poniedziałek, 28 marca 2016

Przedpremierowo: "Dziewczyna, którą nigdy nie byłam" Caitlin Moran

"Dziewczyna, którą nigdy nie byłam" Caitlin Moran, Tyt. oryg. How to build a girl, Wyd. Czarna Owca, Str. 392
PREMIERA: 27 kwietnia 2016r.

"Będę musiała umrzeć. To nie ulega wątpliwości."

Poznajcie Johanne Morrigan, 14-latkę, która niestety nie miała możliwości odziedziczyć po rodzicach urody, a w dodatku ma jeszcze widoczną nadwagę. Dziewczyna pochodzi z wielodzietnej, nieszczególnie zamożnej rodziny, w której szalony ojciec stara się wywalczyć kontrakt płytowy, a wiecznie zmęczona matka nie przykłada wagi do tego co robią jej dzieci. Więc gdy Johanna otrzymuje nietypowa propozycję wyjazdu do wielkiego świata - nie waha się ani chwili, wyrusza na głębokie wody i wkracza w zwykłą codzienność, w której dzieją się niezwykłe rzeczy.

Caitlin Moran potrafi czarować słowem. Nie mam tutaj na myśli bogatych i kwiecistych zdań, ale konkretnie uformowane, w sposób który przyciąga czytelnika do lektury. Przyznaję otwarcie, że zdaniem po zdaniu podążałam prowadzoną fabułą z niekłamaną przyjemnością - czułam się jak w opisywanych przez autorkę latach 90-tych. Uwierzcie mi na słowo, można w tej historii przepaść na długie godziny niezależnie od tego czy książka należy do Waszego ulubionego gatunku, czy dopiero stawiacie w nim pierwsze kroki. W dodatku polityka tamtejszych czasów, poglądy i nastawienie na świat u starszego czytelnika przywołują wiele wspomnień. Nie wiem jak wy, ale ja lata 90. uważam, za te przełomowe, najbardziej wartościowe - w których prawdziwa wolność jednostki była tuż tuż i wszystko było możliwe. Tak właśnie jest w tej powieści: odkrywanie sensu siebie, seksualność i na dokładkę Margarete Thatcher ze swoimi poglądami w tle.

Fabuła rozgrywa się na przełomie lat 80/90-tych a wiarygodność ówczesnych bohaterom czasów przenika czytelnikowi krwi. Przyznaję, że na początku byłam zainteresowana losami głównej bohaterki i to jej poświęciłam swoją uwagę, ale im dalej w las, tym bardziej otoczenie i klimat historii pobudzały moją wyobraźnię. Johanna to bardzo spostrzegawcza - mimo swojego młodego wieku - dziewczynka, pełna nadziei i pewności, że los może się odmienić w każdej chwili. Pamiętajcie, że fabuła rozgrywa się w czasach o innej niż obecna ludzkiej mentalności, w której prostota klas robotniczych mocno kontrastuje z wysoko postawionymi osobowościami. Johanna podąża nowo wyznaczoną drogą, kształtuje swoją osobowość i uczy się panujących w świecie wartości, jednocześnie poznając ówczesną historię sceny muzycznej. Jak wygląda nastoletni świat dziewczyny, która niespodziewanie trafiła do wielkiego miasta? Jest przede wszystkim barwny, zabawny i pełen emocji, dzięki niespodziewanym wydarzeniom. Czy można mu się oprzeć? Nie można. 

"Muszę zapamiętać. Nazywam się Morrigan. Nie Palant."

"Dziewczyna, którą nigdy nie byłam" to bystra, kontrolowanie nieograniczona i pewna siebie lektura, która potrafi zapewnić czytelnikowi kilka godzin naprawdę dobrej historii. Jeśli macie ochotę choć na chwilę przenieść się na nowo do przeszłości, do najwspanialszych lat 90-tych, w których wszystko było możliwe - poświęćcie swoją uwagę nieodkrytemu talentowi Caitlin Moran - naprawdę warto!

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

12 komentarzy:

  1. Pierwszy raz usłyszałam o tej pozycji, ale wydaje się w moim guście. Może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. chciałabym ją przeczytać. narracja jest pierwszoosobowa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bardzo ciekawa swoją drogą :)

      Usuń
    2. to świetnie, bardzo lubię narracje pierwszoosobowe :)

      Usuń
  3. Po twojej recenzji jestem naprawdę bardzo ciekawa tej książki. Lubię powieści, w których akcja ma miejsce pod koniec XX wieku, a autor (w tym wypadku autorka) w ciekawy sposób potrafi przedstawić całą historię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kusisz mnie kusisz, ale ja niestety muszę ograniczyć ilość moich ,,chciejek'' :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł zapisany i może się kiedys nadrobić uda :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Parę dni temu książka do mnie dotarła. Będę niebawem ją czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niespecjalnie przepadam za książkami, których akcja toczy się w tych czasach (skąd ta moja awersja to ja nie wiem, bo film z tych czasów lubię), Chociaż nie mówię nie. Może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie za bardzo lubię czytać o nastolatkach, ale tej książce mogę dać szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Właściwie ta książka byłaby chyba dla mnie teraz właściwa. Przenieść się do lat 90-tych. Tak, zdecydowanie teraz tego mi trzeba! ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale widzę, że warta jest uwagi :)

    OdpowiedzUsuń