"Życie jest za krótkie, by tracić je na nieustanny strach. nie chcę już dłużej się bać."
Marcel Moss potrafi pisać. Zdecydowanie. A jego seria Liceum Freuda, która właśnie doczekała się trzeciego tomu, wypada chyba najlepiej na tle całej jego świetnie prezentującej się twórczości.
Pewnie zastanawiacie się czy trzecia część jest potrzebna, czy czasem autor nie przesadza rozbudowując historię, która spokojnie mogłaby być hitem już w pierwszym tomie. Może Was zaskoczę, ale ja nie widzę tutaj żadnej przesady. Wręcz przeciwnie z każdym kolejnym tomem ta historia wydaje się bardziej kompletna i zaskakująca, bardziej mroczna, dojrzalsza, po prostu bardziej w każdym możliwym aspekcie. Sądzę, że to styl autora działa tutaj cuda a w duecie z jego nieograniczoną wyobraźnią otrzymujemy właśnie cykl, który fanom kryminałów na pewno przypadnie do gustu.
Nie zdradzę Wam fabuły, ponieważ nie byłoby wówczas radości z czytania. Całość bowiem opiera się na tym co aktualne, choć podparte doświadczeniami z ostatnich wydarzeń. Wybieramy się więc z poznaną wcześniej ekipą w Bieszczady, by zapomnieć choć na chwilę i odbudować swoje morale, ale jak się okazuje i tam na młodych bohaterów czekają wyzwania oraz prawdziwe niebezpieczeństwo. Ktoś grozi, że ujawni prawdę, ktoś próbuje pokrzyżować plany Huberta. A czytelnik siedzi w tym wszystkim po uszy i z niemym zachwytem przerzuca kolejne strony.
Plus za fabułę, większy plus za kreację bohaterów. Bez nich na pewno ta historia nie byłaby taka dobra. Gdybyśmy otrzymali licealistów bez charyzmy i płaskich jak papier, nie byłoby tej dramaturgii, która aktualna jest w działaniach Huberta czy Marty. Tutaj wszystko żyje, tętni emocjami, sprawia że wydarzenia rozgrywają się w naszej głowie niczym najlepszy film akcji a klimat thrillera jedynie potęguje poczucie dobrej zabawy. Jednocześnie zagłębiamy się w świat dorastających ludzi, poznajemy ich prywatne problemy z jakimi się zmagają, sięgamy po tematy odrzucenia, braku bezpieczeństwa, braku akceptacji czy depresji.
To ważna powieść pod wieloma względami. Dla jednych będzie kontynuacją jakże udanej serii. Dla innych będzie wyznacznikiem do zmian. Każdy z nas odnajdzie w gronie bohaterów tą postać z którą utożsami się najmocniej i na własnej skórze przeżyje tragedię jaka ich spotkała. "Nie wiesz nic" to kawał świetnie napisanej historii, aktualnej i odpowiadającej na wiele współczesnych pytań a to wszystko zmiksowane w thrillerze od którego nie można się oderwać.
Właśnie na taki thriller mam obecnie ochotę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie thrillery uświadamiają jak ważne jest życie i radość z codzienności.
OdpowiedzUsuńJakoś nie byłam przekonana do tej powieści, ale teraz widzę, że warto zwrócić na nią uwagę.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zapoznać się z jego twórczością, ale jakoś ciągle nie mam czasu.
OdpowiedzUsuńNa pewno będę czytała tę serię.
OdpowiedzUsuńTrochę już czytałam o twórczości tego autora. Niewykluczone, że sięgnę po jakąś jego powieść, ale póki co jestem w nieco innym rejonie literatury.
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności czytać jeszcze niczego Mossa, ale planuję. Raczej w dalszej przyszłości niż teraz. I zamierzam, oczywiście, zacząć tą serię od początku. :)
OdpowiedzUsuńMam w planach twórczość tego autora.
OdpowiedzUsuń