Tytuł: Pocałunek Kier
Tytuł oryginału: Der Kuss des Kjer
Wydawnictwo: oficyna wydawnicza Foka
Liczba stron: 502
Lijanas znana jest w swojej wiosce z delikatności i dokładności leczenia. Mimo, że nie należy do grona najbardziej utytułowanych uzdrowicielek, posiada dar o którym nie wie prawie nikt. Dziewczyna nie spodziewa się, że jej śladem podąża Mordan, pierwszy dowódca armii wojowniczych Kierów. Na rozkaz swego pana ma dostarczyć uzdrowicielkę na dwór królewski. Mordan podstępem dostaje w swe ręce młodą uzdrowicielkę, jednak łatwość z jaką udało mu się porwać dziewczynę jest tylko pozorna. Na ich drodze czyhają stwory łaknące krwi i problemy, których nie da się przeminąć. Początkowa chęć ucieczki Lijanas przemija i pojawia się na jej miejscu zupełnie inne i nieoczekiwane uczucie kierowane w stronę okrutnego Mordana.
"Lepiej żyć niż zginąć. Dopóki się żyje, można walczyć!"
Gdyby atutem książki miała być fabuła, na pewno nic by z tego nie było. Co prawda jest przyjemna i ciekawa, ale w żaden sposób, choćby ten najmniejszy - nie porywa. Nie było fajerwerków, ziemia się nie osunęła i nie wybuchł żaden wulkan. Prowadzona spokojnym, aż za spokojnym rytmem wpływała na czytelnika kojąco, ale czasami też aż prosiło się o szybsze bicie serca. Niestety momentów z żywszą akcją było jak na lekarstwo, jednak te z kolei pokazywały, że warto na nie czekać. Kiedy na horyzoncie pojawiała się szansa na dużą dawkę emocjonujących wydarzeń nie mogłam się od nich oderwać, bo znacznie kontrastowały z tym spokojnym czasem, kiedy nic się nie miało wydarzyć.
Jednak to nie o fabułę tutaj chodziło. Nawet jeśli książka przez wszystkie swoje strony wnikliwie opisywałaby pielenie ogródka, z takimi bohaterami jak Lijanas i Mordan osiągnęłaby miano bestseleru. Ich skrajność charakterów zaoferowała mi nie tylko chwile pełne uśmiechów, ale i bywały momenty, kiedy naprawdę miałam ochotę rozszarpać jedno i drugie. Właściwie z opisu wydawcy wywnioskowałam, że czeka mnie kolejny smętny romans. A tak naprawdę przez dwie trzecie książki miałam wrażenie, że ta dwójka darzy się przekraczającą skalę nienawiścią. Uwierzcie mi na słowo - ich docinki i dialogi są wielkim skarbem tej książki.
"Do cholery. Dlaczego uczuć nie można po prostu zgasić, jak ognia?"
Wciągająca, zaskakująca i pełna emocjonalnych uniesień - taka właśnie jest książka Lynn Raven. I chociaż do fabuły zakradły się momenty niedopowiedzeń, których rozwiązań się nie doszukałam, to nie jestem rozczarowana. Wydaje mi się, że gdyby i w niej jeszcze pojawił się pazur nastąpił by przesyt. Prym w książce wiodą bohaterowie i mają do tego pełne prawo. Tej dwójki po prostu nie da się nie lubić. Dlatego cieszę się, że miałam okazje zapoznać się z "Pocałunek Kier", bo to lektura, która na pewno zapadnie mi w pamięć.
"[...] podajcie mi mydło!
-Czy nie zapomnieliście o czymś? [...]
-Co?
-Jest takie proste słówko...!
-Och, naturalnie. Jaki ze mnie głupiec! - Natychmiast!
-Czy nie zapomnieliście o czymś? [...]
-Co?
-Jest takie proste słówko...!
-Och, naturalnie. Jaki ze mnie głupiec! - Natychmiast!
Ocena: 5/6 - [powieść jednotomowa]
Za możliwość przeczytania dziękuję niesamowitej M.
Po Twojej recenzji nabrałam ochoty, aby od razu ściągnąć książkę z półki i zabrać się za czytanie :P
OdpowiedzUsuńKu swojemu zdziwieniu, po lekturze Twojej recenzja, odkryłam, że jak najbardziej chciałabym poznać tę historię :D
OdpowiedzUsuńWow! Nie wiem, czy to zasługa twojej świetnej recenzji, czy po prostu coś zaiskrzyło, ale mam ogromną ochotę na tę książkę i po prostu muszę ją mieć!
OdpowiedzUsuńWidziałam już okładkę i bardzo mnie zainteresowała, po recenzji chcę ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://artemis-shelf.blogspot.com/
Szkoda, że fabuła nie powala, a bohaterowie zachwycają ;) Sama nie wiem, mam wątpliwości co do tej książki.
OdpowiedzUsuńOoo tak, tytuł jak najbardziej mylny, to nie jest słodki związek pełen pocałunków i achów, ochów :D Uwielbiam tę powieść!
OdpowiedzUsuńTo świetna, choć niedoceniona powieść. Ciesz się swoim egzemplarzem, bo ciężko go zdobyć ;)
OdpowiedzUsuńNiektóre książki paranormal porywają, ale coraz więcej na rynku wydawniczym bublów. fabuła, owszem, ciekawa, ale ja sobie książkę odpuszczę.
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja, może kiedyś przeczytam książkę :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to jedna z najlepszych powieści fantasy ostatnich lat - wszystko w niej jest dopracowane do ostatniego słowa, a historia dwójki bohaterów pochłania czytelnika bez reszty. Doskonała!
OdpowiedzUsuńO, aż jestem w szoku, że tyle emocji i wgl :) Nie przypuszczałabym :)
OdpowiedzUsuń