"To przez ciebie!" Mhairi McFarlane, Tyt. oryg. It's Not Me, It's You, Wyd. HarperCollins, Str. 460
Do każdej książki okrzykniętej mianem "przezabawnej" podchodzę z wielkim sceptycyzmem. Nie wszyscy mają równe poczucie humoru, więc trudno jednoznacznie stwierdzić, czy daną powieść można przypisać do kategorii komedii godnych polecenia. Nigdy im jednak nie odmawiam - lubię osobiście przekonać się czy dana książka napisana jest właśnie dla mnie.
"Czy naprawdę to takie proste - po latach spędzonych na pływaniu pieskiem w sadzawce skoczyć na głębinę i popruć crawlem?"
Tym oto sposobem poznałam Delia. Trzydziestorzylatkę, która w życiu nie czuje się szczególnie pokrzywdzona - od dziesięciu lat spotyka się z Paulem, nawet razem mieszkają i mają wspólnego psa. Jednak pewnego dnia Delia postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i oświadczyć się ukochanemu. Od tej pory ciąg nieszczęść pojawia się w jej życiu jak najokropniejszy koszmar.
Muszę przyznać, że Delia na samym początku nie zjednała sobie mojej sympatii i nie do końca jestem pewna, czy - świeżo po lekturze - jestem jej zwolenniczką, czy raczej przeciwniczką. Główna bohaterka nastawiona jest na tryb czasów współczesnych, jako kobieta wolna i spełniona robi wszystko na co ma ochotę radząc sobie z tym mniej lub bardziej. Jednak nie podchodzi do tego wszystkiego z głową, właściwie to pochopnie podejmuje decyzje, które nie zawsze jej nie wychodzą a później pojawia się wielki lament. W dodatku Delia ma to do siebie, że przeżywa wszystko po czasie - w sytuacji kryzysowej jest twarda jak skała, denerwuje swoim opanowaniem i brakiem jakiejkolwiek reakcji, a później wylewa swoje żale w kąciku i nic z tym nie robi. A przecież główna bohaterka powieści musi być twarda, silna i zdecydowana, prawda? Na całe szczęście wraz z biegiem akcji kobieta bierze sprawy w swoje ręce, odżywa i działa, dzięki czemu również akcja staje się lepsza w odbiorze i bardziej intrygująca. Pojawia się jakby druga Delia, zupełnie inna niż ta na początku i ta, zdecydowanie, jest przesympatyczną postacią, której nie da się nie polubić.
Fabuła książki nie jest szczególnie rozbudowana, ale to nic złego, biorąc pod uwagę, że mamy tutaj do czynienia z komedią romantyczną i namiastką historii obyczajowej. W dużej mierze śledziłam losy głównej bohaterki, która na każdym kroku swojego pokręconego życia spotykała się z przeróżnymi sytuacjami. Najpierw śledzi tajemniczego mężczyznę, komentującego działania jej szefa pod przykrywką, później rzuca wszystko i biegnie ku wielkiej londyńskiej przygodzie. Dzięki temu książkę czyta się naprawdę szybko, jedno wydarzenie przemija a już pojawia się następne i w dodatku każda sytuacja jest zupełnie nowa. Dlatego często zastanawiałam się co też może spotkać biedną Dalię już na następnej stronie.
"Natchnienie pojawia się natychmiast, jak słowa piosenki, której nie słyszało się od lat [...]"
Jeśli chodzi o humor w powieści, to muszę przyznać, że naprawdę jest typowo brytyjski. Mnie osobiście nie rozbawiał do łez, czasami nawet nie bardzo wiedziałam czy to moment na śmiech czy zadumę. Brytyjski humor trzeba polubić z całym jego specyficznym wydźwiękiem. Mimo tego, powieść ma swój ciekawy klimat, wprowadza pozytywny nastrój i znajdzie większe uznanie u pań ze względu na utyskiwania na rodzaj męski. Jednak co najważniejsze - jest ciekawa i wciągająca.
Książka Mhairi McFarlane to przede wszystkim typowa powieść obyczajowa o kobiecie i dla kobiet. "To przez ciebie!" to historia napisana lekkim językiem, z nutą dobrego humoru i groteskowego patrzenia na świat. Książkę polecam fanom Bridget Jones, miłośnikom lekkich historii i czytelnikom poszukującym spokojnych powieści na obecną, jesienną porę.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.
Ja chyba nie rozumiem tego brytyjskiego humoru, gdyż w ogóle się nie śmiałam w trakcie lektury. Więcej zdradzę niebawem w swojej recenzji.
OdpowiedzUsuńTak, brytyjski humor jest dość specyficzny. Ale na książkę będę miała oko, może się skuszę.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :) Tej Autorki miałam już okazję przeczytać "Nie mów nic, kocham Cię" i całkiem nieźle się bawiłam, więc liczę, że tym razem będzie podobnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam Bridget Jones, dlatego nie mam porównania. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńO książce dopiero niedawno usłyszałam, ale bardzo zaciekawiła mnie swoim opisem. Mimo początkowo denerwującej bohaterki, myślę że spodoba mi się ta powieść. Z pewnością za nią się zabiorę. :)
OdpowiedzUsuńO nie, nie, nie... Niby wszystko okej i może ta książka byłaby nawet zabawna, ale jednak mnie do niej nie ciągnie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
To nie jest książka dla mnie... Uwielbiam się śmiać, ale nienawidzę komedii. Trochę taki paradoks, ale to przez to, że połowa komedii okazuje się po prostu głupia. A ja potrzebuję inteligentnej komedii. Raczej nie przeczytam tej powieści, ale kto wie, co się zdarzy, gdy trafi w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do tej książki.
OdpowiedzUsuńLubię takie babskie książki, a Bridget wręcz uwielbiam :) Może kiedyś się skuszę, choć w tym momencie mam co czytać.
OdpowiedzUsuńNie przepadam z Bridget Jones, ale zabawne książki lubię. Może i tej dam szansę.
OdpowiedzUsuńChyba mnie ta książka do siebie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńGdzieś już czytałam i tej książce, ale chyba nie jestem do końca przekonana :( pozdrawiam Justyna
OdpowiedzUsuńO, mam ją na półce i chyba mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńJestem gotowa zmierzyć się z brytyjskim humorem - rozejrzę się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie ten humor brytyjski średnio bawi, więc nad książką się jeszcze zastanowię :)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie. Przynajmniej na razie, bo wiele innych książek czeka na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuń