czwartek, 30 września 2021

"Dzień bez teleranka" Anna Mieszczanek

"Dzień bez teleranka"
Anna Mieszczanek, Wyd. Muza, Str. 352

13 grudnia 1981 roku zatrzymał na moment rozpędzoną polską rzeczywistość. Przerwał wielkie marzenie ludzi o wolnym kraju.

Dla współczesnej młodzieży tytuł tej publikacji może nie kojarzyć się z niczym. Dla wielu dorosłych dziś ludzi są to słowa, które na zawsze zmieniły ich życie. Dzieci musiały szybko dorosnąć, rodzice nieustannie martwili się o przyszłość a wszyscy bez względu na wiek nie byli pewni co wydarzy się dalej. Dziś możemy wspominać to w podobnych reportażach jak ten Anny Mieszczanek, które przypominają nam istotne okresy w naszej historii, wcale nie tak odległe.

Wojna nie zawsze musi łączyć się z wystrzałem i wszechobecnym chaosem. Czasami bierność i emocjonalne zastraszanie mogą być gorsze od rozlewu krwi. 13 grudnia 1981 to istotna data dla każdego z nas, ponieważ to tego dnia Polska porzuciła marzenia o wolnym kraju. Nadszedł czas stanu wojennego, obecność wojsk na ulicach oraz wszechobecnych zasad i nakazów.

Im mam więcej lat tym chętniej sięgam po reportaże. Nagle powiedzenie "zrozumiesz jak będziesz starsza" staje się wyznacznikiem do wyboru literackiego gatunku. A książki takie jak powyższa publikacja Anny Mieszczanek to w końcu część naszej historii obok której nie powinniśmy przechodzić obojętnie. Szczególnie jeśli napisana jest tak mądrze, błyskotliwie i z tak dużym nagromadzeniem ciekawych faktów. Autorka łączy wypowiedzi poszczególnych postaci, którzy przywołują wspomnienia udzielając wywiadów współcześnie, publikuje nagrywane dialogi w latach 80. a także wplata w treść wszelkie istotne dla ówczesnych czasów dokumenty.

Ta lektura to bogata skarbnica wiedzy dla tych, którzy stan wojenny znają jedynie z opowiadań oraz powrót do przeszłości, którzy znają to wszystko z własnego doświadczenia. Autorka bardzo skrupulatnie połączyła zdobytą wiedzę i w bardzo ciekawy sposób prowadzi czytelnika we wspomnienia zwykłych ludzi, którzy nie wyróżniają się niczym szczególnym. Poznajemy więc opowieści reżysera zaraz po filmówce, młodego pracownika komitetu dzielnicowego, dziennikarki czy motorniczego a także małego chłopca, którego ojciec trafił do aresztu. To tylko garstka z wielu wypowiadających się bohaterów, którzy na własnej skórze doświadczyli strachu o własne życie oraz nadchodzącą przyszłość.

Nie muszę Wam przypominać, że podobne książki są bardzo ważne i potrzebne. Wolę natomiast zaznaczyć, że "Dzień bez teleranka" to bardzo dobrze napisana książka, świetnie zredagowana i poprowadzona. Powinna znaleźć się na półce każdego Polaka, ponieważ jest niezwykle istotnym elementem współczesności. Autorka zadaje wiele pytań, pozostawia jednak czytelnika bez odpowiedzi, ponieważ my sami musimy znaleźć równowagę pomiędzy tym co było a tym co jest teraz. Czytając powyższą książkę czasami sama miałam wrażenie, że jestem obecna w tamtych czasach i sama oceniam wszystko, ponieważ emocje wielu z bohaterów widoczne były jak na dłoni. Wszystko przedstawione jest jasno, konkretnie, bardzo merytorycznie i tak dobrze, że nie sposób nie polecać tego reportażu wszystkim dookoła.

5 komentarzy:

  1. Znam ten okres tylko z opowieści, więc z chęcią sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od razu przypomina mi się jak mój mąż wspomina, że jedyne co pamięta ze stanu wojennego to to, że nie bylo teleranka ;) Chetnie przeczytam razem z nim :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że ta książka jest już na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa tego reportażu i na pewno się z nim zapoznam.

    OdpowiedzUsuń