czwartek, 5 marca 2020

"Prawie zupełnie nikt" William Sutcliffe

"Prawie zupełnie nikt" William Sutcliffe, Tyt. oryg. The Gifted, the Talented and Me, Wyd. Ya!, Str. 384

Pozostanie przeciętnym, normalnym nastolatkiem może się okazać najtrudniejszą i najbardziej nieprzeciętną rzeczą.

A gdyby tak pozostać sobą nawet w najcięższych momentach swojego życia? Czy jest to na pewno wykonalne?

To moja pierwsza książka Williama Sutcliffe'a, ale wiem że pojawiły się jeszcze inne. W tym bardzo chwalony kiedyś "Zły wpływ". W morzu wszystkich innych powieści nie miałam jednak okazji zapoznać się z twórczością autora aż do dzisiaj, gdy pojawiła się jego kolejna propozycja w bardzo młodzieżowym stylu.

Główny bohater, Sam, to chłopak jak każdy w jego wieku. Zwykły, prosty, nieskomplikowany. Nie ma w nim nic oryginalnego i Sam uwielbia tą swoją prostotę nad wyraz. Ma piętnaście lat, wszystko to co każdy w jego wieku potrzebuje mieć i nie chce się zmieniać. Jednak pewnego dnia jego rodzina otrzymuje wielkie pieniądze, przeprowadza się do Londynu a chłopak trafia do Akademii Zdolnych i Utalentowanych. Niestety czuje się tutaj jak piąte koło u wozu, ponieważ czuje się zupełnie inni niż tamtejsi rówieśnicy.

Przygoda głównego bohatera napisana jest z przekąsem, ale właśnie to w niej podoba mi się najbardziej. To historia, która ma trafić do konkretnego odbiorcy - nastolatka wchodzącego w dorosłe życie, który boi się, że życie go przerośnie, nie spełni oczekiwań i nie osiągnie narzuconych mu sukcesów. Myślę, że będąc w wieku Sama na pewno lepiej utożsamiłabym się z jego przygodą, ale i dziś, kiedy jestem starsza, cieszę się, że mogłam zajrzeć w głąb jego umysłu i zrozumieć chęć pozostania sobą, normalnym sobą w tym bardzo zdziwaczałym świecie. On sam nie miał łatwego zadania, gdy w Akademii otaczali go sami pewni swego, uzdolnieni uczniowie, ale nie zagubił swoich wartości za co należy się temu chłopakowi pochwała a autorowi podziękowanie, że pokazuje młodzieży sens bycia po prostu sobą.

To prosta książka, nie znajdziecie w niej morałów, życiowych rad czy możliwości zmiany świata. Może za wyjątkiem wartości rodzinnych, chociaż są one tutaj mocno pokręcone. Sam, środkowe dziecko, czuje się niedowartościowany, rodzice mają swoje wady, podobnie jak rodzeństwo, więc mamy tu prawdę dnia codziennego - coś co znamy i rozumiemy. To przygoda w młodzieńczym stylu, napisana z humorem i energią równą młodemu bohaterowi. Wiele razy uśmiechałam się pod nosem przy zaczepnych dialogach, wiele razy także śmiałam się z różnych dziwnych sytuacji, ponieważ styl autora jest luźny i nie naciągany przez co historia praktycznie czyta się sama. 

Czasami właśnie takiej książki potrzebuję: nie pędzącego na złamanie karku kryminału, nie dramatu zamkniętego w obyczajówce a napisanej z przekąsem, radosnej i zabawnej historii o młodym bohaterze. William Sutcliffe miło mnie zaskoczył kreacją Sama oraz jego rodziny a także ich przygodą. Spędziłam w ich towarzystwie czas, który śmiało mogę uznać za dobrze zainwestowany a Was odsyłam do lektury, której warto dać szansę.  

9 komentarzy:

  1. Myślę, że ta książka mogłaby się spodobać mojej nastoletniej siostrzenicy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Wierzę w to, że ksiązka jest ciekawa. Polecę jednak mojej kuzynce, bo czuję, że tym razem to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej kreacji Sama. Będę miała tę książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  4. To aktualnie zupełnie nie moje klimaty, więc sobie odpuszczę; tym bardziej, że jak na razie mam co czytać ;).

    OdpowiedzUsuń
  5. To aktualnie zupełnie nie moje klimaty, więc raczej sobie odpuszczę czytanie tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też czasem potrzebuję takich książek, więc może kiedyś ją przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tym razem to nie jest powieść dla mnie.😐

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka mnie zaciekawiła i chętnie bym ją przeczytała :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi fajnie. Zapisuję sobie na wieczór gdy będę potrzebowac lekkiej rozrywki :)

    OdpowiedzUsuń