Wkrótce okazuje się, że uczucia będą ich najmniejszym problemem.
Meg Adams powraca z nową romantyczną historią. Czy i tym razem pozytywnie nas zaskoczy? Czy ponownie możemy liczyć na historię pełną uniesień? Przekonajmy się!
Czytałam kilka książek autorki i patrząc z perspektywy czasu przyznaję, że "Bezczelny prezes" trafia na listę tych najlepszych oraz najbardziej dopracowanych. Lektura jest pomysłowa, miejscami zabawna, kiedy indziej intrygująca oraz dająca do myślenia a także - nie mogło być inaczej - bardzo romantyczna i zmysłowa.
Głównych bohaterów można z miejsca polubić. Olga to twarda dziewczyna, która wie czego chce i dąży do wyznaczonego sobie celu a branża deweloperska po której skutecznie pnie się na szczeblach służbowej kariery jest jej największą pasją. Robert, jej dość arogancki przełożony może nie robi dobrego pierwszego wrażenia podkradając bohaterce wymarzone stanowisko, ale wierzcie mi - to wszystko ma jakiś cel. Słowne przepychanki, liczne sceny oburzenia, starć oraz walki o to co komu się należy zaowocują płomiennym romansem okraszonym nutką dodatkowym, intrygującym wątkiem.
Chodzi o to, że autorka nie stawia jedynie na zwykłe chwile uniesienia pomiędzy bohaterami a bawi się ich historią, manipuluje czytelnikiem, pozostawia sobie pole do manewru a tym samym udowadnia, że nie powiedziała ostatniego słowa. Od pierwszych stron można wyczuć wiszącą w tle tajemnicę, nadchodzącą intrygę, która nieźle namiesza w fabule i to bardzo dobre posunięcie ze strony autorki, ponieważ przegania to nudę na którą nie ma miejsce, gdy czytelnik świetnie się bawi w gronie Olgi i Roberta jednocześnie doszukując się rozwiązania zagadki.
Powoli zmierzamy do połączenia się bohaterów, do ich miłosnej relacji w której pojawiają się sceny erotyczne, ale przemyślane i absolutnie nie gorszące. Akcja może nie gna na złamanie karku, ale w tym przypadku jest to zbędne. Pojawia się szczery uśmiech na twarzy podczas lektury, pojawia się również chęć kibicowania bohaterom a także rodzi się ciekawość związana z drugim, subtelnie kryminalnym motywem, który ładnie dopełnia ten obraz.
Meg Adams napisała książkę, która na pewno rozgrzeje serca wielu romantyczek. To lektura spokojna, której nigdzie się nie spieszy, ale jednocześnie pełna emocji oraz moich ulubionych słownych przepychanek. Namiętna, zaskakująca, trzymająca w napięciu a w dodatku łącząca w sobie wszystkie elementy biurowego romansu niezbędnego do dobrej zabawy. "Bezczelny prezes" nie wyjawia swojej tajemnicy do samego końca, ale samą lekturę przeczytacie w jeden wieczór, bo nie ma się ochoty odkładać jej ani na minutę.
Tą książkę sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńTo jakoś nie moje klimaty.
Lubię taki efekt, gdy autorka bawi się historią swoich bohaterów. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuńRaczej nie planuję czytać tej książki.
OdpowiedzUsuń