środa, 28 sierpnia 2024

"Córki czarnego munduru" Sylwia Trojanowska

 
"Córki czarnego munduru" Sylwia Trojanowska, Wyd. Marginesy, Str. 304

 

Miasto czarnych mundurów, mrocznych myśli, odrażających czynów. Miasto honorowych ludzi, gestów poświęcenia, odruchów dobra.

 

Niełatwa powieść o trudnych czasach napisana ręką doświadczonej autorki. Trafiłam na ten tytuł w poszukiwaniu głębokich emocji i nie zawiodłam się, bowiem wewnątrz czekała na mnie opowieść silnie wpływająca na serce i rozum czytelnika.

Często sięgam po prozę Trojanowskiej, ponieważ bardzo ją lubię. Autorka porusza się na plastycznej płaszczyźnie, doskonale wie jak przekazać temat czytelnikowi, bawi się emocjami i koncentruje wokół prawdy płynącej z wydarzeń. Nie inaczej odnosi się to do jej najnowszego dzieła, które nosi znamiona silnej historii wojennej, w której każdy czyn, każda decyzja, mają swoje konsekwencje. To książka pełna ponadczasowych wartości a jednak wymykająca się schematom, pokazująca rzeczywistość zmieniającą się w ułamku sekundy a także ujawniająca ludzkie cechy w obliczu prawdziwego zagrożenia. Kreśląc wprawną ręką obraz nieuchronnej tragedii autorka nie tylko udowadnia swój talent, ale składa na nasze dłonie książkę mocno dającą do myślenia.

Akcja powieści rozgrywa się w latach 30-tych, XX wieku. Ingrid wydaje się, że cały świat przed nią. Młoda i pełna energii dziewczyna nie spodziewa się, że już niebawem jej życie wywróci się do góry nogami. Wychowywana w zgodzie z drugim człowiekiem, nauczona dostrzegać krzywdy i nie przechodzić obojętnie obok nikogo nie rozumie nazistowskiej doktryny ani działań Trzeciej Rzeszy. Po śmierci ukochanej babci Ingrid przyjdzie szybko wydorośleć, założy rodzinę i stanie w obliczu wojny. Wówczas zrozumie, że zachowanie szczerego człowieczeństwa okaże się niezwykle trudne.

To historia pełna ukrytych znaczeń, wielopłaszczyznowa i rozkładająca wartości na czynniki pierwsze. Zmusza nas do czytania między wierszami, analizowania sylwetek i zachowań bohaterów a także wyznaczania własnych granic człowieczeństwa czy moralności w obliczu potencjalnej wojny. To nie jest spokojna historia obyczajowa, ani tym bardziej romans na tle wojennych wydarzeń tylko proza życia, z której warto wyciągnąć konkretne wnioski. Autorka podjęła próbę ukazania człowieka w różnym świetle, pokazania czarno-białych ram wychodzących na szare pola i udowodnienia błędów popełnianych na przestrzeni historycznych wydarzeń. Książka trudna, ale jednocześnie tak pięknie napisana, szczera, otwarta i świadoma, że każda strona uderza w czytelnika z podwójną siłą. Przyznaję, że spośród wszystkich książek autorki ta spodobała mi się najbardziej, ponieważ wykazała się niezwykłą paletą barw, zarówno emocjonalnych jak i pod względem ludzkich zachowań, nie narzucając własnych osądów, ale jednocześnie obierając konkretną drogę. 

"Córki czarnego munduru" to opowieść z silnym zabarwieniem emocjonalnym. Opowiada o zgubionym gdzieś po drodze dzieciństwie a także o zbyt szybko nadchodzącej dorosłości. Pokazuje trudy wojny, wiszącą w powietrzu tragedię a także obrazuje człowieka, który w obliczu władzy oraz zagrożenia przyjmuje zaskakujące postawy. Lektura nie łatwa, ale jednocześnie pisana w taki sposób, że trafi do każdego dorosłego czytelnika, urzeknie go piórem autorki i zaskoczy bystrością przekazu. Sylwia Trojanowska na trzystu stronach rozegrała bowiem niezwykle imponujący, naznaczony bólem i nadzieją na lepsze jutro spektakl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz