Autor: J. Lynn
Tytuł: Zaufaj mi
Tytuł oryginału: Trust in Me
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 280
"Zaczekaj na mnie" wspominam jako jedną z lepszych książek fali New Adult - przyjemny styl, dopracowani bohaterowie i nie tak znowu straszne wydarzenia z przeszłości. To jednak była wersja opowiedziana przez Avery, a co powiecie na tą samą historię, ale z perspektywy drugiego bohatera?
Losy Cama i Avery z pierwszego tomu wzbudziły mój niekłamany zachwyt. Lubie bohaterów, którzy wiedzą co chcą od życia i potrafią sami się o siebie zatroszczyć. W dodatku nie ma co ukrywać - Cam to bohater idealny - uroczy, zabawny, inteligentny i powala swoją pewnością siebie. Całkiem nieźle poradził sobie w roli narratora, bo odsłonił przy tym kilka swoich słabostek, nadających mu jeszcze większego, o ile to tylko możliwe, uroku. To przypomniało mi, że nie tylko Avery zmagała się z trudną przeszłością. Ich związek okazał się dla nich zbawienny nie tylko dlatego, że pasują do siebie jak dwie połówki jabłka, ale przez przeżyte doświadczenia potrafią się w pełni zrozumieć. Autorka rewelacyjnie pokazała, że życie to nie taka łatwa sprawa, ale nie dodała do historii niepotrzebnego dramatyzmu i wyolbrzymionych problemów. Pozwoliła, by do opowieści wkradł się naturalny, aczkolwiek nieprzyjemny, los i zasiał pewne stonowane spustoszenie z którym Cam i Avery muszą sobie poradzić. A jednocześnie J. Lynn nie zapomniała, że przecież w tym wszystkim może być także lekkość, urok i świetna zabawa.
"- Dziewczyna?
Patrzyłem w sufit swojego pokoju
- Tak, mamo, dziewczyna
Po drugiej stronie linii zapadła cisza.
- Płci żeńskiej ?
- Tak
- Prawdziwa, żywa kobieta ?
- W odróżnieniu od sztucznej i martwej ?"
Patrzyłem w sufit swojego pokoju
- Tak, mamo, dziewczyna
Po drugiej stronie linii zapadła cisza.
- Płci żeńskiej ?
- Tak
- Prawdziwa, żywa kobieta ?
- W odróżnieniu od sztucznej i martwej ?"
Lekka, zabawna i niesamowicie przyjemna. Inaczej nie potrafię nazwać fabuły, która przywitała mnie w "Zaufaj mi". Nie do końca przekonuje mnie pisanie tej samej historii w dwóch perspektywach, bo można napisać jedną książkę i podzielić ją na narrację dwóch bohaterów - też będzie dobrze. Są jednak te wyjątki, w których się przełamuje, przestaje marudzić i całkowicie oddaje się historii. A trzeba przyznać, że taka opowieść jak tutaj ma swój urok. Mogłabym wymienić wciągającą fabułę, ciekawą historię i normalne, realne problemy (w końcu!), ale tak naprawdę najwięcej uwagi skupia na sobie Cameron, którego osobowość po prostu rozbraja.
Gatunek YA/NA nigdy nie był moją mocną stroną. Według mnie to w większości puste książki o niczym z chorą sytuacją głównych bohaterów i przerysowanymi wątkami. Nie oszukujmy się, ile można napisać podobnych książek? Każda jest w jakiś sposób do siebie podobna, a czekając na jakieś zaskakujące sceny można się niemiło rozczarować. W swojej czytelniczej karierze przebrnęłam przez masę podobnych historii i tylko garstka z nich potrafiła mnie oczarować. Wśród grona cenionych przeze mnie autorów i autorek znalazła się J. Lynn (lub Jennifer L. Armentrout, jeśli znacie ją tylko z obsydianowej serii Lux). Autorka wyróżnia się fantastycznym warsztatem i tendencją do tworzenia zabawnych i inteligentnych bohaterów z pazurem co odbija się na książkowych dialogach. Nikt nie potrafi mnie tak rozbawić i jednocześnie rozbroić jak J. Lynn.
"Gdzieś w tyle głowy pojawiło się
spostrzeżenie, że miłość tak to wymyśliła. Żeby nawet prosty pocałunek
nigdy nie był nudny, nie tracił mocy."
"Zaufaj mi" to nic innego jak "Zaczekaj na mnie" w wersji Camerona. Kilka wydarzeń zostało odjętych, a kilka dodanych, ale historia nie uległa zmianie. Wydaje mi się, że to idealne dopełnienie losów bohaterów. To również magnetyczna opowieść o miłości pełnej powabu, ale nie pozbawionej swobodnej dawki humoru. Dla mnie J. Lynn to mistrzyni w kreacji idealnych i prawdziwych fabuł i urokliwych, zabawnych dialogów.
Ocena: 5/6
W serii "Czekam na ciebie":
Zaczekaj na mnie | Zaufaj mi | Bądź ze mną | Zostań ze mną t.1 | Zostań ze mną 2. | Zapomnij ze mną t.1 | Zapomnij ze mną t.2
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Amber.
Książkę już mam, więc w wolnej chwili zabiorę się za jej czytanie. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu równie mocno jak Tobie.
OdpowiedzUsuńJa również! :) Lynn jest rewelacyjna w tworzeniu bohaterów.
UsuńNiestety ta seria nie jest w ogóle w moich klimatach... ale Twoja recenzja bardzo interesująca :) Pozdrawiam, miłego poniedziałku :)
OdpowiedzUsuńJa mam złe doświadczenia z książkami, które opowiadają tą samą historię z punktu widzenia innych osób, ale... widzę, że w tym wypadku nic, tylko się skusić :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu poznać prozę Lynn. Chyba warto z tego co widzę.
OdpowiedzUsuńTak, naprawdę warto. Mówię to ja - wielka przeciwniczka NA/YA ;)
UsuńWiedziałam, że J. Lynn Cię przekona ;) Cieszę się, że wreszcie i u Ciebie widzę zachwyt nad NA. Czytaj pozostałe powieści z serii, zakładam, że będziesz równie zadowolona.
OdpowiedzUsuńPlanuję nadrobić całą serię, ale jestem też zaprzyjaźniona z Obsydianem, którego serię powoli nadrabiam. Autorka faktycznie przebiła się przez mój niewzruszony mur narzekań ;)
UsuńDopiero niedawno dowiedziałam się, że J. Lynn to Jennifer L. Armentrout, ale przez to nagle nabrałam ochoty na przeczytanie ''Zaczekaj na mnie'' ;)
OdpowiedzUsuńNiezależnie pod jakim nazwiskiem pisze, świetnie sobie radzi w każdej kreacji bohaterów. Dialogi są niesamowite ;)
UsuńMnie ta seria nie interesuje...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Zaczekaj na mnie:) Mam nadzieję, że kiedyś przeczytam Zaufaj mi:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze "Zaczekaj na mnie", więc o "Zaufaj mi" na razie nie myślę ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, że ten gatunek nie za bardzo mnie do siebie przyciąga, ale czasami mam ochotę na lekturę tego typu :)
Też nie jestem zwolenniczką gatunku, ale co raz częściej po niego sięgam ( i równie często narzekam). Ale autorka zdecydowanie wpisuje się na listę moich ulubionych ;)
UsuńMam wielką ochotę przeczytać tą serię. Uwielbiam książki young adult i zdecydowanie muszę się za nią w najbliższym czasie zabrać :))
OdpowiedzUsuńCiekawie brzmi :)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony ciekawi mnie ta seria, ale z drugiej, obawiam się, że nie spodoba mi się pisanie o tych samych wydarzeniach tylko z perspektywy innego bohatera. Wydaje mi się to niepotrzebnym powtórzeniem.
OdpowiedzUsuńTeż mam takie odczucia. Hopeless, Tak krucho, Zaczekaj na mnie - można napisać w dwóch narracjach i też przejdzie, ale to już kwestia autorów. I wydawnictw ;)
UsuńNo właśnie, to mnie powstrzymuje od sięgnięcia po tę serię.
UsuńDawno nie czytałam nic lekkiego, więc czuję się ogromnie zachęcona :)
OdpowiedzUsuńA chyba się skuszę i rozejrzę, skoro Tobie tak się podobała :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, mam niezrozumiały lęk i niechęć do czytania serii, sama nie wiem czemu. Czasami mam wrażenie, że wiele prze to tracę (jak w tym przypadku), dlatego mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to przezwyciężyć ;)
OdpowiedzUsuń"Zaczekaj na mnie" nie poraziło mnie, aczkolwiek wspominam tę książkę dość miło. Z tego względu pewnie, prędzej czy później, sięgnę po jej kontynuację.
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po takie książki, ale kurczę ostatnio mam ochotę na taki gatunek :)
OdpowiedzUsuńWidziałam tą książkę ale jakoś mnie nie zachęciła. Przyjrzę się jej jeszcze raz po Twojej pozytywnej recenzji! :)
OdpowiedzUsuńhttp://zakladkarecenzje.blogspot.com/
Może przeczytam. Seria wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tej serii, więc chyba musze w końcu się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńMuszę sięgnąć po jakoś powieść autorki, znam jej inne wcielenie i ubóstwiam. ;) Na pewno spróbuję, najpierw jednak zapoznam się, z tym drugim spojrzeniem "Zaczekaj na mnie". ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam ostatnio ochotę na takie książki.Poszukam jej ;)
OdpowiedzUsuń