Esencjonalna i zmysłowa opowieść o epoce jazzu.
Bardzo popieram inicjatywę Wydawnictwa Jaguar, które zdecydowało się wydawać powieści znane i cenione w nowej, dość oryginalnej formie. Kto by pomyślał, że można przełożyć klasyczne dzieła na komiks? A jednak można i przyznaję, że wypada to lepiej niż dobrze. To nie tylko odświeżenie wyjątkowych historii, ale również trafiona próba trafienia do nowych odbiorców co sprawia, że to książki są zawsze żywe.
"Wielki Gatsby" został pierwotnie wydany w 1925 roku, więc minęło już sporo czasu od dnia premiery. A jednak do dziś jest to jedna z najważniejszych, błyskotliwych, ponadczasowych powieści. To lektura wielowarstwowa, wielopoziomowa, która na każdego czytelnika wpływa w indywidualny sposób a nowa jej odsłona, czyli komiksowa forma w zaskakujący sposób idealnie w punkt oddaje jej wartości.
Myślę, że każdy z Was zna choćby zarys fabuły, więc nie będę się na tym skupiać, powiem natomiast, że autorzy zachowali najważniejsze akcenty wydarzeń oraz utrzymali ten niepowtarzalny, charakterystyczny klimat. To nie jest tak, że przełożenie klasyki na współczesną formę zatraciło gdzieś ducha Fitzgerald'a, bo właściwie trzymając w swoich dłoniach ten komiks miałam wrażenie, że autor byłby zachwycony grafiką, tekstem oraz całokształtem.
Książka jest dopracowana, zaopatrzona w osobisty tekst prawnuczki F. Scotta Fitzgeralda i mocno działa na wyobraźnię. Nie jestem fanką komiksów, nie cenię ich formy i zazwyczaj uciekam od nich jak najdalej, ale wyjątkiem są dla mnie właśnie klasyki od Jaguara, które dumnie prezentują się na mojej półce. Jak więc widzicie to lektury, które trafią do serca każdego czytelnika i w dodatku sprawdzą się również jako wyjątkowy prezent dla bliskiej osoby.
Dobrze, że jesteś zadowolona ze spotkania w tą książką. Ja jednak, nie przepadam za powieściami graficznymi.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że powstała taka powieść graficzna. Być może zajrzę.
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie wstawiłaś zdjęć jak książka wygląda w środku :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuszę sięgnąć po ten tytuł, bo oryginał i filmową wersję wspominam bardzo ciepło :) Kreska komiksu też przypadła mi do gustu, gdy przeglądałam go w sklepie.
OdpowiedzUsuń