środa, 12 listopada 2025

"Klejnoty szwagra" Marek Stelar

 
"Klejnoty szwagra" Marek Stelar, Wyd. Filia, Str. 336

 

Król chaosu, szwagier, ma godnych następców. 

 

Marek Stelar fantastycznie radzi sobie jako autor powieści kryminalnych, ale gdy zabiera się za komedię - jestem przeszczęśliwa! Jego seria Góra kłopotów to lek na wszelkie troski a czas podczas czytania na moment się zatrzymuje.

Miała być trylogia, ale fanów przybywało. Przybył więc też tom czwarty, niestety już ostatecznie finałowy. Szkoda, ale też cieszy fakt, że ci, którzy jeszcze nie poznali całej historii, mogą zasiąść od razu do wszystkich książek. Nie namawiam silnie do zachowania chronologii, ale zaznaczam (i polecam), że warto - dla pełnej świadomości, dla klimatu, dla bohaterów.  W tej książce chodzi o śmiech, o przewrotność życia, o pokazanie, że z każdej opresji można wyjść obronną ręką, gdy będziemy bardziej zdystansowani. Mimo lekkości formy zatem, mimo doskonałej zabawy podczas przewracania kolejnych stron autor pokazuje nam kilka ważnych wartości wartych zapamiętania, co pięknie dopełnia dzieła.  

Tym razem na pierwszym planie pojawią się pewne łobuzujące bliźniaki. Nikt nie spodziewa się ilu kłopotów wszystkim dostarczą! Całe otoczenie Szwagra wydaje się mieć jasne do zrealizowania plany. Każdy gdzieś jedzie, ale wszyscy mają się spotkać przy wigilijnym stole. Tylko czy to będzie możliwe, gdy założone cele legną w gruzach i nikt nie podąży drogą, którą sobie wyznaczył? Życie bywa przewrotne a nasi bohaterowie będą musieli ponownie wyjść poza schematy.

Trochę zagadek do rozwiązania, trochę scen pełnych uroku i smacznego poczucia humoru. Cudownie charyzmatyczni bohaterowie na pierwszym planie zostaną wciągnięci w wir zaskakujących zdarzeń, gdy w Berlinie dojdzie do jubilerskiego rabunku a cień podejrzeń padnie na nasze postacie zmierzające do Budapesztu. Jak to możliwe? Ich drogi zawsze przecinają się z niebezpieczeństwem, żeby nie było zbyt nudno. Marek Stelar żonglując motywami kontroluje na swój sposób chaos, który raz za razem wprowadza na scenę nowe pomysły. Dzieje się naprawdę dużo, akcja jest dynamiczna a solidnych emocji nie brakuje na żadnej stronie, dzięki czemu bawimy się rewelacyjnie w gronie osobowości gotowych do skoczenia w nieznane. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, ponieważ największą przyjemnością jest towarzyszenie Szwagrowi, Miśkowi, Jackowi oraz pozostałym w ich angażujących przygodach, z ogromnym uśmiechem na twarzy. Zapewniam jednak, że autor nie zwalnia tempa i ponownie zatrzymuje nas przy swojej powieści na dłużej. 

"Klejnoty szwagra" to idealny czasoumilacz po ciężkim dniu. Bawi, intryguje, pozwala oderwać myśli od codziennych obowiązków. Pisana z pomysłem, w pełni wykorzystująca swój potencjał komedia pomyłek kryje na drugim planie nawiązanie do współczesnych wartości, co zdecydowanie nadaje jej wiarygodności. Jednak jej priorytetem - który pięknie realizuje, jest zaangażowanie czytelnika w wybuchową zabawę i to udaje się jej z nawiązką. Zdecydowanie polecam!

wtorek, 11 listopada 2025

"Zmiana w planie dyżurów" Agata Przybyłek

 
"Zmiana w planie dyżurów" Agata Przybyłek, Wyd. Czwarta Strona, Str. 288

 

Miłość, która daje siłę. Praca, która wystawia na próbę. 

 

Klinika złamanych serc powraca z kontynuacją losów Julity. Jesteście ciekawi co słychać u naszych bohaterów? To dobrze! Nieustannie bowiem trwa angażująca przygoda. 

W książkach Agaty Przybyłek jest coś takiego, że przyciągają do siebie niczym magnes. Myślę, że to za sprawą jej bystrej spostrzegawczości otaczającego nas świata, którą potrafi w wiarygodny sposób przelać na karty swojej powieści. Za każdym razem bez trudu utożsamiam się z bohaterami, trzymam za nich kciuki, dopatruję się podobnych cech w sobie, ponieważ żyję opisaną fabułą nawet na długo po zamknięciu ostatniej strony. Nie inaczej było z powyższą serią, której oba tomy warto czytać z zachowaniem chronologii i mieć je tuż obok siebie, ponieważ w plastyczny, intrygujący sposób opisują romantyczne chwile w połączeniu z subtelną komedią pomyłek.

Julita była przekonana, że jej życie w końcu wskoczyło na odpowiednie tory. Niestety o ile prywatne sprawy idą po jej myśli, o tyle zawodowa kariera staje pod znakiem zapytania. Nagle praca marzeń staje się nad wyraz przytłaczająca a chwil zwątpienia robi się co raz więcej. Na szczęście mając u swojego boku życzliwych przyjaciół nie zostanie sama z rosnącym problemem. 

Fabuła jest prosta a przynajmniej taka wydaje się na pierwszy rzut oka. Pisana z lekkością i dużą swobodą ładnie prezentuje otoczenie Julity oraz jej wewnętrzne rozterki. Doskonale rozumiemy z jakimi demonami musi się mierzyć a tym samym wątek romantyczny (wciąż obecny) dostaje drugie miejsce. Nie umniejsza to intensywności akcji, nie bagatelizuje pozostałych spraw, ponieważ na wszystko przyjdzie pora i w odpowiednim momencie bohaterka rozprawi się ze wszystkimi niepowodzeniami. My natomiast otrzymamy wygodne miejsce do śledzenia wszystkich zdarzeń i z rosnącą przyjemnością będziemy przerzucać kolejne strony nigdzie się nie spiesząc, ponieważ całość otuli nas niczym ciepły kocyk i przywoła same pozytywne emocje. Taka jest właśnie proza autorki - szczera, życiowa, momentami zabawna dla rozładowania napięcia, kiedy indziej odpowiadająca na problemy współczesnego świata i zawsze - bez wyjątku - inteligentna. 

"Zmiana w planie dyżurów" w ciekawy sposób uzupełnia wydarzenia z pierwszego tomu. Okazuje się bowiem, że nie ma w pełni szczęśliwych zakończeń a po odłożeniu książki ulubieni bohaterowie nie żyją długo i szczęśliwie. Nie, gdy do głosu dochodzi proza życia. Jest to w jakiś sposób pocieszające, ale przede wszystkim dobrze się czyta, szczególnie w rękach tak utalentowanej autorki. Przygotujcie więc sobie wolny wieczór, oba tomy serii pod ręką i dajcie się porwać opowieści, która mogłaby dotyczyć nas samych.