czwartek, 1 czerwca 2023

"Takeshi 3: Pałac umarłych" Maja Lidia Kossakowska

"Takeshi 3: Pałac umarłych" Maja Lidia Kossakowska, Wyd. Fabryka Słów, Str. 517


Nikomu już nie warto ufać. Nawet bogom.


Długo przyszło nam czekać na zakończenie serii a było tym smutniejsze pożegnanie, że już dosłownie ostatnie. Pośmiertnie wydany trzeci tom przygód Takeshi w pewnym sensie wynagrodził nam jednak smutki, ponieważ przebił swoje poprzedniczki i zaserwował nam niezapomnianą przygodę.

Maja Lidia Kossakowska pisała bajecznie, dosłownie. Jej styl zapisał się w pamięci wszystkich czytelników, ponieważ był kwiecisty, obrazowy i zupełnie nietypowy w najlepszym znaczeniu tego słowa. Tym przyjemniej przerzucało się kolejną stronę, poznawało nowych bohaterów czy odkrywało przyszłość tych, których polubiliśmy jak w przypadku tytułowej postaci. Takeshi był charyzmatyczny i nietuzinkowy a jego przeszłość rzutowała na aktualne wydarzenia, więc nic dziwnego, że finałowy tom udzielił nam znacznie więcej odpowiedzi niż mogliśmy przypuszczać. Na jaw wyszły nowe fakty, pojawiło się również odwołanie do japońskiej kultury, które od pierwszej części budowało wyjątkowy klimat.

W finale dzieje się dużo, powiedziałabym nawet, że to najbardziej dynamiczna część z całej trylogii. Wypełnia luki, wyjaśnia niektóre kwestie, wprowadza dodatkowe atrakcje i oczywiście wciąż bazuje na wierzeniach, które balansują na granicy rzeczywistości. Nie chcę zdradzać fabuły, ponieważ stracicie całą przyjemność czytania, ale zapewniam, że czas spędzony z pożegnalną odsłoną losów o Takeshim na pewno nie będzie czasem zmarnowanym. To fantastyka utrzymana na wysokim poziomie, która nie tylko ma coś do powiedzenia, ale i która porusza naszą wyobraźnię.

Aby odnaleźć się w historii należy skupić się na chronologii. Istotny ciąg przyczynowo skutkowy odwołuje się do tego co było z należytą starannością, ponieważ każdy ruch postaci, każde wydarzenie jest w pełni przemyślane oraz zaplanowane. Oczywiście przygotujcie się na brutalność, bezwzględność i przekraczanie granic, ponieważ autorka nigdy nie bawiła się w półśrodki i w typowo męskim stylu serwowała nam opowieść mocną w przesłaniu, bezwzględną a czasami wręcz krwawą. Wszystko jednak zostało odpowiednio zrównoważone, opisy pozwalały mocno zaangażować się w sprawę a klimat trzymał w swoich objęciach do ostatniej strony.

Trudno było pożegnać się z bohaterami, trudno było również zakończyć całą przygodę, która przecież ostatecznie podszyta była smutkiem. Żegnamy jednak autorkę w wielkim stylu, ponieważ jej ostatnia książka przebija poprzedniczki i pozwala nam wierzyć, że taki talent już się nie pojawi. "Takeshi 3: Pałac umarłych" to rewelacyjnie zakończenie serii, która miała w sobie wszystkie elementy istotne dla gatunku i która umilała mi wolny czas towarzystwem nietuzinkowego bohatera. 

1 komentarz:

  1. Twórczość tej autorki jeszcze przede mną. Jednak póki co przede mną "Żarna niebios"

    OdpowiedzUsuń