiąt lat temu prawie dziewięciuset mieszkańców rozmyło się w powietrzu. Brzmi przerażająco, prawda? I faktycznie tak jest. Chociaż rzadko boję się podczas czytania i więcej strachu przysparzają mi w przypadku tego gatunku akurat filmy to Sten stworzyła tak dziwny i mroczny klimat, że miejscami czułam dreszcz przerażenia na karku.
Młoda dokumentalistka Alice postanawia zmierzyć się z wyzwaniem i odnaleźć odpowiedź na pytanie, które nie otrzymało swojej odpowiedzi od lat. Decyduje się więc na zaskakujący krok - wraz ze swoją ekipą spędzi pięć dni w opuszczonej osadzie, by nakręcić dokument o tajemnicach tego miejsca. Do tej pory słyszała jedynie opowieści swojej babci, ale prawda z jaką przyjdzie jej się zmierzyć na pewno nie była wówczas wypowiedziana. Okazało się, że pobyt w tym tajemniczym miejscu narazi bohaterów na prawdziwe niebezpieczeństwo.
Bardzo przyjemna historia dla fanów strasznych miejsc. Chociaż żałuję, że strasznych momentów było mniej niż się spodziewałam to i tak bardzo doceniam zamysł i wykonanie. Duszna, niemal klaustrofobiczna atmosfera osady, garstka bohaterów, którzy w obliczu zagrożenia ujawniają swoją prawdziwą naturę oraz coś trudnego do opisania to przepis na zaskakujący i pomysłowy horror. Autorka w stylu szwedzkich kryminałów skupia się na opisach miejsc i przeżyć bohaterów, więc wszystko jest wyraźne i bardzo wiarygodne a ja z każda kolejno przerzuconą stroną czułam się jak uczestniczka tych wszystkich wydarzeń. Polecam jednak samemu przekonać się co działo się w osadzie i jakie zło było tam ukryte, bo chociaż mogłabym pisać o tej książce dużo - nic nie odda osobistych wrażeń związanych z tą bardzo zagadkową fabułą.
Polecam stworzyć sobie odpowiednią atmosferę, czytać wieczorami przy przyciemnionym świetle, najlepiej będąc samemu w domu i otaczając się ciszą. Gwarantuję, że wtedy wyobraźnia działa zupełnie inaczej. "Osada" to bardziej thriller z elementami horroru, ale mimo wszystko było kilka strasznych momentów, które dopełniły obrazu. Jak to jest przeżyć pięć dni w odizolowanym, pustym mieście? Ile tajemnic się tam kryje? Klimat rośnie ze strony na stronę a akcja się zagęszcza przez co nie sposób oderwać się od lektury aż do ostatniej strony.
Klaustrofobiczna atmosfera na pewno mnie zachęca do tej książki.
OdpowiedzUsuńSam pomysł na fabułę jest bardzo interesujący, więc ciekawa jestem jak z realizacją :)
OdpowiedzUsuńW okresie jesienno-zimowym bardzo lubią się bać, więc będzie to idealna lektura na ten czas. 😊
OdpowiedzUsuńMroczne tajemnice i opuszczone miejsca zawsze kuszą :)
OdpowiedzUsuńWygląda i brzmi przerażająco, a ja nie lubię się bać, więc zdecydowanie sobie odpuszczę poznawanie tej książki ;)
OdpowiedzUsuńChętnie skorzystam z polecenia :)
OdpowiedzUsuńJak tu po tą książkę nie sięgnąć? Po prostu muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie jest to książka dla mnie :(. [kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńNie lubię horrorów, które sprawiają, że się naprawdę boję, bo wtedy to mnie wręcz prześladuje. A w tym przypadku tak mogłoby być, więc to raczej książka nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńExtra, lubię takie klimaty! Zapisze sobie choć miałam już nie zapisywać bo i tak stos kartek się piętrzy...
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, od których nie sposób się oderwać. Tytuł zapisuję do mojej długiej już listy "do przeczytania" 😂
OdpowiedzUsuńJestem ogromnie ciekawa tej książki. Lubię takie klimaty, więc może mi się spodobać. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie tajemnicze i niewyjaśnione zniknięcia, ale książkę czytałabym mając wszystkie światła zapalone. I tv włączony w tle. W środku dnia :D hahah!
OdpowiedzUsuńI domyślam się, że jest to tylko zbieg okoliczności i książka nie ma nic wspólnego z filmem o tym samym tytule?
Bardzo dobra recenzja :) Zaciekawiłaś mnie!
OdpowiedzUsuń