Baw się w detektywa aż do świąt!
Szukacie lekkiej historii, która wprawi Was w świąteczny klimat? Oto idealna propozycja!
Jestem wielką fanką grudniowych kryminałów przepełnionych soundtrackiem z kolęd, wszechobecnych choinek i girland kolorowych lampek, i nie ma dla mnie wówczas znaczenia, że fabuła w pewien sposób schodzi na drugi plan. W takich opowiadaniach króluje klimat, który tutaj, bez wątpienia, odnalazł swoje wygodne miejsce. Autor stworzył stosunkowo krótką historię pełną wyzwań, której celem było zapewnienie czytelnikowi maksymalnej radości z czytania i to zostało spełnione z nawiązką, gdy kolejne tematyczne zagadki pojawiały się po zakończeniu danego rozdziału.
Candlestow to mała angielska wioska, którą właśnie opanował świąteczny rozgardiasz. Niestety urok ulubionej pory roku przyćmiewa morderstwo jednego z mieszkańców. Inspektor Twelvetrees i doktor Harper, emerytowana lekarka, zrobią wszystko, by uchwycić sprawcę. Zaczynając od pierwszego grudnia, dzień po dniu zaczną pojawiać się tajemnicze zagadki prowadzące do poznania tożsamości mordercy. Zabawa w kotka i myszkę nabierze w ten sposób nowego znaczenia.
Fabuła nie jest przewrotna, łatwo też domyślić się rozwiązania, ale jej celem nie jest wciskanie w fotel czytelnika (to nie ten tym kryminału) a degustacja klimatu (który tutaj zdecydowanie podbija stawkę). W tej książce chodzi o przyjemność czytania, o rozwiązywanie kolejnych zagadek, które złoczyńca zwany Adwentem wyznaczył na wszystkie grudniowe dni. Co prawda czytelnik rozbroi całość w góra dwa wieczory, ale za to z uśmiechem na ustach, ponieważ w klasycznym wydaniu gatunku Jessup zawarł wszystko co niezbędne dla maksymalnej przyjemności: klimat małego miasteczka, charyzmatycznych bohaterów uwielbiających wyzwania, powolne ujawnianie tajemnic tych, którzy pozornie ze sprawą nie mieli nic wspólnego. Ale właśnie to jest największym atutem: ludzkie słabości doskonale nam znane z prawdziwego życia.
Okazuje się, że w banalny sposób można stworzyć coś całkowicie pomysłowego oraz wymykającego się wszelkim schematom. Jeśli tak jak ja macie słabość do bożonarodzeniowych powieści, propozycja od Joela Jessupa Was zauroczy, ponieważ prezentuje sobą całą lekkość świąt, atmosferę dobrej zabawy i oczywiście wyzwania, które idealnie wpływają na nasze szare komórki. Nie trzeba wiele, by zapewnić moc atrakcji na kilka sympatycznie spędzonych wieczorów w towarzystwie barwnych bohaterów.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz